CzytelniaKościół

O darach w Kościele Bożym

Bracia, ale nie chcę, abyście nie wiedzieli odnośnie duchowych rzeczy. Wiecie, że kiedy byliście poganami, byliście kierowani do niemych wizerunków, jakby będąc prowadzeni do więzienia. Dlatego wyjaśniam wam, że nikt z tych, co mówią w Duchu Boga nie mówi: Jezus jest przekleństwem. Także nikt nie może powiedzieć: Jezus jest Panem lecz tylko w Duchu Świętym. Ale są podziały darów, zaś Duch ten sam; oraz różne są podziały służb, ale Pan ten sam. Są też podziały czynów, ale ten sam Bóg, który działa wszystko we wszystkim. A każdemu dawane jest objawienie Ducha, stosownie do współkorzyści. 1 Kor 12: 1-7 [1]

Fragment ten oraz rozdziały 12, 13 i 14 I listu do Koryntian są bardzo często wykorzystywane odkąd przyszła do Kościoła tak zwana moda na dary. Czytaniem tego fragmentu i interpretowaniem go zajmowano się na pewno wcześniej. Jednak dopiero na początku XX wieku pojawiły się ruchy, które położyły bardzo duży nacisk na tak zwane dary Ducha Świętego. Bardzo szybki rozwój tych ruchów sprawił, że są one dzisiaj bardzo rozpowszechnione.

Owocem tego jest często bardzo silne przeświadczenie, że każdy wierzący, każdy zbawiony z łaski musi posiadać, lepiej posiąść jakieś dary Ducha Świętego, przynajmniej jeden. Taki dar jest dla innych swoistym dowodem na to, że taki człowiek otrzymał łaskę zbawienia i został uwolniony z mocy ciemności. Czy jest to prawdziwa nauka? Czy o tym mówi Słowo Boże, czy tego naucza? Czy taka nauka jasno wypływa z I listu do Koryntian?

W kolejnej części rozprawy zostanie podjęta próba odpowiedzi na te pytania oraz inne, które w trakcie wywodu się pojawią. Na początku należy przejść do Rz 12:3-8

Bowiem przez daną mi łaskę powiadam każdemu, kto jest między wami, aby nie być zanadto myślącym ponad to, co trzeba wiedzieć; lecz myśleć dla zachowania rozsądku, tak, jak Bóg przydzielił każdemu miarę wiary. Gdyż tak jak w jednym ciele mamy wiele członków, zaś wszystkie członki nie mają tego samego zadania tak wielu jest jednym ciałem w Chrystusie, zaś każdy w swoim rodzaju; jedni członkami drugich. Ale według danej nam łaski, mamy różne dary czy to prorokowanie, według proporcji wiary; czy to służbę w usłudze; czy to wyjaśnianie w nauce; czy to zachętę w apelach. Dzieląc się w szczerości, kierując w gorliwości, litując się w radości.

Tak więc o darach jest mowa nie tylko w 1 Kor. Aby jak najlepiej zrozumieć to zagadnienie, powinno omówić się wszystkie fragmenty Nowego Testamentu, które o tym mówią.

Przed tym, jak Paweł w Liście do Rzymian podejmuje temat darów, podkreśla adresatom listu znaczenie pokory i skromności. Niech nikt nie ma o sobie wyższego mniemania, niż należy, lecz niech sądzi o sobie trzeźwo – według miary, jaką Bóg każdemu w wierze wyznaczył. Zgodnie tym wskazaniem, powinniśmy mieć w Kościele jak najskromniejsze mniemanie o sobie. Powinno ono zależeć od miary wiary, którą każdy otrzymał od Boga. Pojawia się tutaj trudne pojęcie. Czym jest ta miara (gr. metron) wiary? Nie jest to raczej wielkość wiary, o której jest mowa na przykład Mt 15:28.[2] Jest to zapewne pewna zdolność, skłonność do uznawania za prawdziwe tego, o czym się słyszy lub czyta. Skoro Bóg daje różną miarę wiary, jeden potrzebuje więcej jakichś dowodów, inny mniej, aby w coś uwierzyć. Zgodnie z tym powinniśmy pamiętać, że tylko dzięki Bogu, łasce, którą przez wiarę przyjęliśmy znaleźliśmy się w Kościele. Nie dzięki naszym zasługom lub uczynkom. Następnie Paweł sięga do porównania społeczności wierzących z Ciałem Chrystusa. Podkreśla, że w tym Ciele wszyscy jesteśmy członkami, z których każdy ma inną funkcję.

