CzytelniaKościół

Nie z tego świata

Kiedy czytamy Słowo Boże, możemy bez trudu przekonać się, że świat i to, co zewnętrzne, nie ma żadnego związku z tym, co jest z Nieba. Przekonajmy się o tym na przykładzie trzech porównań: spójrzmy na Słowo Boże, na Królestwo Boże i na tych co należą do tego Królestwa.

We współczesnym nam świecie czynne są dwie „rozgłośnie” – Niebo i Ziemia.

Ziemia mówi dzisiaj potężnym głosem. Prasa, telewizja, znani i ważni ludzie, a nawet niektóre kościoły rozgłaszają, że należy nam się więcej, więcej i więcej. Po to jesteś na ziemi – mówią – żeby być i żyć jak bóg. Samozadowolenie ma osiągnąć szczyt. Niedostatek lub cierpienie? Precz z tym! Wszystko możesz robić – byle byś był szczęśliwy.

Nie jesteś szczęśliwy w małżeństwie? Nie męcz się! Znajdź drugą lub trzecią żonę. Nawet w tych trzech związkach nie byłeś szczęśliwy? To po co ci małżeństwo? Żyj w wolnym, niezależnym związku. Wstąpiłeś na drogę biznesu? Wspaniale! Nie zaniedbuj swych zdolności. Wejdź jeszcze w inną branżę. Bądź kowalem swego (pięknego) losu. Byle więcej cyfr na koncie. Bóg ci nie mówi, żebyś nie miał (?!) On tylko chce byś dobrze tym szafował… Prawda, że brzmi to prawie jak fundamentalny, ewangeliczny dogmat??

Wielu dało się zwieść głosowi Ziemi. Dla nich Niebo i Ziemia mówią prawie to samo. W każdym bądź razie jeśli są jakieś różnice, to da się to pogodzić.

A jak mówi Niebo? Przede wszystkim – nie ma żadnych wspólnych „łączy” z Ziemią. W Psalmie 12,7 czytamy, że „Słowa Pańskie są słowami czystymi, srebrem przetopionym, odłączonym od ziemi, siedemkroć oczyszczonym”. Słowo Boże jest odłączone od ziemi. Jest tak obce dla ziemskiej rzeczywistości, jak co najmniej Marsjanin na ziemi!

Ale co za łaska! – jest obecne na Ziemi. Przyniósł je Pan Jezus Chrystus, pomógł zrozumieć, a kiedy odszedł do Ojca, dalej posyła je nam przez Ducha Świętego. Słowo to jest do dziś wśród nas. Aby mogło pomóc potrzebującym, aby głodny mógł się nakarmić, aby ślepy mógł przejrzeć. Aby grzesznik mógł być zbawiony, aby martwy mógł ożyć…

Nie zmienia to jednak faktu, że Słowo Boże w niczym nie „pasuje” do tego, co ziemskie. Choćby nie wiem jak chcieć, nie uda się dopasować Słowa Bożego do ziemskich oczekiwań, pragnień, do ziemskich trendów i idei.

Dlatego świat nie może w żaden sposób pojąć, dlaczego na nienawiść trzeba odpowiadać miłością, dlaczego mamy błogosławić tym, którzy nas przeklinają? Dlaczego być zadowolonym z tego co mam – nawet jeśli jest to niewiele? Co za sens „wymieniać” wszechwładną i królującą pychę na skromność i cichość? To, czym jesteśmy otoczeni – oddziaływuje na nasze myślenie i postępowanie.

Wiemy o tym, że „stacja nadawcza Ziemia” jest wszechobecna i agresywna w swoim przekazie. Konieczna jest przeciwwaga. Stąd też zachęty Boże dla swojego ludu: ”Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie”! Kol.3,16 „Rozmawiając z sobą przez Psalmy i hymny, i pieśni duchowne…” Ef. 519

Jeśli serce nasze i myśli nie będą nasycone Słowem Bożym – zaczniemy myśleć i żyć według destrukcyjnego słowa Ziemi. Tak, jak Słowo Boże jest oddzielone od ziemi, tak Królestwo Boże nie ma najmniejszego związku z żadnym innym królestwem.

Królestwo moje nie jest z tego świata” – powiedział Pan Jezus Piłatowi. Jan 18,36.

Historia ludzkości przepełniona jest różnymi królestwami. Były królestwa potężne, ekspansywne, długowieczne, a obok nich niezliczone królestwa, które rozkwitały nagle i szybko gasły. Wszystkie one miały wspólną cechę : rządziły się zbliżonymi do siebie prawami i wszystkie… przemijały. Czas zacierał ich ślady i ginęła pamięć o nich.

