CzytelniaOstrzeżenia

Oskarżyciel (4)

Taka jest nasza wiara. Pan Jezus chce widzieć demoniczny wpływ oskarżyciela braci naszych usunięty z myślenia kościoła. Dom Ojca nazywany będzie Domem Modlitwy, a nie miejscem szukania błędów. Zamiarem naszego studium jest ułatwienie Panu osiągnięcia tego celu.

Spis treści

1. ZDEMASKOWANIE OSKARŻYCIELA
2. ODRZUCANIE OSKARŻYCIELA
3. CHRONIONY PRZED OSKARŻYCIELEM
4. PRZY TRONIE BOGA

4. PRZY TRONIE BOGA

Narodziny obietnicy Boga

Jest taki czas, gdy po dotknięciu przez Boga, coś naprawdę z Chrystusa poczyna się w twoim duchu. To faktycznie jest czas kiedy Boże nadzieje zaczynają wypełniać twoją wyobraźnię i marzenia. Doświadczenie to jest bardzo podobne do ciąży. To co Bóg począł w tobie jest teraz karmione przez twoją wiarę i chronione przez modlitwy. Chrystus jest kształtowany wewnątrz ciebie (zobacz Gal.4:19). Od tego momentu dalej, twoje chodzenie z Bogiem nie jest już religią, ale przeznaczeniem.

Jednak, na tym etapie rozwoju, nie można uniknąć duchowej niedojrzałości. Proces ten wymaga czasu, aby obietnica Boga wydała plon. My jednak walczymy, niecierpliwimy się i niepokoimy. Myślimy że, wykazując własną inicjatywę, możemy uzyskać wszystko, co Bóg obiecał. Jeżeli zachodzą opóźnienia, to jesteśmy nękani przez poczucie winy. W końcu uświadamiamy sobie, że tylko Bóg może spełnić co obiecał. Nasze zadanie polega na współpracy z Nim w akcie przygotowania naszych serc. Zatem, pierwsze stadium naszego chodzenia z Chrystusem nie jest zwykle spełnieniem, ale rozwojem.

Jednak Wszechmocny nie jest jedyną nadprzyrodzoną istotą, która uważnie obserwuje nasze życie. Szatan też wyczuwa świętość i przeznaczenie życia, które w nas wzrasta. Szczególnie kiedy zbliża się czas spełnienia, diabeł szuka okazji, aby poronić w nas dzieło Boga. Stajemy w obliczu bitwy wewnątrz i na zewnątrz. W ciemnych godzinach nocy kwestionujemy nasze motywy i poddajemy w wątpliwość naszą gotowość. Na zewnętrz, stajemy wobec oskarżeń ludzi używanych przez Szatana, którzy oskarżają lub krytykują nasze działania. Reagujemy niewłaściwie w stosunku do tych, których nastawieniami manipuluje Szatan. Dowodzimy przed nimi naszych racji mówiąc: „Coś z Boga jest w mnie! Ty nie widzisz? Nie krytykuj, pomóż mi!”

Jednak, rzadko znajdujemy pocieszenie szukając aprobaty u ludzi a pocieszenie, które znajdujemy szybko mija. Czy obwiniamy ludzi za ich oczywisty brak wsparcia? Nie. Ponieważ z Bożego postanowienia, nikt naprawdę nie może zagwarantować nam wsparcia którego pragniemy za wyjątkiem samego Pana. Nawet gdybyśmy zawdzięczali nasze duchowe istnienie wstawienniczej modlitwie drugiej osoby, to co Bóg poczyna w nas, ostatecznie, musi znajdować swoją siłę jedynie w Chrystusie.

Pamiętasz, że kiedy Salomon budował świątynię, to miał wyryte na dwóch filarach imiona „Jachin” i „Boaz” (zobacz 1 Król.7:21). Jachin znaczy, „on będzie zakładać”; Boaz znaczy, „w nim jest siła.” Jeżeli chcemy wejść i trwać w prawdziwej służbie Bożej, musimy porzucić zaufanie do jakiejkolwiek innej siły niż Jego albo jakiekolwiek innego sukcesu za wyjątkiem tego, który On ustanawia.

