CzytelniaPolemiki

Czy dusza ludzka jest nieśmiertelna?

Wielu, zadaje sobie jakże istotne pytanie: Co się dzieje z człowiekiem po śmierci? Czy dusza ludzka jest nieśmiertelna, jak to się powszechnie uczy w kościołach? Co dzieje się z nią w chwili, gdy nasz żywot na tej ziemi wygasa, a ciało zaczyna ulegać procesowi rozkładowemu?

Ponieważ zagadnienie to jest bardzo kontrowersyjne, a nasze przekonania mają związek z wiarą, bądź niewiarą w Boże Słowo, musimy zbadać tę sprawę wg dowodów biblijnych, – od początku, aż do końca. W naszych umysłach bowiem, nie mogą pozostać już żadne wątpliwości. Boże Słowo poucza:

Los bowiem synów ludzkich jest TEN SAM co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego i ODDECH ŻYCIA ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt, bo wszystko jest marnością. WSZYSTKO idzie na jedno miejsce: POWSTAŁO WSZYSTKO Z PROCHU i wszystko do prochu znów wraca. Któż pozna, czy SIŁA ŻYCIOWA synów ludzkich idzie w górę, a siła życiowa zwierząt idzie w dół do ziemi? Ks. Koh.  Inaczej: Kazn. Salom. 3/19-21. *)

Hebrajskie słowo „nefesz”, bywa tłumaczone w Bibliach, jako dusza. Wbrew po­wszechnemu dziś przekonaniu, pojęcie to nie ma odniesienia do nie­śmiertelności. W Piśmie Świętym jawi się nam ono jako: życie, siła życiowaoddech życia, lub stwo­rzenie, które żyje. W języku greckim, „nefesz” odpowiada także słowu „psyche” – życie świadome.

Znamienne jest, że nefesz nie dotyczy samych tylko ludzi. Stare przekłady Pism, używają tego terminu w stosunku do wszystkich żywych stworzeń. One również, są żyjącymi duszami. Napisano, iż człowiek posiada nefesz tak, jak pozostałe żywe stworzenia. Nie wolno więc kłamać, że niby to dusza ludzka jest nieśmiertelna, zaś pozostałe są śmiertelne. Siła życia, to cu­downa, dana nam od Boga energetyka. Jest ona wspaniałym darem od jedynego Świętego Ojca,który jest Stworzycielem wszelkiej duszy.

Zatem, czy siła życiowa jest przywilejem samych tylko ludzi? Nie! Bowiem ożywia ona, każdą poruszającą się istotę. Gdy życie za­kończy się, to ciało zamienia się w proch ziemi, – niezależnie czy jest to ciało ludzkie, czy też ciało najmniejszego spośród Bożych stworzeń. W Starym przekładzie BG, czytamy o stwarzaniu i słowach Boga, które wówczas wypowiadał On:

Niech hojnie wywiodą wody płaz duszy żywiącej; a ptactwo niech lata nad zie­miąI stworzył Bóg wieloryby wielkie i wszelką duszę żywiącą płazającą się, którą hojnie wywiodły wody według rodzaju ich ….” „Niech wyda ziemia duszę żywiącą według rodzaju swego; bydło i płaz, i zwierz ziemski według rodzaju swego; i stało się tak. 1 Ks. Mojż. 1/20,21,24. Wg BG.

A gdy stworzył Pan Bóg Z ZIEMI wszelki zwierz polny, wszelkie ptactwo niebieskie, tedy przywiódł je do Adama, aby obaczył,  jakoby je nazwać miał;  a jakoby nazwał Adam każdą duszę żywiącą, tak, aby było imię jej.  Rozdział  2/19. 

Z przykładów tych wynika, że każde stworzenie latające nad ziemią, biegające i pełzające po niej, nawet najmniejszy robak, jak również stworzenia pływające w wodach, są duszami stworzonymi przez Boga – wg rodzaju swego.

