¦wiêta Ewanjelija Jezusa Krystusa, napisana przez Jana ¶wiêtego.
Kapitu³a 1.
1. Na pocz±tku by³o S³owo, a S³owo ono by³o u Boga i by³o ono S³owo Bóg.
2. To S³owo by³o na pocz±tku u Boga.
3. Wszytkoæ siê przez to S³owo sta³o, a oprócz niego nic siê nie sta³o, có¿kolwiek by³o uczyniono.
4. W nimci by³ ¿ywot, a ¿ywot by³ ¶wiat³o¶æ ona ludzka.
5. A taæ ¶wiat³o¶æ w ciemno¶ciach ¶wieci, ale jej ciemno¶ci nie ogarnê³y.
6. By³ cz³owiek pos³any od Boga, któremu by³o imiê Jan.
7. Ten przyszed³ ku ¶wiadectwu, aby ¶wiadczy³ o ¶wiat³o¶ci, aby przezeñ wszyscy wierzyli.
8. Nie by³ci on ¶wiat³o¶ci± on±, ale by³ pos³an i¿by ¶wiadczy³ o onej ¶wiat³o¶ci.
9. Toæ by³o ona ¶wiat³o¶æ prawdziwa, która o¶wieca wszelkiego cz³owieka na ¶wiat przychodz±cego.
10. Na ¶wiecie by³ i przezeñ ¶wiat sprawion jest, leczci go ¶wiat nie pozna³.
11. Przyszed³ do swoich, ale go swoi nie przyjêli.
12. A ilekolwiek ich go przyjêli, da³ im tê godno¶æ, aby siê stali synmi Bo¿ymi, tym którzyby wierzyli w imiê jego.
13. Którzy nie ze krwie, ani z chciwo¶ci cia³a, ani z chciwo¶ci mê¿a, lecz z Boga s± narodzeni.
14. A S³owoæ ono Cia³em siê sta³o i przemieszkawa³o miêdzy nami i widzielichmy chwa³ê jego, chwa³ê jako jedynorodnego od Ojca, nape³nione ³aski i prawdy.
15. Janci ¶wiadczy³ o nim i obwo³ywa³ mówi±c: Tenci jest, o którymem powieda³, Ten, który po mnie idzie, jest przedniejszym nad miê, bo jest zacniejszym ni¿ ja.
16. A z pe³no¶ci jego wszyscychmy brali i ³askê za ³askê.
17. Abowiem zakon przez Moj¿esza jest dan, a ³aska i prawda przez Jezusa Krystusa siê sta³a.
18. ¯adenci nigdy Boga nie widzia³, lecz on jedynorodny syn, który jest w ³onie Ojcowym, ten nam opowiedzia³.
19. A taktoæ jest ¶wiadectwo Janowe, gdy posy³ali ¯ydowie z Jeruzalem kap³any i Lewity pytaj±c go: Ty co¶ jest zacz?
20. I wyzna³ci a nie zaprza³, a wyzna³ ¿e on nie by³ Krystusem.
21. Tedy go pytali: Có¿e¶ w¿dy jest? I Heljasz ¿e¶ ty? A on rzek³: Nie jestem. A oni rzekli: Iza¶ jest prorokiem onym? A on odpowiedzia³: Nie jestem.
22. Ale mu oni rzekli: Któ¿e¶ w¿dy jest? ¯ebychmy dali odpowied¼ tym, którzy nas pos³ali i có¿ w¿dy powiedasz o sobie?
23. Tedy on rzek³: Jam jest g³os wo³aj±cego na puszczy; Przeprawujciesz drogê Pañsk±, jako powiedzia³ Ezajasz prorok.
24. A ciæ, którzy byli pos³ani, byli z Faryzeuszów.
25. I pytali go a mówili mu : Czemu¿ tedy krzcisz, gdy¿e¶ ty nie jest Krystus, ani Heljasz, ani prorok on?
26. A odpowiedzia³ im Jan mówi±c: Jaæ krzczê wod±, aleæ w po¶ród was stoi, o którym wy nie wiecie.
27. Onci jest który po mnie idzie, który jest przedniejszy nad miê, któremu ja nie jestem godzien rozwiêzaæ rzemienia u trzewików.
28. A toæ siê dzia³o w Betabara za Jordanem, gdzie Jan krzci³.
29. Nazajutrz uj¼rza³ Jan Jezusa id±cego do siebie i rzek³: Oto Baranek Bo¿y, który g³adzi grzech tego ¶wiata.
30. Tenci jest, o którymem powieda³: Idzie po mnie m±¿, który jest prze³o¿on nad miê, bo zacniejszym jest ni¼li ja.
31. A jaciem go nie zna³, ale i¿by by³ objawion Izraelowi, dlategom przyszed³ krzcz±c wod±.
32. Tedy Jan ¶wiadczy³ mówi±c: Widzia³em Ducha zstêpuj±cego jako go³êbicê z nieba, który te¿ zosta³ nad nim.
33. I nie pozna³ciem go ja, ale ten, który miê pos³a³, abym krzci³ wod±, ten mi powiedzia³: Nad którym uj¼rzysz Ducha zstêpuj±cego i nad nim zostawaj±cego, tenci jest, który krzci Duchem ¶wiêtym.
34. A przeto¿ciem ja widzia³ i ¶wiadczê, ¿e ten jest on Syn Bo¿y.
35. Potym zasiê nazajutrz sta³ Jan i dwa z zwolenników jego.
36. I wej¼rzawszy na Jezusa id±cego rzek³: Oto Baranek on Bo¿y.
37. To gdy us³yszeli dwa jego zwolennicy co powiedzia³, szli za Jezusem.
38. Obróciwszy siê tedy Jezus, a uj¼rzawszy je za sob± id±ce, rzek³ do nich: Czegó¿ szukacie? A oni rzekli: Rabbi (co je¶liby¶ wyk³ada³ jest Mistrzu) gdzie¿ mieszkasz?
39. Tedy im rzek³: Pód¼cie¿ a ogl±dajcie. A tak szli i widzieli gdzie mieszka³, a zostali przy nim onego dnia, bo by³a jakoby dziesi±ta godzina.
40. A by³ Andrzej brat Symona Piotra, jeden z onych dwu, którzy to s³yszeli od Jana, a szli byli za nim.
41. Ten napirwej nalazszy Symona brata swego, powiedzia³ mu: Nale¼liciechmy Mesjasza onego, co jest, je¶liby¶ wyk³ada³, Krystus.
42. I przywiód³ go do Jezusa, a wej¼rzawszy nañ Jezus, rzek³: Ty¶ jest Symon syn Jonasów, ty bêdziesz zwan Kefas, co siê znaczy Kamieñ.
43. Nazajutrz chcia³ Jezus id¼ do Galilejej, a znalazszy Filipa, rzek³ mu: Pód¼ za mn±.
44. A Filip by³ z Betsajda, z miasta Andrzejowego i Piotrowego.
45. Potym Filip znalazszy Natanaela, powiedzia³ mu: Znale¼liciechmy onego, o którym pisa³ Moj¿esz w zakonie i prorocy, onego Jezusa Nazareñskiego syna Józefowego.
46. Na to mu powiedzia³ Natanael: I mo¿esz byæ od Nazaret co dobrego? Tedy mu rzek³ Filip: Pód¼ a ogl±daj.
47. Uj¼rzawszy tedy Jezus Natanaela id±cego do siebie, powiedzia³ o nim: Tenci jest zaprawdê Izraelita, w którym nie masz zdrady.
48. I rzek³ mu Natanael: Sk±d¿e miê znasz? A Jezus odpowiedziawszy, rzek³ mu: Jeszcze pirwej ni¿ ciê tu Filip wezwa³, gdy¶ pod figowym drzewem by³, widzia³em ciê.
49. A odpowiedziawszy Natanael rzek³: Mistrzu, Ty¶ jest on Syn Bo¿y, Ty¶ jest on Król izraelski.
50. Tedy mu odpowiedzia³ Jezus i rzek³: ¯em tobie mówi³, widzia³em ciê pod figowym drzewem, dlatego wierzysz? Jeszcze nad ty wiêtsze rzeczy uj¼rzysz.
51. Zatym¿e mu powiedzia³: Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam, od tego czasu bêdziecie widzieæ niebo otworzone i Anio³y Bo¿e wstêpuj±ce i zstêpuj±ce, nad Syna cz³owieczego.
Kapitu³a 2.
1. Tedy dnia trzeciego by³o sprawowano wesele w Kanie Galilejskim miasteczku, gdzie te¿ by³a i matka Jezusowa.
2. A by³ te¿ wezwan Jezus i zwolennicy jego na wesele.
3. Tam gdy nie zsta³o wina, rzek³a matka Jezusowa do niego: Wina nie maj±.
4. Ale jej rzek³ Jezus: Có¿mi do ciebie niewiasto: jeszczeæ nie przysz³a godzina moja.
5. Zatym rzek³a matka jego s³ugam: Cokolwiek wam rzecze, czyñcie.
6. I by³y tam sze¶æ st±giew kamiennych wed³ug oczy¶ciania ¯ydowskiego postawionych, bior±c ka¿da w siê dwa abo trzy dzbany.
7. I rzek³ im Jezus: Nalejcie pe³ne ty st±gwie wody, a tak nalali je pe³ne a¿ i z wierzchem.
8. Tedy im rzek³: Czyrpajcie¿ teraz a podajcie przedniejszemu sprawcy, a tak oni podali.
9. Skoro tedy skosztowa³ przedniejszy sprawca wody onej, która siê zsta³a winem ( a nie wiedzia³ sk±dby by³o, lecz s³udzy wiedzieli, którzy wodê czyrpali ) wezwa³ k sobie oblubieñca onto przedniejszy sprawca.
10. I rzek³ mu: Wszyscyæ naprzód dawaj± wino dobre, a gdy siê go¶cie wedle potrzeby napij±, tedy to co jest podlejsze, a ty¶ dobre wino chowa³ a¿ do t±d.
11. Tenci pocz±tek cudów uczyni³ Jezus w Kanie miasteczku Galilejskim, aby oznajmi³ chwa³ê sw± i uwierzyli weñ zwolennicy jego.
12. Potym szed³ do Kapernaum sam i matka i bracia i zwolennicy jego, a mieszkali tam przez ma³y czas.
13. Abowiem by³a blisko Wielkanoc ¯ydowska, a dlatego¿ szed³ Jezus do Jeruzalem.
14. I znalaz³ w ko¶ciele ony, którzy przedawali wo³y, owce i go³±bie, ktemu i bankierze siedz±ce.
15. A uczyniwszy bicz z powrozów, wygna³ wszytki z ko¶cio³a, a owce i wo³y i pieni±dze bankierzów rosypa³, a sto³y zprzewraca³.
16. Tak¿e i tym co go³êbie przedawali rzek³: Wynie¶cie to zt±d, a nie czyñcie z domu Ojca mego, domu kupieckiego.
17. I przypomnieli sobie zwolennicy jego to, co by³o napisano: Zapalczywa mi³o¶æ k domowi twemu ¿ar³a miê.
18. A tak ¯ydowie odpowiedziawszy rzekli mu: Có¿ za znak okazujesz nam, i¿ to czynisz?
19. A Jezus odpowiedziawszy rzek³ im: Rozwalcie ten ko¶ció³, a ja ji we trzech dnioch wystawiê.
20. Tedy rzekli ¯ydowie: Przez czterdzie¶ci i sze¶æ lat budowan jest ten ko¶ció³, a ty go chcesz we trzech dnioch wystawiæ?
21. Ale on mówi³ o ko¶ciele cia³a swojego.
22. I gdy potym zmartwychwsta³, wspomjonêli zwolennicy jego, i¿ im to powieda³ i uwierzyli Pismu i s³owu, które mówi³ Jezus.
23. Tam¿e gdy by³ w Jeruzalem na dzieñ ¶wiêty Wielkonocny, wiele ich uwierzyli w imiê jego, patrz±c na jego cuda, które okazowa³.
24. Ale sam Jezus nie zwierza³ siê im dlatego, i¿ zna³ wszytki.
25. A nie by³o mu potrzeba, aby by³ kto mia³ daæ jemu ¶wiadectwo o cz³owieku, abowiem on wiedzia³ co by³o w cz³owieku.
Kapitu³a 3.
1. By³ te¿ niektóry z Faryzeuszów, któremu by³o imiê Nikodem, ksi±¿ê ¿ydowskie.
2. Ten przyszed³ do Jezusa w nocy i rzek³ mu: Mistrzu, wiemy ¿e¶ przyszed³ od Boga Mistrzem, bo ¿aden tych znamion czyniæ nie mo¿e, które ty okazujesz, je¶liby z nim Bóg nie by³.
3. Tedy mu Jezus odpowiedaj±c rzek³: Zaprawdê, zaprawdê tobie powiedam, je¶li siê kto nie narodzi znowu, nie mo¿e widzieæ królestwa Bo¿ego.
4. Rzek³ do niego Nikodem: Jako¿ siê mo¿e cz³owiek rodziæ, gdy jest stary? Izali mo¿e wnid¼ w ¿ywot matki swej powtóre i narodziæ siê?
5. Na to mu odpowiedzia³ Jezus: Zaprawdê, zaprawdê tobie powiedam, je¶li¿ siê kto nie narodzi z wody a z Ducha, nie mo¿e wnid¼ do królestwa Bo¿ego.
6. Coæ siê narodzi³o z cia³a, cia³o jest, a co siê narodzi³o z Ducha, Duch jest.
7. Nie dziwuj¿e siê, i¿emci powiedzia³; Potrzebaæ siê wam narodziæ znowu.
8. Wiatrci kêdy chce wieje i szum jego s³yszysz, ale nie wiesz sk±d przychodzi i dok±d idzie, tak¿eæ jest ka¿dy, który siê rodzi z Ducha.
9. I odpowiedziawszy Nikodem rzek³ jemu: Jako¿ to byæ mo¿e?
10. A Jezus dawszy odpowied¼ rzek³ mu: Ty¶ jest Mistrz izraelski, a tego nie umiesz?
11. Zaprawdê, zaprawdê powiedam tobie: Co wiemy mówimy, a cochmy widzieli ¶wiadczymy, lecz ¶wiadectwa naszego nie przyjmujecie.
12. Je¶li¿ wam sprawy ziemskie powiedam a nie wierzycie, jako¿ gdybych wam niebieskie opowieda³, wierzyæ bêdziecie?
13. Abowiemci ¿aden nie wst±pi³ do nieba, jedno ten, który zst±pi³ z nieba, Syn cz³owieczy, który jest w niebie.
14. Jako tedy Moj¿esz wystawi³ by³ wê¿a na puszczy, tak potrzeba aby wystawion by³ Syn cz³owieczy.
15. I¿by ka¿dy, który weñ uwierzy nie zgin±³, lecz aby mia³ ¿ywot wieczny.
16. Abowiemci Bóg tak umi³owa³ ¶wiat, i¿ Syna swego jednorodzonego da³, aby wszelki kto wierzy weñ nie zgin±³, lecz aby mia³ ¿ywot wieczny.
17. Gdy¿ nie pos³a³ Bóg Syna swojego na ¶wiat, aby mia³ potêpiaæ ¶wiat, ale i¿by ¶wiat wybawion by³ przezeñ.
18. Któryæ wierzy weñ nie bêdzie potêpion, a kto zasiê nie wierzy, ju¿ potêpionym jest, abowiem nie uwierzy³ w imiê jednorodzonego Syna Bo¿ego.
19. A toæ jest potêpienie, ¿e ¶wiat³o¶æ przysz³a na ¶wiat, ale ludzie radszej umi³owali ciemno¶ci ni¿ ¶wiat³o¶æ, gdy¿ s± z³o¶ciwe sprawy ich.
20. Boæ ka¿dy, który siê przewrotnie obchodzi, nienawidzi ¶wiat³o¶ci, ani idzie ku ¶wiat³o¶ci, ¿eby nie by³y okazane uczynki jego.
21. Lecz kto siê szczyrze obchodzi, idzieæ do ¶wiat³o¶ci, aby by³y znaczne sprawy jego, i¿ s± wedle Boga sprawowane.
22. Potym Jezus i zwolennicy jego przyszli do powiatu judskiego, tam¿e mieszka³ z nimi i krzci³.
23. Krzci³ te¿ i Jan w Enon blisko Salim, bo tam by³o wiele wód, a ludzie przychodzili i krzcili siê.
24. Bo jeszcze w ten czas Jan nie by³ podan do wiêzienia.
25. Wszczê³a siê potym gadka miêdzy zwolenniki Janowemi z ¯ydy o oczy¶cieniu.
26. A przeto¿ przyszli do Jana i rzekli mu: Mistrzu, ten, który z tob± by³ za Jordanem, o któryme¶ ty da³ ¶wiadectwo, ten te¿ oto krzci, a wszyscy id± do niego.
27. A dawszy odpowied¼ Jan rzek³: Nie mo¿eæ nic wzi±æ cz³owiek, je¶li mu nie bêdzie podano z nieba.
28. Wy tedy bêdziecie mi ¶wiadkowie ¿em powiedzia³: I¿ciem ja nie jest on Krystus, alem jest pos³an przed nim.
29. Ktoæ ma oblubienicê, tenci jest oblubieniec, a przyjaciel oblubieñców, który stoi a s³ucha go, weseli siê z rado¶ci± dla g³osu oblubieñcowego, a toæ wesele moje wype³nione jest.
30. Onemuæ potrzeba ró¶æ, a mnie ubywaæ.
31. Ktoæ z wysoka przyszed³, nad wszytkimiæ jest, a ktoæ z ziemiê jest, ziemski jest i ziemskie rzeczy powieda. Któryæ z nieba przyszed³, jestci nadewszytki.
32. A co widzia³ i s³ysza³ to¿ ¶wiadczy, lecz ¶wiadectwa jego ¿aden nie przyjmuje.
33. Ktoæ jego ¶wiadectwo przyjmuje, tenci zapieczêtowa³, i¿ Bóg jest prawdziwym.
34. Abowiem ten. którego Bóg pos³a³, s³owa Bo¿e powieda, bo temu Bóg nie pod miar± dawa Ducha.
35. Ociec mi³uje Syna i wszytko da³ w rêce jego.
36. Kto wierzy w Syna, ma ¿ywot wieczny, a kto nie jest pos³uszny Synowi, nie ogl±da ¿ywota, ale gniew Bo¿y zostawa nad nim.
