“Powstaną bowiem

Fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy

i czynić będą wielkie znaki i cuda, aby, o ile można, zwieść i wybranych” (Mt 24, 24)

Wszyscy ludzie są ciekawi przyszłych wydarzeń. Uczniowie Jezusa nie byli wyjątkiem. Sposobność do zapytania Go o jego drugie przyjście i o koniec wieku pojawiła się, w chwili wspólnego opuszczania świątyni. Jezus nauczał w jej przedsionku, a gdy wychodził, uczniowie skierowali uwagę na wspaniałe kamienie i budynki. Król Herod odbudował i upiększył drugą świątynię, ponieważ chciał przypodobać się Żydom. Ona była dumą i chwałą każdego Żyda. Gdy uczniowie Jezusa stali tam, podziwiając ją, Jezus przepowiedział, że nie pozostanie z niej kamień na kamieniu. Rzymianie mieli wkrótce zamienić ją w zwał gruzu!

Patrząc z Góry Oliwnej na swoją ukochaną świątynię, z dala od tłumów, gorliwi uczniowie chcieli wiedzieć więcej. Co jeszcze wydarzy się przed powrotem w chwale ich Mistrza? Jak rozpoznają, że zbliża się koniec. “... jaki będzie znak twojego przyjścia i końca świata?”, zapytali (Mt 24, 3).

Gdybyśmy zostali zapytani, czy wierzymy, w bliski powrót Pana, większość z nas odpowiedziałaby twierdząco, że znaki wskazują tak. Wojny, głód, trzęsienia Ziemi i wzrastająca nikczemność są dobrze znanymi znakami czasów ostatecznych przepowiedzianymi przez Jezusa, znakami współcześnie obecnymi.

Może uczniowie byli zaskoczeni gdy, w odpowiedzi na ich pytanie, Jezus odpowiedział: “Baczcie, żeby was kto nie zwiódł” (Mt 24, 4)! Pierwszy ze znaków, mających zwiastować jego drugie przyjście, dotyczył więc zwiedzenia wśród wiernych - był to znak fałszywych proroków!

Do każdego z nas docierają informacje o strasznych trzęsieniach Ziemi i głodzie, bezsensownych wojnach w świecie. Środki masowego przekazu zamieszczają rozdzierające serca zdjęcia głodujących dzieci, zniszczonych miast i wsi oraz niezliczonych uciekinierów. Poza dyskusją jest wzrost zła w naszych czasach. Przemoc i terroryzm rozwijają się w niekontrolowany sposób, a groźba wojny nuklearnej stale przypomina, że żyjemy w czasach ostatecznych. Ale czy równie świadomi jesteśmy tego, że fałszywi prorocy i mesjasze (dosłownie fałszywi namaszczeni) występują dziś coraz liczniej? Czy zdajemy sobie sprawę z faktu, iż oszukują oni i zwodzą wielu, może nawet w naszych własnych Kościołach i wspólnotach? Czy naprawdę nigdy nie rozważaliśmy takiej możliwości?

Niektórzy z nas mogą utożsamiać fałszywych proroków z przywódcami innych religii takimi jak: Mahomet prorok Islamu, Budda albo guru mistycznych wschodnich ruchów religijnych. Inni mogą myśleć o tzw. “chrześcijańskich” kultach, które alarmująco mnożą się w naszych czasach. Wśród większości przeważa pogląd, iż nowonarodzony chrześcijanin rozróżniłby oczywiste błędy Christian Science [Stowarzyszenie Chrześcijańskiej Nauki], Mormonów lub Świadków Jehowy, odrzuciłby subtelną propozycję Medytacji Transcendentalnej albo innej filozofii wschodniej!

Te ruchy religijne oszukały jednak masę ludzi i tworzą wraz z innymi nieprawdziwe religie dzisiejszych czasów. Ich przywódcy są z pewnością fałszywymi mesjaszami i prorokami, a niezliczone tłumy ludzi idących za nimi zostały daleko odwiedzione od prawdy. Ale musimy wziąć pod uwagę, że Jezus, dając swoje ostrzeżenia, nie zwracał się do mas, ale do swoich własnych uczniów. Mówił do tych, którzy byli najbliżej Niego i którzy porzucili wszystko, aby pójść za Nim. On powiedział: “Baczcie, żeby was kto nie zwiódł”.

Niektórzy teologowie są zdania, że prawdziwi chrześcijanie w ogóle nie mogą zostać zwiedzeni. W ich interpretacji werset 24 z 24 rozdziału Ewangelii Mateusza, oznacza, iż fałszywi prorocy będą tylko próbować zwieść wybranych, ale że im się nie uda. Dlatego wiele wersji Biblii tłumaczy wyrażenie “jeśli możliwe” [w BiZTB: “o ile można” - Mt 24, 24] jako “jeśli byłoby to możliwe”, wprowadzając całkiem inny sposób rozumienia jasnego tekstu greckiego. Jeśli jest tak istotnie, to dlaczego Jezus zadał sobie trud ostrzegania nas o czymś, co nigdy nie mogłoby się wydarzyć?

