[Następny rozdział | Poprzedni rozdział | Spis treści]
- Dowódco, trzecia cela jest pusta.
- Nie pozostanie długo pusta. Właśnie otrzymałem wiadomość, że mamy przyjąć nowego więźnia.
- Co ten uczynił?
- Nie wiem. Zawsze jest możliwość, że okaże się równie niewinny, jak Jan.
- Nienawidzę przetrzymywania takich więźniów! - odpowiedział z prostotą żołnierz.
- W pierwszej celi mamy więźnia, który walczył z niesprawiedliwością, z ludźmi i z okolicznościami. W drugiej celi mamy tego, który stał się wrogiem Boga z powodu tego, co mu Bóg uczynił...
- Przybył nowy więzień - odezwał się głos u szczytu schodów.
- Weź linę - zwrócił się Proteusz do strażnika - i spuść więźnia do tej dziury.
Kim jest ten więzień? Kim jest ten, który zostanie teraz zamknięty w trzeciej celi? Jakie imię zostanie wypisane na drzwiach?
Jedno jest pewne. Było rzeczą nieuniknioną, że ta osoba zostanie tu zesłana. Nieunikniona, nieuchronna, suwerenna Boża decyzja.
Imię więźnia? To pytanie z pewnością nie jest konieczne, drogi czytelniku. Ty jesteś więźniem w trzeciej celi!
"A błogosławiony jesteś,
jeśli się mną nie zgorszysz".
"Kuzynie?"
"Tak, Janie".
"Jezus?"
"Tak, Janie. To ja".
"Panie i Boże mój... miałem tyle pytań, gdy stanąłem w obliczu śmierci!"
"Podobnie było ze mną, gdy umierałem. Tak jak ja nigdy ci nie odpowiedziałem, tak i mój Ojciec nigdy mi nie odpowiedział. Umarliśmy w bardzo podobny sposób".
"Ty umarłeś? Umarłeś tak haniebną śmiercią, jak ja?"
"Tak, Janie. Ale powstałem z martwych".
"Powstałeś z martwych? Ale jak?"
"Chodź, Janie... daj mi rękę. Nadszedł właściwy czas. Zabiorę cię teraz do miejsca, gdzie poznasz tak, jak jesteś poznany".
Drogi czytelniku, nikt nie jest w stanie zrozumieć w pełni bólu, który odczuwasz, cierpiąc w obecnej sytuacji. Niezależnie od tego, czy spotkało cię to z powodu okoliczności, czy z winy ludzi, jedno jest pewne: zanim ta tragedia rozegrała się w twoim życiu, przeszła najpierw przez wszechmocną rękę Boga.
"A błogosławiony jesteś..."
[Następny rozdział | Poprzedni rozdział | Spis treści]