CzytelniaPolemiki

„Błędy i herezje” protestantyzmu

W Gazecie Wyborczej z dnia 8-9 maja 1999 ukazał się artykuł Magdaleny Grochowskiej pt. SZARAŃCZA W RĘKU BOGA. We wstępie czytamy:

Nie ma zbawienia poza Kościołem katolickim. Jedyną prawdziwą jest religia katolicka. Inne- zawierają czasem okruchy prawdy, ale mają je bezprawnie. Protestanci ukradli pewne prawdy Kościołowi katolickiemu, ale istotą ich nauczania są błędy i herezje – mówią polscy lefebryści.

Z treści artykułu nie wynikało jednak, jakie błędy i herezje protestanckie mają na myśli lefebryści, uważający się za obrońców prawdziwej wiary katolickiej, tej sprzed drugiego Soboru Watykańskiego. Skoro jednak protestanci zostali tutaj przedstawieni jako złodzieje prawd to sądzę, że warto się przyjrzeć podstawowym różnicom pomiędzy katolicyzmem bronionym przez lefebrystów a protestantyzmem, by następnie zapytać lefebrystów, które z nauk protestanckich uważają za błędne bądź heretyckie.

Dogmat o Kościele jedynozbawczym

Cytowana częściowo we wstępie wypowiedź Tomasza Grzybowskiego jest uzupełniona w dalszej części artykułu – Dogmat mówi jasno: „Nie ma zbawienia poza Kościołem katolickim.” Innowiercy nie są całkiem wyłączeni z możliwości zbawienia, ale tylko kościół katolicki daje ku temu środki nadprzyrodzone, czyli sakramenty.

Autorka przytacza następnie komentarz biskupa Tadeusza Pieronka na temat Dogmatu o jedynozbawczości Kościoła katolickiego. – Jeżeli mówimy, że poza Kościołem nie ma zbawienia, nie oznacza to, że człowiek, nie należący do Kościoła katolickiego, nie ma szans na zbawienie. On się zbawia, realizując podstawowe idee chrześcijaństwa.

Ośmielę się nie zgodzić ze zdaniem pana Grzybowskiego jak również z opinią biskupa Pieronka. Według protestantyzmu, podstawowa idea chrześcijaństwa jest taka:

Bóg jest święty a człowiek grzeszny. Jako taki nie może mieć społeczności z Bogiem. Według Biblii „wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej” (Rz 3:23). Boży wyrok względem grzechu brzmi następująco: (Rz 6:23): „Zapłatą za grzech jest śmierć.” Każdy człowiek podlega temu wyrokowi i nie może się od niego uwolnić własnymi siłami. Tylko Bóg może ułaskawić człowieka, czyli wybawić go od tego wyroku. Podstawą ułaskawienia jest to, że karę za grzechy ludzi wziął na siebie bezgrzeszny Jezus Chrystus. Kiedy umarł na krzyżu, dokonał przebłagania Bożej sprawiedliwości na rzecz człowieka. Nie oznacza to, że wszyscy zostali automatycznie zbawieni. Człowiek, aby skorzystać z Bożej łaski, musi zaakceptować to, co uczynił dla niego Chrystus. Musi się przyznać, że jest grzesznikiem zasługującym na Boże potępienie oraz uwierzyć, że Jezus zmarł za niego. Przyjmując Chrystusa i jego dzieło krzyża, ludzie „dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie, które jest w Chrystusie Jezusie” (Rz 3:24).

Lefebryści bazując na „środkach łaski”, czyli sakramentach, negują sens ofiary Chrystusa. Więcej, ich sakramentalizm czyni z kapłanów pośredników pomiędzy Bogiem a ludźmi, co oznacza odrzucenie pośrednictwa Chrystusa.

Natomiast biskup Pieronek chce, aby niekatolik zbawiał się przez realizację idei chrześcijańskich. Nie wiadomo jednak, co należy tutaj rozumieć przez idee chrześcijańskie, czy Słowo Boże czy dogmaty Kościoła. Ponadto, żaden człowiek, katolik czy niekatolik, nie może zbawić się sam. Zbawić go może tylko Jezus Chrystus.

