1. Niewola babilońska

„Trzeciego roku panowania Jojakima, króla judzkiego, nadciągnął Nebukadnesar, król babiloński, do Jeruzalemu i obległ je” (Dan. 1:1). Bóg wydał swój naród wybrany w ręce wrogów, skazał go na niewolę, tułaczkę i pohańbienie. Spełniły się słowa zapowiedziane przez proroków. Jeremiasz wołał: „…uczynię cię niewolnikiem twoich wrogów, w ziemi, której nie znasz…” (Jer. 17:4). Zatem niewola narodu wybranego była karą za najcięższy grzech – za sprzeniewierzenie się Bogu.

Czy Izraelici przestali wierzyć w swego Boga? Nie. Czy porzucili zakon? Nie. Czy przestali chodzić do świątyni? Nie. Czy nie składali ofiar? Nie. Ich grzech polegał na tym, że z jednej strony naród izraelski wierzył w Boga, oddawał Mu cześć, spełniał przepisy zakonu, składał ofiary, ale z drugiej strony – ich serca były daleko od Boga. Szukali tylko spraw ziemskich. Radzili się ludzi, a nie Boga. Prorok Jeremiasz tak mówi o grzechu: „Grzech Judy jest zapisany rylcem żelaznym, ostrzem diamentowym wyryty na tablicy ich serca…” (Jer. 17:1) oraz: „Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje uczynki, a od Pana odwraca się jego serce” (Jer. 17:5). O tym grzechu czytamy również w księdze proroka Izajasza: „Wół zna właściciela swego, a osioł żłób swego pana, lecz Izrael nie ma rozeznania…” (Iz. 1:3). I dalej Izajasz woła: „Dajcie spokój z człowiekiem, który wart tyle, co tchnienie w jego nozdrzach” (Iz. 2:22).

Obaj prorocy mówią o grzechu i obaj mówią o sercu człowieka. Mówią o tym, że Izrael nie szuka woli Bożej, a swoje oparcie znajduje tylko w człowieku. Przez proroka Izajasza Bóg mówi, jakim ciężarem stały się dla Niego święta, ofiary i nawet modlitwy Jego ludu (Iz. 1:10-15). Ludzie jednak wolą to niż trwanie w posłuszeństwie Bogu. Dlatego Bóg ostrzega: nie bądźcie oporni, bo miecz was pożre! (Iz. 1:20; Ez. 2:7). Oporny lud spotkała najsurowsza kara: niewola, wygnanie z obiecanej ziemi, głód i poniewierka. Pierwszy człowiek nie usłuchał głosu Boga. Bóg wygnał go więc z ogrodu Eden (por. 1 Mojż. 3:24). Izraelici nie szukali woli Bożej, z tego powodu musiał ich Bóg wypędzić z ich ziemi. Te fakty przypominają, że również Jezus wielokrotnie ostrzegał, iż poleganie na pomocy człowieka, szukanie szczęścia na ziemi i pokładanie zaufania w sobie nie prowadzi do Króla Niebieskiego.

Ewangelista Mateusz zanotował następujące słowa Pana Jezusa Chrystusa: „albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby świat pozyskał, a na duszy szkodę poniósł?” (Mat. 16:26). I dalej: „Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane” (Mat. 6:33). O tym jak aktualna musi być ta sprawa świadczy fakt, że apostoł Paweł w swoich listach skierowanych do wierzących, do ludzi, których nazywa „świętymi”, pisze o bezowocności szukania szczęścia poza Królestwem Niebios. W 1 Liście do Filipian czytamy: „Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy…” (Flp. 3:20), a w Liście do Kolosan z natchnienia Ducha Świętego, apostoł napisał: „…tego co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej. O tym, co w górze myślcie, nie o tym, co na ziemi” (Kol. 3:12), oraz: „Umartwiajcie tedy to, co w waszych członkach jest ziemskiego…” (Kol. 3:3).

W momencie stworzenia nieba i ziemi Bóg oddzielił światło od ciemności. W tym sensie dla Boga nie istnieje stan pośredni: szara strefa. Jest albo ciemność, albo światłość. Na ostatnich kartach Biblii myśl ta została powtórzona: „Obyś był zimny, albo gorący! A tak żeś letni, a nie gorący, ani zimny, wypluję cię z ust moich” (Obj. 3:15-16). Od stworzenia świata, od pierwszej strony Biblii, aż do wizji jego końca Bóg rozdziela ciemność od światłości, potępia wszystko, co pośrednie, co nijakie, co szare i letnie. To jest walka! Tylko zwycięzca odziedziczy nowe niebo i nową ziemię! (por. Obj. 21:7).