Zauważ tu, że Adam nie nadawał imion ulotnym duszom, lecz nadał je konkretnym stworzeniom. Kłamliwa nauka o nieśmiertelności duszy ludzkiej, to efekt mieszaniny wybranych słów Boga i słów Węża. Wielokrotnie napisano, że Bóg, który osobiście jest Panem Anielskich Zastępów, jest JEDEN. On działa przez wszystkich, i we wszystkich. Na potwierdzenie tego, czytamy:

Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, który jest i działa ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. L Efez. 4/6. Zanim Bóg stworzył człowieka, rzekł On do Aniołów: „Uczyńmy człowieka na nasz obraz podobnego Nam…” Ks. Rodz. 1/26,27.

Umieszczając człowieka w Edenie, Bóg dał mu taki oto rozkaz:

„…Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła NIE WOLNO CI JEŚĆ, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz”. Ks. Rodz. 2/16,17. Wąż zaś rzekł Ewie: „NA PEWNO nie umrzecie!” Ks. Rodz. 3/4.  BT.Obiecał on: zjedzcie zakazany owoc,  „a otworzą się oczy wasze; a będziecie jako bogowie” 1 Ks. Mojż. 3/5. BG.

Wersy te nie uczą, że stwarzając nas, Bóg dał nam naturę identyczną do tej, którą sam posiada. Nie uczą one także, że wieczny żywot uzyskuje się dopiero po śmierci, która jest skutkiem grzechu. Szatan kłamliwie zapewnił pierwszych ro­dziców, iż po dopełnionym grzechu, staną się oni jako bogowie – a więc nieśmier­telni. Czy jesteś skłonny, by zlekceważyć sobie Słowo Boga i uwierzyć Złemu? Gdyby to on był prawdomówny, to w zamian za odmówienie Bogu posłuszeństwa, czekałyby nas: wszechmoc, wiekuistość, i bezkarna niezależność od Stwórcy. Tak jednak nie jest.

Zatem, w obłędzie tkwią ci, którzy głoszą mieszaninę Bożej nauki, z rzekomo natchnionymi obietnicami Węża. Biblia jawnie nazywa człowieka śmier­telnikiem. (1L Kor. 15/53,54; Ps. 65/3; Ks. Izaj. 5/15). Gdy śmierć zaczęła zbierać na świecie żniwo, wówczas potomstwo Węża tłumaczyło kłamstwa swego ojca twierdząc, że ciało wprawdzie umiera, lecz dusza ludzka jest odporna – nawet na piekielny, wiekuisty ogień. Zły, którego obietnicą świat się zachłysnął, wciąż przekonuje ludzi do ich nieśmiertelności. To miłe dla ucha łgarstwo, nie ma jednak nic wspólnego z Bożym Objawieniem. Wciąż, jest ono tylko pierwszym oszustwem zbuntowanego Węża.

Aby jednak dobrze zrozumieć te zagadnienia, należy zacząć od początku. W pierwszej księdze Biblii zwanej Ks. Mojżeszową, lub Ks. Rodzaju (GENESIS), znajdujemy opis stworzenia człowieka.

Napisano tam: „wtedy to JHVH ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą.  Ks. Rodz. 2/7.

Zaznaczone tłustym drukiem słowa, w innych przekładach są tłumaczone: „istotą żyjącą” lub „duszą żywiącą /żyjącą/. BG. Z tekstu wynika, że sam proch ziemi nie jest duszą. Nie jest nią także tchnienie życia. Dopiero połączenie prochu ziemi, który został ożywiony Bożym tchnieniem sprawiło, że człowiek, podobnie jak stworzone przed nim zwierzęta, stał się duszą żyjącą.Można by to ująć słowami:

Proch ziemi + ożywcze tchnienie Boże = dusza żyjąca wg rodzaju swego.