Mamy zaś według udzielonej nam łaski różne dary… Zgodnie z kontekstem należy uznać, że łaską tą jest umieszczenie wierzących w Chrystusie. Tak więc dar powinien być zgodny z tą łaską. Na przykład dar do malowania zwierząt nie może być zgody z tą łaską, gdyż nie może przyczynić się do służenia innym członkom. Dalej Paweł wymienia te dary wraz ze sposobami ich używania. Oto one: proroctwo, posługiwanie, nauczanie, upominanie, dzielenie, rozdawanie, rządzenie i czynienie miłosierdzia. Na podstawie tego fragmentu nie można jednak wyprowadzić pewnego wniosku, że każdy musi mieć chociaż jeden z tych darów. Mowa oczywiście o członkach Kościoła. Ciężko jest też orzec, że lista jest zamknięta i nie ma innych darów.

Kolejnym miejscem, gdzie jest mowa o darach jest Ef 4:7-12.

Każdemu zaś z nas została dana łaska według miary daru Chrystusowego. Dlatego mówi Pismo: Wstąpiwszy do góry wziął do niewoli jeńców, rozdał ludziom dary. Słowo zaś „wstąpił” cóż oznacza, jeśli nie to, że również zstąpił do niższych części ziemi?Ten, który zstąpił, jest i Tym, który wstąpił ponad wszystkie niebiosa, aby wszystko napełnić. I On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego (…)

W wersecie 7 jest mowa o jakiejś danej nam łasce. Jest on zależna od miary daru Chrystusowego. Należy sobie najpierw odpowiedzieć na pytanie: co to za łaska? Dalej Paweł przywołuje fragment Psalmu i zgodne z nim stwierdza, że Chrystus po wstąpieniu do najniższych części Ziemi, wstąpił do najwyższych niebios. I dopiero to spowodowało, że Bóg dał Kościołowi dary. Te dary to nie jakieś zdolności dane wierzącym, ale ci, którzy są właśnie apostołami, prorokami, ewangelistami, pasterzami i nauczycielami. Najprawdopodobniej ta łaska to właśnie bycie pasterzem, apostołem i innym posługującym. Te łaski są członkami, o których pisał Paweł w Liście do Rzymian. Należy jednak podkreślić, że tutaj są wymieniane dary, a w Ef łaski, które z posiadania tych darów wynikają. Ponadto w Rz jest wymienionych znacznie więcej darów niż wspomnianych wcześniej łask. Trzy można wyprowadzić z Ef, oto one: prorokowanie, nauczanie, rządzenie. Ponadto w Ef mamy jeszcze ewangelistów, a w Rz nie ma daru ewangelizowania.

Kolejnym fragmentem mówiącym w Piśmie Świętym o darach jest 1P 4:10

Każdy, w miarę tego jaki otrzymał dar, niech służy nim względem drugich; tak jak szlachetny zarządca różnorodnej łaski Boga.

Jednak tutaj nie są wymieniane żadne konkretne dary. Nie można też stwierdzić, że każdemu wierzącemu jest zawsze dawany jakiś dar po włączeniu do Kościoła. Piotr chciał zapewne tutaj powiedzieć, że jeśli ktoś otrzymał dar od Boga, powinien starać się, aby przynosił on dobro innym; aby służyć tym darem dla innych.

Na tym etapie można więc wywnioskować to, że od rodzaju daru zależy to, jakim jesteśmy członkiem, jaką mamy łaskę. Wymienić można osiem darów. Są dawane po to, aby służyć innym członkom. Jednak wiele zagadnień, zwłaszcza tych, o których pisano na początku pozostaje nadal niejasnych. Czy dary otrzymujemy od Boga po przyłączeniu do Kościoła, czy może każdy powinien wykorzystywać dar, z którym się urodził? Takim najbardziej wyczerpującym wykładem dotyczącym darów jest oczywiście 12, 13 i 14 rozdział I listu do Koryntian.

