CzytelniaPolemikiWiara i teologia

Co Biblia mówi o chrzcie (1)

Od czasów apostolskich widzimy, że spośród wielu zwyczajów wykonywanych przez chrześcijan jest jeden szczególny. I jak długo istnieje Kościół nie ma chyba zwyczaju, który byłby tak różnorodnie rozumiany.

Mam na  myśli przede wszystkim traktowanie tego zwyczaju przez różne denominacje chrześcijańskie. Tym zwyczajem jest chrzest. Spróbujmy więc zanalizować to, czego nauczają o tym apostołowie a przez nich oczywiście sam Bóg. 

Etymologia polskiego słowa chrzest wprowadza w błąd. Sugeruje bowiem pochodzenie tego słowa od imienia „Chrystus”. W pierwowzorze greckim jest używane słowo „baptisma”, co znaczy po prostu zanurzenie lub obmycie [1]. To są znaczenia najczęstsze. Pod względem etymologicznym „baptisma” nie ma nic wspólnego ze słowem „Chrystus”. Tak więc polski „chrzest” najlepiej jest zastąpić słowem „zanurzenie”. W dalszej części wykażę, że sama Biblia mówi o możliwości zanurzenia nie tylko w wodę.

Szersze ujęcie sprawy

Proponuję poszukać tych różnych rodzajów zanurzeń, zaczynając tradycyjnie od „Starego Testamentu”.  Tutaj jednak poszukiwania zakończyłem szybko. Bowiem w „Septuagincie” [2] słowo powiązane etymologicznie z „baptisma” występuje tylko raz w Iz 21: 4. Ponadto oznacza tu raczej „owładnięcie” lub coś bliskiego temu znaczeniu.

W związku z tym, należy oczywiście przejść do „Nowego Testamentu”. Tutaj już od samego początku znajdujemy się w o wiele lepszej sytuacji. Bowiem w Mt 3: 1 – 11, Mk 1: 1 – 8, Łk 3: 1 – 6 i J: 1: 25 – 27 spotykamy się z osobą Jana, który chrzcił w rzece Jordan. Najciekawsze jest jednak to, że czynił on coś, z czym wcześniej się nie spotykamy, czytając „Stary Testament”. Dziwić więc może łatwość, z jaką Izraelici dawali się nakłonić na coś, o czym nie mówi Prawo Mojżeszowe. Ale czy na pewno w Prawie tym nie ma nic, co by chociaż przypominało chrzest lub było jakimś jego pierwowzorem?

Przejdźmy na przykład do Wj 29: 4: „Zaś Ahrona i jego synów przyprowadzisz do wejścia do Przybytku Zboru oraz wykąpiesz ich w wodzie.” [3] To jedna z czynności, jakie trzeba było zrobić przed zostaniem kapłanem Jahwe. Dalej, Kpł 11: 23-24: „Ale wszelki rój skrzydlaty, który jest czworonożny, będzie dla was obrzydliwością; tymi oto się pokalacie. Także kto by dotknął się ich padliny będzie nieczystym do wieczora. Także 31-32:  „Te stworzenia będą dla was nieczyste spośród wszystkich pełzających; kto się ich dotknie, gdy będą martwe będzie nieczystym do wieczora. Także wszystko, co upadnie na któreś martwe z nich będzie nieczyste; każde drewniane naczynie, albo szata, albo skóra, albo wór; każde naczynie, którym się spełnia robotę będzie włożone do wody i zostanie nieczyste do wieczora, a potem będzie czyste. Są to przepisy dotyczące nieczystych zwierząt. Woda, obmywanie nią pełni dużą rolę w radzeniu sobie z nieczystością mogącą być ich skutkiem (Kpł 11: 24-28). W 13 i  14 rozdziale mamy masę przepisów dotyczących ludzi, a nawet budynków czy ubrań dotykanych jakimiś chorobami, zmianami nazywanymi tutaj trądem. 

W rozdziale 15 „Księgi Kapłańskiej” mamy wyszczególnione przypadki wycieków u mężczyzn, miesięcznych przypadłości kobiet oraz innego upływu krwi. Woda także odgrywa tutaj dużą rolę na przykład w przypadkach, w których cierpiący na jakiś wyciek dotknie jakiegoś przedmiotu. Taki przedmiot został uznawany za nieczysty i każdy, kto takiego przedmiotu dotknął musiał się oczyścić przez wypranie szat w wodzie i wykąpanie się. 