Kim przed stworzeniem Adama, było tchnienie Boże? Traktując rzecz osobowo, nikim! Bowiem tchnienie to (Słowo), które jest składnią Wiecznie Żyjącego, a więc Żywotem Tego, który je tchnął. Jako jedyny mający nieśmiertelność, On sam ożywia to, co zechce. On też, w każdej chwili, może to tchnienie zabrać. Dopóki Stwórca nie połączył prochu ziemi i oddechu życia, dopóty nie ma mowy o jakiejkolwiek duszy żyjącej, którą stał się także Adam. W momencie, gdy Bóg tchnął życie we wcześniej ukształtowany proch, stał się on nefesz. Jako protoplasta Bożego ludu, Adam został stworzony na obraz Boga, by inteligentnie władać ziemią i wszelką duszą żyjącą na niej. W tym też sensie, należy dopatrywać się jego podobieństwa do Boga.

Zachowanie przymierza ze Stworzycielem, było gwarancją wiekuistej opieki Bożej, i spokojnego, pełnego łask życia wiecznego. Żywot człowieka zatem, został przez Boga uwarunkowany. Słowa Boga: „na pewno umrzecie” nie oznaczają, że będziesz dalej żył, lecz już nie w ciele, a w duchowej i podobnej Bogu postaci. Stwórca nie powie­dział, że w przypadku buntu wobec Niego, uśmierci On sam tylko proch. W ta­kiej bowiem sytuacji, rozmnażałyby się Mu pełne złej woli, niezniszczalne, duchowe istoty. To zaś, stałoby się przyczyną nieskończonego chaosu. Słowo: „umrzesz”, nie ozna­cza więc innej formy wiecznego życia, lecz rzeczywistą śmierć.

Gdy Ewa tłuma­czyła Wężowi, który nakłaniał ją do zjedzenia owocu z zakazanego drzewa, że za przestąpienie tego warunku grozi im śmierć, rzekł Wąż do niej: Na pewno nie po­mrzecie!” Ks. Rodz. 3/4. Gładko posługując się kłam­stwem, niby to w trosce o dobro i szczęście człowieka, Wąż poddał w wątpliwość wszelką prawdo­mówność Stwórcy.

Zafascynowana gadającym Wężem niewiasta uwierzyła, że in­tencje Węża, to miłość  i współczucie. Wąż mienił się jej jako istota uczynna, i nad­zwyczaj wrażliwa na ich zbyteczne ograniczenia. Jego słowa były miłe dla ucha, oraz przepełnione rzekomą troską o przyszłość i los człowieka. Nie było w nich żadnych ograniczeń. Wszystko to przekonało Ewę, że Wąż chce otworzyć im oczy na horyzonty, które Bóg przed nimi zataił.

Skoro jedyny Święty, został przedstawiony przez Węża jako nieżyczliwy i egocentryczny, to w odróżnieniu, Wąż zaprezentował się tu jako „dobry i święty”. Jego kłamliwe działanie, doprowadziło do nieufności w Słowo Boga, i zerwania przymierza z Nim. Niestety okazało się, że Słowo Boga jest nieodwołalne. Jego przekroczenie, to grzech – zaś zapłatą za grzech, jest śmierć. L Rzym. 6/23.

Warto to zauważyć, że zwodząc Ewę, szatan wystąpił jako absolutny autorytet, czyli nieomylny i święty. Zauważ, że w identyczny sposób przedstawia się pierwszy syn Złego, a więc Antychryst, który zwodzi świat ku zatraceniu. Powracając do obietnic Węża zwróć uwagę na to, iż użył on zdecydowanych słów, mających zapoczątkować rzekomy sukces czło­wieka: „NA PEWNO!” Pomyśl! Słowa takie, ma prawo wypowiedzieć jedynie ten, który wie najlepiej. Niefrasobliwa Ewa uznała, że Wąż do­brze im życzy, wie więcej niż Bóg, a także jest od Niego lepszy. Doko­nała więc wyboru pana słowa. Za nią postąpił Adam. W ten to sposób, nasi pierwsi rodzice sprzeniewie­rzyli się Bogu, i zaufali diabłu. Słusznie rozgniewany Bóg, powiedział wówczas do Adama:

„Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: NIE BĘDZIESZ z niego jeść – przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: W trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. W pocie więc oblicza swego będziesz zdobywał pożywienie, póki nie wrócisz do prochu ziemi z której ZOSTAŁEŚ WZIĘTY; BO PROCHEM JESTEŚ i W PROCH SIĘ OBRÓCISZ!” Ks. Rodz. 3/17-19. 