Warto więc przeczytać raz jeszcze 1 werset 12 rozdziału: O zaś [rzeczach] duchowych, bracia, nie chcę wy nie wiedzieć.[3] Tak brzmi dosłowny przekład tego zdania. Użyto go tutaj, aby zwrócić uwagę na to, że wyrazu rzeczy nie ma w oryginalnym tekście. W związku z tym rozdziałami uważa się często, że zbór w Koryncie to najbardziej uduchowiony spośród wszystkich znanych w Nowym Testamencie. Zacytowany wyżej werset świadczy, że było zupełnie odwrotnie. Widać wyraźnie, że powodem napisania tej części listu była nieznajomość jakichś duchowych spraw, może darów. Gdy zna się treść całego listu, można założyć, że głównym przejawem tej nieznajomości było złe rozumienie daru języków i związane z tym niewłaściwe stosowanie go. Świadczy o tym na przykład werset 3: Dlatego wyjaśniam wam, że nikt z tych, co mówią w Duchu Boga nie mówi: Jezus jest przekleństwem. Także nikt nie może powiedzieć: Jezus jest Panem lecz tylko w Duchu Świętym. Tutaj Paweł udziela pierwszej wskazówki, jak odróżnić tych, którzy mają Ducha Świętego od tych, którzy nie. Na podstawie tego, co mówią. Ci mający Ducha nie powiedzą- dodam także w obcym języku-że Jezus jest przekleństwem. W wersecie 4 Paweł wraca do wątku, który rozpoczął w w. 1. Ale są podziały darów, zaś Duch ten sam; oraz różne są podziały służb, ale Pan ten sam. Są też podziały czynów, ale ten sam Bóg, który działa wszystko we wszystkim. Tak więc jednym z przejawów nieznajomości, niewiedzy koryntian było przekonanie, że jest tylko jeden dar. Paweł poucza ich, że jest zupełnie inaczej. Poucza także o tym, że są nie tylko różne dary, ale też i służby; a oprócz nich są jeszcze różne czyny (inne tłumaczenia: dzieła). Ten werset jest świetnym pouczeniem także dzisiaj. Dla tych, którzy upierają się, że każdy, kto uwierzył musi mieć jakiś dar. Słowo Boże mówi wyraźnie, że są ci, co mają dary, co mają służby i ci, co sprawy. Dalej, werset 7: A każdemu dawane jest objawienie Ducha, stosownie do współkorzyści. To zgadza się z tym, o czym była mowa w Rz 12. To jest kryterium tego, czy jakiś dar jest prawdziwy i pochodzący od Boga, czy jest udawany. Jest od Ducha tylko jeśli może przyczynić się dla dobra innych. Werset ten można rozwinąć w ten sposób: Każdy, kto ma objawienie Ducha w postaci udzielenia daru, to tylko po to, aby było to dla korzyści wszystkich.

W kolejnych wersetach Paweł wymienia właśnie dary służące tej współkorzyści.

Bo jednemu dawane jest przez Ducha słowo mądrości; a drugiemu w zgodzie z tym samym Duchem słowo wyższego poznania. Jednemu ufność w tym samym Duchu, a innemu dary uzdrawiań w tym Duchu. Jednemu czyny mocy, drugiemu prorokowanie, a innemu rozróżnianie duchów; zaś jeszcze innemu rodzaj języków, a drugiemu tłumaczenie języków.

Widzimy więc, że nie ma tutaj daru np. „powalania w Duchu”. Ponieważ nie przyczynia się on do korzyści wszystkich, a więc nie jest darem Duchowym. Zwróćmy uwagę na jeszcze jedną rzecz. Chodzi o kolejność wymieniania tych darów. Raczej nie jest ona przypadkowa.

Niejeden z czytelników na pewno piekł ciasto albo chociaż próbował piec. I jak wygląda przepis? Co jest najczęściej na początku? Mąka, potem jest woda lub mleko, potem cukier, drożdże, potem może dżem, następnie olejek, a na końcu jakaś posypka dla dekoracji. Czy bez mąki i wody uda się ciasto? Nie. Ale z tego jakiś przaśny chleb już się uda. A jak się doda cukier, wyjdą jakieś już podpłomyki. A czy uda się ciasto z tych wszystkich składników, ale bez olejku? Pewnie, że tak. Niektórzy powiedzą nawet, że jest wyśmienite.

W katalogu darów Paweł chce skorygować kolejny przejaw niewiedzy koryntian. Być może uważali, że dar rodzajów języków lub uzdrowienia są najważniejsze. Paweł mówi: Nie! Najmniej ważne dla funkcjonowania zboru są dary mówienia językami i tłumaczenia ich. Nie chodzi jednak o to, że są zbędne i niepotrzebne. Będzie o tym mowa dalej.

O kolejnym przejawie niewiedzy w zborze korynckim świadczy to, co jest w wersecie 11. A to wszystko wykonuje jeden i ten sam Duch, który odrębnie każdemu rozdziela, jak sobie życzy. A koryntianie być może myśleli, że jakiego daru chcą, taki otrzymują. Paweł mówi: Nie! To Duch Święty daje każdemu dar tai, jaki uważa, że jest mu potrzebny. Zawsze ten sam Duch, nikt inny. Dar duchowy może być udzielony zawsze przez jedną i tą samą Osobę.

