Bóg w jego zamkach okazuje się obroną.
Oto bowiem złączyli się królowie i razem natarli.
Zaledwie ujrzeli, zdrętwieli, zmieszali się i uciekli.
Drżenie ich tam chwyciło jak bóle kobietę, gdy rodzi,
takie - jak kiedy wiatr wschodni druzgoce okręty z Tarszisz.