Ciekawą osobliwością jest opisany w Lb 19 sposób uzyskania popiołu z tak zwanej czerwonej krowy. Są tu opisane skomplikowane rytuały uzyskania tego popiołu. Ciekawe jest to, że po jego przygotowaniu osoby tym zajęte musiały zostać oczyszczone w wodzie łącznie z kapłanem. I najważniejsze jest to, że popiół ten miał służyć Izraelitom do przygotowywania specjalnej wody oczyszczenia. Taka woda służyła do oczyszczania się tych, którzy dotknęli zwłok zmarłego. 

Woda miała też duże znaczenie w przeprowadzeniu rytuałów w tak zwany dzień przebłagania (Kpł 16). Na przykład przed wejściem do Miejsca Najświętszego kapłan musiał wykąpać się w wodzie. Podczas tego dnia wybierano spośród dwóch jednego kozła dla Azazela, nad którym dokonywano przebłagania. Wyglądało to tak, że arcykapłan kładł ręce na tym koźle  i składał na niego wszystkie grzechy Izraelitów. Po czym był on wypędzany na pustynię. Człowiek, który tego wypędzenia dokonał musiał wykąpać się w wodzie i wyprać swoje szaty. 

Ta pobieżna analiza znaczenia wody, czynności obmywania się w niej, czy oczyszczania przy jej użyciu różnych przedmiotów ma tylko przybliżyć jej znaczenie w Biblii. Tak więc służyła ona przede wszystkim do oczyszczania z nieczystości spowodowanej na przykład jakimiś chorobami czy przypadłościami.  Ważną rolę pełniła też w obrzędach inicjacji, na przykład na kapłana. Ciężko jednak stwierdzić, na ile przepisy rytualne Starego Testamentu wniosły do ukształtowania się w czasach Jana zwyczaju chrztu. 

W związku z tym wielu szuka źródeł chrztu w tradycjach pozabiblijnych. W czasach przełomu Nowego i Starego Testamentu panowała wśród Żydów powszechna praktyka zanurzania w wodzie naczyń i rąk przed jedzeniem. [4] Miało to uchronić przed zaciąganiem nieczystości rytualnej. O naczyniach z wodą przeznaczoną do tego typu oczyszczeń możemy przeczytać w J 2: 6. Jezus wykorzystał tę wodę do zrobienia z niej wina. Chrystus jednak tego zwyczaju nie przestrzegał, za co był często krytykowany przez faryzeuszy. Możemy o tym przeczytać w Mk 7: 1-13. Jezus wyjaśnia, że jest to tylko ludzka tradycja i w związku z tym nie musi On jej zachowywać. Wszyscy wiemy, że Jezus przyszedł wypełnić Prawo i tylko ono jest dane od Ojca. 

Skoro trudne do przyjęcia jest, że coś co pochodziło od ludzi i było krytykowane przez Jezusa może być początkiem chrztu, upatruje się jego źródeł w chrztach prozelitów [5]. Największa trudność jednak jest w tym, że nie ma o tym żadnej wzmianki w Piśmie Świętym i jesteśmy skazani na źródła historyczne [6]. O tym, że ci, którzy nie są potomkami Abrahama mogą być przyjęci do ludu świętego możemy przeczytać np. w Pwt  23. W trzecim pokoleniu do zgromadzenia Pana mogli być dopuszczeni Egipcjanie i Edomici. Dla Moabitów i Ammonitów było to całkowicie niemożliwe. Przez przyjęcie obrzezania (Rdz 34: 15) mogli zostać przyjęci do wyznawania religii żydowskiej. Przykładem są prozelici, czyli określani jako bojący się Boga w Dziejach Apostolskich [7]. Ciekawe jest jednak to, że wcale nie należeli do narodów wymienionych w Pwt 23. Na przykład Tymoteusz miał ojca Greka i matę Izraelitkę, a Paweł obrzezał go ze względu na Izraelitów (Dz 16).