Kapitu³a 4.
1. Potym gdy Pan zrozumia³, i¿ siê os³yszeli Faryzeuszowie, ¿e on wiêcej zwolenników czyni³ i krzci³ ni¼li Jan.
2. (Chocia¿ sam Jezus nie krzci³, jedno zwolennicy jego.)
3. Opu¶ci³ Judê i szed³ zasiê do Galilejej.
4. I przysz³o mu prawie przejd¼ przez Samarija.
5. A tak przyszed³ do miasta Samarijej, które zow± Sychar, podle folwarku, który da³ Jakub Józefowi synowi swemu.
6. I by³ tam stok Jakubów, a przeto¿ Jezus bêd±c spracowany z drogi, siad³ tak u stoku, a by³o jakoby o szóstej godzinie.
7. Zatym przysz³a niewiasta Samarytañska, aby czyrpa³a wodê, ku której rzek³ Jezus: Daj mi piæ.
8. Bo zwolennicy jego szli byli do miasta, aby kupili co je¶æ.
9. Tedy mu rzek³a ona Samarytañska niewiasta: Jako¿ ty ¯ydem bêd±c ¿±dasz odemnie picia, któram jest niewiasta Samarytañska? Gdy¿ ¯ydowie nie towarzysz± z Samarytany.
10. Ale Jezus dawszy jej odpowied¼ rzek³: O by¿e¶ wiedzia³a ten dar Bo¿y i kto ten jest, który mówi tobie: Daj mi piæ, tedyby¶ ty go prosi³a, a onby tobie da³ wodê ¿yw±.
11. Rzek³a mu niewiasta: Panie nie masz czym czyrpaæ, a studnia jest g³êboka, zk±d¿e tedy masz tê wodê ¿yw±?
12. Iza¿e¶ ty wiêkszym jest nad ojca naszego Jakuba, który nam tê studniê da³, z której i sam pi³ i synowie jego i byd³a jego?
13. A odpowiedziawszy Jezus rzek³ jej: Ka¿dy który pije tê wodê, zasiê bêdzie pragn±³.
14. Lecz ktoby pi³ onê wodê, któr± ja dam jemu, nie upragnie na wieki. Owszem woda ona, któr± ja dam jemu, stanie siê w nim ¼rzód³em wód wyskakuj±cych ku ¿ywotowi wiecznemu.
15. Zatym mu rzek³a niewiasta: Panie daj mi tej wody, abych nie upragnê³a, a ¿ebych tu czyrpaæ nie chodzi³a.
16. Tedy jej rzek³ Jezus: Id¼ wzów mê¿a twego, a przyd¼ tu.
17. I odpowiedziawszy niewiasta rzek³a mu: Nie mam mê¿a. A Jezus jej rzek³: Dobrze¶ powiedzia³a, Nie mam mê¿a.
18. Abowieme¶ pi±ci mê¿ow mia³a, a teraz ten, którego masz nie jestci twój m±¿, to¶ prawdziwie powiedzia³a.
19. I rzek³a mu niewiasta: Panie widzê i¿e¶ ty jest prorok.
20. Ojcowie naszy chwalili Boga na górze tej, a wy powiedacie, ¿e w Jeruzalem jest miejsce kêdy potrzeba Boga chwaliæ.
21. Na to jej powiedzia³ Jezus: Niewiasto wierz mi, przyjdzieæ czas, gdy ani na górze tej, ani w Jeruzalem bêdziecie chwaliæ Ojca.
22. Wy chwalicie co nie wiecie, a myæ chwalimy co wiemy, abowiem jest zbawienie z ¯ydow.
23. Aleæ przyjdzie czas i teraz jest, gdy prawdziwi chwalcy bêd± chwaliæ Ojca duchem i prawd±. Bo i Ociec takowych szuka, którzyby go chwalili.
24. Bóg jestci duch, a tak ci, którzy go chwal±, potrzeba aby go chwalili w duchu i w prawdzie.
25. Rzek³a mu niewiasta: Wiem ¿eæ przyjdzie Mesjasz, który rzeczon jest Krystus, onci gdy przyjdzie oznajmi nam wszytko.
26. I powiedzia³ jej Jezus: Jaciem jest, który mówiê tobie.
27. A na ten czas przyszli zwolennicy jego i dziwowali siê, ¿e z niewiast± rozmawia³, wszako¿ mu ¿aden nie rzek³ ocz pytasz, abo co z ni± rozmawiasz?
28. Zostawiwszy tedy dzban swój, niewiasta sz³a ku miastu i powiedzia³a ludziam miejsca onego.
29. Pód¼cie a ogl±dajcie cz³owieka, który mi powiedzia³ wszytko comkolwiek czyni³a, zali nie ten jest Krystus?
30. A przeto¿ wyszli z miasta i przyszli do niego.
31. W ten czas go prosili zwolennicy jego mówi±c: Mistrzu jedz.
32. Ale im on rzek³: Mam ja pokarm co go po¿ywaæ bêdê, o którym wy nie wiecie.
33. I mówili zwolennicy jedni ku drugim: Izali mu kto przyniós³ coby jad³?
34. Tedy rzek³ Jezus: Mójci pokarm jest abych czyni³ wolê tego, który miê pos³a³, a dokoñczy³ sprawy jego.
35. Iza¼ wy nie mówicie: Jeszcze s± czterzy miesi±ce a tedyæ ¿niwo przyjdzie? Oto¿ wam powiedam: Podnie¶cie oczu waszych, a przypatrzcie siê krainam, boæ ju¿ bia³e s± ku ¿niwu.
36. A któryæ ¿nie, bierze zap³atê i zbiera owoc do ¿ywota wiecznego, aby i ten, który sieje, weseli³ siê spo³u z tym, który ¿nie.
37. Abowiem w tym powie¶æ ona jest prawdziwa: Inszyæ jest, który sieje, a inszy, który ¿nie.
38. Jaciem was pos³a³ ¿±æ to, oko³o czego¶cie wy nie robili, inszyæ robili, a wy¶cie weszli w robotê ich.
39. Tedy z miasta onego wiele Samarytanów uwierzyli weñ na powie¶æ onej niewiasty, która ¶wiadczy³a, ¿e jej wszytko powiedzia³ co jedno kolwiek czyni³a.
40. A tak gdy siê do niego zeszli Samarytani, prosili go aby u nich zosta³ i zosta³ tam przez dwa dni.
41. I uwierzy³o ich wiêcej na s³owa jego.
42. A mówili niewie¶cie: Ju¿ nie na tw± powie¶æ wiêcej wierzymy, abowiem ju¿echmy sami s³yszeli i wiemy ¿eæ ten jest prawdziwie on zbawiciel ¶wiata Krystus.
43. Potym po dwu dnioch odszed³ ztamt±d i szed³ do Galilejej.
44. Abowiem o¶wiadcza³ siê sam Jezus: I¿ prorok w ojczy¼nie swej nie jest w uczciwo¶ci.
45. Gdy tedy przyszed³ do Galilejej, przyjêli go Galilejczycy, bo widzieli wszytko co czyni³ w Jeruzalem na dzieñ ¶wiêty, bo te¿ byli i sami zeszli siê na dzieñ ¶wiêty.
46. Zatym Jezus przyszed³ zasiê do Kany, miasteczka Galilejskie, gdzie by³ uczyni³ z wody wino. A w Kapernaum by³ niektóry dworzanin królewski, którego syn by³ niemocen.
47. Ten gdy us³ysza³, i¿ Jezus przyszed³ z Judy do Galilejej, szed³ do niego prosz±c go aby wst±pi³ a uzdrowi³ syna jego, bo ju¿ mia³ by³ umrzeæ.
48. A przeto¿ mu rzek³ Jezus: Je¶li¿ znaków i cudów nie uj¼rzycie, nie uwierzycie.
49. Ale mu powiedzia³ on królewski dworzanin: Panie wst±p pierwej ni¿ umrze syn mój.
50. Rzek³ mu Jezus: Id¼ syn twój ¿yw jest. I uwierzy³ cz³owiek s³owam, które mu by³ powiedzia³ Jezus, a odszed³.
51. I gdy ju¿ przychadza³, zabie¿eli mu s³udzy i oznajmili mówi±c: Syn twój ¿yw jest.
52. A przeto¿ pyta³ od nich godziny, o którejby siê lepiej mieæ poczu³, a oni mu powiedzieli: Wczora oko³o siódmej godziny opu¶ci³a go gor±czka.
53. I pozna³ ociec, i¿ siê to onej godziny sta³o, gdy mu powiedzia³ Jezus: Syn twój jest ¿yw. Uwierzy³ tedy sam i wszytek dom jego.
54. A tenci zasiê wtóry cud okaza³ Jezus, gdy przyszed³ z Judy do Galilejej.
Kapitu³a 5.
1. By³ potym dzieñ ¶wiêty ¿ydowski i szed³ Jezus do Jeruzalem.
2. A by³a w Jeruzalem w rynku gdzie owce przedawano sadzawka, któr± po ¯ydowsku zwano Betezda, maj±ca piêcioro podsienie.
3. W których le¿a³o barzo wiele niemocnych, ¶lepych, chromych, wysch³ych, którzy czekali poruszenia wody.
4. Abowiem Anio³ zstêpowa³ pewnego czasu w sadzawkê i porusza³ wodê. A tak ten, który napirwej wst±pi³ po wzruszeniu wody, stawa³ siê zdrowym od ka¿dej niemocy, w którejby jedno by³ zadzier¿an.
5. I by³ tam niektóry od trzechdziesi±t i o¶mi lat niemoc± s³o¿ony.
6. Tego, gdy Jezus uj¼rza³ le¿±cego a pozna³, ¿e przez d³ugi czas by³ niemocen rzek³ do niego: A chcesz¿e byæ zdrów?
7. Tedy mu on chory odpowiedzia³: Panie niemam ¿adnego, któryby miê w³o¿y³ do sadzawki gdy bywa poruszona woda, owszem ni¿ ja przyjdê ju¿ drugi wnidzie przedemn±.
8. I rzek³ mu Jezus: Wstañ a we¼mi ³o¿e twe i chod¼.
9. I natychmiast siê zdrowym sta³ on cz³owiek, a wzi±wszy ³o¿e swoje chodzi³, choæ¿e by³ szabat dnia onego.
10. Tedy ¯ydowie mówili onemu, który by³ uzdrowion: Nie godziæ siê tobie ³o¿a nosiæ.
11. Ale im on odpowiedzia³: Ten który mnie zdrowym uczyni³, ten¿e mi rzek³: We¼mi ³o¿e twe a chod¼.
12. I pytali go: Który¿ jest ten coæ powiedzia³: We¼mi ³o¿e twe a chod¼?
13. Lecz ten co by³ uzdrowion niewiedzia³ kto to by³, abowiem Jezus uszed³ by³ z onego zgromadzenia, które na onym miejscu by³o.
14. Potym go Jezus znalaz³ w ko¶ciele i rzek³ mu: Oto¿e¶ siê zsta³ zdrowym. Nie grzesz¿e wiêcej, aby ciê potym co gorszego nie podka³o.
15. A tak on odszedszy oznajmi³ ¯ydom, i¿ to by³ Jezus, który go ku zdrowiu przywróci³.
16. A dlatego¿ ¯ydowie prze¶ladowali Jezusa i szukali tego jakoby go zamordowali, ¿e to uczyni³ w szabat.
17. Ale im Jezus tê da³ odpowied¼: Ociec mój jeszczeæ a¿ pot±d pracuje i ja pracujê.
18. I dlatego¿ jeszcze tym wiêcej szukali ¯ydowie jakoby go zamordowali, nie tylko i¿ gwa³ci³ szabat, ale te¿ i Boga powieda³ byæ Ojcem swoim, czyni±c siê równym Bogu.
19. Tedy Jezus odpowiedziawszy im rzek³: Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam, nie mo¿eæ Syn sam od siebie sprawowaæ, a¿ uj¼rzy Ojca sprawuj±cego. Abowiem to co on kolwiek czyni, to¿ te¿ tak¿e i Syn czyni.
20. Bóg Ociec mi³uje Syna i wszytko mu ukaza³ co sam czyni i jeszcze mu wiêtsze sprawy oka¿e, aby¶cie siê wy dziwowali.
21. Abowiem jako Ociec wzbudza umar³e i o¿ywia, tak i Syn, które chce o¿ywia.
22. Gdy¿ Ociec nikogo nie s±dzi, lecz wszytek s±d da³ Synowi.
23. Aby wszyscy cze¶æ dawali Synowi, jako cze¶æ dawaj± Ojcu. Ktoæ nie czci Syna, nie czciæ i Ojca, który go pos³a³.
24. Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam: Kto s³owa mego s³ucha, a wierzy onemu, który miê pos³a³, ma ¿ywot wieczny, ani przyjdzie w potêpienie, owszem przeszed³ z ¶mierci do ¿ywota.
25. Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam: ¯eæ przyjdzie czas i teraz jest, gdy umarli us³ysz± g³os Syna Bo¿ego, a którzy us³ysz±, ¿yæ bêd±.
26. Abowiemci jako Ociec ma ¿ywot sam w sobie, tak da³ i Synowi mieæ ¿ywot w samym sobie.
27. I poda³ mu te¿ zwirzchno¶æ czyniæ s±d, ile jest Syn cz³owieczy.
28. Nie dziwujcie¿ siê temu, boæ przyjdzie godzina, w któr± wszyscy co s± w grobiech us³ysz± g³os jego:
29. I wynid± ci którzy dobrze czynili na powstanie ¿ywota, a którzy ¼le czynili na powstanie potêpienia.
30. Nie mogêæ ja sam od siebie nic czyniæ i jako s³yszê s±dzê, a s±d mój jest sprawiedliwy, gdy¿ nie szukam wolej mojej, jedno wolej tego, który miê pos³a³ Ojca.
31. Je¶li¿eæ ja sam o sobie ¶wiadectwo dawam, ¶wiadectwo moje nie jestci s³uszne.
32. Inszyæ jest co o mnie ¶wiadectwo dawa i wiem, ¿e prawdziwe jest ¶wiadectwo, które ¶wiadczy o mnie.
33. Wy¶cie s³ali do Jana, a on da³ ¶wiadectwo prawdziwe.
34. Jaæ od cz³owieka ¶wiadectwa nie biorê, ale to mówiê by¶cie wy byli wybawieni.
35. Onci by³ ¶wiec± goraj±c± i ¶wiec±c±, a wy¶cie siê chcieli do czasu poradowaæ w ¶wiat³o¶ci jego.
36. Aleæ ja mam ¶wiadectwo wiêtsze ni¼li Jan, abowiem sprawy, które mi Ociec da³ abych je odprawowa³, ty¿ samy sprawy, które ja czyniê, dawaj± o mnie ¶wiadectwo i¿ miê Ociec pos³a³.
37. A ten Ociec, który miê pos³a³, on¿eæ ¶wiadczy³ o mnie i nie s³yszeli¶cie nigdy g³osu jego, ani¶cie osoby jego widzieli.
38. I s³owa jego nie macie w sobie mieszkaj±cego, abowiem temu, którego on pos³a³, wy nie wierzycie.
39. Dowiedujcie¿ siê pism, boæ siê wam zda, ¿e wy w nich ¿ywot wieczny macie, a onyæ s±, które dawaj± ¶wiadectwo o mnie.
40. A w¿dy do mnie przyd¼ nie chcecie, aby¶cie mieli ¿ywot.
41. Chwa³yæ od ludzi nie biorê.
42. Ale znam, ¿e wy mi³o¶ci Bo¿ej nie macie w sobie.
43. Jaciem przyszed³ imieniem Ojca mego, a nie przyjmujecie miê. A je¶li¿by przyszed³ iny swym imieniem, tedy go przyjmiecie.
44. Jako¿ wy mo¿ecie wierzyæ, gdy jedni chwalê od drugich bierzecie a chwa³y, która od samego Boga pochodzi, nie szukacie?
45. Nie mnimajcie¿ abychci ja was winowaæ mia³ u Ojca, jestci który was obwinia, Moj¿esz, w którym wy nadziejê macie.
46. Bo je¶liby¶cie wierzyli Moj¿eszowi, wierzyliby¶cie i mnie, gdy¿ on o mnie pisa³.
47. Lecz gdy jego pismom nie wierzycie, jako¿ s³owu memu wierzyæ bêdziecie?
Kapitu³a 6.
1. Po tym Jezus szed³ za Morze Galilejskie, które jest Tyberjadskie.
2. I sz³o za nim mnóstwo wielkie ludu, bo widzieli znaki które czyni³ w tych co chorzy byli.
3. A wszedszy Jezus na górê, siad³ tam z zwolennikami swemi.
4. By³a te¿ blisko Wielkanoc ¶wiêto ¯ydowskie.
5. Tedy podniózszy oczu swych Jezus uj¼rza³, i¿ wielkie mnóstwo ludzi schodzi³o siê do niego i rzek³ do Filipa: Sk±d¿e nakupiem chlebów, aby siê ci najedli?
6. (A mówi³ to kusz±c go, bo on ju¿ wiedzia³ co mia³ czyniæ.)
7. I odpowiedzia³ mu Filip: Za dwie ¶cie groszy chleba nie dosyæ im bêdzie, chocia¿by po k±sku ka¿dy z nich wzi±³.
8. Ale mu jeden rzek³ z zwolenników jego, Andrzej brat Symona Piotra.
9. Jest tu dzieciê jedno co ma piêcioro chleba jêczmiennego i dwie rybce, ale có¿ to jest miêdzy tak wielki lud?
10. Tedy rzek³ Jezus: Roska¿cie¿ aby ci siadali, a by³o tam trawy dosyæ na onym miejscu. Siad³o tedy mê¿ów w liczbie oko³o pi±ci tysiêcy.
11. A tak Jezus wzi±wszy ony chleby i uczyniwszy dziêki, podzieli³ zwolennikom, zwolennicy zasiê tym co siedzieli, tak ¿e te¿ i ony ryby ile jedno chcieli
12. A gdy ju¿ mieli dosyæ, rzek³ Jezus zwolennikom swym: Zbierzcie okruszki, które zosta³y, ¿eby nic nie ginê³o
13. Zebrali tedy i pe³ne nak³adli dwana¶cie koszów okruszków z piêciorga chleba jêczmiennego, które pozosta³y tym co jedli.