Kolejny werset: Gdyż tak jak ciało jest jedno, a ma wiele członków, zaś wszystkie członki jednego ciała, będąc licznymi, są jednym ciałem tak i Chrystus. Tutaj mamy powód tego, dlaczego dary w są różne. Każdy w Kościele jest innym członkiem. Ale skoro darów udziela jeden Duch, wszystkie członki są jednym Ciałem. Jednak dla zrozumienia problemów w zborze korynckim duże znaczenie ma 13 werset omawianego rozdziału. Bo i my wszyscy w jednym Duchu zostaliśmy zanurzeni w jedno Ciało, czy to Żydzi, czy Grecy; czy to niewolnicy, czy wolni; oraz wszyscy zostaliśmy napojeni względem jednego Ducha. Jest tu podana przyczyna tego, że członkowie Kościoła są jednym Ciałem. Paweł mówi o sobie i o kimś jeszcze, że przez jednego Ducha został zanurzony w Ciało, wiadomo-Jezusa, czyli Kościół. Tak więc jego członkami stają się tylko ci, którzy przez Ducha Świętego zostali zanurzeni i otrzymali Go do wypicia. To napojenie jest oczywiście metaforą otrzymania tego Ducha. Warto tutaj przywołać J 7: 37-39: Zaś w ostatnim, wielkim dniu święta, Jezus stanął i zawołał, mówiąc: Jeśli ktoś pragnie, niech przychodzi do mnie i pije. Temu, co we mnie wierzy jak powiedziało Pismo z jego wnętrza wytrysną strumienie wody żyjącej. A to mówił o Duchu, którego mieli brać ci, którzy względem niego wierzą; bo Duch Święty nie był jeszcze dany, gdyż Jezus nie został jeszcze wyniesiony. Tak więc nie wszyscy Go otrzymali, ale tylko ci, którzy zaufali Chrystusowi jako swojemu Zbawicielowi.

Aby lepiej to zrozumieć warto przejść do 1 Kor 1:1-2 Paweł, powołany przez wolę Boga apostoł Jezusa Chrystusa oraz brat Sostenus, do zgromadzenia wybranych Boga, które jest w Koryncie, uświęconym w Jezusie Chrystusie, powołanym świętym, razem ze wszystkimi, co wzywają w każdym ich oraz nas miejscu Imienia Pana naszego Jezusa Chrystusa (…) Widać wyraźnie, że Paweł kieruje słowa swego listu tylko do uświęconych w Jezusie Chrystusie. Jak tego uświęcenia doświadczyć? Można przejść do 1 Kor 1: 18: Gdyż słowo krzyża jest głupotą dla tych, co giną; ale dla nas, którzy jesteśmy ratowani, jest mocą Boga. Ratowani znaczy oczywiście zbawieni. Tak więc, gdy Paweł używa w tym liście 1 os. liczby mnogiej, mówi o sobie i o tych, którzy dostępują zbawienia, a więc uświęconych w Jezusie Chrystusie i zanurzonych w Nim. Być może poprzez werset mówiący o zanurzeniu przez Ducha, Paweł chciał powiedzieć, że dary duchowe mają tylko ci, którzy mają zbawienie. Ci, którzy tego nie mają, niech o nich zapomną.

Pora przejść do wersetów 12:14-15 Pierwszego Listu do Koryntian.

Ponieważ i ciało nie jest jednym członkiem, ale wieloma. Jeśli noga by powiedziała: Ponieważ nie jestem ręką, nie jestem z ciała; czyż według tego nie jest z ciała?

Tutaj Paweł kieruje kolejną naukę związaną z niewiedzą koryntian. Najwidoczniej chcieli być tylko jakimś jednym członkiem, może tym, co czyni cuda albo uzdrawia. Paweł mówi: Nie, są różne członki. Od woli członków nie zależy też to, jakimi są członkami. Tak więc po zbawieniu Bóg czyni kogoś np. nauczycielem. Ten jednak może powiedzieć, że chce być prorokiem, ale skoro nim nie jest nie należy do Ciała. W tym wersecie jest pokazane to, że takie podejście nie jest właściwe. Można stąd wyciągnąć jeszcze taki wniosek. Nie zawsze musimy być zadowoleni z członkostwa, jakie nam przypadło w Kościele. Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała… Paweł mówi: jeśli jesteś zanurzony w Ciele, Bóg włączył cię, jako jakąś określoną część. W twoim interesie jest to zrozumieć i przyjąć. W dalszej części będzie to jeszcze potwierdzone.