Rodzi się jednak pytanie, dlaczego Izraelici nie tylko obrzezywali nowonawróconych, ale też ich zanurzali w wodzie? Według Erica Lane, autora książki „Chcę być ochrzczony” Żydzi chcieli w ten sposób podkreślać swoją odrębność, która po wielu niewolach mogła być osłabiona. W czasach tych niewoli prozelici okazywali się często członkami narodu wybranego, którzy zyskiwali większą pozycję niż rodowici Izraelici [8]. Stąd, aby podkreślić to, że poganie pochodzą z nieczystej rasy nakazywano im nie tylko obrzezać się, ale też zanurzyć się w wodzie. Może chodziło o to, że wszystkie nieczystości, które zaciągnął poganin podczas swojego życie w pogaństwie miały zostać usunięte. Nie wiadomo jednak na ile było to obmycie rytualne, a na ile symboliczne. 

Chrzest Jana jednak znacząco różnił się od chrztu prozelitów. Nie ulega jednak wątpliwości, że robił to z rozkazu Boga. Stąd należy uznać, że nie jest to ludzka tradycja. Po drugie, przyjmowali go Izraelici. W pierwowzorze greckim, możemy przeczytać, że Jan zanurzał w wodzie ku nawróceniu [9]. W 5 wersecie, 3 rozdziale „Ewangelii Mateusza” rozdziału przeczytać także, że ludzie przyjmowali to zanurzenie, wyznając swoje grzechy. W wersetach 7 – 10 czytamy jeszcze, że przyjęcie owego zanurzenia pociągało za sobą wymóg wydania godnego owocu nawrócenia. 

Na tej podstawie można stwierdzić, że zanurzenie janowe było pierwszym krokiem dającym innym do wiadomości, że chce się odmienić swoje życie i przestać grzeszyć. A było to niezmiernie istotne w czasie wystąpienia Jana. Głosił on bowiem nie co innego, jak nadejście samego Mesjasza. O tym, że to zanurzenie samo w sobie nie czyniło​ czegoś w rodzaju zmazania grzechów, możemy przekonać się ostatecznie czytając Dz 19: 4: „Zatem rzekł Paweł: Jan chrzcił chrztem skruchy mówiąc ludowi, aby uwierzyli względem tego, który po nim przychodzi to jest w Jezusa Chrystusa.” Tak więc chrzest janowowy nie był stosowaniem chrztu prozelitów w stosunku do Izraelitów. Zanurzenie to nie miało raczej na celu rytualnego czy symbolicznego obmycia nieczystości. Chodziło może o pierwszy uczynek na drodze do odejścia od grzesznego życia. 

Tak więc źródeł chrztu należy bardziej upatrywać w Prawie Mojżeszowym niż w tradycji obmywania rąk czy chrzczenia prozelitów. Obmycia rytualne i użycie wody były być może jakimś przygotowaniem do chrztu janowego, który to chrzest był bezpośrednim poprzednikiem chrztu chrześcijańskiego. 

Najważniejszy chrzest

Po tych ustaleniach, należy znowu powrócić do chrztu Jana. Przejdźmy do słów proroka zapisanych w Mt 3: 11: „Jać was chrzczę wodą ku pokucie; ale ten, który idzie za mną, mocniejszy jest nad mię; któregom obuwia nosić nie jest godzien; ten was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem.” [10] W najpopularniejszych współczesnych tłumaczeniach Biblii   spotykamy się najczęściej z wersją „będzie zanurzał w Duchu Świętym…”. Jednak najbardziej poprawne wydaje się być tłumaczenie w Biblii Gdańskiej. Należy przede wszystkim ustalić w co może zanurzyć Duch Święty. Uważam, że Mt 3: 11 jest mowa o dwóch, zupełnie odmiennych zanurzeniach. Wydaje się bowiem, że ilekroć dwa wyrazy są w Biblii rozdzielone spójnikiem „i”, to mowa jest o dwóch, zupełnie odmiennych rzeczach. Przykład zaczerpnąłem z Mt 23: 23: „(…)bo dajecie dziesięcinę z mięty, anyżku i kminku  (…)” Po drugie, Biblia nie mówi: „On będzie was zanurzał w Duchem Świętym, zanurzając w ogniu.

Na podstawie Ewangelii jednak ciężko ustalić w co tak naprawdę w zapowiedzi Jana ma zanurzać Jezus. Wydaje się, że słowa ty były czymś w rodzaju trochę tajemniczego proroctwa, które miało stać się w pełni rozumiane dopiero w późniejszym czasie. Naprowadzeni na właściwy trop możemy być jednak już, kiedy zrozumiemy znaczenie zanurzenia Jana. Tak więc jego chrzest był tylko cielesny, miał jednak być znakiem zewnętrznym zmiany postępowania. Chrzest Duchem Świętym jest samo w sobie przemianą, a nie jej symbolem, czy znakiem. W tym sensie jest on ważniejszy. 

