[Następny rozdział | Poprzedni rozdział | Spis treści]

25. MIESZKAJ W JEZUSIE
i w miłości do braci

"Toć jest przykazanie Moje, abyście się społecznie miłowali, jakom i Ja was umiłował". Jan 15,12

"Jako Mię umiłował Ojciec i Ja umiłowałem was; miłujcie się społecznie, jakom i Ja was umiłował". Bóg stał się człowiekiem; Boża miłość zamieszkała w ludzkim sercu i stała się miłością człowieka do człowieka. Miłość wypełniająca niebo i wieczność może codziennie być widziana w naszym doczesnym życiu.

"Toć jest przykazanie Moje, abyście się społecznie miłowali, jakom i Ja was umiłował". Pan Jezus mówił od czasu do czasu o przykazaniach, ale miłość, która jest wypełnieniem Zakonu, wszystkie je obejmuje i dlatego jest nazwana Jego przykazaniem, nowym przykazaniem. Miłość ma być właściwym dowodem prawdy nowego przymierza, i jest mocą nowego żywota, objawionego w Jezusie Chrystusie. Ona ma być przekonywującym i bezspornym znamieniem uczniów Jezusa: "Stądci poznają wszyscy, żeście uczniami Moimi, jeśli miłość mieć będziecie jedni przeciwko drugim" (Jan 13,35); "aby oni jedno byli, aby świat uwierzył" (Jan 17,21); "aby byli doskonałymi w jedno, a iżby świat poznał... żeś je umiłował, jakoś i Mnie umiłował" (Jan 17,23). Dla wierzącego, który szuka doskonałej społeczności z Jezusem, jest zachowanie tego przykazania dowodem, że w Nim pozostaje, a równocześnie drogą do pełniejszego i ściślejszego połączenia z Jezusem.

Spróbujmy zrozumieć lepiej powód tego. Wiemy, że Bóg jest miłością i że Jezus przyszedł, aby nam to objawić tak w Swej nauce, jak i w Swym życiu. Jego życie największego poniżenia i poświęcenia, było przede wszystkim ucieleśnieniem Bożej miłości, wyrażeniem w sposób najbardziej zrozumiały dla człowieka tego jak go Bóg miłuje. W Jego miłości do niegodnych i niewdzięcznych, w Jego uniżeniu jako sługi, gdy chodził między ludźmi, w poświęceniu Siebie samego, aż do śmierci, wyraził po prostu tę miłość, która mieszkała w sercu Ojca. Żył i umarł, aby objawić miłość Ojca.

Jezus miał za zadanie objawić miłość Ojca, a wierzący są powołani, aby objawić światu miłość Jezusa. Mają udowodnić światu, że Jezus ich miłuje i napełnia Swoją miłością, która nie jest z tego świata. Powinni żyjąc jak On żył, i miłując jak On miłował, być stale świadkami Jego miłości, która sama się ofiarowała aż na śmierć. Jego uczniowie mają tak żyć, żeby ludzie byli zmuszeni stwierdzić: "Patrzcie jak chrześcijanie miłują się między sobą". W swym codziennym życiu i w stosunkach wzajemnych są chrześcijanie dziwowiskiem Bożym dla aniołów i ludzi; w miłości między sobą, podobnej do miłości Jezusa, mają wykazać, że są dziećmi Bożymi. Przy całej różnicy charakterów i wyznań religijnych, języków i stanowisk w życiu, mają dać dowód, że miłość czyni ich członkami jednego ciała, i że ich uczy poświęcenia się dla innych i zapominania o sobie. Ich życie w miłości jest najlepszym świadectwem prawdy chrześcijaństwa i dowodem dla świata, że Bóg posłał Jezusa, aby wlał do ich serc tę miłość, którą ich Sam umiłował.

Ta wzajemna miłość uczniów jest w ścisłym stosunku z ich miłością do Boga i ich miłością do wszystkich ludzi. Ona jest widomym znakiem ich miłości do Boga niewidzialnego. Miłość do Niewidzialnego może zbyt łatwo - niestety - być zastępowana uczuciami i grą wyobraźni, ale w stosunkach z dziećmi Bożymi ma ta miłość znaleźć realny wyraz i objawić się w uczynkach. Tylko ta miłość może się ostać. Miłość do braci pochodzi z miłości do Boga, jest jej kwiatem i owocem. Z tego owocu powstaje nasienie miłości do wszystkich ludzi. Współżycie jest szkołą, w której wierzący są wychowywani do miłości wobec bliźnich, którzy jeszcze nie znają Chrystusa. Do tego należy miłość, nie tylko ta, która polega na wzajemnym zrozumieniu się, ale ta święta miłość, która - dla Imienia Jezus - obejmuje i tego najmniej godnego, umie mieć cierpliwość i do tego najbardziej odrażającego. Miłość wzajemna uczniów jest zawsze stawiana na pierwszym miejscu, jako ta która łączy miłość do Boga z miłością do wszystkich ludzi