14. A przeto¿ oni uj¼rzawszy cud, który Jezus okaza³, mówili: Tenci jest zaprawdê on prorok, który mia³ przyd¼ na ¶wiat.
15. I wiedz±c Jezus, i¿ go przyszedszy uchwyciæ mieli a uczyniæ królem, uszed³ zasiê sam tylko na górê.
16. A gdy by³ wieczór, pu¶cili siê zwolennicy jego do morza.
17. I wsiadszy w ³ód¼ jechali za morze ku Kapernaum, ano ju¿ by³y ciemno¶ci, a Jezus nie przyszed³ do nich.
18. Tedy morze, gdy wsta³ wielki wiatr, poczê³o siê burzyæ.
19. A gdy ju¿ odp³ynêli jakoby na dwudziestu i pi±ci abo na trzechdziesi±t stajan, uj¼rzeli Jezusa chodz±cego po morzu a przychodz±cego ku ³odzi i ulêkli siê.
20. Lecz im on rzek³: Jaciem jest, nie bójcie siê.
21. A tak go z chuci± wziêli w ³ód¼ i natychmiast ³ód¼ stanê³a u onej krainy, do której jechali.
22. Nazajutrz lud, który sta³ za morzem, gdy obaczyli ¿e tam nie masz drugiej ³odzi, tylko¿ ona jedna w któr± byli wsiedli zwolennicy jego, a i¿ Jezus nie wsiad³ w ³ód¼ z zwolenniki swemi, jedno¿ sami zwolennicy jego ujechali.
23. Przysz³y te¿ by³y drugie ³odzie od Tyberjady, nie daleko miejsca onego gdzie jedli chleb, gdy by³ Pan uczyni³ dziêki.
24. To gdy obaczy³ lud, ¿e tam Krystus nie by³ ani zwolennicy jego, wsiedli i sami w ³odzie, a przyszli do Kapernaum szukaj±c Jezusa.
25. I znalazszy go za morzem, rzekli mu: Mistrzu a kiedy¶ tu przyszed³?
26. Odpowiedzia³ im Jezus i rzek³: Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam, szukacie miê, nie i¿e¶cie widzieli cuda, ale i¿e¶cie ony chleb jedli i byli¶cie nasyceni.
27. Pracujciesz nie o pokarmie, który ginie, ale o onym pokarmie który trwa ku ¿ywotowi wiecznemu, który wam da Syn cz³owieczy. Abowiem tego zapieczêtowa³ Ociec, to jest Bóg.
28. Tedy oni rzekli: Có¿ czyniæ bêdziemy, abychmy sprawowali uczynki Bo¿e?
29. A Jezus odpowiedziawszy rzek³ im: Taæ jest sprawa Bo¿a, aby¶cie wierzyli w tego, którego on pos³a³.
30. Ale mu oni rzekli: Có¿ w¿dy ty za znak okazujesz, abychmy uj¼rzeli i wierzyli tobie? Có¿ w¿dy czynisz?
31. Ojcowieæ naszy jedli mannê na puszczy, jako jest napisano: Chleb niebieski da³ im aby go u¿ywali.
32. Na to im powiedzia³ Jezus: Zaprawdê zaprawdê wam powiedam, nie da³ci wam Moj¿esz tego chleba niebieskiego, aleæ wam Ociec mój dawa prawdziwie on chleb niebieski.
33. Abowiemci on chleb Bo¿y ten jest, który z nieba zst±pi³ i dawa ¿ywot ¶wiatu.
34. Rzekli tedy k niemu: Panie daj nam zaw¿dy tego chleba.
35. Ale im rzek³ Jezus: Jamci jest on chleb ¿ywota, ten który do mnie przychodzi, ¿adnym sposobem ³aczen nie bêdzie, a kto wierzy w miê, nigdy nie upragnie.
36. Leczciem wam powiedzia³: I¿e¶cie miê te¿ widzieli, a w¿dy nie wierzycie.
37. Có¿kolwiek mnie dawa Ociec, do mnieæ przyjdzie, a tego co do mnie przyjdzie, nie wyrzucê precz.
38. Gdy¿em zst±pi³ z nieba, nie i¿bych czyni³ wolê mojê, lecz wolê onego, który miê pos³a³.
39. A taæ jest wola Ojca onego, który miê pos³a³, i¿bym cokolwiekby on mnie da³, nie straci³ tego, ale to wzbudzi³ w on ostateczny dzieñ.
40. A tak jestci ta wola onego, który miê pos³a³, i¿by ka¿dy, który widzi Syna a wierzy weñ, mia³ ¿ywot wieczny, a ja go wzbudzê w on ostatni dzieñ.
41. A przeto¿ ¯ydowie szemrali o nim i¿ powieda³: Jamci jest on chleb, którym z nieba zst±pi³.
42. I mówili: Iza¼ ten nie jest Jezus syn Józefów, którego¶my znali ojca i matkê? Jako¿ tedy ten powieda, ¿e z nieba zst±pi³?
43. Ale Jezus uczyniwszy odpowied¼ rzek³ do nich: Nie szemrzycie miêdzy sob±.
44. ¯adenci do mnie przyjd¼ nie mo¿e, je¶li¿ Ociec, który miê pos³a³ nie poci±gnie go, a ja go wzbudzê w on ostateczny dzieñ.
45. Jestci napisano w prorocech: I bêd±æ wszyscy uczonemi od Boga, a przeto¿ ktokolwiek od Ojca s³ysza³ i nauczy³ siê, ten do mnie przyjdzie.
46. Nie, i¿eæby kto Ojca widzieæ mia³, tylko, ten który jest od Boga, tenci widzia³ Ojca.
47. Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam: Ten który wierzy w miê, ma ¿ywot wieczny.
48. Jamci jest chleb on ¿ywota.
49. Ojcowieæ waszy jedli Mannê na puszczy i pomarli.
50. Tenci jest chleb, on który z nieba zst±pi³, i¿ kto go po¿ywa, nie umrze.
51. Jaciem jest chleb o¿ywiaj±cy, którym z nieba zst±pi³, je¶liby kto jad³ tego chleba, ¿yæ bêdzie na wieki. A chleb który ja dam, jestci moje cia³o, które ja dam za ¿ywot ¶wiata.
52. Wadzili siê tedy ¯ydowie jedni przeciw drugim mówi±c: Jakto¿ ten mo¿e nam daæ cia³o swe aby¶my je jedli?
53. Ale im rzek³ Jezus: Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam, je¶li nie bêdziecie je¶æ cia³a Syna cz³owieczego i piæ jego krwie, nie macie ¿ywota w sobie.
54. Ktoæ u¿ywa cia³a mego i pije mojê krew, ma ¿ywot wieczny, a ja go wzbudzê w ostatni dzieñ.
55. Abowiem cia³o moje prawdziwie jest pokarm, a krew moja prawdziwie jest picie.
56. Kto po¿ywa mego cia³a, a pije mojê krew, we mnie mieszka a ja w nim.
57. Jako miê pos³a³ on ¿ywi±cy Ociec i ja ¿ywê przez Ojca, tak¿e i ten co miê bêdzie po¿ywa³, ¿yæ bêdzie przez miê.
58. Tenci jest chleb, on który z nieba zst±pi³, nie tak jako Ojcowie waszy jedli Mannê i pomarli. Kto je¶æ bêdzie ten chleb, ¿yæ bêdzie na wieki.
59. To mówi³ w bo¿nicy ucz±c w Kapernaum.
60. Wiele ich tedy z zwolenników jego to s³ysz±c mówili: Przykreæ to s± s³owa i któ¿ tego s³uchaæ mo¿e?
61. A tak wiedz±c Jezus sam u siebie, i¿ o tym szemrali zwolennicy jego, rzek³ do nich: I to¿ was obra¿a?
62. Có¿ gdyby¶cie uj¼rzeli Syna cz³owieczego wstêpuj±cego tam gdzie by³ pierwej?
63. Duchci jest, który o¿ywia, cia³oæ nic nie jest po¿yteczno. S³owa, które ja wam powiedam, duch s± i ¿ywot.
64. Leczci s± niektórzy z was co nie wierz±. Abowiem wiedzia³ od pocz±tku Jezus, którzy byli ci co nie wierzyli i tego, który go zdradziæ mia³.
65. I mówi³: Dlategomci wam powiedzia³, i¿ ¿aden nie mo¿e przyjd¼ ku mnie, je¶li¿ mu to nie bêdzie dano od Ojca mojego.
66. Od tego¿ czasu wiele z zwolenników odst±pili go, ani znim wiêcej chodzili.
67. Zatym Jezus rzek³ onym dwiemana¶cie: Azali i wy chcecie id¼ precz?
68. Ale mu na to odpowiedzia³ Symon Piotr: Panie do kogo¿ id¼ mamy? Ty masz s³owa ¿ywota wiecznego.
69. A my¶my uwierzyli i poznalichmy,  ¿e¶ ty jest Krystus on Syn Boga ¿ywego.
70. Na to im odpowiedzia³ Jezus: Izalim ja nie dwuna¶cie was obra³, lecz jeden z was jest diabe³?
71. A toæ mówi³ o Judaszu Symonowym synu Iskarjocie, bo go ten zdradziæ mia³, gdy¿ by³ jeden z onych dwuna¶cie.
Kapitu³a 7.
1. Tedy Jezus przemieszkawa³ potym w Galilejej, bo nie chcia³ w ¯ydostwie przebywaæ, i¿ nañ czyhali ¯ydowie jakoby go zabiæ.
2. I by³o blisko ¶wiêto Kuczek ¿ydowskie.
3. A przeto¿ rzekli k niemu bracia jego: Wynid¼ st±d a id¼ do Judy, ¿eby i zwolennicy twoi ogl±dali sprawy twe które czynisz.
4. Abowiemci ¿aden nic w skryto¶ci nie czyni, owszem tego szuka jakoby s³awnym by³. Je¶li¿ to czynisz, objaw¿e siê sam ¶wiatu.
5. Bo ani bracia jego weñ nie wierzyli.
6. Ale im rzek³ Jezus: Jeszczeæ nie masz mego czasu, lecz czas wasz zaw¿dy jest pogotowiu.
7. Niemo¿eæ was ¶wiat mieæ w nienawi¶ci, aleæ mnie ma w nienawi¶ci, bo ja o¶wiadczam o nim, i¿ sprawy jego s± z³e.
8. Id¼ciesz wy na to ¶wiêto, jaæ jeszcze na nie nie pójdê, bo mój czas jeszcze siê nie wype³ni³.
9. A tak im to powiedziawszy, zosta³ w Galilejej.
10. Potym gdy szli bracia jego, tedy te¿ i on szed³ na ¶wiêto, nie jawnie ale jakoby potajemnie.
11. Szukali go tedy ¯ydowie w ¶wiêto, a mówili: A on gdzie¿ jest?
12. I by³o o nim wielkie szemranie miêdzy ludem, bo jedni powiedali ¿e jest dobry cz³owiek, drudzy zasiê mówili: Nie tak jest, ale zwodzi lud.
13. Wszako¿ o nim ¿aden jawnie nie mówi³, dla boja¼ni ¯ydowskiej.
14. A gdy ju¿ by³o w pó³ dnia ¶wiêtego, wszed³ Jezus do ko¶cio³a i uczy³.
15. Dziwowali siê tedy ¯ydowie mówi±c: Jako¿ w¿dy ten umie Pismo, gdy¿ siê nie uczy³?
16. Lecz Jezus odpowiedziawszy im rzek³: Nauka moja nie jestci moj±, ale tego, który miê pos³a³.
17. Je¶li¿ kto bêdzie chcia³ czyniæ wolê jego, rozeznaæ o nauce je¶li¿ jest z Boga, abo je¶li¿ ja te¿ sam z siebie mówiê.
18. Ktoæ z samego siebie mówi, chwa³yæ w³asnej szuka. Ale ten co szuka chwa³y tego, który go pos³a³, tenci jest prawdziwy, a nie masz w nim niesprawiedliwo¶ci.
19. Izali wam Moj¿esz nie da³ zakonu, a w¿dy ¿aden z was nie czyni dosyæ zakonowi? Przecz¿e tego szukacie aby¶cie miê zamordowali?
20. Odpowiedzia³ lud i rzek³: Masz diabelstwo i któ¿ tego szuka aby ciê zamordowa³?
21. Ale Jezus dawszy odpowied¼ rzek³: Jeden¿em uczyni³ uczynek, a wszyscy siê dziwujecie.
22. A wszak wam Moj¿esz poda³ obrzezanie (nie i¿by by³o od Moj¿esza, ale i¿ by³o od ojców) i obrzezujecie w szabat cz³owieka.
23. Je¶li¿ cz³owiek przyjmnie obrzezanie w szabat, a nie ³amie siê zakon Moj¿eszów, na miê bêdziecie¿ siê gniewaæ ¿em wszytkiego cz³owieka uzdrowi³ w szabat?
24. Nie s±dzcie wed³ug postawy, ale s±dzcie s±dem sprawiedliwym.
25. A tak rzek³ niektóry z Jerozolimczyków: Izali nie ten jest, którego ¯ydowie zamordowaæ szukaj±.
26. I oto jawnie mówi a nic mu nie rzek±? Zali prawdziwie poznali ksi±¿êta, i¿ ten jest prawdziwie on Krystus?
27. Lecz my wiemy sk±d ten jest, a gdyæ przydzie Krystus ¿aden nie wzwie sk±dby by³.
28. Wo³a³ tedy Jezus w ko¶ciele ucz±c a mówi±c: I mnie znacie i sk±d jestem wiecie. A nie przyszed³ciem sam od siebie, ale jest prawdziwy, który miê pos³a³, którego wy nie znacie.
29. Leczci go ja znam, bom od niego jest, a on miê pos³a³.
30. I szukali tego jakoby go pojmaæ, ale ¿aden nie targn±³ siê nañ rêk±, bo by³a nie przysz³a godzina jego.
31. A wiele ich z ludu uwierzyli weñ i mówili. Gdy Krystus przyjdzie aza¼ wiêcej cudów uczyni nad ty, któren ten uczyni³?
32 Tedy s³ysz±c Faryzeuszowie, i¿ to o nim lud pospolity szemra³, pos³ali ci¿ to Faryzeuszowie i ksi±¿êta kap³añskie s³u¿ebniki aby go pojmali.
33. A przeto¿ rzek³ im Jezus: Jeszcze maluczko bêdê z wami, a potym odejdê do tego, który miê pos³a³.
34. Bêdziecie miê szukaæ, a nie znajdziecie i gdzie ja bêdê tam wy przyjd¼ nie mo¿ecie.
35. A przeto¿ ¯ydowie mówili miêdzy sob±. I dok±d¿e ten ma id¼ i¿ my go nie znajdziemy? Czyli pójdzie do rosproszonych miêdzy Greki a bêdzie uczy³ pogany?
36. Co¿ to za s³owa, które mówi: Szukaæ miê bêdziecie a nie znajdziecie i gdzie ja jestem, tam wy przyjd¼ nie mo¿ecie?
37. A tak w on ostateczny dzieñ wielki ¶wiêta, stan±³ Jezus i wo³a³ mówi±c. Je¶li¿ kto pragnie, niech¿eæ ku mnie przyjdzie a pije.
38. Kto wierzy w miê, jako powieda Pismo, rzeki wody ¿ywej pop³yn± z ¿ywota jego.
39. (A toæ mówi³ o duchu, którego wzi±æ mieli wierz±cy weñ, abowiem jeszcze nie by³ Duch ¶wiêty, bo Jezus jeszcze nie by³ uwielbion).
40. Wiele ich tedy z onego zgromadzenia, gdy us³yszeli ty s³owa, mówili: Zaprawdêæ ten jest on prorok.
41. A drudzy zasiê mówili: Tenci jest Krystus on. A drudzy powiedali: Aza¼ Krystus przyjdzie od Galilejej?
42. Iza¼ Pismo nie powieda: I¿ Krystus przyjdzie z nasienia Dawidowego i z miasteczka Betleem gdzie by³ Dawid?
43. Sta³o siê tedy rozerwanie o nim miêdzy ludem.
44. I chcieli niektórzy z nich pojmaæ go, ale siê nañ ¿aden nie targn±³ rêk±.
45. Zatym przyszli s³udzy do nawy¿szych kap³anów i do Faryzeuszów, którzy im rzekli, Przecz¿e¶cie go nie przywiedli?
46. Odpowiedzieli s³udzy: Nigdy tak ¿aden nie mówi³ jako ten to cz³owiek.
47. Lecz im odpowiedzieli Faryzeuszowie: Zali¶cie ju¿ i wy zwiedzieni?
48. I za¼ który z ksi±¿±t abo z Faryzeuszów uwierzy³ weñ?
49. Ale to pospólstwo, które nie zna zakonu, jest przeklête.
50. Tedy do nich rzek³ Nikodem, on który by³ w nocy przyszed³ do niego, a by³ jeden z nich.
51. Izali zakon nasz skazuje kogo je¶li¿by pierwej nie s³ysza³ od niego a nie wyrozumia³ co czyni?
52. A oni mu odpowiedziawszy rzekli: Zali i ty jeste¶ Galilejczyk? Dowiedni¿e siê a obacz, ¿eæ od Galilejej prorok nie powsta³.
53. A tak siê rozeszli ka¿dy do domu swego.
Kapitu³a 8.
1. Zatym Jezus szed³ na górê.
2. I raniuczko potym by³ w ko¶ciele, a lud wszytek zszed³ siê do niego i siadszy uczy³ je.
3. Przywiedli tedy do niego doktorowie i Faryzeuszowie niewiastê, któr± na cudzo³óstwie zastano, a postawiwszy j± w po¶rzodku,
4. Rzekli mu: Tê niewiastê zastano na samym uczynku cudzo³o¿±c.
5. A w zakonie roskaza³ nam Moj¿esz aby takie kamionowano. Có¿ tedy ty mówisz ktemu?
6. A to mówili kusz±c go aby ji oskar¿yæ mogli, lecz Jezus schyliwszy siê ku do³u, pisa³ palcem na ziemi.
7. Gdy go tedy nie przestawali pytaæ, podnió¿szy siê rzek³ im: Kto z was nie jest winien grzechu, niech¿eæ na niê pierwszy rzuci kamieniem.