Naród izraelski, naród wybrany wierzył wprawdzie w Boga, ale nie szukał Jego woli i nakierował swoje serce na sprawy ziemskie. Dlatego został ukarany, oddany w niewolę i skazany na życie wśród pogan, na wszelkie wpływy i pokusy ich bałwochwalczych wierzeń. Czekały go więc nie tylko utrapienia niewoli, ale również walka z bałwochwalstwem. Pan wydał Jojakima w ręce Nebukadnesara, króla babilońskiego, a naród skazał na niewolę.

2. Czas łaski trwa

„I rozkazał król Aszpenazowi, przełożonemu nad sługami dworskimi, sprowadzić niektórych spośród synów izraelskich…” (Dan. 1:3). Ten drugi świat, który nie zna Boga, także ma swój plan. Pragnie nie tylko poddać sobie ludzi w niewolę, ale również wykształcić ich – jak zapisał prorok – „do pełnienia służby w pałacu królewskim” (Dan. 1:4), w pałacu antychrysta – króla babilońskiego, o którym napisano, że chciał zrównać się z Bogiem (Iz. 14:14), a świat obracał w pustynię (Iz. 14:17).

Było ich czterech, niewolników króla babilońskiego, oddanych na jego służbę: Daniel, Ananiasz, Miszael i Azariasz. Otrzymali nowe imiona, miejsce przy królewskim stole, wyborne potrawy i wino, lecz mimo to byli niewolnikami. Jednakże nie poddali się światu. Powiedzieli: Nie! Nie będziemy się kalać tymi potrawami ani tym winem. Daniel był w sytuacji przymusowej, był niewolnikiem króla Nebukadnesara i mógł rozumować po ludzku: Bóg mnie skazał na taką sytuację, będę więc posłuszny królowi tego świata. Ale Daniel wolał szukać i słuchać Boga. Powiedział: Nie! I cóż się stało? Pozostali młodzi ludzie poszli za jego przykładem. A co na to Bóg? Bóg zjednał łaskę Danielowi (Dan. 1:9). Dał im wszystkim „znajomość i zrozumienie wszelkiego pisma i mądrości” (Dan. 1:17). Sprawił, że stali się błogosławieństwem dla tego pogańskiego narodu. Daniel poddał się woli Bożej i dlatego Bóg mógł przez niego działać. Znajdujemy bowiem w Biblii następujące oświadczenie króla – po tym, jak Daniel usłyszał znaczenie królewskiego snu – „Potem odezwał się król i rzekł do Daniela: zaprawdę wasz Bóg jest Bogiem bogów i Panem królów. On objawia tajemnice…” (Dan. 2:46). Daniel był nie tylko posłuszny Bogu. Przy każdej okazji składał o Nim świadectwo. Odrzucił wszelkie osobiste uznanie i oświadczył, że chociaż nikt nie może odkryć tajemnicy, „jest jednak Bóg na niebie, który objawia tajemnice…”.

Daniela cechowała też skromność. Odmówił przyjęcia zaszczytów i tytułów (por. Dan. 2:48-49), choć pozostał na dworze. Skąd miał taką siłę oporu? Siła jego pochodziła ze społeczności z Bogiem, ze społecznej modlitwy (por. Dan. 2:18), z modlitwy chwały, czci i uwielbienia. Modlitwa Daniela jest zapisana w rozdziale 2 (w. 20-23). Jest to modlitwa chwały. Daniel nie prosi o nic, tylko chwali i wielbi Boga: „…niech będzie błogosławione imię Boga od wieków na wieki …”.