Na czym polega ta przemiana i dlaczego jest ona taka ważna? Aby to wyjaśnić należy zrobić mały krok do Ewangelii Jana. „Zatem wam powiedziałem, że pomrzecie w waszych grzechach. Gdyż jeśli nie uwierzycie, że Ja jestem, umrzecie w waszych grzechach.”/8: 24/ Są to słowa Jezusa skierowane do tych, którzy odrzucają Go i nie wierzą w to, że jest Mesjaszem, Synem Bożym. Jezus im z tego powodu zapowiada śmierć w grzechach. Robi to zapewne dlatego, że tylko On potrafi od tej śmierci wybawić. I wiadome jest to, że skoro Go ktoś nie uznaje, nie otrzyma tej łaski. Tylko jaki ma związek ta śmierć z chrztem Duchem Świętym? 

Przejdźmy do Rz 7: 9-11: „Zaś ja niegdyś żyłem z dala od Prawa, ale gdy przyszło przykazanie grzech ożył, a ja umarłem. Także zostało mi odkryte, że owo przykazanie ku życiu, stało się tym ku śmierci; bo grzech, kiedy otrzymał punkt wyjścia z przykazania, omamił mnie i przez nie zabił. Tutaj Słowo Boże daje nam odpowiedź na to, dlaczego dla Boga człowiek niewierzący w Chrystusa jest martwy. Z powodu Prawa, które osądzało każdego człowieka na śmierć. A taki sąd jest spowodowany tym, że człowiek nie jest w stanie wypełniać przykazań tego prawa na tyle dobrze, aby potępienia przez to prawo uniknąć.

Pierwotną przyczyną tego stanu rzeczy jest upadek człowieka zapoczątkowany w Edenie. Prawo Mojżeszowe mówi nam po prostu jak święty jest Bóg i jak daleko nasz grzech nas od Niego doprowadza.  „Bo zapłaty za grzech są w śmierci, a łaską Boga jest życie wieczne w Jezusie Chrystusie, naszym Panu.”/Rz 6: 23/ Wielkim błędem faryzeuszy, o których była mowa w J 8 było to, że łudzili się, iż w ich mniemaniu wierniejsze od pozostałych ludzi przestrzeganie Prawa dam im przystęp do Boga. Zapomnieli, że Bóg jest tak święty, że w Jego oczach każde przestąpienie jakiegokolwiek przykazania jest grzechem. A innej zapłaty za grzech nie ma, jak tylko śmierć. Żadne ludzkie starania, żadne ofiary, czy dziesięciny albo oczyszczenia nie są w stanie z tej śmierci wyprowadzić.

Zanim jednak Paweł omówił zgubne skutki polegania na samym prawie, napisał w 6 rozdziale „Listu do Rzymian” coś o wiele bardziej ważniejszego.  „Czyż nie wiecie, że jacykolwiek zostali zanurzeni dla Jezusa Chrystusa, zostali zanurzeni względem jego śmierci? Zatem wspólnie, pośród chrztu zostaliśmy z nim pogrzebani ku śmierci, abyśmy jak Chrystus, który dla chwały Ojca został wzbudzony z martwych, tak i my mogli się przechadzać w nowości życia. Bo skoro staliśmy się zespoleni podobieństwem jego śmierci więc będziemy także wzniesienia. To wiedząc, że nasz dawny człowiek został razem ukrzyżowany, aby wewnętrzne ciało grzechu zostało rozłączone, tak, abyśmy już nie byli sługami grzechu. Ponieważ ten, co umarł został usprawiedliwiony od grzechu. Zaś jeśli umarliśmy razem z Chrystusem, wierzymy, że przez niego będziemy razem żyć.” Jedyne rozwiązanie problemu grzesznego, umarłego w grzechach ciała, to śmierć razem z Chrystusem. Ma ona miejsce wtedy, kiedy człowiek przyjmie wiarą Jezusa za swojego Jedynego Zbawiciela. Wtedy zostaje zanurzony w Jego śmierć, umiera grzeszny stary człowiek i zostaje przywrócony do życia. Innego wyjścia nie ma. To jedyny sposób, aby dostąpić zbawienia od Prawa, które zadaje śmierć. 