8. A zasiê schyliwszy siê ku do³u pisa³ na ziemi.
9. Co gdy us³yszeli, tedy bêd±c od w³asnego sumnienia karani, z osobna jeden za drugim wychodzili, pocz±wszy od starszych a¿ do ostatecznych, i¿ tylko zosta³ sam Jezus a niewiasta w po¶rzodku stoj±ca.
10. A gdy siê podniós³ Jezus i nie widzia³ ¿adnego oprócz niewiasty, rzek³ jej: Niewiasto, gdzie¿ s± oni co na ciê skar¿yli? ¯aden¿e ciê nie skaza³?
11. Tedy ona rzek³a: ¯aden Panie. A Jezus jej powiedzia³: Ani ja ciebie skazujê. Id¼¿e a wiêcej nie grzesz.
12. A tak potym Jezus powiedzia³ im mówi±c: Jamci jest ona ¶wiat³o¶æ ¶wiata, ktoæ zamn± idzie, nie bêdzie chodzi³ w ciemno¶ciach, ale bêdzie mieæ ¶wiat³o¶æ ¿ywota.
13. A przeto¿ mu rzekli Faryzeuszowie: Ty sam o sobie ¶wiadczysz, a ¶wiedectwo twe nie jest s³uszne.
14. Ale Jezus odpowiedzia³ i rzek³ im: Chocia¿bych ja te¿ ¶wiadczy³ sam o sobie, w¿dyæ jest s³uszne ¶wiadectwo moje, gdy¿ wiem sk±dem przyszed³ i dok±d idê, lecz wy nie wiecie sk±dem przyszed³ i dok±d idê.
15. Wy wedle cia³a s±dzicie, a ja nikogo nie s±dzê.
16. A choczbych te¿ ja s±dzi³, s±d mój jestci prawdziwy, bo nie jestem sam, ale ja i który miê pos³a³ Ociec.
17. I napisanoæ jest w zakonie waszym, i¿ dwojga ludzi ¶wiadectwo s³uszne jest.
18. Jaæ jestem ten który sam o sobie ¶wiadczê i ¶wiadczy o mnie ten który miê pos³a³ Ociec.
19. Tedy mu mówili: Gdzie¿ w¿dy jest ten twój Ociec? A odpowiedzia³ Jezus: Ani mnie znacie, ani Ojca mego, by¶cie miê znali i Ojca by¶cie mego znali.
20. Tyæ s³owa mówi³ Jezus w skarbnicy, ucz±c w ko¶ciele, a ¿aden go nie pojma³, bo jeszcze nie przysz³a by³a godzina jego.
21. Powiedzia³ im po wtóre Jezus: Jaæ idê i bêdziecie miê szukaæ, a w grzechu waszym pomrzecie i gdzieæ ja idê, wy przyjd¼ nie mo¿ecie.
22. Mówili tedy ¯ydowie: Aboæ siê sam zabije, ¿e mówi: Gdzie ja idê wy przyjd¼ nie mo¿ecie.
23. Tedy rzek³ do nich: Wy jeste¶cie z nisko¶ci, a jam jest z wysoka, wy z tego ¶wiata jeste¶cie, a jamci nie jest ¿ ¶wiata tego.
24. Powiedzia³ciem wam tedy, i¿ pomrzecie w grzechoch waszych. Bo je¶li¿ nie uwierzycie ¿eciem ja on jest, pomrzecie w grzechoch waszych.
25. Zatym¿e mu oni rzekli: Ty co¶ jest zacz? A Jezus im powiedzia³: To co wam i zprzodku powiedam.
26. Mamci o was wiele mówiæ i s±dziæ, lecz ten któryæ miê pos³a³ jestci prawdziwy, a ja to com od niego s³ysza³, powiedam na ¶wiecie.
27. I nie zrozumieli, ¿e im o Ojcu powieda³.
28. A przeto¿ im rzek³ Jezus: Gdy podniesiecie Syna cz³owieczego, tedy poznacie ¿emci ja jest, a i¿ sam z siebie nic nie czyniê, lecz jako miê nauczy³ Ociec, to mówiê.
29. Abowiem ten który miê pos³a³, ze mn± jest, a nie zostawi³ miê samego Ociec, bo ja to co siê jemu podoba zaw¿dy czyniê.
30. To gdy powieda³, wiele ich weñ uwierzy³o.
31. Rzek³ tedy Jezus do tych co weñ uwierzyli ¯ydow: Je¶li¿ wy zostawaæ bêdziecie w s³owie moim, prawdziwie moimi zwolenniki bêdziecie.
32. I poznacie prawdê, a prawda was oswobodzi.
33. Na to oni jemu odpowiedzieli: Jestechmy potomstwo Abrahamowe, a nigdy¶my nie s³u¿yli nikomu. I jako¿ ty powiedasz ¿eby nas oswobodziæ miano?
34. Ale im odpowiedzia³ Jezus: Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam: wszelkiæ, który siê dopuszcza grzechu, jest s³uga grzechowi.
35. A s³ugaæ nie mieszka w domu na wieki, jedno¿ syn mieszka wiecznie.
36. I przeto¿ je¶li was syn oswobodzi, prawdziwie wolni bêdziecie.
37. Wiem ¿e jeste¶cie potomstwo Abrahamowe, lecz szukacie jakoby¶cie miê zamordowali, gdy¿ s³owo moje nie ma w was miejsca.
38. Jaæ powiedam to com widzia³ u Ojca mego, a wy te¿ czynicie to co¶cie widzieli u ojca swego.
39. Tedy oni odpowiedaj±c rzekli: Ociecci nasz jest Abraham. A Jezus im rzek³: By¶cie byli syny Abrahamowymi, czyniliby¶cie uczynki Abrahamowe.
40. A teraz oto szukacie jakoby¶cie miê zabiæ mieli, cz³owieka tego który wam mówiê prawdê, któram s³ysza³ od Boga, tegoæ nie czyni³ Abraham.
41. Wy czynicie uczynki Ojca waszego. Ale mu oni rzekli: W¿dyciechmy my nie z cudzo³óstwa s± narodzeni jednego¿ Ojca mamy Boga.
42. Tedy im powiedzia³ Jezus: Byæ by³ Bóg Ojcem waszym, tedyby¶cie miê mi³owali, gdy¿em ja od Boga wyszed³ i przyszed³, a nie samem od siebie przyszed³, ale miê on pos³a³.
43. Czemu¿ tej powie¶ci mojej nie pojmujecie? Przeto, i¿ nie mo¿ecie s³uchaæ s³owa mego.
44. Wy z ojca diab³a jeste¶cie, a po¿±dliwo¶ci ojca waszego czyniæ chcecie, onci by³ mê¿obójca od pocz±tku i w prawdzie nie zosta³, bo w nim nie masz prawdy, ilekroækolwiek powieda, k³amstwo sam z siebie powieda, abowiem jest k³amca i ociec k³amstwa.
45. A i¿ prawdê mówiê, wy mnie nie wierzycie.
46. I który¿ z was sztrofuje miê z grzechu? Je¶li¿ prawdê mówiê przecz¿e mi nie wierzycie?
47. Ktoæ z Boga jest, s³ów Bo¿ych s³ucha. A dlatego¿ wy nie s³uchacie, ¿e nie jeste¶cie z Boga.
48. A dlatego¿ ¯ydowie odpowiedzieli mu i rzekli: Izali my dobrze nie powiedamy, ¿e¶ ty jest Samarytan i diabelstwo masz?
49. Na to im da³ odpowied¼ Jezus: Jaæ diabelstwa nie mam, ale czczê Ojca mego, a wy miê sromocicie.
50. Jaæ nie szukam chwa³y swej, jestci ten który szuka i s±dzi.
51. Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam. Je¶li¿ kto s³owa me zachowywaæ bêdzie, ¶mierci nie ogl±da na wieki.
52. Rzekli mu tedy ¯ydowie: Terazciechmy poznali, ¿e diabelstwo masz. Abraham umar³ i Prorocy. A ty powiedasz: Je¶likto s³owo me zachowywaæ bêdzie, nie skosztuje ¶mierci na wieki.
53. Iza¶ ty jest wiêczszy nad onego Ojca naszego Abrahama, który umar³ i Prorocy pomarli. Czym¿e siê ty w¿dy czynisz?
54. Tedy odpowiedzia³ Jezus: Je¶li¿ siê ja sam chwalê, chwa³a moja nic nie jest. Onci Ociec mój jest ten, który miê chwali, którego wy powiedacie byæ Bogiem waszym.
55. Lecz go ani znacie, a jaæ go znam i je¶libych rzek³, ¿e go nie znam, bêdê równym wam k³amc±. Ale go znam i s³owo jego zachowywam.
56. Abraham, ociec wasz, ochotnie ¿±da³ ogl±daæ ten dzieñ mój i ogl±da³ a radowa³ siê.
57. Rzekli mu tedy ¯ydowie: Pi±cidziesi±t lat jeszcze nie masz, a Abrahama¶ widzia³?
58. Ale im rzek³ Jezus: Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam, pierwej ni¿ Abraham by³, ja jestem.
59. Zatym porwali kamienie aby nañ ciskali, ale Jezus ochroniwszy siê, wyszed³ z ko¶cio³a.
Kapitu³a 9.
1. I przychodz±c uj¼rza³ cz³owieka ¶lepego od narodzenia.
2. I pytali go zwolennicy jego mówi±c: Mistrzu kto zgrzeszy³? Tenli, czyli rodzicy jego i¿ siê ¶lepym narodzi³?
3. Odpowiedzia ³ Jezus: Ani ten zgrzeszy³, ani rodzicy jego, ale ¿eby siê sprawy Bo¿e w nim okaza³y.
4. Mnie æ potrzeba sprawowaæ sprawy onego, który miê pos³a³, pok±d dzieñ jest. Przychodziæ noc gdy ¿aden nie bêdzie móg³ nic sprawowaæ.
5. Póki bêdê na ¶wiecie, jestciem ¶wiat³o¶ci± ¶wiata.
6. I rzekszy to, plun±³ na ziemiê, a uczyni³ b³oto z ¶lin i macza³ b³otem na oczach jego.
7. Przytym mu rzek³: Id¼ umyj siê w Siloam (co jest, je¶liby¶ wyk³ada³, Pos³any). A przeto¿ szedszy, umy³ siê i wróci³ siê widz±c.
8. A tak s±siedzi, którzy go i przed tym widali, ¿e on by³ ¶lepy mówili: Izali to nie ten jest, który ono siada³ ¿ebrz±c?
9. Tedy drudzy mówili: Tenci jest. A drudzy zasiê: I¿ jest jemu podobien. Lecz on powieda³: Jaciem jest.
10. A przeto¿ mu mówili: Jako¿ci siê oczy otworzy³y?
11. On tedy odpowiedzia³ i rzek³: Niektóry co go zow± Jezus uczyni³ b³oto i pomaza³ oczy me, a rzek³ mi: Id¼ do sadzawki Siloam, a umyj siê. Skorom tedy odszed³ i umy³em siê, wzi±³em wzrok.
12. A tak mu oni rzekli: Gdzie¿ on jest? Tedy powiedzia³: Nie wiem.
13. Zatym przywiedli do Faryzeuszów onego to co przed tym by³ ¶lepy.
14. A naten czas by³ szabat, gdy Jezus uczyni³ b³oto, a otworzy³ oczy jego.
15. Potym go te¿ pytali i Faryzeuszowie jako wzi±³ wzrok? A on im powiedzia³: W³o¿y³ b³oto na oczy moje i umy³em siê i widzê.
16. A przeto¿ niektórzy z Faryzeuszów mówili: Cz³owiek ten nie jest od Boga, bo nie strze¿e szabatu: Drudzy zasiê mówili i jako¿by móg³ cz³owiek grzeszny takowe cuda czyniæ? I by³o rozerwanie miêdzy nimi.
17. Powtóre rzekli ¶lepemu: Ty co te¿ mówisz o nim ¿e otworzy³ oczy twoje? A on powiedzia³: Prorokci jest.
18. I nie wierzyli ¯ydowie o nim ¿eby mia³ byæ ¶lepym, a ¿eby wzi±³ wzrok, a¿ wezwali rodziców onego, który wzrok otrzyma³.
19. Pytali ich tedy mówi±c: I ten¿e jest syn wasz, on którego¶cie powiedali byæ ¶leponarodzonym? Jako¿ w¿dy teraz widzi?
20. Odpowiedzieli im rodzicy jego i rzekli: Wiemy ¿eæ to jest on syn nasz, a i¿ siê ¶lepo narodzi³.
21. Lecz jako teraz przej¼rza³ nie wiemy, abo kto otworzy³ oczy jego, my nie wiemy, maæ lata, pytajcie¿ samego, a onci o sobie powie.
22. Toæ mówili rodzicy jego, ¿e siê bali ¯ydów, abowiem ju¿ postanowili byli ¯ydowie, i¿ je¶liby go kto wyzna³ Krystusem, aby by³ z bo¿nice wyrzucon.
23. A dlatego¿ powiedzieli rodzicy jego: Maæ lata pytajcie¿ samego.
24. Wezwali tedy powtóre cz³owieka, który by³ ¶lepym i rzekli: Daj chwa³ê Bogu, bo my wiemy, ¿e to jest cz³owiek grzeszny.
25. Ale on odpowiedzia³ i rzek³: Niewiemci je¶li jest grzeszny, to jedno wiem, i¿ bêd±c ¶lepym, teraz widzê.
26. I pytali go jeszcze po wtóre: Có¿ ci czyni³? I jakoæ otworzy³ oczy twe?
27. Odpowiedzia³ im tedy: Ju¿ciem wam powieda³, a nie s³uchali¶cie. Przecz¿e jeszcze drugi raz s³yszeæ chcecie? Zali i wy chcieliby¶cie byæ zwolenniki jego?
28. Tedy go oni sromocili a mówili: B±d¼ ty sam jego zwolennikiem, myciechmy s± Moj¿eszowi zwolennicy.
29. Myæ wiemy ¿e Bóg z Moj¿eszem mówi³, a ten sk±dby by³ nie wiemy.
30. A tak im on odpowiedzia³ i rzek³: Toæ w tym dziwno ¿e wy nie wiecie sk±d jest, a w¿dy otworzy³ oczy moje.
31. A wiemy te¿, i¿ grzesznych Bóg nie wys³uchawa, jedno tego, który jest chwalc± Bo¿ym, a wolê jego czyni, tegoæ wys³uchawa.
32. Od wieków to nie jest rzecz s³ychana, aby kto otworzy³ oczy ¶leponarodzonego.
33. A je¶li¿eæby ten nie by³ od Boga, nie móg³ciby nic uczyniæ.
34. Odpowiedzieli mu tedy i rzekli: Ty¶ jest w grzechach narodzony wszytek i ty¿ nas masz uczyæ? I tak¿e go precz wyrzucili.
35. I us³ysza³ Jezus, i¿ go precz wyrzucili, a gdy go znalaz³, rzek³ mu: Ty wierzyszli w Syna Bo¿ego?
36. A on odpowiedzia³ i rzek³: Któ¿ jest Panie abych weñ wierzy³?
37. A odpowiedzia³ mu Jezus: I widzia³e¶ go i który mówi z tob± sam ci jest.
38. Zatym on rzek³: Wierzê Panie i da³ mu chwa³ê.
39. Potym rzek³ Jezus: Jaciem przyszed³ na ten ¶wiat odprawowaæ s±du, aby ci którzy nie widz±, widzieli, a którzy widz±, aby ¶lepi byli.
40. To us³yszeli niektórzy z Faryzeuszów, którzy byli przy nim i rzekli mu: Zali my jestechmy ¶lepymi?
41. Na to im powiedzia³ Jezus: By¶cie byli ¶lepymi, nie mieliby¶cie grzechu, lecz i¿ teraz mówicie: Widziemy, a tak grzech wasz zostawa.
Kapitu³a 10.
1. Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam, kto nie wchodzi drzwiami do obory owczej, ale wchodzi inêdy, ten jest z³odziej i zbójca.
2. Któryæ zasiê wchodzi drzwiami, tenci jest pastyrz owiec.
3. Temu od¼wierny otwiera, a owce s³uchaj± g³osu jego i nazywa owieczki swe mianowicie, a prowadzi je.
4. Potym gdy wypu¶ci owce swe, idzie przed nimi, a owieczki id± za nim, bowiem znaj± g³os jego.
5. Ale za cudzym ¿adnym sposobem nie id±, owszem uciekaj± od niego, bo nie znaj± g³osu obcych.
6. To podobieñstwo powieda³ im Jezus, lecz oni nie rozumieli tego co im powieda³.
7. Rzek³ im tedy po wtóre Jezus: Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam. Jaciem jest drzwiami owiec.
8. Wszyscy, ile ich przedemn± przysz³o, z³odziejeæ s± i zbójcowie, a te¿ ich nie s³ucha³y owce.
9. Jamci jest drzwiami, przez miê je¶li kto wnidzie, bêdzie zachowan, a wnidzie i wynidzie i pastwiska znajdzie.
10. Z³odziej nie idzie jedno ¿eby krad³ a mordowa³ i traci³ owce, lecz ja przyszed³em aby ¿ywot mia³y i obfitowa³y.
11. Jaciem jest on dobry pastyrz. Dobryæ pastyrz zdrowie swe dawa za owieczki swoje.
12. Lecz najemnik i który pastyrzem nie jest, którego nie s± owce w³asne, widz±c wilka przychodz±cego odbiega owiec i ucieka, a wilk te¿ drapie i rosprasza owce.
13. A najemnik ucieka, bo jest najemnik i nie ma nic pracej o owcach.
14. Jamci jest on pastyrz dobry i znam owieczki moje, a moje te¿ mnie znaj±.
15. Jako miê zna Ociec, tak i ja znam Ojca, a zdrowie moje pok³adam za owieczki.
16. I drugieæ te¿ owce mam, które nie s± z tej obory, a potrzeba ¿ebych te¿ i ony przywiód³, bo g³osu mego s³uchaæ bêd± i bêdzie jedna owczarnia i jeden pastyrz.
