CzytelniaPolemiki

Piotr klucznikiem nieba?

Pan Jezus powiedział pewnego razu do Swojego ucznia, a późniejszego apostoła Piotra: „…dam ci klucze Królestwa Niebios, i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie” (Mat. 16:19).

Na słowa te powołują się często ci, którzy wierzą, że Kościół Chrystusa zbudowany został na Piotrze, natomiast chrześcijanie ewangeliczni nieraz nie bardzo wiedzą, jak te słowa rozumieć. Ponadto bujna fantazja naszych rodaków umieściła Piotra z kluczami w bramie nieba, gdzie spotykają się z nim rzekomo wszyscy, opuszczający ten świat. Krąży więc wiele historyjek i anegdot o tym, jak to poszczególne osoby lub grupy osób najróżniejszego pokroju targają się z Piotrem u bramy nieba, gdzie przedstawiają swoje zasługi i próbują go przechytrzyć i nakłonić do wpuszczenia ich do nieba. W związku z tym warto się więc zastanowić nad przytoczonymi słowami Pana Jezusa, które jak każde inne także przez Boga są natchnione i „pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości” (2 Tym. 3:16).

Przede wszystkim należy zauważyć, że Pan Jezus wypowiedział cytowane słowa do Piotra w odpowiedzi na złożone przez niego wyznanie: „Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego” (w. 16). Trafność i prawdziwość tego wyznania uradowała Jezusa i wzmocniła Jego zaufanie do Piotra, czemu dał wyraz udzielając Piotrowi tak wyjątkowego pełnomocnictwa. Pan Jezus wiedział, że Piotr w mocy Ducha Świętego, jaką później otrzyma, będzie zdolny obchodzić się w sposób właściwy z kluczami Królestwa Niebios, to znaczy zgodnie z myślą i wolą Bożą, a nie według swoich ludzkich zapatrywań i przekonań. Piotr miał więc posługiwać się kluczami Królestwa Niebios, oraz „związywać” i „rozwiązywać” działając w imieniu Jezusa Chrystusa, w zgodności z otrzymanym od Boga objawieniem, przez Niego natchniony i prowadzony. W szczególności więc nigdy nie miał Piotr upoważnienia związywać coś, co Bóg już rozwiązał, względnie rozwiązywać coś, co Bóg już związał, czyli odstępować w czymkolwiek od linii Pism i od słów Jezusa Chrystusa. Kiedy wkrótce potem Piotr w swoim ludzkim pojmowaniu uważał za stosowne odwieść Pana Jezusa od zamiaru oddania się na cierpienia i śmierć, czyli próbował niejako rozwiązać to, co Bóg już związał, spotkał się ze zdecydowaną odprawą: „Idź precz ode mnie, szatanie! Jesteś mi zgorszeniem, bo nie myślisz o tym, co Boskie, lecz o tym, co ludzkie” (w.23). Dla ścisłości należy też dodać, że identyczne pełnomocnictwo „związywania i rozwiązywania” udzielił Pan Jezus także innym uczniom (Mat. 18:18), a z szerszego kontekstu (w.15-20) można wywnioskować, że słowa te odnoszą się do uczniów Chrystusa wszystkich czasów.

Co jednak znaczą klucze Królestwa Niebios przyrzeczone Piotrowi? Grubo się mylą ci, którzy sądzą, że o ich wejściu do Królestwa Niebios decydować będzie ich spryt i elokwencja u bramy nieba, oraz dobroduszność i pobłażliwość sympatycznego staruszka Piotra. Królestwo Niebios jest miejscem, w którym mieszka sprawiedliwość i wejście do niego oparte jest o sprawiedliwe i obiektywne sprawdziany. W Królestwie tym dysponują też bogatym materiałem dowodowym w postaci wszystkich czynów, słów, a nawet myśli każdego człowieka. O wstęp do tego Królestwa należy się więc zatroszczyć znacznie wcześniej, już teraz, a nie dopiero pod bramą nieba.

Piotr otrzymał klucze Królestwa Niebios, zobaczmy więc, co on z nimi zrobił. W dniu zesłania Ducha Świętego wygłosił on do tłumu zebranych poselstwo Ewangelii o Jezusie Chrystusie, kiedy zaś słuchacze, poruszeni do głębi, zapytali „Co mamy czynić?” Piotr odpowiedział: „Upamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego” (Dz. Ap. 2:38), oraz „Ratujcie się spośród tego pokolenia przewrotnego” (w.40). Dlaczego to przemówienie wygłaszał właśnie Piotr? Dlatego, że on miał klucze Królestwa Niebios, że to on był powołany i kompetentny, aby przedstawić pytającym warunki wejścia do Królestwa Niebios, właśnie zaś nadeszła chwila, aby to Królestwo na oścież otworzyć dla tysięcy potrzebujących i szukających ratunku.