Skutki zanurzenia w Chrystusa są znacznie wspanialsze, donioślejsze niż się wielu wydaje. Przejdźmy do Ga 3: 25-28: „A kiedy przyszła wiara nie jesteśmy już pod nauczycielem. Gdyż przez wiarę, w Chrystusie Jezusie, wszyscy jesteście dziećmi Boga. Bo ci, co dali się ochrzcić dla Chrystusa, oblekli się Chrystusem. Wewnątrz nie znajduje się Żyd, czy Grek; wewnątrz nie znajduje się niewolnik, ani wolny; wewnątrz nie znajduje się męskie i żeńskie; gdyż wy wszyscy jesteście w Chrystusie Jezusie tym samym.” Tak więc to zanurzenie nie tylko daje nam nowe życie z Chrystusem, ale umieszcza nas w Nim. Oznacza to, że po zbawieniu człowiek w sposób duchowy zostaje umieszczony w Chrystusie. Czyli Bóg nie patrzy już na człowieka jak na grzesznika, ale jak na swego Syna-Chrystusa. Dlatego wierzący w Zbawiciela stają się kimś Jednym. Tylko ci, którzy zostali więc ochrzczenie w Chrystusa stają się jak Syn Boży, a więc stają się przybranymi  dziećmi Boga. 

Niewidzialny chrzest

(…) ten was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem.” Te słowa Jana były jakby najważniejszą zapowiedzią tego, co miał robić Mesjasz. Mimo to w czasie życia Jezusa nikt nie został ochrzczony Duchem Świętym. Widzimy więc, że nie tylko wystąpienie Jezusa było poprzedzone zapowiedzią tego chrztu. Ta zapowiedź wyszła z ust Mesjasza także przed Jego odejściem. „Albowiemci Jan chrzcił wodą; ale wy będziecie ochrzczeni Duchem Świętym po niewielu tych dniach.” /Dz 1: 5/ [11] Wcześniej była mowa o zanurzeniu w Jezusa Chrystusa, w Jego  śmierć. Powstaje pytanie, kto to zanurzenie sprawia? Kto je przeprowadza? 

Zanim odpowie się na te pytania, należy odpowiedzieć sobie na to, dlaczego chrzest Duchem Świętym nie był w ogóle możliwy w czasie ziemskiego życia Jezusa. Odpowiedź jest prosta: Jezus nie umarł jeszcze za grzech świata i nie zmartwychwstał dla naszego usprawiedliwienia.  Tak więc zanurzenie w Jego śmierć i powstanie razem z Nim z martwych do nowego życia stało się możliwe dopiero po dokonaniu dzieła zbawienia.

Tak więc w trakcie wypowiadania przywołanych z „Dziejów Apostolskich” słów o chrzcie Duchem Świętym, apostołowie nie byli jeszcze zanurzeniu w tą śmierć. Ale skoro uwierzyli Jezusowi, skoro poszli za nim, obietnica miała być wkrótce spełniona na nich. Spełnienie tej obietnicy nastąpiło szybko, bo podczas zgromadzenia braci w wieczerniku. „A w wypełnieniu pięćdziesiątego dnia wszyscy byli jednomyślnie przy tym samym. I nieoczekiwanie powstał szum z nieba, jakby gwałtownego, wiejącego wiatru oraz napełnił cały dom, gdzie przebywali, siedząc. Zostały im także ukazane rozdzielające się języki jakby ognia i osiadł na każdym jednym z nich. Więc wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym oraz zaczęli mówić innymi językami, jak im Duch dawał wypowiedzieć. ”/Dz 2: 1-4/ W tym momencie nastąpił pierwszy chrzest Duchem Świętym. Towarzyszyło mu także napełnienie zgromadzonych tym Duchem, które w szczególności przejawiło się mówieniem przez nich obcymi językami. 

Śmiało też można powiedzieć, że w tym momencie nastąpił pierwszy chrzest w śmierć Jezusa i w Niego samego. Dlaczego? Bo ten chrzest jest przeprowadzany właśnie przez Ducha Świętego. W dziele zbawienia ma udział Ojciec, Syn i Duch Święty. W skrócie wygląda to tak, że Ojciec posłał Syna, który za nas się ofiarował. Duch Święty tak jakby niesie moc tej Ofiary dla każdego osobiście, gdyż to On zanurza wierzącego w śmierć Jezusa i przywraca do nowego życia. O tym, że Duch Boży przeprowadza ten chrzest jest mowa przede wszystkim  w 1 Kor 12: 13: „Albowiem przez jednego Ducha my wszyscy w jedno ciało jesteśmy ochrzczeni, bądź Żydowie, bądź Grekowie, bądź niewolnicy, bądź wolni, a wszyscy napojeni jesteśmy w jednego Ducha.” 