17. Dlatego¿ci miê mi³uje Ociec, i¿ ja pok³adam zdrowie moje abych je zasiê wzi±³.
18. ¯adenci go nie odejmie odemnie, ale ja pok³adam je sam od siebie i mam moc po³o¿yæ je, a mam moc zasiê wzi±æ je. To roskazanie wzi±³em od Ojca mego.
19. A przeto¿ siê sta³o rozerwanie miêdzy ¯ydy dla s³ów tych.
20. Bo wiele ich mówili miêdzy sob±: Diabelstwoæ ma i szaleje. Czemu¿ go s³uchacie?
21. Drudzy zasiê powiedali: Tyæ s³owa nie s± tego, coby mia³ diabelstwo. Izali diabe³ ¶lepych oczy otwarzyæ mo¿e?
22. A by³ w Jeruzalem obchód Po¶wi±cania i zima by³a.
23. Tedy siê Jezus przechadza³ po ko¶ciele w przysionku Salomonowym.
24. I obst±pili go ¯ydowie, a rzekli mu: I dok±d¿e tak dusze nasze zawieszaæ bêdziesz? Je¶li¿e¶ ty jest on Krystus, powiedz¿e nam jawnie.
25. Na to im da³ odpowied¼ Jezus: Powiedzia³em wam, a nie wierzycie. Sprawy, które ja czyniê w imiê Ojca mego, tyæ o mnie ¶wiadcz±.
26. Ale wy nie wierzycie, bo nie jeste¶cie z owieczek moich, jakom wam powiedzia³.
27. Owieczki moje s³uchaj±c g³osu mego, a jaæ je znam i id± za mn±.
28. Jaæ im te¿ wieczny ¿ywot dawam i nie zgin± na wieki, ani ich ¿aden wydrze z mej rêki.
29. Ociec mój, który je mnie da³, wiêcszy jest ni¿ wszyscy, a ¿aden nie mo¿e ich wydrzeæ z r±k Ojca mego.
30. Ja i Ociec, jedno jestechmy.
31. A tak porwali zasiê kamienie ¯ydowie, aby go ukamienowali.
32. Odpowiedzia³ im tedy Jezus: Wiele dobrych spraw ukaza³em wam z Ojca mego. Dla którego¿ tedy z uczynków tych kamionujecie miê?
33. Na to mu ¯ydowie odpowied¼ dali mówi±c: Dla dobrego uczynku nie kamionujemy ciê, ale dla blu¼nierstwa, to jest, i¿ ty, gdy¿e¶ jest cz³owiekiem, czynisz siê sam Bogiem.
34. Tedy im rzek³ Jezus: Zali nie jest napisano w zakonie waszym; Jam rzek³, bogowie jeste¶cie?
35. Je¶li¿eæ powiedzia³ ony byæ bogi, do których siê sta³o s³owo Bo¿e ( a nie mo¿e byæ Pismo poka¿one).
36. Mnie, którego Ociec po¶wiêci³ i pos³a³ na ¶wiat, wy powiedacie, ¿ebych blu¼niæ mia³, ¿em rzek³; Jestem Syn Bo¿y?
37. Je¶li¿ nie czyniê spraw Ojca mego, nie wierzcie¿ mi.
38. Ale je¶liæ czyniê, chocia¿by¶cie te¿ mnie nie wierzyli, wierzcie¿ sprawam, aby¶cie poznali i wierzyli ¿eæ Ociec jest we mnie, a ja w nim.
39. A tak powtóre czyhali nañ jakoby go pojmaæ, ale uszed³ z rêku ich.
40. I szed³ potym za Jordan na ono miejsce gdzie by³ Jan krzcz±c napierwej i tam¿e mieszka³.
41. Lecz wiele ich do niego przychodzili a mówili: Aczci Jan ¿adnego cudu nie uczyni³, wszako¿ wszytko cokolwiek sam powieda³ o tym, prawdziwe by³o.
42. I wiele ich tam uwierzyli weñ.
Kapitu³a 11.
1. Niektóry te¿ imieniem £azarz by³ niemocen z Betanijej z miasteczka Marjej i Marty siostry jej.
2. A Marja ta by³a, która pomaza³a Pana olejkiem i uciera³a nogi jego w³osami swoimi, której brat £azarz by³ niemocen.
3. Pos³a³y tedy siostry jego kniemu mówi±c: Panie oto ten, którego mi³ujesz, niemocen jest.
4. To gdy us³ysza³ Jezus rzek³: Niemoc ta nie jest ku ¶mierci, ale ku chwale Bo¿ej, aby by³ uwielbion Syn Bo¿y przez niê.
5. I mi³owa³ Jezus Martê i siostrê jej i £azarza.
6. A przeto s³ysz±c, ¿e by³ niemocen, przedsiê jednak zosta³ przez dwa dni na onym ¿e miejscu gdzie by³.
7. Potym mówi³ do zwolenników swoich: Id¼my¿ zasiê do Juda.
8. Rzekli mu tedy zwolennicy: Mistrzu, teraz szukali ¯ydowie jakoby ciê ukamionowaæ, a przedsiê tam idziesz?
9. Na to Jezus odpowiedzia³: Zali nie dwana¶cie s± godzin dnia? Je¶li¿ kto chodzi we dnie, nie obraziæ siê, bo widzi ¶wiat³o tego ¶wiata.
10. Je¶li¿ te¿ kto chodzi w nocy, obrazi siê, bo w nim ¶wiat³a nie masz.
11. To rzek³szy, potym do nich mówi³: £azarz przyjaciel nasz usn±³, ale pójdê abych go ze snu obudzi³.
12. Rzekli mu tedy zwolennicy jego: Panie je¶li¿eæ ¶pi, bêdzie zdrów.
13. Aleæ im Jezus powiedzia³ o ¶mierci jego, wszako¿ oni mniemali, i¿ o za¶niêciu snem powieda³.
14. Tedy Jezus powiedzia³ im jawnie: £azarz umar³.
15. I radujê siê dla was (aby¶cie wierzyli), ¿em nie by³ tam, ale id¼my ku niemu.
16. Rzek³ zatym Tomasz, którego zwano Dydymus do inych zwolenników: Pód¼my¿ i my abychmy z nim pomarli.
17. A tak przyszed³ Jezus i nalaz³ go ju¿ trzy dni w grobie le¿±cego.
18. (I by³a Batanija blisko Jeruzalem jakoby na pi±cina¶cie stajan).
19. Tam siê zesz³o wiele ¯ydów do Marty i Marjej, aby je cieszyli po bracie ich.
20. Marta tedy us³yszawszy, ¿e Jezus przyszed³, bie¿a³a przeciwko jemu, a Marja doma siedzia³a.
21. I rzek³a Marta do Jezusa: Panie by¶ ty tu by³, nie umar³by by³ brat mój.
22. Lecz ja i teraz wiem, ¿e czego¿kolwiek bêdziesz prosi³ od Boga, da tobie Bóg.
23. Powiedzia³ jej Jezus: Wstanieæ brat twój.
24. A Marta rzek³a: Wiem i¿ wstanie czasu z martwychwstania w on ostatni dzieñ.
25. I rzek³ jej Jezus: Jam jest Powstanie i ¿ywot. Kto w miê wierzy, choæby i umar³, ¿yw bêdzie.
26. A wszelki który ¿yw jest, a wierzy w miê, nie umrze na wieki. Wierzysz¿e temu?
27. Powiedzia³a mu: I owszem Panie. Ja wierzê ¿e¶ ty jest Krystus Syn Bo¿y, który na ¶wiat przyjd¼ mia³.
28. A to rzekszy, sz³a i po cichu wezwa³a Marjej siostry swojej mówi±c: Mistrz tu jest i wzywa ciê.
29. Ona tedy us³yszawszy, wnet wsta³a i sz³a do niego.
30. A Jezus jeszcze by³ nie przyszed³ do miasteczka, ale by³ na tym miejscu, gdzie wysz³a by³a przeciw jemu Marta.
31. A przeto¿ ¯ydowie, którzy z ni± byli w domu, a cieszyli j±, gdy uj¼rzeli i¿ Marja prêdko wsta³a i wysz³a, szli za ni± mówi±c: Idzie do grobu aby tam p³aka³a.
32. A tak Marja przyszedszy tam kêdy by³ Jezus, uj¼rzawszy go przypad³a do nóg jego mówi±c mu: Panie by¶ ty tu by³, nie umar³by by³ brat mój.
33. Jezus tedy, gdy j± uj¼rza³ p³acz±c± i ¯ydy, którzy z ni± spo³u przyszli p³acz±c, wzruszy³ siê w duchu i zafrasowa³ siê sam w sobie.
34. Zatym rzek³: Gdzie¿e¶cie go po³o¿yli? Powiedzieli mu: Panie, pód¼ a pogl±daj.
35. I p³aka³ Jezus.
36. Rzekli tedy ¯ydowie: Oto jakoæ go mi³owa³.
37. A niektórzy z nich mówili: Nie móg³¿e ten, który otworzy³ oczy ¶lepego uczyniæ tego, ¿eby by³ ten nie umar³?
38. Ale Jezus wzruszywszy siê za¶ sam w sobie, przyszed³ do grobu, a by³a jaskinia i kamieñ na niej po³o¿ony.
39. Potym rzek³ Jezus: Odejmicie kamieñ. A Marta mu powiedzia³a, siostra onego, który by³ umar³: Panie ju¿ci cuchnie, bo mu ju¿ wysz³y cztery dni.
40. Powiedzia³ jej Jezus: Za¿emci nie powiedzia³; Je¶li uwierzysz, ogl±dasz chwa³ê Bo¿±?
41. Odjêli tedy kamieñ z tamt±d gdzie on umar³y by³ po³o¿on i podniózszy Jezus oczu swych wzgórê rzek³: Ojcze, dziêkujê tobie, ¿e¶ miê wys³ucha³.
42. A jaciem wiedzia³, ¿e ty mnie zaw¿dy wys³uchawasz, leczciem to rzek³ dla ludu oko³o stoj±cego, aby wierzyli, ¿e¶ ty mnie pos³a³.
43. To tedy rzekszy zawo³a³ g³osem wielkim: £azarzu wynid¼ sam.
44. A tak on, który by³ umar³, wyszed³ maj±c rêce i nogi zawi±zane chustkami, a twarz jego by³a chust± zawiniona. I rzek³ im Jezus: Rozwi±¿cie go niechaj idzie.
45. A przeto¿ wiele ¯ydów, którzy byli przyszli do Marjej, a patrzyli na to co uczyni³ Jezus, uwierzyli weñ.
46. Niektórzy te¿ z nich szli do Faryzeuszów i powiedzieli im co uczyni³ Jezus.
47. Tedy zebrali siê kap³ani nawy¿szy i Faryzeuszowie w radê i mówili: Có¿ czyniæ bêdziemy? Abowiem ten cz³owiek wiele cudów czyni.
48. Je¶li¿ go tak zaniechamy, wszyscyæ weñ uwierz± i przyjd±æ Rzymianie a poburz±, tak miejsce nasze, jak i naród.
49. Ale jeden z nich Kajafasz, co by³ na on rok nawy¿szym kap³anem rzek³ im: Wy nic nie wiecie.
50. Ani my¶licie co nam jest po¿yteczno, ¿eby jeden cz³owiek umar³ za lud, a ¿eby wszytek naród nie zgin±³.
51. I nie mówi³ci tego sam z siebie, ale gdy¿ by³ kap³anem nawy¿szym roku onego prorokowa³, ¿e to mia³o byæ, i¿ Jezus mia³ umrzeæ za on naród.
52. A nie tylko za on naród, ale ¿eby te¿ syny Bo¿e rosproszone, zgromadzi³ w jedno.
53. I tak¿e od onego dnia radzili siê spo³u aby go zamordowali.
54. A dlatego¿ Jezus ju¿ nie bywa³ jawnie miêdzy ¯ydy, ale z tamt±d odszed³ do krainy, która jest blisko puszczej , do miasta, które zow± Efraim i tam¿e mieszka³ z zwolenniki swemi.
55. I by³a blisko Wielka noc ¯ydowska, a wiele ich sz³o do Jeruzalem z onej krainy przed Wielk± noc±, aby siê oczy¶cili.
56. Szukali tedy Jezusa i mówili jedni do drugich stoj±c w ko¶ciele: Co siê wam zda, izali nie przyjdzie na ¶wiêto?
57. A kap³ani nawy¿szy i Faryzeuszowie podali byli roskazanie, i¿ je¶liby siê kto dowiedzia³ gdzie by by³, ¿eby oznajmi³, i¿by go pojmano.
Kapitu³a 12.
1. Potym Jezus dnia szóstego przed Wielk± noc± przyszed³ do Betanijej, kêdy by³ £azarz umar³, którego on wzbudzi³ od umar³ych.
2. Tam¿e tedy, sprawili mu wieczerzê, a Marta s³u¿y³a i by³ te¿ £azarz jednym z onych, którzy z nim spo³u siedzieli.
3. Tedy Marja, wzi±wszy funt olejku spikanardowego, barzo drogiego, natar³a nogi Jezusowe i uciera³a nogi jego w³osami swoimi tak, i¿ dom pe³en by³ wonno¶ci ma¶ci onej.
4. I rzek³ niektóry z zwolenników jego Judasz, Symonów syn, Iskarjot, który go mia³ zdradziæ.
5. Przecz¿e tego olejku nie przedano za trzy sta groszy, a nie dano ubogim?
6. A toæ mówi³, nie i¿by mia³ pieczê o ubogich, ale i¿ by³ z³odziej i mieszek mia³, a cokolwiek tam w³o¿ono, to nosi³.
7. A przeto¿ rzek³ Jezus: Zaniechaj jej, na dzieñci pogrzebu mego zachowa³a to.
8. Abowiem ubogie zaw¿dy zsob± mieæ bêdziecie, lecz mnie nie zaw¿dy bêdziecie mieli.
9. Dowiedzia³o siê tedy wielkie zgromadzenie ¯ydów, i¿ tam by³ i przyszli nie tylko dla Jezusa, ale ¿eby te¿ byli uj¼rzeli £azarza, którego wzbudzi³ od umar³ych.
10. I radzi³y siê ksi±¿êta kap³añskie ¿eby i £azarza zabili.
11. Bo wiele ich z ¯ydów dla niego odstali i wierzyli w Jezusa.
12. Nazajutrz zgromadzenie wielkie, które siê by³o zebra³o na ¶wiêto, gdy us³yszeli, ¿e Jezus szed³ do Jeruzalem.
13. Nabrali rózd¿ek palmowych i wyszli w drogê przeciw jemu, a wo³ali: Hosanna ! B³ogos³awiony, który przyszed³ w imiê Pañskie, Król on izraelski.
14. A nalazszy Jezus o¶l±tko, wsiad³ na nie, jako napisano jest:
15. Nie bój siê córko Syoñska, otoæ Król on twój jedzie, siedz±c na o¶lêciu o¶lice.
16. A temuæ z przodku nie rozumieli zwolennicy jego, ale gdy by³ uwielbion Jezus, tedy wspomnieli, i¿ to by³o o nim napisano, a i¿ mu to czynili.
17. I po¶wiadczy³ lud, który by³ przy nim, i¿ £azarza wyzwa³ z grobu a wybudzi³ go od umar³ych.
18. A dlatego¿ te¿ wysz³o mnóstwo ludzi przeciwko jemu w drogê, bo o nim s³yszeli i¿ ten cud uczyni³.
19. Mówili tedy Faryzeuszowie miêdzy sob±: Widzicie, ¿e nic uczyniæ nie mo¿ecie. Oto lud za nim poszed³.
20. Byli te¿ niektórzy Grekowie z tych, którzy zwykli chodziæ aby siê modlili w ¶wiêto.
21. A tak oni przyszli do Filipa, który by³ z Betsajdy Galilejskiej i prosili go mówi±c: Panie chcemy Jezusa widzieæ.
22. I przyszedszy Filip powiedzia³ Andrzejowi, Andrzej zasiê i Filip powiedzieli Jezusowi.
23. Tedy im Jezus odpowiedzia³ mówi±c: Przyszed³ci czas aby by³ uwielbion Syn cz³owieczy.
24. Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam, je¶li ziarno pszeniczne upadszy w ziemiê nie obmartwieje, samo tak zostanie, lecz je¶li obmartwieje, wielki owoc przyniesie.
25. Ktoæ mi³uje duszê sw±, utraci j±, a kto nie nawidzi duszê swojej na tym ¶wiecie, ku wiecznemu ¿ywotowi zachowa j±.
26. Je¶li mnie kto s³u¿y, niech¿eæ za mn± idzie, abowiem gdzie ja bêdê, tam i s³uga mój bêdzie. A je¶li mnie kto s³u¿yæ bêdzie, uczci go Ojciec mój.
27. Terazci dusza moja zatrwo¿ona jest i có¿ rzekê? Ojcze zachowaj miê od tej godziny, leczciem dlatego przyszed³ na tê godzinê.
28. Ojcze uwielbi imiê twoje. A tak przyszed³ g³os z nieba mówi±c: I uwielbi³em i jeszcze uwielbiê.
29. A tak lud, który sta³ i s³ysza³, powieda³ i¿ zagrzmia³o, a drudzy mówili, Anio³ mówi³ do niego.
30. I odpowiedziawszy Jezus rzek³: Nie dla mnieæ siê ten g³os sta³, ale dla was.
31. Terazci jest s±d ¶wiata tego. Terazci ksi±¿ê tego ¶wiata precz wyrzucone bêdzie.
32. A ja, je¶li bêdê podwy¿szon od ziemiê, poci±gnê wszytki za sob±.
33. (I mówi³ to oznajmuj±c jakow± ¶mierci± mia³ umrzeæ).
34. Tedy mu odpowiedzia³o zgromadzenie: My s³yszelichmy z zakonu, ¿e Krystus trwa wiecznie. Jako¿ ty tedy powiedasz , i¿ potrzeba aby by³ powy¿szon Syn cz³owieczy? I który¿ to jest Syn cz³owieczy?
35. A przeto¿ im rzek³ Jezus: Jeszcze do ma³ego czasu jest w was ¶wiat³o¶æ. Chod¼cie¿ tedy póki ¶wiat³o¶æ macie, ¿eby was ciemno¶ci nie ogarnê³y, bo kto w pociemku chodzi, nie wie gdzie idzie.