Tego samego naucza nas apostoł Paweł, kiedy w Liście do Efezjan pobudza wierzących w Chrystusa Jezusa do modlitwy: „Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego, Jezusa Chrystusa…” (Ef. 1:3). Dziś sytuacja na ziemi niewiele się zmieniła. Serca ludzi są daleko od Boga. Szczepan w swojej mowie mówi o nich: „Ludzie twardego karku i opornych serc…” (Dz. Ap. 7:5). Ale Bogu niech będzie chwała, że czas łaski jeszcze trwa i że każdy – jak Daniel – może powiedzieć „Nie!”. Że każdy może, tak jak Daniel, stanąć przed Bożym obliczem, prosić o objawienie Jego świętej woli i wypełniać ją. Nasza siła znajduje się w naszym Panu, Jezusie Chrystusie! Możemy powtórzyć za apostołem Pawłem: „Wszystko mogę w Tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie” (Flp. 4:13). Siła nasza spoczywa w modlitwie chwały i uwielbienia zanoszonej dla Boga. „Błogosławiony niech będzie Bóg…!” (Ef. 1:3). Jak Danielowi, tak i nam, Bóg da łaskę i mądrość, i zrozumienie Pisma. Staniemy się – jak Daniel – błogosławieństwem dla innych. Wypełni się Boża obietnica dana Abrahamowi „będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi” (1 Mojż. 12:3). Naród babiloński doznał błogosławieństwa dzięki temu, że Daniel okazał posłuszeństwo Bogu. Nastąpił nawet moment, gdy Nebukadnesar sam zawołał: „błogosławiony niech będzie Bóg… wyratował swoje sługi, którzy na nim polegali… ciała swoje ofiarowali, byle tylko nie służyć innemu bogu, jak tylko swojemu…” (Dan. 3:28). Poselstwo o tym jedynym prawdziwym Bogu król rozesłał po całym kraju i zakończył je słowami: „Pokój wam!” (Dan. 3:31), a o Bogu powiedział: „…Jego Królestwo jest Królestwem wiecznym…” (Dan. 3:32).

3. Antychryst

Prorok Izajasz wypowiada na temat szatana następujące słowa: „Twoją pychę i szczęk twoich lutni strącono do krainy umarłych. Twoim powołaniem zgnilizna, a robactwo twoim okryciem. O jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki! Powalony jesteś na ziemię, pogromco narodów” (Iz. 14:11-12). Królewski tron Syna Bożego nie należał się szatanowi. Dlatego za swą pychę i za nieposłuszeństwo został strącony i usunięty sprzed oblicza Bożego. Ale do czasu Bożego sądu szatan jest postrachem ziemi (por. Iz. 14:16). Strącony z wyżyn, buduje sobie pomnik „na równinie” (Dan. 3:1), pomnik ze złota, ze skarbów tej ziemi. Pomnik wyśniony przez króla Babilonu: „…wielki był ów posąg, potężny jego blask, a straszny jego wygląd” (Dan. 2:31). Ludzie się go bali, tak jak boją się wszystkiego, co nie jest miłością, co nie ma serca a tylko zewnętrzny blask. Ze strony króla, pana tego świata, wychodzi rozkaz: „Rozkazuję wam, narody, plemiona i języki… oddajcie pokłon!” (Dan. 3:4-5). Najęci muzycy grają hymn na cześć posągu. To miało być hasłem do oddania pokłonu (por. Dan. 3:7). I świat pada na twarz przed wielkim posągiem. Wprawdzie nie dobrowolnie, ale na rozkaz, wprawdzie nie oddali chwały z całego serca, ale jednak ludzie składali hołd…

Jezus Chrystus przyszedł na ziemię głosząc Królestwo swego Ojca, Królestwo pochodzące z innego świata. Antychryst ma jeszcze królestwo na tym świecie. Jezus Chrystus przyniósł poselstwo pokoju. Jego pozdrowienie i życzenie: „Pokój wam!”, jest błogosławieństwem. Antychryst buduje rzeczy ze złota, ale to, co buduje, jest znikome i puste wewnątrz. Jezus Chrystus zaprasza każdego: „oto stoję u drzwi i kołaczę…” (Obj. 3:20), antychryst rozkazuje. Przed Królem, Jezusem, przed Jego majestatem, chwałą i mocą „zegnie się każde kolano”. Przed posągiem narody padają na twarz ze strachu. Ci, którzy nie zegną kolana przed antychrystem, przed posągiem, przed Nebukadnesarem, muszą przejść przez ogień (por. Dan. 3:6).

Daniel otrzymał Boże błogosławieństwo. On i jego trzej przyjaciele mieli Bożą moc i dlatego zdecydowanie sprzeciwili się królewskiemu rozkazowi: „niech ci będzie wiadome, o królu, że twojego boga nie czcimy i złotemu posągowi, który wzniosłeś, czci nie oddamy” (Dan. 3:18). Dlatego ich udziałem stało się cierpienie, prześladowanie, piec ognisty. Ale Pan był z nimi, jak obiecał i nam: „Gdzie dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mat. 18:20). Kiedy Jezus wysyłał swoich uczniów, zapowiedział im, że idą jak „owce między wilki” (por. Mat. 10:16 i nast.). Zawsze jednak był z nimi. Był też z Danielem i jego przyjaciółmi. Wyprowadził ich z ognistego pieca.