Tak więc chrzest w Duchu Świętym nie istnieje. W Piśmie Świętym nie ma takiego pojęcia. Jest to ewidentny błąd tłumaczy. Kto taki chrzest miałby przeprowadzić? I czemu taki chrzest miałby służyć? Jeśli jednak istnieje chrzest w Duchu Świętym, to oznacza, że człowiek może być w Niego zanurzany. Na czym to ma polegać? Czemu ma to służyć? Chrzest wodny jest podobieństwem chrztu Duchem Świętym. Podczas tego pierwszego jakiś człowiek zanurza nas w wodę. W trakcie tego drugiego Duch Święty zanurza nas w Chrystusa. 

Ciężko jednoznacznie stwierdzić, dlaczego w sprawie biblijnej nauki o chrztach istnieje takie zamieszanie. Na pierwszym miejscu jest to spowodowane zbyt pobieżnym, niestarannym traktowaniem tego, co o tym mówi Pismo Święte. Czasami trzeba się po prostu trochę bardziej wysilić, aby znaleźć to, o czym naprawdę mówi Biblia. Inny powód tego zamieszania to szukanie w Biblii za wszelką cenę poparcia dla swoich poglądów.

Na przykład denominacje, które uważają chrzest wodny za konieczny do zbawienia, widzą w Rz 6 naukę o tym właśnie chrzcie. I związku z tym uważają, że dzięki zanurzeniu w wodę człowiek jednocześnie zostaje zanurzony w śmierć Chrystusa dającą zbawienie. Nie chcą zauważyć tego, że jest tam mowa o zanurzeniu w Chrystusa, a nie w wodę. Denominacje, które uważają chrzest Duchem Świętym za odrębny chrzest od chrztu w Chrystusa śmierć, uznają istnienie wspomnianego chrztu w Ducha Świętego. „Chrzest Duchem Świętym jest wyzwoleniem Ducha Świętego w wierzących, wzmocnieniem i udzieleniem duchowych darów łaski, charyzmatów, ku budowaniu Ciała Chrystusowego – Kościoła, dla skutecznej służby i świadectwa. Znakiem chrztu Duchem Świętym jest przemienione życie, duchowe dary łaski Bożej, w tym natchnione przez Ducha Świętego, mówienie innymi językami (glosolalia).” [12] Według tak uważających nauczycieli po uzyskaniu łaski zbawienia i zanurzeniu w imię Jezusa, człowiek powinien doświadczyć tego chrztu, aby otrzymać od Ducha Jego moc. Przejawem jej mają być jakieś szczególne obdarowania, jakieś dziwne manifestacje, takie jak wypowiadanie niezrozumiałych słów. Widać więc, że jeden błąd, może zrodzić wiele nowych błędów. 

Sebastian Mrówczyński

Czytaj dalej drugą część artykułu …


[1] Por. Achteimer P. J. (red.), Encyklopedia biblijna, Warszawa 1999.
[2]Grecki przekład „Starego Testamentu” z ok. III-I w. przed Chrystusem.
[3]Poza miejscami, w których będzie to zasygnalizowane, cytaty biblijne pochodzą z: „Biblia czyli Pismo Święte
Starego i Nowego Przymierza (Testamentu)”, Śląskie Towarzystwo Biblijne, 2014.
[4]Por. Lane E., Chcę być ochrzczony, Warszawa 1989 r., s. 9.
[5]Tak z greckiego określa się pogan, którzy przeszli na wiarę w Jedynego Boga Izraela. (Dz 10: 1-2, 13: 16)
[6]Por. Tamże., s. 36.
[7]Por. Tamże, s. 37.
[8]Por. Tamże, s. 38.
[9]Por. Mt 3: 11; Wojciechowski M. (przekł.), Księgi greckie: grecko-polski Stary Testament : przekład
interlinearny z kodami gramatycznymi i indeksem form podstawowych, Warszawa 2008 r.
[10] Cytat pochodzi z „Biblii Gdańskiej”; „Biblia to jest całe Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu.
[11]Przekład „Biblii Gdańskiej”.
[12]https://kz.pl/poznaj-kosciol/wyznanie-wiary/