Z dogmatem o jedynozbawczości kościoła w ujęciu lefebrystycznym czy jakimkolwiek innym, nie zgodziłby się apostoł Piotr, który wyznał: „I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni.” (Dz 4:12; bw). Piotr mówi wyraźnie, że zbawienie jest w osobie Jezusa Chrystusa, a nie w organizacji kościelnej. Kościół nie otrzymał polecenia zbawiania ludzi przez sprawowanie sakramentów, lecz głoszenia Dobrej Nowiny – „Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.” (Mt 28:19-20).

Z przytoczonych słów Jezusa wynika jeszcze jedna sprawa: skoro jest z nami po wszystkie dni aż do skończenia świata, to nie ma potrzeby, aby go ktoś zastępował.

A teraz trochę historii, czyli bezpośrednia przyczyna wystąpienia Lutra i Reformacji

Kościół średniowieczny dopuścił się wielu nadużyć moralnych, doktrynalnych i praktycznych. Zaczął nawet sprzedawać odpusty – dokumenty, które zapewniały ludzi o odpuszczenia grzechów czy wyzwoleniu dusz z czyśćca. Historyk Merle d’Aubigne tak pisał o tamtych czasach: „Lud czujący już od lat nienawiść do duchowieństwa z powodu rozpustnego ich życia, jedynie jeszcze przez obawę piekielnych kar okazywał im na zewnątrz pewne uszanowanie; teraz i ta przeszkoda upadła. Wszędzie dawały się słyszeć skargi i gorzkie szyderstwa o chciwości pieniędzy, jaką odznaczało się duchowieństwo” (Historya Reformacyi XVI w.; tł. Jan Pindór; I/str. 199) Przeciwko sprzedaży odpustów wystąpił Marcin Luter przybijając na drzwi kościoła w Wittenberdze swoje 95 tez. Myślał wtedy, że broni dobrego imienia papiestwa przed nadużyciami lokalnego duchowieństwa. Z powodu sprzedaży odpustów prosty lud wysuwał pod adresem papiestwa między innymi takie oskarżenia: (teza 82) „Na przykład: dlaczego papież dla świętej miłości i dla cierpień, jakie dusze w czyśćcu ponoszą, dusz tych nie wyzwoli z czyśćca; gdy tymczasem dla tak małej przyczyny, jaka jest budowa kościoła św. Piotra, za pieniądze tyle dusz wyzwala?” (teza 86): Będąc bogatym ponad magnatów, czemu to papież nie za swoje własne pieniądze, lecz za pieniądze ubogich wiernych buduje kościół św. Piotra?” („Wyznanie Augsburskie, 95 Tez ks. Marcina Lutra z 1517 roku”; Augustana 1999).

Wkrótce jednak papież wyklął Lutra, gdyż polecenie sprzedaży odpustów wyszło z Rzymu. Za ujawnieniem nadużyć odpustowych nastąpiły inne 'odkrycia’ odnośnie kontrastów pomiędzy tym, co mówiła Biblia a tym, czego nauczał ówczesny Kościół. Doprowadziło to w ostateczności do Reformacji. Za jedyny autorytet w sprawach wiary Luter zaczął uważać Pismo Święte. Aby dać ludziom możliwość osobistego poznawania Boga, przetłumaczył Biblię na język niemiecki. Celem Lutra nie było wydarcie jakiejkolwiek prawdy Kościołowi katolickiemu w celu utworzenia własnego ugrupowania religijnego. Luter chciał, aby Kościół zarówno w nauce jak i praktyce życia wrócił do prawdy, której źródłem jest Słowo Boże. Za przykładem Lutra, w innych krajach zwolennicy Reformacji dokonali przekładu Biblii na swoje języki narodowe, choć niektórzy przypłacili to śmiercią na stosie. Można powiedzieć, że owocem Reformacji było między innymi przetłumaczenie Biblii na większość języków europejskich. Przekłady protestanckie były traktowane jako heretyckie. Kontr-reformatorzy spalili wiele dzieł protestanckich, w tym również prawie cały nakład polskiej Biblii wydanej w Brześciu w 1563 roku.

Kościoły powstałe w wyniku Reformacji ulegały dalszemu rozwojowi doktrynalnemu. Spośród nich wyłoniła się grupa kościołów, które obecnie określane są jako ewangeliczne. Kościoły te przyjęły nauki, które ich zdaniem wynikają z Biblii, a które nie zostały odkryte przez Reformatorów. Zasadnicze różnice pomiędzy kościołami protestanckimi a ewangelicznymi postaram się uwzględnić przy omawianiu różnic w poszczególnych zasadach wiary.