36. Gdy ¶wiat³o¶æ macie, wierzcie¿ w ¶wiat³o¶æ, aby¶cie synami ¶wiat³o¶ci byli. A to powiedziawszy Jezus, wyszed³ i schroni³ siê od nich.
37. I gdy tak wiele cudów czyni³ przed nimi, przedsiê weñ nie wierzyli.
38. Aby siê wype³ni³o s³owo Ezajasza proroka, które powiedzia³: Panie i któ¿ wierzy³ powie¶ci naszej? A ramiê Pañskie komu¿ jest objawione?
39. I dlategoæ wierzyæ nie mogli. Bo te¿ jeszcze powiedzia³ Ezajasz:
40. Za¶lepi³ oczy ich i zatwardzi³ serca ich, aby nie widzieli oczyma, a nie rozumieli sercami, ¿eby siê nie nawrócili, a nie uleczy³bych je.
41. Toæ powieda³ Ezajasz, gdy widzia³ chwa³ê jego, a mówi³ o nim.
42. Wiele te¿ ksi±¿±t uwierzyli weñ, lecz dla Faryzeuszów nie uznawali, aby z bo¿nice ruszeni nie byli.
43. Bo umi³owali byli chwa³ê ludzk± radszej ni¼li chwa³ê Bo¿±.
44. I wo³a³ Jezus g³osem wielkim a mówi³: Kto w miê wierzy, nie w miê wierzy, ale w onego, który miê pos³a³.
45. A ktoæ na miê patrza, patrza na onego, który miê pos³a³.
46. Ja ¶wiat³o¶æ przyszed³em na ¶wiat, aby ¿aden, który wierzy w miê w ciemno¶ciach nie zosta³.
47. Abowiem je¶li kto s³uchaæ bêdzie s³ów moich, a nie uwierzy, jaæ go nie potêpiam, bom nie przyszed³ ¿ebych mia³ potêpiaæ ¶wiat, ale ¿ebych ¶wiat zachowa³.
48. Kto miê odmiata, a nie przyjmuje s³ów moich, ma tego, który go potêpi. S³owo, któreciem ja powieda³, ono¿ go os±dzi w on ostateczny dzieñ.
49. Gdy¿em ja nic z siebie samego nie mówi³, lecz ten, który miê pos³a³ Ojciec, ten mi roskaza³ co mam mówiæ i powiedaæ.
50. I wiem, ¿e roskazanie jego jest ¿ywot wieczny. A przeto¿ to co ja powiedam, jako mi powiedzia³ Ociec, tak powiedam.
Kapitu³a 13.
1. Tedy przed ¶wiêtem Wielkonocnym, wiedz±c Jezus, i¿e przysz³a godzina jego, aby odszed³ z tego ¶wiata do Ojca, gdy¿ umi³owa³ swe, którzy byli na ¶wiecie i a¿ do koñca umi³owa³ je.
2. A odprawiwszy wieczerzê wieczerzê, (gdy diabe³ ju¿ by³ przypu¶ci³ k sercu Judaszowi, synowi Symonowemu Iskarjotowi, ¿eby go zdradzi³).
3. Wiedz±c Jezus, ¿e wszytko ociec poda³ do r±k jemu, a i¿ od Boga wyszed³ i do Boga id¼ mia³.
4. Wsta³ od wieczerzy, a zi±wszy p³aszcz, wzi±³ rêcznik i przepasa³ siê.
5. Potym nala³ wody do miednice i pocz±³ nogi umywaæ zwolennikom, a ucieraæ rêcznikiem, którym siê by³ opasa³.
6. Zatym przyszed³ do Symona Piotra, ale mu on rzek³: Panie a ty¿ to mnie nogi masz umywaæ?
7. Odpowiedzia³ Jezus i rzek³ mu: Co ja czyniê ty nie wiesz teraz, ale siê dowiesz potym.
8. Powiedzia³ mu Piotr: Nie bêdziesz umywa³ moich nóg na wieki. A Jezus rzek³: Je¶licie nie umyjê, nic ze mn± spo³u mieæ nie bêdziesz.
9. Tedy mu rzek³ Symon Piotr: Panie nie tylko nogi moje, lecz i rêce i g³owê.
10. Powiedzia³ mu Jezus: Ktoæ umyt jest, nie potrzeba mu jedno aby nogi umy³, ale jest czyst wszytek i wy jeste¶cie czystemi, jedno nie wszyscy.
11. Abowiem wiedzia³, który by³ co go zdradziæ mia³ i dlatego¿ powiedzia³: Nie wszyscy¶cie czystymi.
12. Umywszy potym nogi ich, a wzi±wszy szaty swe, siad³ zasiê i rzek³ do nich: Rozumiecie¿ to com wam uczyni³.
13. Wy mnie nazywacie Mistrzem i Panem, a dobrze mówicie, bom im jest.
14. A przeto¿ je¶lim ja umy³ nogi wasze, bêd±c Panem a Mistrzem, tedy wy tak¿e spo³u powinni¶cie jedni drugim umywaæ nogi.
15. Abowiemem wam da³ przyk³ad, i¿ jakom ja wam uczyni³, aby¶cie i wy tak czynili.
16. Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam; S³uga nie jestci wiêczszy nad pana swego, ani pose³ jest wiêcszy nad onego, który go posy³a.
17. Je¶li¿ temu rozumiecie, b³ogos³awionemi bêdziecie, je¶li¿ to uczynicie.
18. Nie o wszytkichci was mówiê, jaæ wiem, którem obra³, ale ¿eby siê wype³ni³o Pismo ten, który zemn± je chleb, podniós³ ju¿ teraz przeciwko mnie piêtê sw±.
19. Terazci wam powiedam przed tym ni¿ bêdzie, ¿e gdy siê to stanie aby¶cie wierzyli i¿ciem ja on jest.
20. Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam: Któ¿kolwiek przyjmuje tego, któregobym pos³a³, mnie przyjmie, a który mnie przyjmuje, onego przyjmuje, który miê pos³a³.
21. To gdy rzek³ Jezus, zatrwo¿y³ siê w duchu a o¶wiadczaj±c siê rzek³: Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam, ¿e jeden z was zdradzi miê.
22. A przeto¿ poj¼rzeli zwolennicy po sobie, w±tpi±c o kimby powieda³.
23. A by³ niektóry z zwolenników Jezusowych, który siê po³o¿y³ na ³onie jego, on którego mi³owa³ Jezus.
24. Tedy onemu da³ znaæ Symon Piotr, aby siê wypyta³, któryby to by³ co o nim powiedzia³.
25. A tak on po³o¿ywszy siê na piersiach Jezusowych rzek³ mu: Panie, który¿ to jest?
26. Odpowiedzia³ Jezus: Onci jest, któremu ja omoczywszy sztuczkê chleba podam, a rozmoczywszy poda³ sztuczkê synowi Symonowemu, Iskarjotowi.
27. Po onej tedy sztuce wst±pi³ weñ szatan. A przeto¿ mu rzek³ Jezus: Co czynisz, czyñ rychlej.
28. A tego ¿aden nie rozumia³ z tych co siedzieli nacz mu to rzek³.
29. Abowiem niektórzy mnimali, gdy¿ Judasz mia³ mieszek, i¿ mu rzek³ Jezus: Nakup tych rzeczy, których nam potrzeba na ¶wiêto, abo i¿by co da³ ubogim.
30. A tak on wzi±wszy onê sztuczkê, natychmiast wyszed³, a noc te¿ ju¿ by³a.
31. Gdy tedy wyszed³, rzek³ Jezus: Terazci jest uwielbion Syn cz³owieczy, a Bóg uwielbion jest w nim.
32. I je¶li¿ Bóg uwielbion jest w nim, tedyæ te¿ Bóg uwielbi go w sobie samym i natychmiast go uwielbi.
33. Synaczkowie jeszczeciem maluczko jest z wami, bêdziecie miê szukaæ, ale jakom powiedzia³ ¯ydom: Gdzie ja idê wy przyjd¼ nie mo¿ecie, tak¿eæ te¿ i wam teraz powiedam.
34. Roskazanie nowe dawam wam, aby¶cie jedni drugie mi³owali i jakom ja was umi³owa³, aby¶cie siê i wy spo³u mi³owali.
35. Z t±dci poznaj± wszyscy, ¿e wy jeste¶cie zwolennicy moi, je¶li¿ mi³o¶æ mieæ bêdziecie jedni przeciw drugim.
36. Powiedzia³ mu Symon Piotr: Panie dok±d¿e idziesz? Odpowiedzia³ mu Jezus: Tam gdzie ja idê, nie mo¿esz teraz za mn± id¼, lecz potym pójdziesz.
37. Tedy mu rzek³ Piotr: Panie przecz za tob± nie mogê id¼ teraz? Zdrowie moje po³o¿ê za ciê.
38. I odpowiedzia³ mu Jezus: Zdrowie twe za miê po³o¿ysz? Zaprawdê, zaprawdê powiedam tobie: Nie zapoje kur a¿ siê mnie po trzy kroæ zaprzysz.
Kapitu³a 14.
1. Niechaj siê nie frasuje serce wasze, wierzycie w Boga, te¿ i w miê wierzcie.
2. W domu Ojca mojego wieleæ jest mieszkania, je¶li¿by inaczej by³o, powiedzia³cibych wam. Idêæ abych wam nagotowa³ miejsce.
3. A gdy odejdê i zgotujê wam miejsce, przyjdeæ zasiê i wezmê was do siebie, i¿ gdzie ja jestem, aby¶cie i wy byli.
4. A wiecie do k±dci ja idê i drogê wiecie.
5. Powiedzia³ mu Tomasz: Panie nie wiemy dok±d idziesz i jako¿ mo¿em drogê wiedzieæ?
6. Rzek³ mu tedy Jezus: Jaæ jestem droga, prawda i ¿ywot. ¯aden nie przychodzi do Ojca jedno przez miê.
7. Gdyby¶cie miê znali z Ojca by¶cie te¿ mego znali a ju¿ go teraz znacie i widzieli¶cie go.
8. Powiedzia³ mu Filip: Panie, uka¿ nam Ojca, a dosyæ nam na tym.
9. Ale mu rzek³ Jezus: Przez tak d³ugi czas jestem z wami i jeszcze¿ miê nie znacie? Filipie! Ktoæ mnie widzia³ widzia³ i Ojca. Jako¿ ty tedy mówisz: Uka¿ nam Ojca?
10. Nie wierzysz¿e, i¿ ja w Ojcu jestem a Ojciec jest we mnie? S³owa któreæ ja wam powiedam, nie od samego siebie ich powiedam, ale Ociec któryæ we mnie mieszka, tenci sam czyni sprawy ty.
11. Wierzcie¿ mi i¿ci ja w Ojcu jestem, a Ojciec we mnie. Je¶li¿ inaczej, dla onych samych spraw wierzcie mnie.
12. Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam. Kto wierzy w miê, sprawy ty które ja czyniê i on czyniæ bêdzie i wiêczsze a ni¿ ty, czyniæ bêdzie, bo ja do Ojca odchodzê.
13. Oczkolwiek tedy bêdziecie prosiæ w imiê moje, to uczyniê, aby by³ uwielbion Ociec w Synu.
14. A tak oczkolwiek bêdziecie prosiæ w imiê moje, ja uczyniê.
15. Je¶li¿ miê mi³ujecie, chowajcie¿ roskazania moje.
16. I bêdêæ ja prosi³ Ojca, a inego Pocieszyciela da wam, aby z wami mieszka³ na wieki.
17. A to, Ducha onego prawdy, którego ¶wiat przyj±æ nie mo¿e, bo go nie widzi, ani go zna, lecz wy znacie go, gdy¿ u was mieszka i w was bêdzie.
18. Nie zostawiêæ was osierocia³ymi, a wrócêæ siê do was.
19. Jeszczeæ maluczko a ¶wiat miê ju¿ wiêcej nie ogl±da, lecz wy ogl±dacie, bo ja ¿ywê i wy ¿yæ bêdziecie.
20. W on dzieñ wy poznacie , ¿eciem ja jest w Ojcu moim, a wy we mnie i ja w was.
21. Któryæ siê trzyma roskazania mego i zachowywa je, tenci jest który mnie mi³uje. A kto mnie mi³uje, bêdzie go te¿ mi³owa³ Ociec mój i ja go mi³owaæ bêdê, a objawiê mu siebie samego.
22. Powiedzia³ mu Judasz, nie on Iskarjot: Panie, có¿ to jest? Przecz siê tylko nam objawiæ masz a nie ¶wiatu?
23. Odpowiedzia³ Jezus i rzek³ mu: Je¶li miê kto mi³uje, s³owa moje zachowywaæ bêdzie, a Ociec mój umi³uje go i do niego przyjdziemy, a mieszkanie u niego uczyniemy.
24. Ktoæ mnie nie mi³uje, s³ówci moich nie zachowywa, a s³owo które s³yszycie, nie jestci moje, ale onego, który miê pos³a³, Ojca.
25. Tomci wam powiedzia³ u was mieszkaj±c.
26. Lecz Pocieszyciel, on Duch ¶wiêty, którego poszle Ociec w imiê moje, onci was nauczy wszytkiego i przywiedzie wam ku pamiêci wszytko com wam powiedzia³.
27. Pokój zostawujê wam, pokój on mój dawam wam, nie tak jako dawa ¶wiat, ja wam dawam. Niech¿eæ siê nie trwo¿y serce wasze, ani siê lêka.
28. S³yszeli¶cie ¿em ja wam powiedzia³: Odchodzê i wrócê siê do was, gdyby¶cie miê mi³owali, w¿dyby¶cie siê weselili, ¿em wam powiedzia³: Idê do Ojca. Bo Ociec wiêczszy ni¼lim ja jest.
29. I terazciem wam powiedzia³ przed tym ni¿ siê stanie, i¿ gdy siê to stanie, ¿eby¶cie wierzyli.
30. Ju¿ dalej z wami wiele mówiæ nie bêdê, abowiem idzie ksi±¿ê ¶wiata tego, a we mnieæ nic nie ma.
31 Ale i¿by pozna³ ¶wiat, ¿e ja mi³ujê Ojca, a jako mnie roskaza³ Ociec, tak czyniê. Wstañcie¿, pód¼my z t±d.
Kapitu³a 15.
1. Jam jest ona winna macica prawdziwa, a Ociec mój jest winarzem.
2. Wszelk± latoro¶l we mnie nie przynosz±c± owocu odetnie a wszelk±, która przynosi owoc oczy¶cia, aby obfitszy owoc przynios³a.
3. Ju¿ wy jeste¶cie czystymi dla s³owa, którem wam powiedzia³.
4. Mieszkajcie¿ we mnie, a ja w was. Bo jako latoro¶l nie mo¿e przynie¶æ owocu sama z siebie je¶li¿ nie bêdzie trwaæ w macicy, tak¿e ani wy je¶li we mnie trwaæ nie bêdziecie.
5. Jaciem jest macica, a wy¶cie s± latoro¶l. Ten który mieszka we mnie i w kim ja te¿ mieszkam, ten przynosi wielki owoc, bo przezemnie nic nie mo¿ecie uczyniæ.
6. Je¶li¿ kto we mnie trwaæ nie bêdzie, tedy precz wyrzuconym bêd±c, wnet jako latoro¶l uschnie i potym ty latoro¶li zbieraj± i do ognia miec± a pogoraj±.
7. Je¶li¿ we mnie trwaæ bêdziecie, a s³owa te¿ moje w was trwaæ bêd±, czegokolwiek bêdziecie chcieæ, pro¶cie i stanie siê wam.
8. W tymci jest uwielbion Ociec mój, i¿by¶cie wy wiele owocu przynie¶li, a bêdziecie moimi zwolenniki.
9. Jako miê umi³owa³ Ociec, tak i ja umi³owa³em was. Trwajcie¿ tedy w onej mi³o¶ci mojej.
10. Je¶li¿ roskazania moje zachowywaæ bêdziecie, zostaniecie w mi³o¶ci mojej, tak jakom ja zachowywa³ roskazania Ojca mego i zostawam w mi³o¶ci jego.
11. Tomci wam powiedzia³, aby ono wesele moje w was zosta³o, a wype³ni³o siê wesele wasze.
12. Toæ jest moje roskazanie, aby¶cie jedni drugie mi³owali, jakom ja was umi³owa³.
13. Wiêczszej nad tê mi³o¶ci ¿aden nie ma, jedno gdy kto zdrowie swe k³adzie za swe przyjacio³y.
14. Wy jeste¶cie przyjaciele moi, je¶li¿ czyniæ bêdziecie to cokolwiek ja wam roskazujê.
15. Ju¿ was dalej nie bêdê nazywa³ s³ugami, gdy¿ s³uga nie wie co czyni Pan jego, lecz was nazwa³em przyjacio³y, bo to wszytko com s³ysza³ od Ojca mego, oznajmi³em wam.
16. Nie wy¶cie mnie obrali, alem ja obra³ was i postanowi³em was, aby¶cie szli i przynie¶li owoc, a i¿by owoc wasz trwa³, i¿ oczkolwiekby¶cie prosili od Ojca w imiê moje, ¿eby wam da³.
17. Toæ wam powiedam aby¶cie siê spo³ecznie mi³owali.
18. Je¶li¿eæ was ¶wiat ma w nienawi¶ci, wiecie ¿eæ i mnie pierwej mia³ w nienawi¶ci.
19. By¶cie byli z ¶wiata, tedyæby ¶wiat to co jest jego mi³owa³, lecz i¿e¶cie nie s± z ¶wiata, a jam was wybra³ z ¶wiata i dlatego¿ was ¶wiat ma w nienawi¶ci.
20. Wspomnicie na s³owa, którem ja wam powiedzia³. Nie jestci s³uga wiêczszy ni¿ Pan jego, je¶li¿eæ mnie prze¶ladowali i wasci prze¶ladowaæ bêd±, a je¶liæ s³owa me zachowywali i wasze zachowywaæ bêd±.
21. Aleæ wam to wszytko czyniæ bêd± dla imienia mego, bo nie znali onego, który miê pos³a³.
22. Bychci by³ nie przyszed³, a nie powieda³ im, nie mieliby grzechu, lecz teraz nie maj± czymby siê wywie¶æ z grzechu swego.