Tak więc z powodu połączenia prochu i Bożego tchnienia, Adam stał się duszą żyjącą. Teraz jednak, Bóg powiedział mu, że ponownie obróci się on w proch. Oznacza to, że tchnienie życia będzie mu zabrane. Gdzież więc udaje się człowiek po śmierci? Do nieba? Pie­kła? Czyśćca? Słowo Boganieubłaganie odpo­wiada: Wrócisz do prochu ziemi, z której zostałeś wzięty. To wszystko! Bowiem tchnienie samo w sobie, nie jest żadną nieśmiertelną i indywidualną duszą. Ono tylko ożywia materię, z której powstał myślący człowiek. Izajasz napisał:

„Tak mówi Bóg JHVH, który stworzył i rozpiął niebo, rozpostarł ziemię…dał ludziom dech ożywczy i tchnienie tym, co po niej chodzą”. Ks. Izaj. 42/5.      

Z tekstu bynajmniej nie wynika, że dech ożywczy i tchnienie, to dwa pojęcia, z któ­rego jedno stanowi nieśmiertelną duszę. Wszyscy bowiem ludzie, tak jak i pozo­stałe zwierzęta, otrzymali od Boga dech ożywczy. Jednak z powodu śmiertelności, nie wszyscy chodzą po ziemi. Umarli, powrócili do niej w postaci prochu. Tchnie­nie zaś, dotyczy tylko istot żywych, a NIE umarłych.

Skoro umarli nie mają już w sobie ożywienia, – więc po prostu nie żyją. Nauka Biblii, rozwiewa też wszelkie wątpliwości co do stanu psyche, w której oszukani przez Węża, upatrują wiecznie żywą świadomość. Uczy ona bowiem, że człowiek, który powrócił do prochu, stracił wszelkie rozumienie, wszelką orientację i wszelkie poznanie. Nic on już nie wie, nic nie czuje, nic też nie może uczynić. Na świadectwo to, czytamy:

„Bo któż stanowi wyjątek? Wszyscy żyjący mogą jeszcze mieć nadzieję  –  bo lepszy jest żywy pies, niż lew nieżywy – ponieważ  żyjący wiedzą, że UMRĄ, zapłaty też więcej już żadnej nie mają, bo pamięć o nich idzie w zapomnienie. Tak samo ich miłość,  jak również ich nienawiść, jak też ich zazdrość – już dawno ZANIKŁY, i już więcej NIGDY udziału nie mają ŻADNEGO we wszystkim, cokolwiek się dzieje pod słońcem”.  Ks. Koh. 9/ 4-6.  

„Każdego dzieła, które twa ręka napotka,  podejmij się według twych sił!  Bo NIE MA żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz”. Ks. Koh. 9/10.  

Ludzie, którzy przenieśli się do krainy śmierci (Szeolu – otchłani – grobu), nie są już w stanie w czymkolwiek pomóc – ani nam, ani sobie. Ich martwe ciała, śpią teraz w prochu ziemi. Proch ten, to nieświado­mość i niemoc. Taki stan zaś, nie daje umarłemu żadnych szans nawrócenia, skruchy, czy poprawy swej osobowości. Jaką więc wartość, miałoby nieświadome i bezrozumne życie wieczne? Kto umarł, ten po prostu nie żyje, a jego uczynki zostały raz na zawsze zapieczętowane. Możemy więc być pewni tego, że umarli nie słyszą już nas, i na pewno nie są w stanie prosić Boga w naszej intencji.

