[Następny rozdział | Poprzedni rozdział | Spis treści]

5. MIESZKAJ W JEZUSIE
tak jak przyszedłeś do Niego przez wiarę

"Przetoż jakoście przyjęli Pana Jezusa Chrystusa, tak w Nim chodźcie, będąc wkorzenieni i wybudowani na Nim i utwierdzeni w wierze... obfitując w niej z dziękowaniem". Kol.2,6.7

W tych słowach daje nam Apostoł ważną naukę, że przez wiarę nie tylko po raz pierwszy do Jezusa przychodzimy i z Nim się łączymy, ale że także przez wiarę zostajemy w tym połączeniu z Nim wkorzenieni i utwierdzeni. Wiara jest niezbędnym warunkiem naszego wzrostu duchowego życia, tak jak nim była i na początku. Mieszkanie w Jezusie odbywa się wyłącznie przez wiarę.

Są poważni chrześcijanie, którzy tego nie rozumieją lub jeżeli przyznają, że takie tłumaczenie jest słuszne, to jednak nie są zdolni do tego, aby je zastosować w życiu. Gorliwie popierają Ewangelię o usprawiedliwieniu i przyjęciu Jezusa tylko przez wiarę. Ale potem uważają, że wszystko dalsze zależy od naszej pilności i wierności. Chociaż dobrze rozumieją prawdę, że "grzesznik bywa usprawiedliwiony z wiary"(Rzym.3,28), to jednak nie mają u siebie miejsca dla drugiej wspaniałej prawdy, że "sprawiedliwy z wiary żyć będzie"(Abak.2,4). Jeszcze nie zrozumieli, jak doskonałym Zbawicielem jest Jezus i jak chce codziennie być tak samo wielki dla grzesznika, jak był na początku, kiedy po raz pierwszy do Niego przyszedł. Nie wiedzą, że życie z łaski jest zawsze życiem z wiary i że w obcowaniu z Jezusem istnieje codzienny i nieustanny obowiązek ucznia - wierzyć, gdyż wiara jest jedynym połączeniem, przez które Boża łaska i moc płynie do serca ludzkiego. Stara natura wierzącego pozostaje zła i grzeszna, aż do końca, ale jeżeli codziennie przychodzi on, jako potrzebujący i bezsilny do swego Zbawiciela, aby uzyskać życie i moc, to może przynieść owoce sprawiedliwości ku uczeniu Boga. Dlatego słowa Apostoła brzmią: "Jakoście przyjęli Pana Jezusa, tak w Nim chodźcie, będąc wkorzenieni i utwierdzeni w wierze. Jak przyszedłeś do Jezusa, tak w Nim pozostań przez wiarę!

Jeżeli chcesz wiedzieć, jak się masz ćwiczyć w tym pozostawaniu w Jezusie przez wiarę, aby być coraz głębiej i mocniej wkorzeniony w Nim, to popatrz wstecz na czas, kiedyś Go po raz pierwszy przyjął. Może sobie jeszcze przypominasz, jakie przeszkody stawały wtedy twojej wierze na drodze. Najpierw widziałeś swą nieczystość i winę; mniemałeś, że to jest możliwe aby obietnica przebaczenia i łaski mogła mieć znaczenie dla tak nisko upadłego grzesznika. Potem czułeś swą słabość i niemoc, nie odczuwałeś żadnej mocy do oddania się i zaufania Mu, którego od ciebie żądano. Potem nasuwały się trudności na myśl o przyszłości. Wydawało ci się niemożliwe używać imienia uczeń Jezusowy, jak długo odczuwałeś, że nie jesteś w stanie mocno się trzymać, ale że raczej wkrótce staniesz się niewiernym i upadniesz.

Wszystkie te wątpliwości stały, jak góry na drodze, ale jednak zostały usunięte. Jak? Po prostu przez Słowo Boże. To Słowo zmusiło cię, że tak powiem, abyś uwierzył, że mimo twej winy w przeszłości, twej słabości obecnej i przyszłej niewierności, obietnica Jezusowa, że cię chce przyjąć i wybawić, jest pewna. Na to słowo odważyłeś się przyjść i nie zawiodłeś się, Jezus cię przyjął i wybawił.