W wersetach 17-19 omawianego rozdziału są ustalenia, które powinny być dla wszystkich oczywiste. Gdyby całe ciało było okiem, gdzie byłby słuch? A gdyby wszystko było słuchem, gdzie byłby węch? Wobec tego, Bóg ustanowił członki w ciele jak zechciał, każdy jeden z nich. Zaś jeśli wszystkie byłyby jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? W związku ze wcześniejszym podziałem na różne dary, służby i sprawy powinno być to jasne. Kolejne wersety, 20-21: Zatem teraz jest wiele członków, a jedno ciało. Ale oko nie może powiedzieć ręce: Nie potrzebuję ciebie; lub głowa z kolei nogom: Nie potrzebuję was. Pamiętać należy o tym, że Paweł rozpoczął omawianie zagadnienia podziału członków od stwierdzenia, że koryntianie trwają w niewiedzy co do duchowych rzeczy, może spraw albo darów. Do tej pory ustalone zostało, że ich głównym problemem było zapewne mniemanie, że każdy powinien mieć jakiś dar. Być może za najważniejszy uznawali jakiś jeden, może dar języków. W wersecie 21 jest raczej nawiązanie do jakiegoś pobocznego problemu. Prawdopodobnie ci, co mówili językami lub uzdrawiali pogardzali tymi, którzy tego nie mieli: Nie jesteście nam potrzebni.

Sprawa ta jest kontynuowana w wersetach 22-23: Ale wiele bardziej (te) wydające się członki ciała (że) bardziej nie mającymi siły być, konieczne są (…)[4] Na przykład nauczyciele wydają się na pierwszy rzut oka, że nie mają siły, lepiej powiedzieć-mocy. Tak jest, kiedy postawi się ich przy uzdrawiających lub mówiących językami. Ale Paweł mówi: Uwaga, zastanówcie się, czy ci, których najbardziej ignorujecie, nie są dla zboru waszego najważniejsi. Werset 23: (…) i te które uważamy, (że) bardziej nieszacowane (nieuczczone, zniesławione), te szacunkiem obfitszym otaczamy i te niedostojne (szpetne, nieprzyzwoite) nasze dostojność obfitszą mają. Z Kościołem powinniśmy się obchodzić tak, jak z naszym ciałem. Jak dbamy o wszystkie członki ciała bez względu na ich funkcję, tak jednakowo poważać powinniśmy wszystkich, którzy należą do Kościoła. Wersety 24-25: (…) te zaś dostojne nasze nie potrzeby mają, ale Bóg złączył ciało (członkowi) będącemu słabszym obfitszy dawszy szacunek, aby nie było rozłamu w ciele, ale tak samo o siebie wzajemnie troszczyły się członki. Tak więc wszyscy członkowie Kościoła powinni pamiętać, że są słabsze i mocniejsze członki. Ta słabość może wynikać z tego, że nie mają jakichś szczególnych darów lub niezwykłych umiejętności. Jednak dla Boga to te mają obfitszy szacunek.

W kolejnym wersecie Paweł wysuwa pewien poboczny wniosek odnośnie tych ustaleń. Zatem gdy cierpi jeden członek tego samego doznają wszystkie członki; kiedy zostaje wyniesiony jeden członek wespół się radują wszystkie członki. Relacja pomiędzy członkami zboru powinna być tak silna, że jak ktoś cierpi, niedomaga, tak samo współcierpieć powinni inni. Jeśli ktoś odczuwa ból, a my się tym w ogóle nie przejmujemy, zastanówmy się, czy naprawdę jesteśmy jednym ciałem.

Po tych ustaleniach można przejść do wersetu 28:

Ale w zgromadzeniu wybranych Bóg sobie ustanowił: Najpierw apostołów, po drugie proroków, po trzecie nauczycieli, następnie dysponujących przejawami mocy Boga, następnie darami uzdrawiania, pomocy, kierowania, gatunków języków.

Pojawia się tutaj kolejny katalog. Wcześniej była mowa o katalogu darów, teraz dotyczy członków Kościoła. Jakie można wyciągnąć z niego wnioski? Darów zostało wymienionych 9, członków jest 8. Trudno jest jednoznacznie dopasować jakiś dar do konkretnego członka. Sprawę komplikuje fakt, że do jakiegoś członka należałoby dopasować więcej niż jeden dar. Prorokowanie, wiadomo-mają prorocy, dary uzdrowień-ci, co uzdrawiają. Ale do kogo dopasować dar wyższego poznania? Do nauczycieli? Do nich lepiej pasuje słowo mądrości. Do kogo dopasować ufność (wiarę)? Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że w katalogu członków mamy tych, do których nie dopasujemy żadnego wymienionego daru. Jaki dar mają apostołowie? Nie ma daru apostołowania. Jaki kierujący?