Inni mówią, że wydarzenia te będą miały miejsce w okresie wielkiego ucisku, tuż przed przyjściem Jezusa, że nie odnoszą się one do naszych czasów. Jeśli jest prawdą, że fałszywi prorocy pojawią się tylko w tym określonym czasie przed lub po tym, co jest znane jako “pochwycenie wiernych”, to będziemy musieli przymknąć oczy na fakt, iż wiele nowonarodzonych dzieci Bożych jest oszukiwanych i zwodzonych w czasach ostatecznych, w których żyjemy.

Dzisiaj wielu chrześcijan należących do Kościołów i wspólnot wiernych Biblii otrzymuje nauczanie nie tylko od własnych kaznodziejów i starszych zboru, ale także od różnorodnych goszczących kaznodziejów i posługujących. Współcześni słudzy Ewangelii nie tylko wiele podróżują, ale także mają własne programy telewizyjne i publikują swoją literaturę, zapewniając sobie słuchaczy i czytelników w różnych krajach, a często na całym świecie. Wielu kaznodziejów usługuje z widocznym “namaszczeniem” mocą, czasem ze znakami i cudami, przynosząc zwykle przekonywające przesłanie. Opowiadają robiące wrażenie historie o tym, “co Bóg uczynił” przez ich posługę, a przy tym wielu z nich prezentuje swoim ufnym słuchaczom nowe nauki i objawienia. Czy jednak oni wszyscy są od Boga?

Bardziej niż kiedykolwiek chrześcijanie poddani są różnorodnemu nauczaniu, które ma często całkiem odmienne akcenty. Wielu z nich jest więc zdezorientowanych. Niektórzy rzucają się tu i tam, będąc niepewnymi tego w co wierzą. Niektórzy lojalnie idą za tym nauczycielem, inni za tamtym. Większość wiernych jest pod wrażeniem “namaszczenia” lub cudów i mogą naprawdę obawiać się sprawdzania takiego posługującego, który przychodzi z demonstracją mocy. Ale czy cuda i “namaszczenie” wskazują bezwzględnie na autentyczność posługi? Czy przejawy mocy są same w sobie wystarczającym dowodem, że Bóg jest wśród nas? A może działa inna moc niż Boża?

Choć bezsprzecznie wielu chrześcijan wytrwale trzyma się prawdy, często żarliwie argumentując i dyskutując na tematy doktrynalne, jest też wielu takich, którzy ze względu na niechęć do osądzania lub krytykowania zawodzą w praktykowaniu rozróżniania. W dodatku, podczas gdy jest konieczne, abyśmy rozróżniali pomiędzy prawdziwą i fałszywą doktryną, jest również smutną prawdą, że wiele dysput dotyczących kwestii doktrynalnych spowodowało po prostu podział wśród wiernych.

Kiedy Jezus powiedział: “Strzeżcie się fałszywych proroków” (Mt 7, 15), to nakazał nam abyśmy ocenili według kryterium prawdy Bożej samego posługującego lub proroka, a nie tylko jego doktryny.

Jak można rozpoznać fałszywego proroka? Czy będzie on miał rogi i ogon oraz napis 666 na swojej koszulce? Myślę, że nie! Falsyfikat jest zawsze trudny do wykrycia. Fałszywe obrazy przechodzą badanie ekspertów sztuki i przynoszą wielkie sumy pieniędzy, zanim zostaną uznane za kanciarstwo! Jeśli tak jest w życiu codziennym, tym trudniej rozpoznać fałszywego proroka w obszarze spraw duchowych.

Jeśli uznamy, że ostrzeżenia Jezusa dotyczące fałszywych proroków odnoszą się do naszych czasów i “wybrani” lub prawdziwi wierni mogą zostać zwiedzeni lub zmyleni, to ważne jest, abyśmy także zdawali sobie sprawę, iż tylko ci, którzy właściwie zrozumieli Pismo i potrafią rozróżniać duchowo, zdemaskują i rozróżnią fałszywego proroka pośród wszystkich duchowych i religijnych działań charakteryzujących nasze czasy.

“Baczcie, żeby was kto nie zwiódł. Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Jam jest Chrystus, i wielu zwiodą... I powstanie wielu fałszywych proroków, i zwiodą wielu” (Mt 24, 4-5.11).

 

Chciał(a)bym przesłać ten artykuł pocztą elektroniczną na adres:

Moje imię i nazwisko:

 

Wersja HTML Copyright (c) 2000 Czytelnia Chrześcijanina. Opublikowano za zgodą wydawcy.
Artykuł jest fragmentem książki Sue Waller "Niech cię nie oszuka żaden człowiek", która ukazała się w styczniu 1999 wydana przez Promocję Muzyki Chrześcijańskiej.

Tu znajdziesz spis pozostałych rozdziałów tej książki.