I wtedy Piotr nie mówi nic o dobrych uczynkach, nie mówi nic o przynależności kościelnej, nie mówi nic o praktykowaniu takich czy innych obrzędów religijnych, lecz jasno i wyraźnie stwierdza, że należy ratować się spośród tego pokolenia przewrotnego. W jaki sposób? Przez upamiętanie się, przez chrzest, czyli zanurzenie się w imię Jezusa Chrystusa celem uwolnienia się od grzechów i otrzymania daru Ducha Świętego. To były zasady, na podstawie których pierwszych 3000 osób zostało chrześcijanami. Takie dał wytyczne ten, który miał klucze Królestwa Niebios, powierzone mu przez Jezusa Chrystusa. W całkowitej zgodności z tym pierwszym kazaniem głosi on następnie Słowo Boże na wielu innych miejscach, odmykając bramę Królestwa Niebios innym ludziom: „Przeto upamiętajcie się i nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze” (Dz. Ap. 3:19). Taka jest Boża droga do Królestwa Niebios, taki jest warunek wejścia do niego. W dowód tego, że to co Piotr głosi jest zgodne z Bożą wolą, Bóg uwierzytelnia jego słowa dowodami Swojej mocy, tak że w imieniu Jezusa Chrystusa czyni on wielkie znaki i cuda (Dz. Ap. 3:6, 5:12-16). Ten Piotr, który otrzymał od Jezusa Chrystusa Nazareńskiego klucze Królestwa Niebios, zapewnia niedwuznacznie, że oprócz Niego nie ma i nie potrzeba żadnych innych pośredników, czy wstawienników, protektorów, czy orędowników: „I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz. Ap. 4:12).

W późniejszym okresie, świadomy odpowiedzialności, jaka na nim zaciążyła z tytułu posiadania kluczy Królestwa Niebios, kiedy Jezus Chrystus, z którym stale pozostawał w kontakcie duchowym, objawił mu, że czas jego życia ziemskiego dobiega końca, Piotr postanowił dołożyć starań, aby także po jego odejściu jego wskazówki i wytyczne nie popadły w zapomnienie, lub nie zostały zniekształcone (2 Ptr. 1:14,15). Zrobił to nie przez wyznaczenie swego następcy, ani przez opracowanie ordynacji jego wyboru, lecz przez napisanie listów pasterskich „do wybranych i poświęconych przez Ducha” (1 Ptr. 1:1-2). W listach tych jeszcze raz wyraźnie wyłożył zasady, na mocy których człowiek otrzymuje zbawienie, oraz reguły życia chrześcijańskiego. Nie ma w nich najmniejszej wzmianki, która pozwalałaby przypuszczać, że godził się na to, aby jego następcy cokolwiek z tych zasad zmieniali, aby uczyli innej drogi zbawienia, lub aby obniżali wymagania moralne w stosunku do wierzących, słowem, aby rozwiązywali cokolwiek, co Piotr w Bożym pełnomocnictwie i pod natchnieniem Ducha związał, lub aby związywali coś, co on rozwiązał.

I tak Piotr pisze: „Umiłowani, napominam was, abyście jako pielgrzymi i wychodźcy wstrzymywali się od cielesnych pożądliwości” (1 Ptr. 2:11). „Dość bowiem, że w czasie minionym spełnialiście zachcianki pogańskie oddając się rozpuście, pożądliwości, pijaństwu, biesiadom, pijatykom…” (1 Ptr. 4:3). Wymienione czyny umieszcza Piotr w czasie przeszłym; człowiek dążący do Królestwa Niebios nie może mieć z nimi nic wspólnego. Piotr uczy, że nawet sprawiedliwy z trudem może być zbawiony, zaś zbawienie bezbożnych i grzesznych jest nie do pomyślenia: „Jeśli sprawiedliwy z trudnością dostąpi zbawienia, to bezbożny i grzesznik gdzież się znajdą?” (1 Ptr. 4:18). Jak więc ma wyglądać życie chrześcijan? Piotr, klucznik Królestwa Niebios mówi o tym bardzo wyraźnie: „…jako kamienie żywe budujcie się w dom duchowy, w kapłaństwo święte, aby składać duchowe ofiary przyjemne Bogu przez Jezusa Chrystusa” (1 Ptr. 2:5). „Za przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym” (1 Ptr. 1:15); „starajcie się, abyście znalezieni zostali przed nim bez skazy i bez nagany…” (2 Ptr. 3:14). Oto wytyczne dane nam przez Piotra. Mówią one same za siebie i nie wymagają żadnych komentarzy. Jaka to tragedia widzieć licznych tak zwanych chrześcijan, pozwalających sobie na rozpusty, pożądliwości, pijaństwo, biesiady, pijatyki itp., zuchwałych, chciwych, zarozumiałych, święcie przy tym wszystkim przekonanych, że płyną taką czy inną łodzią Piotrową prosto do bram nieba! Nie troszczą się przy tym wcale o Słowo Boże, nie zadają sobie wcale trudu, by sprawdzić, co zarządził i czego uczył apostoł Piotr, gdy chodzi o wejście do Królestwa Bożego. Sami sobie rozwiązali nie tylko nakazy Piotra, ale nawet wyroki Boże i żyją w rozwiązłości, głusi i ślepi na wszelkie ostrzeżenia i napomnienia. Sami sobie wprowadzili wygodne dla siebie zasady postępowania, oraz określone zwyczaje religijne, które ich zdaniem kwalifikują ich jako chrześcijan. Ludziom w takim stanie Piotr poświęca znaczną część swego listu (2 Ptr. 2). Nie szczędzi im ostrych słów nagany, przyrównując ich do nierozumnych zwierząt, nazywając ich zakałą i hańbą, źródłami bez wody, obłokami pędzonymi przez wicher, synami przekleństwa, niewolnikami zguby (2 Ptr. 2;12-19). Piotr nie pozostawia żadnej wątpliwości, że zamiast spodziewanego nieba „czeka ich przeznaczony najciemniejszy mrok” (w.17). „Jeśli bowiem przez poznanie Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa wyzwolili się od brudów świata, lecz potem znowu w nie uwikłani dają się im opanować, to stan ich ostateczny jest gorszy niż poprzedni” (w.20). Sprawdza się na nich treść owego przysłowia: „Wraca pies do wymiocin swoich”, oraz: „Umyta świnia znów się tarza w błocie” (w.22). ludzie tacy są więc według Piotra kacerzami zatracenia, zakałą prawdziwego chrześcijaństwa i nie mają żadnej szansy wejścia do Królestwa Niebios.