Można stwierdzić, że odpowiedź była udzielona w 1 Kor 12:4-6 Ale są podziały darów, zaś Duch ten sam; oraz różne są podziały służb, ale Pan ten sam. Są też podziały czynów, ale ten sam Bóg, który działa wszystko we wszystkim. Omawiany wcześniej katalog członków to jeden z wniosków wynikających z tego wersetu. Nie zawsze trzeba posiadać jakiś dar, aby być członkiem Ciała Chrystusa. Apostołowie i kierujący na przykład nie mają żadnego daru wymienionego w rozważanym liście. Mimo to są członkami Kościoła, gdyż Bóg dał im taką służbę. Nie oznacza to jednak, że można być apostołem i posiadać wymieniony dar. Ale nie jest to konieczne. Ci, do których nie można dopasować żadnego daru to także służący pomocą. Ale oni mają swoje sprawy (dzieła) w Kościele? Może chodzi i sługi, pomocników w różnych sprawach, czyli diakonów? Tak więc niewiedza koryntian przejawiała się w przekonaniu, że każdy członek musi mieć dar. Paweł jasno wykazał, że byli w błędzie. Przypomina to do złudzenia doktrynę wielu skrajnych kościołów zielonoświątkowych. Takie treści można znaleźć w komentarzu do wyznania wiary Kościoła Zielonoświątkowego w Polsce: Chrzest Duchem Świętym jest wyzwoleniem Ducha Świętego w wierzących, wzmocnieniem i udzieleniem duchowych darów łaski, charyzmatów, ku budowaniu Ciała Chrystusowego – Kościoła, dla skutecznej służby i świadectwa. Znakiem chrztu Duchem Świętym jest przemienione życie, duchowe dary łaski Bożej, w tym natchnione przez Ducha Świętego, mówienie innymi językami (glosolalia).[5] Słowo Boże mówi, że jest zupełnie inaczej. Są tacy, co mają ważne służby lub sprawy w Kościele, a nie mają żadnego wymienionego daru.

Kolejny ważny wniosek. Warto zwrócić uwagę na kolejność wymieniania tych członków. Na myśl przychodzi znowu podobieństwo do listy składników ciasta. Wielu uważa, że Paweł zaczyna listę od tych najbardziej potrzebnych, a kończy na tych najmniej. Ci najbardziej potrzebni to ci, bez których zbór nie mógłby powstać i się rozrosnąć. Tak więc listę otwierają wysłannicy (apostołowie). Gdyby nie zostali wysłani, aby na przykład w Koryncie głosić Chrystusa, zbór nie powstałby tam. Prorocy – najprawdopodobniej to ci, którzy mówią słowa od Boga. W tamtych czasach nie było Nowego Testamentu, Stary też był trudno dostępny. Tak więc bez proroków nowopowstały zbór nie znałby dokładnie woli Boga. Na trzecim miejscu są nauczyciele. O ich znaczeniu w zborze nie trzeba chyba nikomu specjalnie pisać. A na końcu są ci, co mają gatunki języków. Też byli w Koryncie potrzebni, ale nie byli niezbędni. Czy bez nich zbór powstałby? Tak. Czy wzrastałby liczebnie? Tak. Może nie wzrastałby tak szybko w tamtych warunkach. Bo osoby mówiące różnym językami to zapewne ci, co bez uczenia się obcych języków, mogą mówić obcym Ewangelię. Umieszczenie ich na końcu świadczy może o jeszcze innym błędzie koryntian. Mających dar języków uważali najwyraźniej za najważniejszych. Paweł mówi: są potrzebni, ale pamiętajcie, że bez apostołów czy proroków zbór nie może nawet powstać.

Po wyciągnięciu tych wniosków należy przejść do w. 29 i 30: Czy wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokami? Czy wszyscy nauczycielami? Czy wszyscy dysponują przejawami mocy Boga? Czy wszyscy mają dary uzdrawiania? Czy wszyscy mówią językami? Czy wszyscy tłumaczą? Apostoł stawia szereg pytań retorycznych mających dać jednoznaczną odpowiedź dotyczącą podziału Kościoła. Każdy ma jakąś funkcję w nim, właściwe miejsce.

Na tym etapie rozważań należy dodać, że wyciągnięte wnioski nie wynikają tylko z I listu do Koryntian. Ale też z tego, co można zaobserwować. Jeśli każdy nawrócony ma mieć dar języków, to autor rozprawy nigdy nie spotkał nikogo, kto jest członkiem Kościoła Bożego. Nie spotkał jeszcze nikogo, kto po nawróceniu zaczął mówić biegle językami, które wcześniej były dla niego nieznane. Po drugie, jeśli też każdy ma mieć jakiś dar duchowy[6], to większość ludzi w zborach nie należy do Ciała. Czy każdy ma na przykład dar wyższego poznania, proroctwo, dary uzdrowień czy rozpoznawanie duchów? Ale weźmy na przykład muzyków. Nie mają żadnego daru duchowego, ale wykorzystują swoje wrodzone lub zdobyte umiejętności, aby grać lub śpiewać. Mają więc jakąś służbę. Kobiety prowadzące szkółkę dla dzieci. Mogą nie mieć żadnych darów, ale mają służbę. Przykłady można mnożyć.