Modlitwa rodzi przełom

Księga Objawienia, rozdział 12, podaje nam wzór prawdziwego duchowego wzrostu. Widzimy tutaj opis poczęcia Chrystusa w nas. Po nim następuje okres ciąży, czyli przygotowywania i próby szatana, by poronić proces powstawania Chrystusa w naszym życiu. W końcu, widzimy manifestację natury Chrystusa objawionej i funkcjonującej w Jego ludzkim słudze.

Jan widział wielki znak, „Niewiasta odziana w słońce i księżyc pod stopami jej, a na głowie jej korona z dwunastu gwiazd; A była brzemienna, i w bólach porodowych i w męce rodzenia krzyczała. (w.1-2) (BW) Różni komentatorzy widzą tę kobietę w różny sposób: jako Izraela rodzącego Chrystusa, jako świętych obu przymierzy stających się Nowym Izraelem. Inni widzą proces za pomocą którego Bóg porusza ludzi, aby oni wyzwolili, przez modlitwę, wielkie duchowe przebudzenie pośród narodów. Jeszcze inni widzą tutaj typ nadzwyczajnego wstawiennictwa świętych przy końcu wieku, których bóle porodowe dokonają się w trakcie powrotu Chrystusa.

Cokolwiek cierpiąca bóle porodowe kobieta w Objawieniu, rozdział 12 oznacza, to z tego obrazu może wynikać również refleksja dla nas. Mianowicie, obraz naszej walki, aby naprawdę widzieć narodziny Chrystusa w służbie dla Boga.

Bez pomniejszania znaczenia dobrych uczynków albo wierności naszym bieżącym zadaniom, nadchodzi czas, kiedy coś głęboko wewnątrz nas żąda, abyśmy podnieśli się i z nadzwyczajną modlitwą wyszli naprzeciw nadchodzącemu przeznaczeniu. Jest to czas kiedy nowy wymiar Chrystusa ma właśnie wynurzyć się z naszego życia.

Kobieta w bólach porodowych donosiła cele Boga do punktu przełomu. Energia jaką włożyła we wszystkie jej poprzednie dzieła wyzwoliła w niej jeden wielki ból rodzenia – modlitwę: „ona krzyknęła, będąc w bólach porodowych i męce rodzenia” (w.2). W tym głębokim wstawiennictwie, ona rodzi kogoś kto „rządzić będzie wszystkimi narodami laską żelazną”

Tak też dzieje się z nami. Wizja, którą Bóg włożył w naszego ducha nie może opanować całego świata, ale kiedy wynurza się to będzie Chrystus. On będzie rządzić naszym światem. Jednak, On nie może wyjść bez naszej wiary, przygotowywania i modlitw przypominających bóle porodowe. Jest czas, by pracować, jest czas, aby służyć, i jest czas, by być widzianym. Jest też inny czas, kiedy cel Boga wewnątrz nas jest w zasięgu ręki. Jest to czas skupienia na modlitwie.

Jest znaczące, że w ostatnich latach Pan poprowadził kościół do większej, bardziej żarliwej modlitwy. Nie ma nic mniej szlachetnego od pracy dla Pana, ale nowy cel ma właśnie się narodzić. Jest więc czas, aby modlić się.