Zastosuj to swoje doświadczenie, które nabyłeś przy pójściu do Jezusa, do pozostania w Nim. Tak wtedy, jak i teraz jest wiele pokus, które mają na celu powstrzymać cię od wiary. Kiedy pomyślisz o grzechach, które popełniłeś od czasu twego ułaskawienia, to serce twe tak zostaje przybite ze wstydu, że wydaje ci się, iż to jest zbyt śmiałe oczekiwanie, aby Jezus mógł dopuścić cię do tak bliskiego obcowania, do tak pełnego korzystania z Jego miłości.

Jeżeli uprzytomnisz sobie, jak w minionych dniach łamałeś najświętsze śluby i przysięgi, to zaczniesz drżeć w świadomości swej obecnej słabości, i bać się myśli, że mógłbyś odpowiedzieć na rozkaz Zbawiciela przyrzeczeniem: "Panie, od tej chwili chcę pozostać w Tobie". A gdy sobie wyobrazisz, jakie życie pełne miłości, radości, świętości i owoców miałoby płynąć z twego pozostania w Jezusie, to wydaje ci się, jakby twa beznadziejna słabość jeszcze się powiększała. Myślisz wówczas, że w każdym razie ty do tego nie dojdziesz, bo znasz siebie zbyt dobrze; wolisz raczej mniej oczekiwać, aby nie przeżyć zawodu, gdyż życie w stałej i zupełnej łączności z Jezusem nie może być twoim udziałem.

Obyś się zechciał czegoś nauczyć z początkowych chwil życia twego z Jezusem! Pomyśl, jak tedy zostałeś do tego doprowadzony, aby uchwycić Jezusa za słowo, wbrew wszystkiemu, co ci mówiły twe doświadczenia, twe uczucia i twój trzeźwy rozsądek, i że nie zostałeś zawiedziony w swych oczekiwaniach. Jezus cię przyjął, przebaczył ci, dał ci dożyć Swej miłości i uwalniającej mocy - ty dobrze wiesz, jak to było. A jeżeli tak uczynił, gdyś był jeszcze Jego wrogiem i Jemu obcym, to czemuż masz myśleć, że teraz kiedy jesteś Jego własnością, nie wypełni On Swego przyrzeczenia jeszcze obficiej? O, żebyś raz spoczął zupełnie na Jego Słowie i postawił sobie jedno pytanie: "Czy On naprawdę chce, żebym w Nim pozostał?" Odpowiedź z Pisma Świętego jest tak prosta i jasna; przez Jego wszechmocną łaskę jesteś teraz w Nim, i ta wszechmocna łaska umożliwi ci także, żebyś mógł w Nim pozostać. Przez wiarę otrzymałeś dar początkowy; przez wiarę uzyskasz także stałą łaskę pozostawania w Nim.

Kiedy zapytasz się mnie dokładnie, w co masz wierzyć, aby w Nim pozostać, to odpowiedź nie jest trudna. Wierz przede wszystkim w to słowo Jezusa: "Jam jest winny krzew". Bezpieczeństwo i owocność latorośli zależy od mocy winnego krzewu. Nie myśl tyle o sobie, jako latorośli, ani o pozostawaniu w Jezusie, zanim twoja dusza nie pojmie wiarą, czym jest Jezus, jako winny krzew. On chce być dla ciebie rzeczywiście tym wszystkim, czym krzew winny jest dla latorośli. On chce cię nieść, żywić. On sam chce być odpowiedzialny za twój rozwój i twoją owocność. Zadaj sobie trud i znajdź czas na to, by przemyśleć to wszystko i tak uwierzyć: moim winnym krzewem, od którego mogę wszystkiego się spodziewać tego, czego potrzebuję - jest Pan Jezus.