Również to nie my jesteśmy powołani, aby pono­sić konsekwencje ich niewiary, przeciwnych Bogu buntów, kłamstw, zbrodni, czy też innych złych postępowań. Także nie do nas należy osąd, a więc wyświęcanie, uniewinnianie, czy też potępianie bliźnich – zarówno tych któ­rzy żyją, jak i tych co pomarli. Tylko Bóg zna zamiary naszych serc, oraz tajniki wszelkich intencji i skrywanych myśli. L Hebr. 4/13. Na tym świecie, dzieje się wiele zła. W wielu jednak przypadkach, zbrodnie „wielkich ludzi” zostały w sposób zamierzony ukryte. Tym sposobem, wielu zbrodniarzy i różnej maści przestępców Bożego Słowa i Prawa, wciąż mieni się w oczach świata sprawiedliwymi. Niektó­rych spośród nich, ogłoszono nawet świętymi.

Aby świat bez oporów zatwierdził wyniosłość „świętych szubrawców”, ich ofiary odżegnywano od czci, rzucano na nie klątwy, i przypisywano im winę ich katów. Nie ufajmy więc zbytnio ludzkiej sprawiedliwości, ani też zbyt ochoczo nie akceptujmy sprawiedliwości sądów świata, by i nas nie osądzono. Powracając do tematu rzekomej nieśmiertelności ludzkiej duszy, to Słowo Boga uczy, że rozdział życia człowieka umarłego, zakoń­czył się z chwilą wydania przez niego ostatniego tchnienia. Od tego momentu, w przekwalifikowaniu go z umarłych do żywych, nie pomogą żadne pieniądze, układy z kapłanami, czy też płatne klaki i msze, zamawiane w intencji umarłego. Do tych, którzy polegają na wykupie od wiecznej śmierci, Bóg kieruje takie oto słowa:

NIKT bowiem siebie samego NIE MOŻE WYKUPIĆ, ani nie uiści Bogu ceny swojego wykupu. Jego życie jest zbyt kosztowne i NIE ZDARZY SIĘ TO NIGDY, by móc żyć na wieki i nie doznać zagłady. Każdy bowiem widzi: mędrcy umierają, tak JEDNAKOWO ginie głupi i prostak, zostawiając obcym swoje bogactwa. Groby są ich mieszkaniem na wieki, ICH MIESZKANIEM na wszystkie pokolenia, CHOĆ IMIONAMI SWYMI nazywali ziemię. Bo człowiek… PRZYRÓWNANY JEST do bydląt, które GINĄ. Taka jest droga tych, co ufność pokładają w sobie, i taka przyszłość miłośników WŁASNEJ mowy. Do Szeolu są gnani jak owce, PASIE ICH ŚMIERĆ, zejdą prosto do grobu… RANO zniknie ich postać, Szeol ich mieszkaniem”.  Ps. 49/8-15; Ks. Iz. 8/20.

W tłumaczeniu BW, w wersach 8 i 9 cytowanego tu Psalmu, czytamy nieco inaczej:

Prze­cież brata żadnym sposobem nie wykupi człowiek, ani też nie da Bogu za niego okupu, bo okup za dusze jest zbyt drogi i nie wystarczy NIGDY”.

Siedzibą umarłych dusz, NIE stało się niebo, piekło, czy też nie wia­domo skąd wydumany czyściec. Także opłacanie rzekomo świętych mszy za dusze umarłych, by przesunąć ich z piekła do czyśćca, bądź skrócić ich czyśćcowe męki, jest obrzydliwym oszustwem. Z jednej strony, uzależnia ono oszukane dusze, od rzekomej łaski kapłanów Węża. Z drugiej zaś, stanowi on  zmyślną metodę drenowania kieszeni naiwnych.