Królestwo Boże jest diametralnie inne. Po pierwsze – nie jest z tego świata. Przyszło z góry, z Nieba. Jest jedyne w swoim rodzaju. To jest naprawdę cudowne i niezwykłe! Bo chociaż przyszło z Nieba – udział w Nim mają ludzie mieszkający na ziemi!

Po drugie – Królestwo Boże jest nieprzemijające. Żadne z królestw ziemskich nie przetrwało nawet 1000 lat. Królestwo Boże trwa już blisko 2000 lat i będzie trwało do końca istnienia świata. Więcej – gdy już przyjdzie koniec wszystkiemu – Boże Królestwo będzie trwało nadal. Na wieki wieczne!!

Nie ma żadnego podobieństwa Królestwa Bożego do jakiegokolwiek królestwa ziemskiego.

Są tylko różnice! I to tak wielkie, jak daleko jest wschód od zachodu. Inny jest Król, inna stolica, inne prawa, inne relacje między poddanymi itd. Różnica ogromna – nie tylko trudno ją opisać słowami, ale trudno pojąć umysłem.

Jak już wspomniałem, wspaniałe jest to, że do tak niezwykłego Królestwa należą ludzie mający pospolity ziemski rodowód, zwyczajni. Właśnie! Dochodzimy tutaj do momentu, kiedy po raz trzeci należy powiedzieć: Nie!

Do Królestwa Bożego nie należą bowiem ludzie mający ziemski rodowód. Dlatego Pan Jezus musiał kiedyś powiedzieć pewnemu człowiekowi: „nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się na nowo narodzić” Jan 3,7.

Bo do Królestwa Bożego należą ci, którzy „nie są z tego świata”! Jan 17,16. A takimi są ci, którzy narodzili się z Ducha Świętego.

Drodzy Bracia i Siostry! Narodziliśmy się z Ducha i chyba nie jest to czymś niepojętym dla nas, kiedy słyszymy, jak Pan Jezus mówi o nas: „nie są z tego świata”. Ale tak naprawdę – do jakiego rodowodu łatwiej jest nam się przyznać: ziemskiego czy niebiańskiego? Nie wiem dlaczego, ale chętniej przyznajemy się do tego pierwszego.

Może dlatego, ponieważ zbyt często słyszymy o tym, że przecież jesteśmy tylko ludźmi, że nie ma sprawiedliwego ani jednego, że jeśli zgrzeszymy, to mamy Orędownika u Boga – a zbyt rzadko, że nie jesteśmy z tego świata. Sprawia to, że identyfikujemy się (jako chrześcijanie) raczej z tymi z ziemskim rodowodem, niż z tymi „ nie z tego świata” To smutne, bo wygląda na to, że czytając arcykapłańską modlitwę Pana Jezusa zatrzymaliśmy się na początku 11 wiersza; „I już nie jestem na świecie, lecz oni są na świecie…

Coraz częściej możemy czytać szokujące wyznania ludzi wierzących o okropnych grzechach, które popełnili, poznajemy … upodobania filmowe, dowiadujemy się o sposobie spędzania wolnego czasu przez młodzież (dyskoteka, teatr), o ich zainteresowaniach (film, muzyka rap, heavy metal, taniec). I nie słyszy się wtedy wołania: dlaczego?! Bo bliższy jest ziemski wizerunek niż Niebiański.

Chwała niech będzie Zbawicielowi, że chociaż znał słabości Apostołów, ich upadki, małowierność, to jednak świadom tego, jaką mocą zostaną przyobleczeni z wysokości, mocą do zwycięskiego życia, mógł powiedzieć: „nie są ze świata, jak ja nie jestem ze świata”. Kiedy bowiem został wylany Duch Święty – ich życie uległo radykalnej zmianie. Skończyły się zdrady (jak ta Piotrowa), skończył się strach („Panie, ratuj, bo giniemy”), a przyszła wiara w zwycięskie i święte życie. A za sprawą wiary przyszło życie czyste i nienaganne – prawdziwie, jak nie z tego świata.

Jeśli chodzi o twoje życie, drogi czytelniku: ile razy możesz powiedzieć „nie z tego świata”? Słuchasz i żyjesz słowem z Nieba czy z Ziemi? Żyjesz w Królestwie Bożym, czy bliższe są ci idee i cele królestwa ziemskiego? Twoje życie świadczy o tym, że należysz do tego świata, czy też wskazuje na to, że nie jesteś ze świata?

Waldemar Świątkowski