4. Wielki Babilon

Złoty posąg, ów obraz królewskiego snu, jest symbolem Babilonu i jego króla. Sen o posągu to wielki i wspaniały obraz upadku świata opanowanego przez antychrysta, jak napisano: „I stanie się Babilon kupą gruzów, siedliskiem szakali, miejscem grozy i gwizdania, bez mieszkańców” (Jer. 51:37). Babilon upadnie a zstępujący z nieba anioł zawoła: „Upadł, upadł wielki Babilon i stał się siedliskiem demonów, i schronieniem wszelkiego ducha nieczystego i wstrętnego. Gdyż wszystkie narody piły wino szaleńczej rozpusty i królowie ziemi uprawiali w nim wszeteczeństwo, a kupcy ziemi wzbogacili się na wielkim jego przepychu” (Obj. 8:2-3). Świat ze złotą głową, świat z najszlachetniejszych kruszców słabnie, słabnie coraz bardziej, aż nastąpi jego całkowity upadek.

Daniel prorokuje królowi: „po tobie powstanie inne królestwo, słabsze niż twoje, a potem trzecie królestwo z miedzi, które opanuje całą ziemię. Czwarte królestwo będzie mocne jak żelazo…” (Dan. 2:39-40). Od złota przez srebro i miedź do żelaza – oto droga od wielkości do pospolitości. Wreszcie ostatnie królestwo jest zbudowane z żelaza i gliny. Daniel mówi: „A że widziałeś żelazo zmieszane z gliniastą ziemią, znaczy zmieszają się z sobą, lecz jeden nie będzie się trzymać drugiego, tak jak żelazo nie może się mieszać z gliną” (Dan. 2:43). „A to, że palce u nóg były po części z żelaza, a po części z gliny znaczy, że Królestwo będzie po części mocne, a po części kruche” (Dan. 2:42). Od złotej głowy, do glinianych stóp. Oto droga, którą kroczy Babilon. Czy kolos na glinianych nogach może się ostać? Ten błyszczący przepychem Babilon widział także apostoł Jan i tak go opisał: „…i widziałem kobietę siedzącą na czerwonym jak szkarłat zwierzęciu, pełnym bluźnierczych imion… A kobieta była przyodziana w purpurę i szkarłat, i przyozdobiona złotem, drogimi kamieniami i perłami, a miała w ręce swej złoty kielich pełen nierządu. A na czole jej napisane było imię o tajemniczym znaczeniu: Wielki Babilon, matka wszetecznic i obrzydliwości ziemi. I widziałem tę kobietę pijaną krwią świętych…” (Obj. 17:3-6).

W obu obrazach widać ten sam zewnętrzny blichtr, w obu obrazach – ta sama obrzydliwość, w obu – krew świętych. Chwała Bogu, że nie jest to obraz naszego Królestwa i że Babilon nie ustoi na swoich glinianych nogach. Babilon to obraz świata, w którym „jeden nie trzyma się drugiego”, a ponieważ glina oznacza słabość, to chociaż jest tam żelazo, brakuje jednak prawdziwego spoiwa.

Król ma sen i we śnie tym widzi, że „wtem bez udziału rąk oderwał się od góry kamień, uderzył ten posąg w nogi z żelaza i gliny i skruszył je. Wtedy rozsypało się na kawałki… jak plewa na klepisku w lecie, i rozniósł to wiatr” (Dan. 2:34-35). Daniel objaśnia tę wizję: „Wielki Bóg objawił królowi, co potem się stanie” (Dan. 2:45). Również Izajasz prorokuje: „I stanie się z Sodomą i Gomorą” (Iz. 13:19), a prorok Jeremiasz powiada: „Hej, Babilon zdobyty!” (Jer. 51:41). „Morze podeszło pod sam Babilon, przykryło go naporem swoich fal. Jego miasta stały się pustynią” (Jer. 51:42-43). Babilon upadł. „Biada, biada, miasto wielkie, przyodziane w bisior, w purpurę i szkarłat, przyozdobione w złoto i drogie kamienie i perły” (Obj. 18:16).

5. Królestwo Niebios

W swojej wielkiej dobroci i miłości Bóg przygotował dla zwycięzców Królestwo Niebios. Tym „kamieniem”, który dopełni dzieła rozbicia Babilonu, jest Kościół wraz z Jezusem Chrystusem jako Głową Kościoła. Apostoł Paweł pisze: „A Bóg pokoju rychło zetrze szatana pod stopami waszymi” (Rzym. 16:20). Szatan będzie rzucony w Jezusie Chrystusie pod stopy świętych.