To nie Pan Bóg, naciąga ludzi na bezsensowne koszty, lecz antychryści. Nie dość, że prowadzą oni zniewolone owce na zatracenie, to jeszcze czerpią z tego obfite zyski. Jednak niezależnie od opłat, przekazywanych kapłanom Węża, umarli spoczywać będą w prochu ziemi, a więc poza wszelką świadomością. Mieszkaniem prochu bowiem jest grób, a żywy pies jest lepszy od prochu człowieka. Żadne pieniądze, nie są w stanie wyku­pić grzesznika od wiecznej śmierci. Może tego dokonać jedynie wiara w zbawienną moc Chrystusowej krwi. Jeśli za życia wzgardzisz Jego wiarą, to w Szeolu jej nie znajdziesz, ani też jej nie przyjmiesz.

Co do miłośników własnej mowy, to są to religijni kłamcy, bądź filozofowie, którzy ponad Boże Objawienie przedkładają własną mądrość. Niestety! Nie będzie podziału na wiele zróżnicowanych grup chrześcijańskich, lecz tylko na zbawionych i potępionych. Kto zostanie znaleziony na innym pastwisku, niż pastwisko Chrystusa, na tym niechybnie spocznie piętno Antychrysta.

Biblia uczy, że w momencie śmierci człowieka, jego życie zostaje podsumowane. Jeśli ktoś za życia zlekceważy sobie Boga i Jego Słowo, wówczas karta, którą człowiek ten zapisał, nie podlega już dalszej korekcie. Nic to nie pomoże umarłemu, że ku jego czci staną liczne posągi, a jego pseudo-świętym imieniem nazwano ulice, miasta, czy inne obiekty. Nawet tysiące mszy odprawianych w jego intencji, i tak nie będzie miało żadnego wpływu na jego pośmiertny los. Kłamstwo bowiem, choćbyś je oprawił w złotą ramę, a nadto poświę­cił święconą wodą, i tak pozostanie tylko kłamstwem. Święcona woda zresztą, także jest kłamstwem.

Wszelkie zwracanie się do umarłych zaś, jest bałwochwal­stwem, a więc nierządem wobec Boga i bluźnierstwem przeciwko Niemu – tak, jak kontakt z tymi, którzy parają się wywoływaniem duchów. Ks. Powt. Pr. 18/11; Ks. Kapł. 19/31; 20/6. Co do odpłaty za nasze czyny, to otrzymamy ją dopiero przy zmartwychwstaniu CIAŁ. Pan Jezus nauczał:

Lecz kiedy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych i niewido­mych. A będziesz szczęśliwy, ponieważ nie mają czym się tobie odwdzięczyć; odpłatę bowiem otrzymasz przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych”. Ew. Łuk. 14/14.

Nauka jest więc prosta. Dusza sprawiedliwego nie idzie po śmierci do nieba, lecz aż do skończenia świata, pogrążona jest w prochu ziemi. Zmartwychwstanie sprawiedliwych, o którym jest mowa powyżej, bądź odrębne zmartwychwstanie niesprawiedliwych, dopiero nastąpi. L Efez. 4/30. Napisano:

Niebo jest niebem JHVH (Pana Jezusa Chrystusa), synom zaś ludzkim dał ziemię. To nie umarli chwalą JHVH, NIKT kto zstępuje do Otchłani. Lecz my (żywi) błogosławimy JHVH odtąd i aż na wieki. Ps. 115/16-18.

Czytamy także:

 „Nie pokładajcie ufności w książętach, ani w człowieku, u którego nie ma wyba­wienia. Gdy tchnienie go opuści wraca do swej ziemi, WÓWCZAS PRZEPADAJĄ JEGO ZAMIARY”. Ps. 146/3,4.

Zamiary człowieka więc, nie towarzyszą tchnieniu, które opuszcza ciało. Nie zachowuje ich również proch ziemi. One po prostu przepadają. NIKT spośród umarłych nie ma żadnej szansy, by Np. chwalić Boga. Co do jego win wobec Boga i bliźnich, to żaden śmiertelnik – choćby mienił się on światu świętym i nieomylnym ojcem, nie jest w stanie ich odkupić, ani też odpuścić. U człowieka więc, nie ma żadnego wybawienia. Jest ono wyłącznie w Panu Jezusie Chrystusie.