Atak nieprzyjaciela

Jeżeli modlitwa miałaby być wszystkim co jest potrzebne, do wylansowania nowego ruchu Boga, bylibyśmy teraz w okresie przebudzenia. Jednakże, jak pokazuje wizja Jana, kobieta w Księdze Objawienia, rozdział 12, miała właśnie rodzić kiedy ukazał się inny znak: „Oto ogromny rudy smok, mający siedem głów i dziesięć rogów, a na jego głowach siedem diademów; A ogon jego zmiótł trzecią część gwiazd niebieskich i strącił je na ziemię. I stanął smok przed niewiastą, która miała porodzić, aby, skoro tylko porodzi, pożreć jej dziecię. I porodziła syna, chłopczyka, który rządzić będzie wszystkimi narodami laską żelazną; dziecię jej zostało porwane do Boga i do jego tronu.” (Obj.12:3-5) (BW)

Większość wierzy, że ten urodzony przez kobietę chłopiec przedstawia osobę i dzieło Jezusa Chrystusa. Jednak, nawet Syn Boży zaczynał swoje życie jako małe i bezbronne dziecko. Podobnie, każdy kogo Bóg kiedykolwiek używał, i wszystko co Bóg kiedykolwiek uczynił począwszy od upadku Adama, wchodzi na świat w stanie podatnym na zranienie i wymaga ochrony. Kiedy nowe dzieło Boga drży i idzie naprzód, to Szatan szuka sposobności, aby przypuścić swój największy atak. Forma jaką przybiera w czasie swojej wojny przeciw naszemu nowemu poczęciu się w Chrystusie jest oskarżanie.

To jest ten moment kiedy nasz cel dla Boga jest najbardziej podatny na zranienie. Smok, który ulokował się przy łonie kobiety jest w tym sam rozdziale, opisany jako diabeł, zidentyfikowany szczególnie jako oskarżyciel braci.

Potęga słów

Kiedy diabeł oskarża, on nie przychodzi z oskarżeniami, które są bez jakiejś dozy prawdy. On wskazuje naszą małość, uwydatnia brak duchowości, wykorzystuje brak wiedzy i obawy, i potępia nas za niedojrzałość i niepowodzenia. Używając zwykłych słów, powstrzymuje, lub co najmniej przeszkadza, naszemu nowemu początkowi.

Przypomnij sobie pierwsze złożone świadectwo o Chrystusie albo, pierwsze wystąpienie na studium Biblijnym. Później, w wielu przypadkach, powódź słów rozszalała przeciw ich sercom. Tamte słowa pochodziły od oskarżyciela braci.

Z powodu tego ducha w życiu wielu Chrześcijan, cel Boga został poroniony. Wielu, którzy powinni trwać w bojaźni przez Duchem Chrystusa schowało się za zwykłą teologię o Jezusie Chrystusie. Tak, szatan wykorzystał ich niedoskonałości i pogrzebał ich nadzieję Chrystusa pod zaporą oskarżenia.

Nawet jeżeli oskarżyciel szczęśliwie przeszkodził tobie pod tym względem, wiedz to na pewno, że Chrystus wewnątrz ciebie nie może umrzeć. On tylko oczekuje na nową mieszaninę nadziei z wiarą, modlitwy z wytrwałością. Wróg z którym walczysz nie jest „brakiem duchowości,” „nieznajomością” albo „niepowodzeniem”. Twoim wrogiem jest oskarżyciel braci. On szuka sposobności, aby manipulować wadami i używa ich przeciw tobie. Używając potoku słów, chce on pomniejszyć twoją relację z Bogiem do stanu, aż uczyni z niej pustą religię, wolną od żywej rzeczywistości Chrystusa.

Porwany do Boga

Jak pokonać oskarżającego ducha, diabła który szuka aby powstrzymać objawienie Chrystusa w naszym życiu? Powróćmy do dwunastego rozdziału Objawienia, gdzie znajdujemy klucz do naszego przeznaczenia w Bogu. „I porodziła syna, chłopczyka, który rządzić będzie wszystkimi narodami laską żelazną; dziecię jej zostało porwane do Boga i do jego tronu.”(Obj.12:5) Jako dziecko kobiety został on porwany do Boga i do Jego tronu, tak też my musimy zostać porwani i przebywać w żywej Obecności samego Boga.