23. Ktoæ mnie ma w nienawi¶ci, ma i Ojca mego w nienawi¶ci.
24. Bych by³ miêdzy nimi tych spraw nie czyni³, których ¿aden nie czyni³, nie mieliby grzechu, lecz teraz widzieli, a mieli nie tylko mnie w nienawi¶ci, ale te¿ i Ojca mego.
25. Aleæ siê to dzieje, aby siê wype³ni³o s³owo, które jest w zakonie ich napisano. Mieli miê nies³usznie w nienawi¶ci.
26. A tak gdyæ przyjdzie Pocieszyciel, którego ja wam po¶lê od Ojca, Duch on prawdy, który od Ojca pochodzi, onci o mnie da ¶wiadectwo.
27. I wy te¿ dacie ¶wiadectwo, bo ze mn± jeste¶cie od pocz±tku.
Kapitu³a 16.
1. Tomci wam powiedzia³ aby¶cie siê nie obra¿ali.
2. Bêd±æ was ruszaæ z bo¿nic, owszem przydzie czas, gdy wszelki, który was zabijaæ bêdzie, mniemaæ bêdzie ¿e czyni chwa³ê Bogu.
3. A toæ wam czyniæ bêd±, i¿ nie znali Ojca ani mnie.
4. Alemci to wam powiedzia³, aby¶cie gdy czas ten przyjdzie, wspomnieli na to ¿em ja powiedzia³ wam. A tych rzeczy nie powieda³em wam z przodku, bom z wami by³.
5. Lecz teraz odchodzê do onego, który miê pos³a³ i nie pyta miê ¿aden z was do k±d idê.
6. A tak, i¿em to wam powiedzia³, smutek nape³ni³ serce wasze.
7. I powiedamci wam prawdê. Wamci to po¿yteczno i¿ ja odejdê, bo je¶libych nie odszed³, Pocieszyciel on nie przyjdzie do was, ale je¶li¿ pójdê, po¶lê go do was.
8. Gdyæ on tedy przyjdzie, bêdzieæ kara³ ¶wiat z grzechu, z sprawiedliwo¶ci i z s±du.
9. Z grzechu, i¿ nie uwierzyli w miê.
10. Z sprawiedliwo¶ci zasiê, i¿ do Ojca odchodzê, a ju¿ miê wiêcej nie uj¼rzycie.
11. Z s±du te¿ zasiê, ¿e ksi±¿ê tego ¶wiata ju¿ os±dzone jest.
12. Jeszczeæ wiele mam cobych z wami mówi³, jedno i¿ teraz znie¶æ nie mo¿ecie.
13. Ale gdyæ przyjdzie od Duch prawdy, tedyæ was wprowadzi we wszelk± prawdê, bo nie sam od siebie mówiæ bêdzie, ale co us³yszy to powie, a co bêdzie przyjd¼ mia³o oznajmi wam.
14. Onci miê uwielbi, bowiem z mego we¼mie co wam opowiedaæ bêdzie.
15. Wszytki rzeczy, które ma Ociec, moje s± i dlatego¿em powiedzia³, ¿e z mego we¼mie, co wam opowiedaæ bêdzie.
16. Maluczko a nie uj¼rzycie miê i zasiê maluczko a uj¼rzycie miê, bo ja idê do Ojca.
17. Tedy niektórzy z zwolenników jego rzekli jedni ku drugim: Có¿ to jest co nam powieda: Maluczko a nie uj¼rzycie miê i zasiê maluczko a uj¼rzycie miê, a i¿ ja idê do Ojca?
18. I mówili: Có¿ w¿dy to jest co mówi; maluczko? Nie wiemy coæ powieda.
19. Pozna³ tedy Jezus, ¿e go pytaæ chcieli i rzek³ im: O tym siê pytacie miêdzy sob± com rzek³: Maluczko, a nie uj¼rzycie miê i zasiê maluczko a uj¼rzycie miê?
20. Zaprawdê, zaprawdê wam powiedam: Wy bêdziecie p³akaæ i narzekaæ a ¶wiat siê bêdzie weseli³. Wy smutni bêdziecie, ale smutek wasz wynidzie wam ku rado¶ci.
21. Gdy niewiasta rodzi, miewaæ bole¶ci, bo przysz³a godzina jej, lecz gdy porodzi dzieci±tko, ju¿ nie pamiêta uci¶nienia, ¿e siê weseli z cz³owieka na ¶wiat narodzonego.
22. I wy te¿ acz teraz smutek macie, ale zasiê ogl±dam was i bêdzie siê weseliæ serce wasze, a wesela waszego ¿aden nie odejmie od was.
23. Na on czas nie bêdziecie miê ni ocz pytaæ. Zaprawdê, zaprawdê powiedamci wam, oczkolwiek prosiæ bêdziecie Ojca w imiê moje, da wam.
24. Do tego czasu jeszcze¶cie ni ocz nie prosili w imiê moje. Pro¶ciesz a we¼miecie, aby wesele wasze by³o doskona³e.
25. Tociem wam powieda³ przez podobieñstwa, leczci czas przyjdzie, gdy nie przez podobieñstwa mówiæ wam bêdê, ale jawnie o Ojcu moim oznajmiê wam.
26. Na on czas w imiê moje prosiæ bêdziecie i nie powiedam wam, i¿bych ja mia³ Ojca prosiæ za wami.
27. Abowiem sam Ociec mi³uje was, ¿e¶cie i wy mnie mi³owali i uwierzyli¶cie ¿em od Boga wyszed³.
28. Wyszed³ciem od Ojca, a przyszed³em na ¶wiat i powtóre opuszczam ¶wiat, a idê do Ojca.
29. Powiedzieli mu zwolennicy: Oto teraz jawnie mówisz i ¿adnego podobieñstwa nie powiedasz.
30 Teraz wiemy, ¿e wszytko wiesz, a nie potrzeba ¿eby ciê kto pyta³ , a przez to wierzymy, ¿e¶ od Boga wyszed³.
31. Odpowiedzia³ im Jezus: I teraz¿e wierzycie?
32. Otoæ przyjdzie czas i ju¿ przyszed³, gdy wszyscy rosproszeni bêdziecie, ka¿dy do swych, a mnie samego zostawicie, aleæ nie jestem sam, bo jest Ociec zemn±.
33. Tomci wam powiedzia³, aby¶cie we mnie pokój mieli. Na ¶wiecie ¶cisk macie, ale ufajcie we mnie. Jamci zwyciê¿y³ ¶wiat.
Kapitu³a 17.
1. To powiedziawszy, Jezus podniós³ oczu swych w niebo i rzek³: Ojcze przysz³aæ godzina. Uwielbi Syna twego, aby te¿ i Syn uwielbi³ ciebie.
2. Jako¶ jemu da³ moc nad wszelkim cia³em, i¿ ile¶ mu ich poda³, aby im da³ ¿ywot wieczny.
3. A tenci jest ¿ywot wieczny, aby ciebie samego znali byæ Bogiem prawdziwym i którego¶ pos³a³ Jezusa Krystusa.
4. Jaciem uwielbi³ ciebie na ziemi i dokoñczy³em sprawy, któr±¶ mi da³, abych j± czyni³.
5. A przeto¿ teraz uwielb miê ty Ojcze u siebie samego t± chwa³±, któram u ciebie mia³, pirwej ni¿ ¶wiat by³.
6. Objawi³ciem imiê twe ludziam, które¶ mi poda³ z tego ¶wiata, twoiæ byli i da³e¶ mi je, a zachowywali s³owo twoje.
7. Terazci poznali i¿ wszytki rzeczy, które¶ mnie da³, od ciebie s±.
8. Abowiem s³owa, które¶ mi poda³, jam im poda³, a oni je wziêli i poznali prawdziwie, ¿em od ciebie wyszed³, a uwierzyli, ¿e¶ ty mnie pos³a³.
9. Jaæ za nimi proszê, a nie za ¶wiatem proszê, lecz za tymi, które¶ mi da³, boæ s± twoi.
10. I wszytko moje jest twoje, a twoje moje jest i uwielbionem jest w nich.
11. A ju¿em nie jest na ¶wiecie, jedno oni na ¶wiecie s±. Jaæ ju¿ do ciebie idê. Ojcze ¶wiêty zachowaj¿e je przez imiê twoje, ty które¶ mnie poda³, aby byli jedno tak jako i my.
12. Gdyciem z nimi by³ na ¶wiecie, jaciem je zachowywa³ w imiê twoje, a które¶ mnie odda³ jam ich strzeg³ i ¿aden z nich nie zgin±³, jedno¿ on syn zatracenia, ¿eby siê Pismo wype³ni³o.
13. A terazci do ciebie idê i mówiê to na ¶wiecie, aby mieli wesele moje wype³nine w sobie.
14. Jaciem im poda³ s³owo twoje, a ¶wiat mia³ je w nienawi¶ci, bo nie s± z ¶wiata, jako i ja nie jestem z ¶wiata.
15. Nie proszê aby¶ je zi±³ z ¶wiata, ale ¿eby¶ je zachowa³ ode z³ego.
16. Nie s±æ z ¶wiata, jako i ja nie jestem z ¶wiata.
17. Po¶wiêæ¿e je on± twoj± prawd±; s³owoæ twoje jest prawd±.
18. Jako¶ ty mnie pos³a³ na ¶wiat, tak i ja pos³a³em je na ¶wiat.
19. A za nieæ ja po¶wiêcam samego siebie, aby i oni byli po¶wiêceni przez prawdê.
20. I nie tylkoæ siê za nimi modlê, lecz i za onymi, którzy przez s³owo ich maj± uwierzyæ w miê.
21. Aby wszyscy byli jedno, jako ty Ojcze we mnie a ja w tobie, aby te¿ oni w nas jedno byli, a i¿by uwierzy³ ¶wiat ¿e¶ ty mnie pos³a³.
22. Jaæ tê chwa³ê, któr±¶ ty mnie da³, da³em im, aby byli jedno, jako i my jedno jestechmy.
23. Ja w nich a ty we mnie, aby byli doskona³ymi w jedno, a i¿by pozna³ ¶wiat ¿e¶ ty mnie pos³a³ i umi³owa³e¶ je jako¶ i mnie umi³owa³.
24. Ojcze, ty które¶ mnie poda³, ¿±dam aby tam gdzie ja jestem i oni byli zemn±, aby patrzyli na onê mojê chwa³ê, któr±¶ ty mnie da³. Abowieme¶ ty mnie umi³owa³ przed tym ni¿ jeszcze by³y za³o¿one fundamenty ¶wiata.
25. Ojcze sprawiedliwy ciebieæ ¶wiat nie pozna³, alem ja ciebie pozna³ i ci poznali ¿e¶ ty mnie pos³a³.
26. A oznajmi³em im imiê twoje i oznajmiê, aby mi³o¶æ, któr±¶ mnie umi³owa³ w nich by³a i ja w nich.
Kapitu³a 18.
1. Ty rzeczy powiedziawszy Jezus, wyszed³ z zwolennikami swemi za potok Cedron kêdy by³ ogród, do którego on wszed³ i zwolennicy jego.
2. I wiedzia³ te¿ ono miejsce Judasz, który go zdradza³, abowiem tam czêstokroæ siê zchadza³ Jezus z zwolenniki swojemi.
3. A tak Judasz wzi±wszy rotê i od nawy¿szych kap³anów i od Faryzeuszów s³u¿ebniki, przyszed³ tam z laternami, z pochodniami i z zbrojami.
4. Tedy Jezus wiedz±c o wszytkim co nañ przyd¼ mia³o, wyszedszy rzek³ im: Kogo¿ szukacie?
5. Odpowiedzieli mu: Jezusa Nazareñskiego. Rzek³ im Jezus: Jamci jest. A z nimi te¿ sta³ Judasz, który go zdradzi³.
6. Jak im tedy skoro rzek³: Jaciem jest, post±pili siê na zad i padli na ziemiê.
7. Potym ich powtóre pyta³: Kogo¿ szukacie? A oni powiedzieli: Jezusa Nazareñskiego.
8. Odpowiedzia³ Jezus: Powiedzia³em wam i¿ciem ja jest. Je¶li¿ tedy mnie szukacie, dopu¶æciesz tym wolno odejd¼.
9. A to siê dzia³o, ¿eby siê wype³ni³o Pismo, które powiedzia³o: I¿ z tych, które¶ mi poda³, ¿adnegom nie straci³.
10. A tak Symon Piotr maj±c miecz, doby³ go i uderzy³ s³ugê kap³ana nawy¿szego, a uci±³ mu ucho prawe, a temu s³udze by³o imiê Malchusz.
11. Tedy Jezus rzek³ Piotrowi: W³ó¿ miecz twój w poszwy, izali nie mam piæ kubka, który mnie poda³ ociec mój?
12. Rota tedy i rotmistrz i s³u¿ebnicy ¿ydowscy pojmali Jezusa i zwi±zali go.
13. A wiedli go naprzód do Annasza (bo by³ ¶wiekier Kajafasów, który by³ nawy¿szym kap³anem roku onego). Ten zasiê odes³a³ go zwi±zanego Kajafasowi kap³anowi nawy¿szemu.
14. Tenci Kajafas by³, który da³ ¯ydom radê: I¿by to po¿yteczno by³o, aby jeden cz³owiek umar³ za lud.
15. I szed³ za Jezusem Symon Piotr i drugi zwolennik, a ten to zwolennik by³ znajomy kap³anowi nawy¿szemu i wszed³ spo³u z Jezusem do dworu kap³ana nawy¿szego.
16. A Piotr sta³ u drzwi na dworze i wyszedszy on drugi zwolennik, którego zna³ nawy¿szy kap³an, mówi³ z od¼wiern± i w wiód³ Piotra.
17. Rzek³a tedy Piotrowi s³u¿ebnica od¼wierna: Zali¶ i ty nie jest z zwolenników cz³owieka tego? A on powiedzia³: Nie jestem.
18. I stali s³udzy i oprawcy, którzy byli nak³adli ogieñ, bo zimno by³o i grzali siê. A sta³ te¿ z nimi i Piotr grzej±c siê.
19. A tak nawy¿szy kap³an pyta³ Jezusa o jego zwolennikoch i o nauce jego.
20. Odpowiedzia³ mu Jezus: Jaciem jawnie powieda³ ¶wiatu, jamci zawsze uczy³ w bo¿nicy i w ko¶ciele, gdzie siê zewsz±d ¯ydowie schadzaj± a skrycie nicem nie mówi³.
21. Przecz¿e miê pytasz? Pytaj tych, którzy s³uchali com im mówi³, ciæ oto wiedz± com ja powieda³.
22. To gdy mówi³, tedy jeden z s³ug, który tu¿ sta³, uderzy³ palcatem Jezusa mówi±c: I tak¿e odpowiedasz nawy¿szemu kap³anowi?
23. Odpowiedzia³ mu Jezus: Je¶li¿em ¼le co rzek³, daj ¶wiadectwo o z³ym, a je¶li¿ dobrze, przecz¿e miê bijesz?
24. A takci go by³ Annasz odes³a³ zwi±zanego do Kajafasa, nawy¿szego kap³ana.
25. A Symon Piotr sta³ grzej±c siê i rzekli do niego: Aza¼ i ty nie jeste¶ z jego zwolenników? A on zaprza³ siê mówi±c: Nie jestem.
26. Tedy mu rzek³ niektóry z s³ug kap³ana nawy¿szego, powinowaty onego, któremu by³ Piotr uci±³ ucho: Iza¿em ja ciebie nie widzia³ w ogrodzie przy nim?
27. Ale zasiê Piotr zaprza³ i natychmiast kur zapia³.
28. Odwiedli tedy Jezusa od Kajafasa na ratusz, a by³o poranu i nie weszli sami na Ratusz, aby siê nie splugawili, ale i¿by po¿ywali Wielkiejnocy.
29. A tak Pi³at wyszed³ do nich na dwór i rzek³: Jak±¿ skargê przynosicie przeciw cz³owiekowi temu?
30. Odpowiedzieli mu i rzekli: Byæ ten nie by³ z³oczyñca tedyæbychmy go nie podali.
31. Rzek³ im tedy Pi³at: We¼micie¿ go wy, a wedle zakonu waszego os±dzcie go. Ale mu powiedzieli ¯ydowie: Namci siê nie godzi zabijaæ nikogo.
32. Aby siê wype³ni³o s³owo Jezusowe, które powiedzia³ oznajmuj±c, któr± ¶mierci± mia³ umrzeæ.
33. A przeto¿ zasiê wszed³ Pi³at do ratusza i wezwawszy Jezusa rzek³ mu: Ty¿e¶ jest Król ¯ydowski?
34. Odpowiedzia³ mu Jezus: A sam¿e to od siebie mówisz, czyliæ drudzy o mnie powiedali?
35. Odpowiedzia³ Pi³at: Aza¼em ja jest ¯yd? Naród twój i przedniejszy twoi kap³ani podali mi ciê. Có¿e¶ w¿dy uczyni³?
36. Odpowiedzia³ Jezus: Królestwo moje nie jestci z tego ¶wiata. Je¶li¿eæ by królestwo moje z tego ¶wiata by³o, s³udzy moi walczyliby ¿ebych nie by³ wydan ¯ydom. Aleæ teraz królestwo moje nie jest zt±d.
37. Rzek³ mu tedy Pi³at: A wiêce¶ ty jest Król? Odpowiedzia³ Jezus: Ty mówisz ¿emci ja jest Król. Jaciem siê na to narodzi³ i na tom przyszed³ na ¶wiat, abych ¶wiadectwo da³ prawdzie. Wszelki, który jest z prawdy, s³ucha g³osu mego.
38. Powiedzia³ mu Pi³at: A có¿ jest prawda? I to rzekszy wyszed³ zasiê do ¯ydów i rzek³ do nich: Ja ¿adnej winy do niego nie najdujê.
39. A te¿ u was jest ten zwyczaj, i¿ wam jednego wypuszczam na Wielkanoc. Chceciesz tedy, ¿e wam wypuszczê Króla ¯ydowskiego.
40. Tedy wszyscy zawo³ali mówi±c: Nie tego, ale Barabasza. A tenci Barabasz by³ zbójca.
Kapitu³a 19.