Napisano wyraźnie, że poza Jego imieniem, nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni. Dz. Ap. 4/12. Gdyby czystość sumienia zależała od łaski urzędującego w konfesjonale księdza, to rzeczywiście trzeba by trzymać mu prosto palec, i odwdzięczać się kasą. Na szczęście tak nie jest. Co do pośmiertnego losu utracjuszy, to kłamstwo głosi, że ich nieśmiertelne dusze będą natychmiast skierowane do piekła. Nauka Boża jednak, jest zupełnie inna:

Jeśli więc prawe oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje CIAŁO miało być wrzucone DO PIEKŁA. Ew. Mat. 5/29.

Tak też  traktuje kolejny wers 30, który dotyczy prawej ręki, z powodu której całe CIAŁO może zostać wrzucone do piekła. (por. też: Apok. 20/11-15; 21/8). Oczywiste jest, że piekło zostanie poprzedzone sądem ostatecznym. Nawiązując do tych miast, które odrzucą Ewangelię Bożą, Pan Jezus powiedział:

Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorskiej BĘDZIE (czas przyszły) lżej W DZIEŃ SĄDU, niż temu miastu. Ew. Mat. 10/15;11/24. 

Podobnie czytamy:

….królowa południa POWSTANIE na sądzie (czas przyszły) przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich /czas przyszły/; ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. Ludzie z Niniwy POWSTANĄ na sądzie przeciw temu plemieniu i POTĘPIĄ JE (czas przyszły); ponieważ oni, dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz”. Ew. Łuk. 11/31,32.

Ostateczny sąd ludzi z Niniwy, Sodomy i Gomory, nie nastąpił zaraz po ich śmierci. Nie otrzymali oni od zaraz przydziałów do nieba, piekła, lub czyśćca. Nie miało bowiem jeszcze miejsca, zmartwychwstanie do życia. Ono zaś, dokona się tysiąc lat PRZED zmartwychwstaniem na sąd, po którym potępieni usłyszą wyrok. Ew. Jan 5/29; Apok. 20/4,5,14. Nie wszyscy jednak będą stawali na sądzie. Kto powierzył się Panu Jezusowi i wytrwa w Nim aż do końca – ten BĘDZIE ZBAWIONY, a sąd go nie dotyczy. Pan Jezus uczył:

Kto słucha Słowa MEGO i wierzy w Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne i NIE IDZIE NA SĄD, lecz ze śmierci przeszedł do życia”. (Inaczej: Jeśli wytrwa w posłuszeństwie Słowu Boga, został zakwalifikowany przez Niego do wiecznego życia). Ew. Jan 5/24.

Zmartwychwstanie na sąd świata jednak, niewiele ma wspólnego ze zmartwychwstaniem do życia. Kto nie zostanie powołany do zmartwychwstania w Chrystusie, ten musi iść na sąd. Dopiero tu, nastąpi wzajemne oskarżanie. Tu także będzie ustalone, kto spo­śród sądzonych będzie miał lżej, bądź zostanie ułaskawiony. Apok. 20/15.

Biblia uczy, że w umarłym człowieku, nie ma co szukać jakiejkolwiek pomocy. Gdyby nawet ktoś obiecał, że po śmierci załatwi coś swoim bliskim, to i tak z chwilą, gdy opuści go jego tchnienie, wszelkie jego zamysły zginą wraz z nim. Czy jest więc dla umarłych nadzieja? Oczywiście! Traktuje o tym bardzo Dobra Nowina o zba­wieniu w Chrystusie. Dotyczy ona tych, którzy trwają w Nim, i postępują wg Jego Słowa. Ono zaś, nie uczy kłamstw o nieśmiertelnej duszy, ani że za zbawienie można zapłacić mamoną. Bożym dzieciom natomiast, objawia Ono prawdę o zmartwychwstaniu ciał do życia, lub zmartwychwstaniu ciał na sąd. L Hebr. 9/27. Wręcz trudnym do zrozumienia, jest powszechny obłęd kłamstwa o nieśmiertelności dusz, którym upoił się świat. Ludzie niby to czytają Biblię, lecz postępują i wierzą akurat odwrotnie do tego, co napisano. Pan Jezus powiedział:

Nie dziwcie się temu! NADCHODZI bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach USŁYSZĄ (czas przyszły) głos Jego: A ci, którzy pełnili dobre czyny, PÓJDĄ na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny – na zmartwychwstanie potępienia. Ew. Jan 5/28,29.