Źródło wiary

Protestanci uważają, że cała Biblia, czyli sześćdziesiąt sześć ksiąg Pisma Świętego, jest Słowem Bożym, nieomylnym w oryginalnej wersji, objawionym przez Boga i jednakowo natchnionym przez Boga we wszystkich częściach. Stanowi ono najwyższy, absolutny i ostateczny autorytet w sprawach wiary i życia moralnego człowieka.

2 Tym 3:16 – Wszelkie Pismo od Boga natchnione /jest/ i pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do poprawiania, do kształcenia w sprawiedliwości – aby człowiek Boży był doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu.

Rz 15:4 – To zaś, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało i dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję.)

Kościół katolicki wprowadził do kanonu Starego Testamentu dodatkowo 11 ksiąg. Ponadto, bardzo ważną rolę przypisuje Tradycji, poprzez którą interpretuje Pismo Święte. Według apologetów katolickich, zasada budowania doktryny biblijnej tylko w oparciu o Biblię nie jest biblijna.

Wierni a Biblia

Kościoły protestanckie i ewangeliczne zachęcają swych członków do codziennej lektury Słowa Bożego zgodnie z wypowiedzią Jezusa: „Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mat 4:4).

W podobnym tonie mówi Psalm 1: 1-3

„Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców,
lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą.
Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie, a liście jego nie więdną: co uczyni, pomyślnie wypada.”

Kościół katolicki przez wiele wieków miał na ten temat inne zdanie.

W 1622 roku papież Grzegorz XV zakazuje katolikom czytania Biblii. Następnie Kościół katolicki zabrania jej rozpowszechniania. W roku 1634 synod katolicki w Warszawie wydaje oświadczenie, iż samodzielne czytanie Biblii jest inspirowane przez samego szatana. Stanowisko to zostaje zatwierdzone przez papieża. (Piąty wiek Biblii w języku polskim, Henryk Dominik, Zwiastun 10/95).

W taki oto sposób Polacy zostali odcięci od Słowa Bożego. Kiedy kontrreformacja uświadamia sobie, że nie jest w stanie spalić wszystkich egzemplarzy Biblii ani pism reformacyjnych, mocno pracuje nad wbudowaniem w umysły Polaków barier strachu, aby nie czytali Słowa Bożego. Tak oto Biblia, mimo że była dostępna w naszym języku, stała się dla Polaków zamkniętą księgą.

W spisie ksiąg zakazanych wydanym przez papieża Leona XIII w 1897 roku nadal figuruje Biblia.

Przedmowa do wydania Biblii Wujka z 1962 roku (nakład 20 000; Imprimatur podpisany przez Arcybiskupa Krakowskiego Karola Wojtyłę) zaleca czytanie Pisma Świętego, jednakże surowo zabrania czytania wydań nie opatrzonych aprobata kościelną. Czytamy tam:

Z tego jednak, że Pismo św. jest absolutną prawdą i że dzięki temu posiada dla wiernych najwyższą powagę, nie wypływa, jakoby było całą prawdą. Nawet w sferze objawienia, a tym bardziej w innych dziedzinach nie zawiera ono całej sumy wiadomości w którą Bóg chciał rodzaj ludzki zaopatrzyć. Dlatego też objawionej prawdy nie można i nie trzeba szukać jedynie w Piśmie świętym, ale także w tym drugim źródle wiary, którym jest Tradycja, czyli kościelne podanie.

Między innymi tylko Tradycja poucza nas niewątpliwie, które to księgi wchodzą w skład Pisma świętego, a podobnież tylko Tradycja może w niejednym wypadku nas upewnić, że takie jest słów Bożych znaczenie.

Stąd, lubo Kościół święty czytanie Pisma św., jako pożyteczne dla wiary w ogóle zaleca, nie pozwala go wykładać inaczej jak tylko wedle własnej, od Boga sobie podanej nauki.

Tylko Kościołowi przysługuje też prawo orzekać, które wydania i które przekłady są zgodne z oryginałem i dlatego bezpiecznie czytane być mogą. Czytanie wydań nie opatrzonych aprobatą kościelną jest wiernym surowo wzbronione” (emf. moja).