Należy teraz wrócić do omawianego listu. Co mieli robić koryntianie w związku z tym, że nie wszyscy mają dary, są różne służby oraz dzieła (sprawy)? Werset 31: Współzawodniczcie (zazdrośćcie, pożądajcie) zaś o dary większe. I jeszcze w nadmiarze drogę wam pokazuję.[7] Raczej nie chodzi o to, że ludzie mają prosić o te dary. Wcześniej można było przeczytać, że po zanurzeniu w Ciele Bóg umieszcza człowieka w jakimś miejscu Tego Ciała. Czyni na przykład ręką lub nogą. I jest to zależne od tego, jaki otrzymał dar, jaką służbę lub do jakiej sprawy został powołany. Wskazówka w w. 31 jest związana z błędnymi przekonaniami koryntian. Jak wspomniano być może uważali, że największy dar to języki. W związku z tym pożądali ich. Być może efektem tego pożądania było wmawianie sobie, że ma się dar taki, którego się nie otrzymało. Albo wmawianie daru podczas gdy ma się służbę lub sprawę. Skutkiem tego było być może udawanie tego, że taki dar się ma. Paweł powiedział: zazdrośćcie większych darów, takich jak na przykład słowo mądrości albo słowo poznania. Chodziło o to, że pożądanie większych darów miało zapobiec wmawianiu sobie, że ma się dar uleczeń, podczas gdy ma się słowo mądrości. Tak jak to było z tą nogą, która powiedziała: ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała… Jednak Paweł na koniec stwierdził, że jest coś ważniejszego oprócz pożądania darów. Wskazuje jeszcze doskonalszą drogę.

Ta doskonalsza droga ukazana jest w rozdziale 13. Gdybym mówił językami ludzi oraz aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak brzęczące pieniądze, albo cymbał wznoszący brzmienie o la, la. Widać, że Paweł znowu odwołuje się do wspomnianego kilka już razy błędu koryntian. Dotyczy on tego, że prawie każdy w tamtym zborze chciał mieć jakiś dar duchowy, a w szczególności dar języków. W związku z tym apostoł twierdzi, że choćby on spełnił warunek mówienia językami ludzi i nawet aniołów, a nie spełniłby warunku posiadania miłości byłby tylko jak jakiś przedmiot wydający dźwięki. Paweł dale rozwija tę myśl i pisze tak zwany hymn o miłości. W hymnie tym opisane jest w sposób poetycki, jak powinna wyglądać prawdziwa miłość agape. Gdy się umieści ten hymn w szerszym kontekście 1 Kor, zrozumie się lepiej, po co autor go umieścił. Koryntianie tak bardzo skupili się na posiadaniu darów duchowych, że zapomnieli o miłości-tym, co jest najważniejsze w życiu człowieka. Miłość większa jest nawet od wiary, nadziei i miłości. Jeśli tak, cóż można powiedzieć o jakiś darach, spośród których wiele zniknie. Jest tak ze słowem wyższego poznania, rodzajami języków i prorokowaniem. Tak więc Paweł, opiewając prawdziwą miłość w swoim liście, chciał przypomnieć adresatom, że skupiając się na pobocznych rzeczach, pominęli najważniejszą. Zazdrośćcie większych darów, nadto ja wam w nadmiarze drogę pokazuję. [8]