1. A tak ¿e Pi³at wzi±wszy Jezusa, da³ go ubiczowaæ.
2. A ¿o³nierze uplotszy koronê z cirnia, w³o¿yli na g³owê jego i w p³aszcz szkar³atny oblekli go.
3. A mówili: Witaj¿e królu ¿ydowski i bili go palcatmi.
4. Wyszed³ potem Pi³at na dwór i rzek³ im: Oto wywiod³em go na dwór, aby¶cie widzieli, ¿e w nim ¿adnej winy nie najdujê.
5. Tedy Jezus wyszed³ nios±c na sobie cirniow± koronê i szar³atny p³aszcz, a Pi³at rzek³ im: Oto¿ cz³owiek.
6. A gdy go uj¼rzeli ksi±¿êta kap³añskie i s³u¿ebni, zawo³ali mówi±c: Ukrzy¿uj, ukrzy¿uj. I rzek³ Pi³at: We¼miciesz go wy, a ukrzy¿ujcie, boæ ja w nim ¿adnej winy nie najdujê.
7. Odpowiedzieli jemu ¯ydowie: Myæ zakon mamy i wedle zakonu naszego ma umrzeæ, bowiem siê Synem Bo¿ym czyni³.
8. A przeto¿ Pi³at us³yszawszy ty s³owa, tym siê wiêcej lêk³.
9. I wszed³ zasiê do ratusza a rzek³ do Jezusa: Sk±de¶ ty jest? Lecz mu Jezus nie da³ odpowiedzi.
10. Tedy mu rzek³ Pi³at: Nie mówisz¿e zemn±? Nie wiesz, i¿ mam moc ukrzy¿owaæ ciê i mam moc wyprawiæ ciê?
11. I odpowiedzia³ Jezus: Nie mia³by¶ ¿adnej mocy przeciw mnie, gdybyæ jej nie podano z wirzchu. A przeto¿ ten, który miê wyda³ tobie, wiêtszy grzech ma.
12. Zatym¿e Pi³at szuka³ tego jakoby go wybawi³, ale ¯ydowie wo³ali mówi±c: Je¶li¿ go wybawisz, nie jeste¶ przyjaciel cesarski, bo ktoæ siê kolwiek czyni królem, sprzeciwiæ siê cesarzowi.
13. A przeto¿ Pi³at us³yszawszy ty s³owa, wywiód³ na dwór Jezusa i siad³ na stolicy na miejscu, które zow± Litostrotos, a po hebrajsku Gabbata.
14. Na ten czas by³ dzieñ przygotowania na ¶wiêto Wielkonocne, a by³o o szóstej godzinie gdy powiedzia³ ¯ydom: Oto Król wasz.
15. A oni wo³ali: Straæ, straæ i ukrzy¿uj go. A Pi³at im rzek³: Króla¿ waszego ukrzy¿ujê? Lecz odpowiedzieli ksi±¿êta kap³añskie: Nie mamyæ króla jedno cesarza.
16. A tak¿e go im wyda³, ¿eby by³ ukrzy¿owan. I wzi±wszy Jezusa wywiedli go.
17. On tedy nios±c krzy¿ swój, przyszed³ na ono miejsce, które zwano Trupich g³ów, a po Hebrajsku Golgota.
18. Gdzie go tam ukrzy¿owali, a z nim drugich dwu i st±d i zow±d, a w po¶rodku Jezusa.
19. Napisa³ te¿ Pi³at i tytu³ i postawi³ go nad krzy¿em, a by³ tak napisan: Jezus Nazareñski Król ¯ydowski.
20. Tenci tytu³ czyta³o wiele ¯ydów, bo blisko miasta by³o miejsce ono gdzie by³ ukrzy¿owan Jezus, a by³ napisan po hebrajsku, po grecku i po ³acinie.
21. A dlatego¿ mówili Pi³atowi ksi±¿êta kap³anów ¿ydowskich: Nie pisz Król ¯ydowski, ale i¿ on powieda³: Jestem Król ¯ydowski.
22. Odpowiedzia³ Pi³at: Com pisa³ tom pisa³.
23. ¯o³nierze tedy, gdy ukrzy¿owali Jezusa, pobrali szaty jego (i podzielili na czterzy czê¶ci, ka¿demu ¿o³nierzowi czê¶æ) i sukniê. A by³a ta suknia nie szyta, lecz od wirzchu wszytka a dziana.
24. Tedy mówili miêdzy sob±: Nie rze¿my jej, ale o nie rzuæmy losy czyja ma byæ, a to siê sta³o i¿by siê by³o Pismo wype³ni³o, w którym powiedziano: Podzielili miêdzy siê odzienie moje, a o szaty moje rzucili los. A toæ uczynili ¿o³nierze.
25. I sta³y podle krzy¿a Jezusowego matka jego i siostra matki jego, Marja Klopaszowa ¿ona i Marja Magdalena.
26. A gdy uj¼rza³ Jezus matkê i zwolennika tu¿ stoj±cego, którego mi³owa³, rzek³ matce swojej: Niewiasto oto syn twój.
27. Potym rzek³ zwolennikowi: Oto matka twoja. I od onego¿ czasu wzi±³ j± zwolennik do domu swego.
28. Wiedz±c tedy Jezus, i¿ wszytki ine rzeczy ju¿ by³y wykonane, aby siê skoñczy³o Pismo rzek³: Pragnê.
29. A by³o tam naczynie postawione octu pe³ne, a tak oni napoiwszy gêbkê octem i ob³o¿ywszy hizopem, podali do ust jego.
30. Tedy Jezus gdy wzi±³ ocet rzek³: Wykoñczonoæ jest. I sk³oniwszy g³owê poda³ ducha.
31. A tak ¯ydowie, aby nie zosta³y na krzy¿u cia³a w szabat, abowiem by³ dzieñ Przygotowania ( a by³ on wielki dzieñ Szabatu ), prosili Pi³ata, aby im goleni po³amano i zjêto je.
32. Przyszli tedy ¿o³nierze, a pierwszemu zbójcy z³amyli goleni i drugiemu, który z nim by³ ukrzy¿owan.
33. A gdy przyszli do Jezusa, uj¼rzawszy i¿ ju¿ umar³, nie ³amali goleni jego.
34. Ale niektóry z ¿o³nierzów oszczepam przebód³ bok jego i natychmiast siê rzuci³a krew i woda.
35. A ten który to widzia³ ¶wiadczy i prawdziwe jest ¶wiadectwo jego, a onci wie i¿ prawdê powieda, aby¶cie i wy wierzyli.
36. I zsta³oæ siê to dlatego, aby siê wype³ni³o Pismo: ¯adna ko¶æ jego nie bêdzie z³amana.
37. A zasiê drugie Pismo mówi: Uj¼rz± kogo przebodli.
38. Potym prosi³ Pi³ata Józef z Arymatjej (który by³ zwolennik Jezusów, ale tajemny dla boja¼ni ¯ydowskiej), i¿by zdj±³ cia³o Jezusowe, czego mu pozwoli³ Pi³at. A tak przyszedszy wzi±³ cia³o Jezusowe.
39. Przyszed³ te¿ i Nikodem ( on który by³ przed tym przyszed³ w nocy do niego ) a przyniós³ ma¶ci z mirry i z aloes, jakoby sto funtów.
40. A tak wzi±wszy cia³o Jezusowe, uwinêli je w prze¶cirad³a z rzeczami wonnemi, jako jest zwyczaj ¿ydowski przy pogrzebie.
41. Tam¿e na tym miejscu gdzie by³ ukrzy¿owan, by³ ogród, a w ogrodzie grób nowy, w którym jeszcze nigdy ¿aden po³o¿on nie by³.
42. A przeto¿ tam dla przygotowania ¯ydowskiego, i¿ on grób by³ blisko, po³o¿y³ Jezusa.
Kapitu³a 20.
1. A tak w pirwszy dzieñ tegodniowy, Marja Magdalena przysz³a rano, gdy jeszcze by³o ciemno, ku grobowi i uj¼rza³a kamieñ odwalony od grobu.
2. Tedy odbie¿awszy przysz³a do Symona Piotra i do onego drugiego zwolennika, którego mi³owa³ Jezus, a rzek³a im: Wyjêtoæ Pana z grobu, a nie wiemy kêdy go po³o¿ono.
3. A przeto¿ wyszed³ Piotr i on drugi zwolennik, a przyszli do grobu.
4. I bie¿eli oba spo³u, ale on drugi zwolennik wprzód przybieg³ prêdzej ni¼li Piotr i pirwszy przyszed³ do grobu.
5. A nachyliwszy siê uj¼rza³ ano le¿± prze¶cirad³a, wszako¿ tam nie wszed³.
6. Przyszed³ te¿ i Symon Piotr id±c za nim, a wszedszy w grób, uj¼rza³ prze¶cirad³a le¿±ce.
7. I facelet, który by³ na g³owie jego, nie z prze¶cirad³y po³o¿ony, ale na inym miejscu z osobna zwiniony.
8. Tedy te¿ wszed³ i on drugi zwolennik, który by³ pirwszy przyszed³ do grobu, a uj¼rzawszy uwierzy³.
9. Abowiem jeszcze nie rozumieli pisma, i¿ jemu potrzeba by³a wstaæ zmartwych.
10. Zatym siê zwolennicy wrócili do swoich.
11. Ale Marja sta³a u grobu z dworu p³acz±c, a gdy p³aka³a, nachyli³a siê w grób.
12. I uj¼rza³a dwa Anio³y w bieli siedz±ce. Jednego u g³owy, a drugiego u nóg, kêdy le¿a³o cia³o Jezusowe.
13. Którzy jej rzekli: Niewiasto przecz p³aczesz? A ona im rzek³a: Wyjêto Pana mego, a nie wiem kêdy go po³o¿ono.
14. A gdy to mówi³a, obróci³a siê nazad i uj¼rza³a Jezusa stoj±cego, ale nie wiedzia³a i¿ Jezus by³.
15. Rzek³ jej Jezus: Niewiasto przecz p³aczesz? A kogo szukasz? A ona mnimaj±c ¿eby by³ ogrodnik rzek³a mu: Panie, je¶li¿e¶ go ty wyniós³, powiedz mi gdzie¶ go po³o¿y³, a ja go wezmê.
16. I rzek³ jej Jezus: Marja. A ona obróciwszy siê rzek³a: Rabboni, to jest Mistrzu.
17. Powiedzia³ jej Jezus: Nie tykaj siê mnie, abowiemem jeszcze nie wst±pi³ do Ojca mego, ale id¼ do braciej mojej i powiedz im: Wstêpujê do Ojca mojego i Ojca waszego.
18. Przysz³a tedy Marja Magdalena oznajmuj±c zwolennikom, ¿e widzia³a Pana i to co jej powiedzia³.
19. A tak, gdy wieczór by³ dnia onego pirwszego tegodniowego, a drzwi by³y zamkniête tam gdzie siê byli zebrali zwolennicy dla boja¼ni ¯ydowskiej, przyszed³ Jezus i stan±³ w po¶rodku, a rzek³ im: Pokój wam.
20. A gdy to rzek³, ukaza³ im rêce i bok swój. Rozradowali siê tedy zwolennicy uj¼rzawszy Pana.
21. I rzek³ do nich powtóre: Pokój wam. Tak jako miê pos³a³ Ociec, tak¿e i ja was posy³am.
22. A to powiedziawszy, tchn±³ na nie i rzek³ im: We¼micie Ducha ¶wiêtego.
23. Którymkolwiek odpu¶cicie grzechy, bêd± im odpuszczone, a którymkolwiek zatrzymacie, bêd± zatrzymane.
24. Tedy Tomasz, jeden ze dwuna¶cie, którego zow± Dydymus, nie by³ z nimi, gdy by³ przyszed³ Jezus.
25. Powiedzieli mu tedy drudzy zwolennicy: Widzielichmy Pana. Ale im on rzek³: Je¶li nie uj¼rzê w rêku jego znaków go¼dzi, a nie w³o¿ê palca mego w znaki go¼dzi i nie w³o¿êli rêki w bok jego, ¿adnym sposobem nie uwierzê.
26. Potym po o¶mi dni byli zasiê zwolennicy tam wewn±trz i Tomasz z nimi. Zatym Jezus przyszed³ gdy by³y zamkniête drzwi i stan±wszy w po¶rodku rzek³ im: Pokój wam.
27. Potym rzek³ Tomaszowi: W³ó¿ palec twój ówdzie, a ogl±daj rêce moje. Podaj¿e rêkê tw±, a w³ó¿ j± w bok mój i nie b±d¼ niedowiarkiem, ale wierz±cym.
28. Odpowiedzia³ tedy Tomasz i rzek³: Pan mój i Bóg mój.
29. Powiedzia³ mu Jezus: ¯e¶ miê widzia³ Tomaszu, uwierzy³e¶. B³ogos³awienisz, którzy nie widzieli a uwierzyli.
30. A tak wiele i innych znamion uczyni³ Jezus przed zwolenniki swojemi, które nie s± wypisane w tych ksiêgach.
31. A tyæ rzeczy s± napisane, aby¶cie wierzyli, ¿e Jezus jest Krystus on Syn Bo¿y, a i¿by¶cie wierz±c ¿ywot mieli przez imiê jego.
Kapitu³a 21.
1. Potym siê da³ widzieæ Jezus zwolennikom u Morza Tyberjadskiego i tak siê oznajmi³.
2. Byli spo³u Symon Piotr i Tomasz, którego zow± Dydymus i Natanael, który by³ z Kany Galilejskiej i synowie Zebedeuszowi i drudzy dwa z zwolenników jego.
3. Tedy im rzek³ Symon Piotr: Idê ryb ³owiæ. A oni rzekli: Pójdziem i my z tob±. A tak szli i wsiedli w ³ód¼ natychmiast, lecz onej nocy nic nie pojmali.
4. A gdy ju¿ by³o poranu, stan±³ Jezus na brzegu, wszako¿ nie poznali zwolennicy ¿eby by³ Jezus.
5. A tak im rzek³ Jezus: Dziateczki, a macie¿ co je¶æ? Odpowiedzieli mu: Nie masz nic.
6. I rzek³ im: Zapu¶æcie tu sieci po prawej stronie ³odzi, a najdziecie. A tak zapu¶cili, a ju¿ dalej nie mogli wywlec przed wielkim mnóstwem ryb.
7. Rzek³ tedy zwolennik, on którego mi³owa³ Jezus Piotrowi: Panci jest. I us³yszawszy Symon Piotr, ¿e to Pan by³, przepasa³ siê koszul± (abowiem by³ nagi) i rzuci³ siê w morze.
8. A drudzy zasiê zwolennicy przyszli w ³odzi (bo nie daleko byli od brzegu, ale jakoby na dwu set ³okiet ) ci±gn±c sieæ pe³n± ryb.
9. A tak wyszedszy na brzeg, uj¼rzeli ogieñ nalo¿ony i rybê na nim i chleb.
10. A rzek³ im Jezus: Przynie¶cie ty ryby, które¶cie teraz pojmali.
11. Wst±piwszy tedy Symon Piotr, wyci±gn±³ sieæ na brzeg pe³nê wielkich ryb, których by³o sto piêædziesi±t i trzy, a gdy ich tak wiele by³o, nie starga³a siê sieæ.
12. Tedy im rzek³ Jezus: Pód¼cie¿ obiedwajcie. I nie ¶mia³ ¿aden z zwolenników pytaæ go: Ty kto¶, gdy¿ wiedzieli ¿e by³ Pan.
13. Zatym przyszed³ Jezus i wzi±³ chleb, a da³ im tak¿e i rybê.
14. A toæ ju¿ trzeci raz da³ siê widzieæ Jezus zwolennikom swoim, gdy wsta³ z martwych.
15. Gdy potym obiedwali rzek³ Symonowi Piotrowi Jezus: Symonie synu Jonasów, mi³ujesz¿e miê wiêcej ni¼li ci? A on powiedzia³: Panie, ty znasz ¿e ciê mi³ujê. Tedy mu rzek³: Pa¶ baranki moje.
16. Rzek³ mu zasiê znowu: Symonie synu Jonasów, mi³ujesz¿e miê? A on powiedzia³: Jest tak Panie, ty znasz, ¿e ciê mi³ujê. Rzek³ mu tedy: Pa¶ owce moje.
17. Zatym mu potrzecie rzek³: Symonie synu Jonaszów, mi³ujesz¿e miê? I zasmuci³ siê Piotr, ¿e mu trzeci kroæ rzek³: Mi³ujesz¿e miê? I powiedzia³ mu: Panie, ty wszytko wiesz, ty znasz, ¿e ciê mi³ujê. Rzek³ mu tedy Jezus: Pa¶¿e owce moje.
18. Zaprawdê, zaprawdê powiedam tobie: Gdy¶ m³odszym by³, przepasowa³e¶ siê i chodzi³e¶ kêdy¶ chcia³. Lecz gdy siê zstarzejesz, ro¶ci±gniesz rêce twe, a iny ciê opasze i przyniesie gdzie nie bêdziesz chcia³.
19. A toæ mówi³ dawaj±c znaæ, któr± ¶mierci± mia³ uwielbiæ Boga. A gdy to rzek³, powiedzia³ mu: Id¼ za mn±.
20. Tedy Piotr obróciwszy siê uj¼rza³ onego zwolennika, którego mi³owa³ Jezus pozad id±cego, a który siê by³ przy wieczerzy po³o¿y³ na piersiach jego i mówi³: Panie, który¶ jest ten, co ciê zdradza?
21. Tego tedy gdy uj¼rza³ Piotr rzek³ Jezusowi: Panie, a ten co?
22. Powiedzia³ mu Jezus: Je¶li ja chcê ¿eby zosta³ a¿ przyjdê, có¿ tobie do tego? Ty id¼ za mn±.
23. A tak to s³owo wysz³o miêdzy braci±, i¿ on zwolennik nie mia³ umrzeæ, aleæ mu nie rzek³ Jezus: Nie umrze, ale je¶li chcê ¿eby zosta³, a¿ przyjdê, có¿ tobie do tego?
24. Tenci jest on zwolennik, który ¶wiadczy o tych rzeczach i to wypisa³, a wiemy, ¿e prawdziwe jest ¶wiadectwo jego.
25. S± te¿ jeszcze wiele innych rzeczy, które czyni³ Jezus, które gdyby mia³y byæ wszytki z osobna spisane, nie tuszê, aby i sam ¶wiat ogarn±æ mia³ ty ksiêgi, któreby o tym pisano.