Apostoł Jan w swoim widzeniu na wyspie Patmos ujrzał tę walkę i zapisał: „…Baranek zwyciężył ich, bo jest Panem panów i Królem królów, a z Nim ci, którzy są powołani i wybrani oraz wierni” (Obj. 17:14). Powołani i wierni – oto są ci, którzy zwyciężą. Psalmista w Psalmie 149 pisze o wiernych: „Niech w ustach ich będzie uwielbienie Boga a miecz obosieczny w ich ręku, aby dokonać pomsty nad ludami, aby ukarać narody, aby związać pętami ich królów, a dostojników ich zakuć w kajdany, aby wykonać na nich wydany wyrok” (Ps. 149:6-8).

Wyrok został wydany, a zwycięstwo ogłoszone – Baranek zwyciężył! W swym widzeniu proroczym Daniel pisze: „…Bóg niebios stworzy Królestwo, które na wieki nie będzie zniszczone… ostoi się na wieki” (Dan. 2:4). Chwała Królowi, chwała Barankowi za jego zwycięstwo, za Królestwo, które „ostoi się na wieki”, za Królestwo, które „na wieki nie będzie zniszczone”! „Wspaniała chwała nam przypadnie”. „Bo Pan jest sędzią, Pan naszym prawodawcą, Pan naszym Królem: On nas wybawi” (Iz. 33:20,21,22).

6. Zamiar, dzieło i cel antychrysta

Do czasu przewidzianego przez Boga, do czasu sądu Bożego, antychryst działa. Nie może wprawdzie osiągnąć tronu, na tronie zasiadł bowiem Syn Człowieczy, Jezus-Bóg. Antychryst pragnie więc odebrać Królowi Jego Oblubienicę!

Adoniasz, który jest w Biblii typem antychrysta, mówi: „…jedną jedyną prośbę mam… przemów do Salomona, króla, żeby mi dał Abiszag, Sulamitkę za żonę” (1 Król. 2:16-17). Mnie się należało Królestwo, mówi antychryst (por. 1 Król. 2:15), a skoro dostał je Król, to daj mi chociaż Jego Oblubienicę, Szulamitkę. Tę samą, o której Król mówi: „O, jakżeś ty piękna, moja przyjaciółko, o jakżeś piękna” (PnP. 4:1); „Pląsaj, pląsaj, Sulamitko, pląsaj, pląsaj, abyśmy Cię mogli oglądać!” (PnP. 7:1).

Antychryst walczy o Oblubienicę. Jaki jest jego zamiar? Został on ukazany we śnie królewskim: być wielkim, panować, być w centrum, urosnąć aż do nieba. W księdze Daniela czytamy o drzewie, które jest symbolem zamiaru króla – antychrysta:

  • urosnąć w środku ziemi (Dan. 4:7);
  • być wielkim (Dan. 4:7);
  • być potężnym (Dan. 4:8);
  • dosięgnąć nieba (Dan. 4:8);
  • być widocznym aż po krańce ziemi (Dan. 4:8);
  • mieć piękne liście (Dan. 4:9);
  • świat sobą karmić (Dan. 4:9).

Bóg zsyła anioła, aby ściął drzewo, ponieważ to, co chce mieć antychryst, musi zostać wykorzenione. Zamiar antychrysta jest zniweczony. Tłumacząc sen Daniel mówi: „Drzewo, które widziałeś… to ty jesteś, królu, wypędzą cię spośród ludzi… aż poznasz, że Najwyższy ma władzę!” (Dan. 4:19,22). „Najwyższy ma władzę!” Jezus jest Królem! Dziełem antychrysta jest grzech. Król „kazał przynieść złote i srebrne naczynia… ze świątyni w Jeruzalemie, aby król i jego dostojnicy, jego żony i jego nałożnice mogły z nich pić” (Dan. 5:2). „Pili wino i wysławiali bogów ze złota, srebra, miedzi, żelaza, drewna i kamienia” (Dan. 3:4). Pijaństwo, rozpusta, bezczeszczenie tego, co święte, obżarstwo, wszeteczeństwo to cechy grzesznego życia. To dzieło antychrysta. Bóg je udaremnia. Chwała Panu! Cel antychrysta polega na zniszczeniu wiary. Antychryst – król Babilonu – wydaje ustawę: „Kto… o cokolwiek będzie się modlił do jakiegokolwiek boga… oprócz ciebie, królu, będzie wrzucony do lwiej jamy” (Dan. 6:8). Szukano przeciw wierzącemu człowiekowi imieniem Daniel powodu, by go oskarżyć jednak żadnego nie znaleziono. Wtedy rzekli słudzy antychrysta: „Nie znajdziemy u tego Daniela żadnego pozoru do skargi, chyba że znajdziemy coś na punkcie jego religii” (Dan. 6:6). I znaleźli: „zastali Daniela modlącego się” (Dan. 6:12). Daniel oddawał chwałę Bogu i był to wystarczający powód, aby go wtrącić do lwiej jamy. Chwała niech będzie Bogu za Jego zwycięstwo, za jego obronę! Daniel wychodzi z pułapki żywy. Antychryst nie ma bowiem mocy nad dziećmi Bożymi. Wierni słudzy Boży wyszli zarówno z ognistego pieca, jak i z lwiej jamy! Daniel składa królowi świadectwo: „Mój Bóg posłał swego anioła, by zamknąć paszczę lwów, tak że mi nie zaszkodziły, gdyż przed nim jestem niewinny…” (Dan. 6:25).