Ciekawym podsumowaniem dotychczasowych rozważań może być 1 Kor 14:1 Ścigajcie miłość, zazdrośćcie duchowe, bardziej zaś aby prorokowaliście.[9] W kolejnych wersetach pojawia się wiele złożonych i różnie rozumianych wskazówek dotyczących właściwego rozumienia daru języków i wyższości prorokowania nad tym darem. Na podstawie 1 Kor 14:3 Można stwierdzić, że prorokowanie służy aby innym (nie sobie) dać budowanie, zachętę i pocieszenie. Zaś ten, co prorokuje wieści ludziom budowlę, zachętę i pocieszenie. Spełniona jest zasada prawdziwości darów umieszczona w 1 Kor 12:7. A dotyczy ona tego, że objawienie Ducha jest dawane dla współkorzyści. Dobrym podsumowaniem tych ustaleń jest 1 Kor 14:3 Także i wy, jeśli przez mowę nie wydajecie zrozumiałego słowa, jak zostanie poznane co jest mówione? Będziecie takimi, co mówią tylko do powietrza. Nie powinno się więc wypowiadać niezrozumiałych słów na zgromadzeniach Kościoła. Ale jak widać, takie praktyki miały miejsce w Koryncie. W tym kontekście można jeszcze powrócić do 1 Kor 14:4 Kto mówi językiem samego siebie buduje; zaś ten, co prorokuje buduje zgromadzenie wybranych. Widać teraz, że budowania samego siebie jest niewłaściwe. Daleko jest jednak jeszcze do stwierdzenia, że w 14 rozdziale Paweł w ogóle zabrania korzystać z daru języków. Chce jednak uzmysłowić, że jeśli twoim darem nie potrafisz zbudować innych, nie możesz dać zbudowania, zachęty i pociechy, zastanów się, czy faktycznie go masz. Pomyśl, czy przypadkiem nie ubzdurałeś sobie tego i czy tylko nie udajesz. Jednak problem rozpoznania tego daru nie będzie tutaj dokładniej omówiony. Jest to temat na odrębną, obszerną rozprawę. Można to podsumować słowami z 1 Kor 14:5 A chcę, byście wszyscy mówili językami, ale bardziej abyście prorokowali; gdyż kto prorokuje jest większy niż ten, który mówi językami; chyba żeby tłumaczył, by zbór odebrał budowanie. Można stąd wysunąć konkluzję taką, że posiadanie daru języków umożliwia przede wszystkim prorokowanie. Z tą tylko różnicą, że jest ono wypowiadane w obcym dla mówiącego języku. Obcy nie oznacza w tym przypadku, że nie jest to język realnie istniejący. Apostoł Paweł kończy wywód stwierdzeniem: Wobec tego, bracia, ubiegajcie się gorliwie aby prorokować oraz nie zabraniajcie mówić językami. /1 Kor 14:39/ Chodzi więc przede wszystkim o to, aby troszczyć się o prorokowanie, tego zazdrościć. Z drugiej strony nie zabrania mówić językami. Pod warunkiem, że mówiący dostosuje się do poleceń wymienionych wcześniej.

Na zakończenie tej rozprawy należałoby napisać, co można ustalić na podstawie wszystkich omawianych tutaj fragmentów mówiących o darach. Niech zilustruje to poniższy diagram.

Można więc stwierdzić, że są różne rodzaje darów. Są dary dane od Ducha oraz inne. W katalogu darów z Rz tylko dwa są wymieniane w 1 Kor. W Ef mamy katalog łask, które wynikać miałyby z otrzymania jakichś darów. Prawie wszystkie są wymienione w katalogu członków z 1 Kor. Wyjątkiem są ewangeliści. Jednak w liście skierowanym do koryntian apostołowie i pasterze (kierujący) należą do członków nieobdarowanych czyli takich, do których nie możemy dopasować żadnego daru Duchowego z 1 Kor 12:8-10. Jednak kiedy porówna się z darami z Rz 12, wydaje się, że w tym pierwszym mamy tylko takie, które człowiek może dostać po otrzymaniu Ducha Świętego. Są to bowiem jakieś nadprzyrodzone uzdolnienia, których raczej nie może posiadać zwykły człowiek. Bo kto potrafi postawić na nogi chromego od urodzenia jednym słowem, albo rozpoznać duchy, których nikt nie widzi? W końcu kto potrafi nagle zacząć mówić biegle językiem, którego nigdy wcześniej się nie uczył? Trochę inaczej jest w Rz 12. Wyjątkiem jest prorokowanie i wyjaśnianie w nauce, bo do tego są już potrzebne nadprzyrodzone dary. Nie trzeba jednak jakichś nadprzyrodzonych mocy po to, aby służyć w usłudze. Nie trzeba czynić cudów, aby zachęcać w apelach. Albo czego niezwykłego potrzeba do dzielenia się lub litowania? Takie dary można więc mieć od urodzenia. Pawłowi chodzi w Rz zapewne o to, aby wykorzystywać to, co człowiek otrzymał do służby innym.

Nadesłał: Sebastian Mrówczyński


Przypisy:

[1] Poza niektórymi przypadkami, wszystkie cytaty pochodzą z: Biblia czyli Pismo Święte Starego i Nowego Przymierza (Testamentu), Śląskie Towarzystwo Biblijne, 2014.
[2] „Wtedy odpowiadając, Jezus jej rzekł: O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz. Zatem, od tej godziny, jej córka została uzdrowiona.”
[3] Wojciechowski M. (przekł.), Księgi greckie: grecko-polski Stary Testament: przekład interlinearny z kodami gramatycznymi i indeksem form podstawowych, Warszawa 2008 r.
[4] Wojciechowski M. (przekł.), Księgi greckie…
[5]http://kz.pl/kosciol/wyznanie-wiary/
[6]Czyli wymieniony w 1 Kor 12: 8-10.
[7] Wojciechowski M. (przekł.), Księgi greckie…
[8] Tłumaczenie własne autora.
[9] Por. Wojciechowski M. (przekł.), Księgi greckie…