W stosunku Jezusa do uczniów mamy wzór prawdziwej miłości braterskiej. Patrzmy więc na Niego, jak przebacza Swoim uczniom, znosi ich w cierpliwości, uczy siedemdziesiąt siedem razy w ciągu dnia przebaczać bratu; patrzmy na Jego niestrudzoną cierpliwość i nieskończoną pokorę, uprzejmość i uniżenie z jakim czyni się ich sługa i szuka ich korzyści, a potem wypełnijmy z radością Jego przykazanie: "abyście, jakom i Ja wam uczynił, i wy czynili" (Jan 13,15). Idąc za Jego przykładem, przestajemy żyć dla siebie, a żyjemy dla innych. Przykazanie uprzejmości (dobroci) opanowuje język, gdyż miłość ślubowała, że ani jedno słowo nieuprzejme nie przejdzie przez wargi. Miłość nie tylko nie mówi nic złego, ale także złego nie słucha, ani nie myśli; zależy jej bardziej na dobrym imieniu współchrześcijanina, niż na własnym. Moje dobre imię pozostawiłem z ufnością Ojcu, ale mego brata poruczył mi Pan. W cichości i uprzejmości, w prawdziwej grzeczności i wielkoduszności, w poświęceniu i ofiarności, promienieje Boża miłość w całej piękności, gdy zostaje bowiem wylana w sercach wierzących, jaśnieje podobnie jak z życia Jezusa.

Co ty, miły współchrześcijaninie, powiesz na to cudowne powołanie do miłowania jak Jezus? Czy twe serce nie pląsa z radości na myśl, że masz ten niewymowny przywilej, aby być odzwierciedleniem wiecznej miłości? A może raczej jesteś skłonny do narzekania z powodu nieosiągalnych wyżyn doskonałości, na które trzeba się wspinać? Mój bracie, nie narzekaj, gdyż jest to najwyższy znak miłości Ojcowskiej, że nas powołał do tego, abyśmy byli podobni do Jezusa w Jego miłości. Zrozum, że On wypowiedział te słowa Swej nauki o winnym krzewie i pozostawaniu w nim, i że dał także obietnicę, iż wystarczy pozostać w Nim, aby móc miłować jak On. Niech to mieszkanie w Nim stanie się coraz więcej pozostawaniem w Jego miłości; jeżeli codziennie będziesz coraz głębiej ugruntowany i wkorzeniony w miłości, która przewyższa wszelkie wyobrażenie, to będziesz także brał udział w jej obfitości w twym sercu, to Duch Święty wlewa miłość Bożą w twe serce, a wtedy będziesz miłował braci, którzy ci najwięcej sprawiają trudności; będziesz ich miłował nie tą miłością wypływającą z twego serca, ale miłością Jezusa, która została wlana w twe serce. W ten sposób przykazanie miłości do braci przemienia się z ciężaru w radość, jeżeli otrzymasz je z tym drugim przykazaniem (tak jak Jezus to czynił): "Trwajcie w miłości Mojej; miłujcie się wzajemnie tak, jak Ja was miłuję".

"Toć jest przykazanie Moje, abyście się społecznie miłowali, jakom i Ja was umiłował". Czy to już nie jest coś z tej mnogości owocu, którą mamy przynosić według obietnicy Jezusa? Czy to nie jest naprawdę onym winogronem z Eskol (4 Mojż.13,24), które ma być dowodem dla innych, że ziemia obiecana jest rzeczywiście dobrą ziemią. Idźmy w całej prostocie i szczerości do naszych i przetłumaczmy zwycięską wiarę i niebiańskie uniesienie na zwycięską prozę życia codziennego, aby je wszyscy ludzie mogli zrozumieć. Podporządkujmy nasz temperament pod władzę miłości Jezusowej; On go nie tylko zegnie i pokieruje, ale On może Go rzeczywiście uczynić okiełznanym, cichym i cierpliwym. A ślub, że żadne nieuprzejme słowo nie przejdzie przez nasze wargi, złóżmy w zaufaniu do stóp Pana Jezusa. Niech cichość, która się nie obraża, która jest zawsze gotowa innych usprawiedliwiać, myśleć najlepsze o nich, nadaje ton naszym stosunkom z bliźnimi. Niech miłość, która nie szuka swego, która jest zawsze ochotna umywać nogi innym i nawet poświęcać nasze życie za nich, będzie naszym celem kiedy pozostaniemy w Jezusie. Nasze życie niech będzie życiem poświęcenia, które wyraża się w staraniu, aby innym dobrze czynić i znajdować w tym radość; być przez to błogosławieństwem dla naszego otoczenia. Bądźmy we wszystkich sprawach posłusznymi uczniami, którzy poddają się kierownictwu Ducha Świętego; Jego łaskę najpospolitsze nawet życie może zostać uwielbione i opromienione blaskiem niebiańskiej piękności, gdy nieskończona miłość Boża oświeci i napełni naszą słabą ludzką naturę. Uwielbiajmy więc Pana z pokorą. Jesteśmy powołani do tego, aby miłować, tak jak Jezus miłuje, jak miłuje Bóg.

"Trwajcie w miłości Mojej, miłujcie jako Ja was miłuję". Chwała Bogu, że jest to możliwe! Nowa, święta natura, którą otrzymaliśmy i która coraz więcej się utrwala przez mieszkanie w Jezusie - krzewie winnym, ta nowa natura może miłować tak, jak On! Każde gorące pragnienie, aby usłuchać rozkazu Pana, każde doznanie mocy i błogości, że możemy kochać tak, jak On, wszystko to nas pobudzi do tego, aby z nową wiarą przyjąć to cenne przykazanie: "Mieszkajcie we Mnie, a Ja w was". "Trwajcie w miłości Mojej".

[Następny rozdział | Poprzedni rozdział | Spis treści]