Chrześcijanie prawdziwi, adresaci listów Piotra, to według jego słów ludzie poświęceni przez Ducha (1 Ptr. 1:2), którzy: nawrócili się do Jezusa Chrystusa, Pasterza i Stróża swoich dusz (2:25), miłują Jezusa, wierzą w Jezusa, weselą się z Nim radością niewysłowioną i chwalebną (1:8), uświęcili swoje dusze (1:22), są królewskim kapłaństwem, narodem świętym (2:9), ludem Bożym (2:10), oczekują i pragną gorąco nastania dnia Bożego (2 Ptr. 3:12). Do tego Piotr nakazuje im między innymi: weselić się ze zbawienia (1 Ptr. 1:6), żyć w bojaźni (1:17), odrzucić wszelką złość, zdradę, obłudę, zazdrość, obmowy (2:1), budować się w dom duchowy (2:5), wstrzymywać się od cielesnych pożądliwości (2:11), prowadzić życie nienaganne (2:12), być jednomyślnymi, współczującymi, braterskimi, miłosiernymi, pokornymi (3:8), roztropnymi i trzeźwymi (4:7), wzrastać w łasce i poznaniu Pana i Zbawiciela: Jezusa Chrystusa (2 Ptr. 3:18). Kto świadomie i zdecydowanie wytyczył dla swojego życia taki program i konsekwentnie go realizuje, ten ma prawo powoływać się na autorytet świętego Piotra, ten ma prawo uważać się za członka Kościoła, który założył Jezus Chrystus, a do którego należy apostoł Piotr i wszyscy, którzy idą śladami Chrystusa.

Tak w streszczeniu wygląda to, czego nauczał święty Piotr, który otrzymał klucze Królestwa Niebios, w taki sposób „związał” sprawy na ziemi i w taki sposób zostały one związane na niebie. Jeżeli więc ktoś chce przejść przez bramę nieba, musi trzymać się drogi, wytyczonej przez Jezusa Chrystusa, a wiernie i konsekwentnie głoszonej przez Jego ucznia i apostoła Piotra. Żadna inna droga go tam nie doprowadzi, gdyż nikt inny prócz Piotra nie otrzymał kluczy, nie otrzymał od Jezusa Chrystusa upoważnienia do wytyczania jakiejś innej drogi poza tą jedyną. Piotr otrzymał klucze i otworzył szeroko bramę Królestwa Niebios. Jego wskazówki są miarodajne i wiążące, a zarazem także wiarygodne i niezawodne: „dołóżcie wszelkich starań i uzupełnijcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, poznanie powściągliwością, powściągliwość wytrwaniem, wytrwanie pobożnością, pobożność braterstwem, braterstwo miłością. Jeśli je bowiem posiadacie i one się pomnażają, to nie dopuszczą do tego, abyście byli bezczynni i bezużyteczni w poznaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Kto zaś ich nie ma, ten jest ślepy, krótkowzroczny i zapomniał, że został oczyszczony z dawniejszych swoich grzechów. Dlatego, bracia, tym bardziej dołóżcie starań, aby swoje powołanie i wybranie umocnić; czyniąc to bowiem, nigdy się nie potknięcie. W ten sposób będziecie mieli szeroko otwarte wejście do wiekuistego Królestwa Pana naszego i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa” (2 Ptr. 1:5-11).

Józef Kajfosz

Wersja HTML, Copyright by Czytelnia Chrześcijanina, 1998