Nie możemy pozwolić sobie na to, aby zostać powstrzymywanym przez oskarżenia diabła lub ludzkie opinie. Jeżeli bronią są słowa oskarżyciela, to wiedz też, że naszym zwycięstwem jest Słowo Boga. On powiedział, że jesteśmy Jego dziećmi, Jego Syn jest w nas, przynosząc nam usprawiedliwienie, sprawiedliwość, świętość, i moc.

Od chwili, kiedy po raz pierwszy przyszliśmy do Chrystusa, jest z nami Duch Święty, stale czerpiąc od Boga i podnosząc nas ku górze ku pełni Jego Obecności. Sami widzieliśmy, że „wszystko współdziała ku dobremu.” Jesteśmy przekonani przez nasze własne doświadczenie, że „nic nie może oddzielić nas od miłości Boga w Chrystusie Jezusie Panu naszym.” (zobacz Rzym.8:28; 38-39). Poddajmy się więc temu powiewowi Boga, i w posłuszeństwie pełnym czci, pozwólmy Jemu przenieść nas do świętej przyszłości.

To jest najpoważniejsza, a zarazem i najradośniejsza prawda: Pochwycenie, na które kościół oczekuje zaczęło się już w naszym duchu! Właśnie teraz, Bóg ” wraz z nim wzbudził, i wraz z nim posadził w okręgach niebieskich w Chrystusie Jezusie”, (Efez. 2:6) (BW)

Czyż Jezus nie powiedział: „Ja jestem zmartwychwstanie i życie”? (Jn.11;25) Zmartwychwstanie nie jest tylko wydarzeniem. Jest Osobą. I ta Osoba jest w nas dzisiaj, zawsze nas odnawiając i pociągając do góry ku pełni Boga!

Strategia szatana polega na utrzymywaniu w nas cielesności, religijności, i przywiązania do spraw ziemskich. Ale on spóźnił się! Ponieważ jesteśmy, już teraz, zrodzeni z nieba i zdążamy do chwały. Czyż nie narodziliśmy się z góry? Czy nie jest napisane, że Jerozolima z góry jest naszą matką? (zobacz Gal.4:26). Niebo nie jest tylko naszym przeznaczeniem. Jest naszą ojczyzną, i miejscem naszego urodzenia!

Tak więc, naszą pierwszą strategią przeciw oskarżycielowi jest odmawianie przystępu jakimkolwiek innym słowom niż Słowa Boga, aby określać naszą przyszłość. Kiedy oskarżyciel będzie atakować, zamiast zniżać się do poziomu jego oskarżenia, musimy podnieść się w chwale do poziomu wywyższenia Chrystusa. Uciekajmy do Obecności Boga.

Tak, w potędze swojej dobroci, Chrystus wykupił nawet ataki oskarżyciela braci. Ponieważ oskarżyciela używa Bóg, abyśmy potrudzili się w drodze do ku ziemi w górze. Nasz Bóg będzie trwale odwracać skutki oskarżeń diabła aż my nie tylko przyjdziemy do tronu łaski Boga w naszych potrzebach, ale nauczymy się przebywać z Chrystusem w niebiańskich miejscach! To miejsce uwolnienia jest miejscem naszego przeznaczenia. Tam jesteśmy duchowo porwani do Boga i przed Jego tron.

Panie, chwalę Ciebie za Twoją umiejętność brania nawet złych rzeczy i spożytkowanie ich dla mojego dobra. Dziękuję Ci za obrócenie ataku oskarżyciela w bodziec, który popycha mnie ku Twojej Obecności. Nie na innego miejsca, gdzie wolałbym być niż bezpieczeństwo przy Tobie i przy Twoim tronie. Użycz mi pokornego serca, po to, że nawet kiedy stanę wobec oskarżyciela, będę mógł szybko uciec do Ciebie. Amen.

Leonard Ravenhill „Oskarżyciel”
Tłumaczenie Bernard Kowalczyk