Zmartwychwstanie do życia i zmartwychwstanie potępienia, ukazane jest w czasie przyszłym. Do tej pory, historia nie odnotowała żadnego z tych wydarzeń. Umarli zatem, nadal są martwi. Jako tacy zaś, nadal nie widzą, nie słyszą, nie czują, i nie rozumieją tego co się dzieje. Czy można to nazwać świadomym i czynnym życiem? W żadnym wypadku! Boża nauka zatem, skutecznie rozbija wszelki kult stworzenia, które stało się prochem.

W przypadku, gdy ludzie modlą się do „świętych”, to popełniają co najmniej dwie nieprawości: 1). Uprawiają przeciwny Bogu kult bałwanów. 2). Zanegowali Bożą naukę o zmartwychwstaniu, by uwierzyć diabłu, który obiecał im nieśmiertelność. Kult świętych stworzeń, uprawia jedynie potomstwo Węża, oraz oszukane i zniewolone przez nie owce. Te ostatnie, nie trwają w Chrystusie jako w Duchu i Prawdzie, lecz w jarzmie, w które wprzęgli je kapłani księcia ciemności. Właśnie oni, zamiast oddać cześć wiecznie żywemu Stworzycielowi, oddawali, bądź oddają cześć umarłym i bałwanom. Za ich imionami jednak, ukrywa się szatan i jego upadłe demony.

Dlatego właśnie napisano, że wręcz w tragicznej sytuacji są ci, którzy zamienili chwałę niezniszczalnego Boga, na podobizny i obrazy stworzeń. L Rzym 1/23. Biblia uczy, iż Bóg jest jedynym Bytem, który posiada nieśmiertelność. 1L Tym. 6/16. Zatem, wiekuisty i nigdy nie kończący się żywot, jest Jego tylko atrybutem. Warto tu zapytać: Komu aż tak bardzo zależy, aby zanegować te słowa? Tak więc, niezależnie od tego, jak będziesz rozumiał pojęcie „dusza”, nie upieraj się przy jej nieśmiertelności. Z powodu grzechu Adama bowiem, wszystkich dotyczą słowa:

„…Wrócisz do prochu ZIEMI, z której zostałeś wzięty, bo PROCHEM JESTEŚ  i w proch się obrócisz!”.Ks. Rodz. 3/19. 

Pozbawiony Bożego tchnienia człowiek, to niebyt i proch ziemi. Prochem zaś, oczywiście na sposób duchowy, karmi się Wąż i jego po­tomstwo. Pan Jezus wiedział, że Saduceusze wierzą w życie pozagro­bowe, i tak nauczają innych. Powiedział więc do słuchających Go:

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy (życia wiecznego, które jest Bożym darem – przypis mój)  zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego,  który duszę i ciało może ZATRACIĆ w piekle”.  Ew. Mat. 10/28.

Ze słów tych wynika, że zarówno ciało, jak i dusza, mogą zostać zatracone. Pojęcie dusza, to inaczej żywot, który Bóg tchnął w nozdrza, byśmy żyli. Słowo „zatracić”, w innych przekładach tłumaczone jest: „zniszczyć”. BW. Wniosek jest więc prosty. Nie nawrócona dusza, może zostać przez Boga skutecznie unicestwiona. Czy Twoja dusza należy do Niego, przez co jest już bezpieczna?

Bolesław Olborski
https://drogadoboga.wixsite.com/boleslaw

*) Jeśli nie zaznaczono inaczej, wersy pochodzą z Biblii Tysiąclecia