Król wydał dekret, w którym napisano: „Na całym obszarze mojego królestwa winni drżeć i bać się Boga Daniela, On jest bowiem Bogiem żywym i trwa na wieki. A Jego Królestwo jest niezniszczalne i Jego chwała jest nieskończona. On wybawia i wyzwala, i czyni znaki i cuda na niebie i na ziemi. On, który uratował Daniela z mocy ludzi” (Dan. 6:27-28). Trzy razy powiedzieli antychrystowi: „Nie”:

  • nie oddali pokłonu posągowi,
  • nie przestali chwalić Boga w modlitwie,
  • nie grzeszyli.

Został więc Daniel wrzucony do lwiej jamy, a trzej młodzieńcy do rozpalonego pieca, ale Bóg był ich opoką. Ich wiara pozwoliła Bogu wyrwać ich ze wszelkich sideł antychrysta. Co więcej, za każdym razem Bóg otrzymywał chwałę, bo ludzie korzyli się przed Nim i uznawali Go za Boga żywego i wszechmogącego.

Trzy razy Bóg ostrzegał króla babilońskiego:

  • przez sen o posągu (Dan. 2:31-35),
  • przez sen o drzewie (Dan. 4:7-11),
  • przez napis na ścianie (Dan. 5:5).

Pierwsze ostrzeżenie:
Nie bądź dumny, bo jesteś z gliny, a twoje królestwo się nie ostoi (Dan. 2:45).

Drugie ostrzeżenie:
Nie bądź zarozumiały, bo nie sięgniesz nieba i dlatego, że nie ty jesteś drzewem świętym; pokutuj (por. Dan. 4:24).

Trzecie ostrzeżenie:
Nie grzesz, Bóg cię zna, jesteś lekki, a ponieważ nie masz wartości, zginiesz (por. Dan. 6:26-28).

Po każdym ostrzeżeniu król wzywał imienia Bożego, ale i szybko powracał do swego grzechu – do sprzeciwiania się Bogu. Nie tylko sam król, ale również cały ukazany tu wielki Babilon jest typem, obrazem antychrysta. Światem, który wystąpił przeciw Jezusowi Chrystusowi i wypowiedział Mu walkę. Ten „wielki Babilon” zginie. Jednak „Danielowi dobrze się powodziło”! Dobrze mu się powodziło? W lwiej jamie? Jego przyjaciołom w piecu ognistym? Wówczas, kiedy miano stracić Daniela wraz ze wszystkimi magami?

Danielowi dobrze się powodziło, bo Bóg był z nim, bo on sam był dla innych błogosławieństwem, bo żyjąc na tej ziemi – prześladowany przez antychrysta widział Królestwo, które ostoi się na wieki. Apostoł Jakub napisał: „Błogosławiony mąż, który wytrwa w próbie, bo gdy wytrzyma próbę, weźmie wieniec żywota, obiecany przez Boga tym, którzy go miłują” (Jak. 1:12). Dalej w liście Jakuba czytamy: „Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was” (Jak. 4:7). Trwajmy więc przy Panu, pełnijmy Jego świętą wolę, radujmy się z Jego bliskiego przyjścia. Pamiętajmy o Bożym Słowie: „Świat przemija wraz z pożądliwością swoją, ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki” (1 Jan 2:17).

Sydney S. Wilson