Wielki i mocny krzew winny niesie słabą latorostkę i zachowuje ją w łączności ze sobą Proś Ojca, aby ci przez Duch Świętego objawił, jak wspaniałym, kochanym i potężnym jest twój Jezus, w którym możesz żyć i mieszkać! Wiara w to, czym jest Jezus, umocni cię więcej niż cokolwiek innego, abyś mógł w Nim pozostać. Im większy i wspanialszy dla duszy jest krzew winny, tym silniejszą w Nim będzie latorośl i tym pewniej w Nim pozostanie. Zajmuj się wiele Jezusem i oczekuj wiele od Niego, jako od prawdziwego krzewu winnego. Jeżeli zaś twoja wiara będzie mogła powiedzieć: "On jest moim winnym krzewem", to nie ociągaj się z dodaniem: "A ja jestem Jego latoroślą, jestem w Nim".

Mówię to do tych, którzy twierdzą, że są uczniami Jezusa, i nie wiem jak im to położyć na serce, aby się ćwiczyli w wierze po prostu powtarzając: "Jestem w Nim. To czyni pozostanie w Jezusie tak prostym. Jeżeli w czasie rozmyślania o tym, stanie mi się jasne, że teraz przez wiarę w Nim jestem, to zaraz widzę, że niczego więcej nie potrzebuję, jak tylko zgodzić się na to, co On dla mnie uczynił i tam pozostać gdzie mnie On postawił.

Jestem w Chrystusie. Ta prosta myśl z zastanawianiem i modlitwą w wierze, wypowiedziana, usuwa wszelkie trudności, jakoby przez mój własny wysiłek miałbym osiągnąć ten wysoki zaszczyt. O, nie, ja jestem w Chrystusie, moim drogim Zbawcy. Jego miłość zgotowała mi u Niego dom rodzinny; jeżeli mówi: "Pozostań w Mej miłości". Jego moc będzie mnie ochraniać i utrzymywać w Nim, jeżeli tylko na to dam swoją zgodę. Jestem w Chrystusie, a więc wystarczy powiedzieć: "Mój Zbawco, wysławiam cię za Twoją cudowną łaskę, zgadzam się, oddaję się zupełnie Twojej łaskawej opiece. Tak, ja pozostaję w Tobie".

Jest to czymś zadziwiającym, jak taka wiara może wykonać wszystko, co jeszcze w tym stosunku do Jezusa jest zawarte. Czujność i modlitwa, zaparcie się samego siebie i posłuszeństwo, pilność w ściganiu pokoju - to należy do najważniejszych cech życia chrześcijańskiego. Ale wszystko to jest możliwe temu, kto wierzy. "A to jest zwycięstwo, które zwyciężyło świat, wiara nasza" (1Jana 5,4). Tak, wiara, która stale zamyka oczy na słabość stworzenia, a która znajduje swą radość wyłącznie we wszechmocy Zbawcy, czyni duszę radosną i mocną. Wówczas uczeń Jezusa oddaje się prowadzeniu Ducha Świętego, aby być coraz głębiej zaprowadzonym w poznanie nieocenionego i Wspaniałego Wybawcy, wieczystego Emanuela, darowanego nam przez Boga. Wiara idzie za pośrednictwem Ducha przez każdą stronicę Słowa Bożego, z tą jedną myślą, z tym jednym pragnieniem, aby każde nowe objawienie tego, czym jest Jezus i co przyrzeka, przyjąć jako pokarm życiowy. W ten sposób dusza stanie się mocna przez moc Bożą, aby być tym wszystkim i uczynić to wszystko, co jest konieczne, aby pozostać w Jezusie.

Dziecię Boże czy chcesz pozostać w Jezusie? A więc wierz! Wierz zawsze, uwierz i teraz przed Panem i powiedz Mu z dziecięcym zaufaniem: "Ponieważ jesteś moim krzewem winnym, a ja Twoją latoroślą, dlatego chcę dziś pozostać w Tobie".

[Następny rozdział | Poprzedni rozdział | Spis treści]