Tak więc dla katolików (sprzed II Soboru Watykańskiego Biblia nie jest objawieniem wystarczającym; objawionej prawdy nie można i nie trzeba szukać jedynie w Piśmie Świętym, Tradycja stawiana jest obok a nawet ponad objawieniem Pisma Świętego.

Zaskakującym jest jednak również stwierdzenia o zakazie czytania wydań nie opatrzonych aprobatą kościelną. Był to chyba sposób na odstraszenie katolików od czytania protestanckiego wydania Biblii, które mogło się znaleźć w ich posiadaniu. Wydania katolickie były dla Polaków raczej niedostępne (czym był nakład 20.000 egz. w narodzie liczącym już wtedy ponad 35 mln ludzi?).

Cieszy fakt, iż obecnie Biblia staje się powszechnie dostępna, a tym, co oddziela ją od ludzi to raczej ich wymówki typu 'nie mam czasu’.

Droga zbawienia

Protestanci uważają, że człowiek zostaje zbawiony nie przez własne zasługi, lecz tylko z łaski Bożej na podstawie wiary w Jezusa Chrystusa i dzieła dokonanego przez Niego na krzyżu. (Ef 2:8-10 – Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie dla dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili. Rz 10:9 – Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie. Jan 3:36 – Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne; kto zaś nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz grozi mu gniew Boży.

1 J 5:10-11 – Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga, kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu. A świadectwo jest takie: że Bóg dał nam życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu. Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia. O tym napisałem do was, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne.”)

Kościół katolicki stoi na stanowisku zbawienia z sakramentów, które są rozumiane jako środki łaski. Aby dostąpić zbawienia, a raczej, aby umrzeć w stanie łaski uświęcającej i mieć możliwość pójścia do czyśćca, trzeba brać udział w obrzędach sprawowanych przez Kościół.

Sakramenty

Kościoły protestanckie / ewangeliczne praktykują tylko dwa: chrzest i Wieczerzę Pańską. Kościół katolicki praktykuje siedem sakramentów.

Chrzest

Kościoły z czasów Reformacji praktykują podobnie jak Kościół katolicki chrzest niemowląt przez pokropienie. Chrzest jest rozumiany jako przyjęcie do społeczności Kościoła. Luter nie oderwał się za bardzo od nauki katolickiej, przez co w Kościele luterańskim chrzest ma podobne znaczenie.

Kościół katolicki naucza, że niemowlęta zmarłe bez chrztu przechodzą do „otchłani dzieci” (limbus puerorum) gdzie wprawdzie nie doświadczają mąk, które są udziałem dusz przebywających w czyśćcu i piekle, lecz nigdy nie będą oglądać oblicza Bożego. Chrzest ma uratować niemowlę przed tą otchłanią.

Kościoły ewangeliczne uważają, iż nauka o otchłani niemowląt nie ma biblijnego uzasadnienia, dlatego ją odrzucają. Dzieci rodzą się wprawdzie z grzeszna naturą, ale nie są winne grzechu w ten sam sposób co osoby, których grzech jest celowy i świadomy, dlatego podlegają Bożemu miłosierdziu a nie potępieniu. Kościoły ewangeliczne na ogół praktykują błogosławienie dzieci, podobnie jak to czynił Jezus: „Wtedy mu przyniesiono dzieci, aby włożył na nie ręce i modlił się” (Mat 19:13).

Chrzest w kościołach ewangelicznych jest dokonywany przez pełne zanurzenie w wodzie tych, którzy uwierzyli i publicznie wyznali wiarę w Jezusa. Chrzest nie ma mocy zbawczej i jest traktowany jako posłuszeństwo wobec słów Jezusa: „Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Marek 16:16). Tak więc o zbawieniu decyduje wiara, natomiast chrzest bez wiary jest bezużyteczny. W zrozumieniu ewangelicznym tym, co obmywa człowieka od wszelkiego grzechu, w tym również wrodzonego, nie jest chrzest, lecz krew Jezusa Chrystusa: „Jeżeli zaś chodzimy w światłości, tak jak On sam trwa w światłości, wtedy mamy jedni z drugimi współuczestnictwo, a krew Jezusa, Syna Jego, oczyszcza nas z wszelkiego grzechu” (1 Jan 1:7)

Wieczerza Pańska

W kościołach protestanckich / ewangelicznych jest podawana pod dwoma postaciami, chleba i wina zgodnie z przekazem ewangelii: „A gdy oni jedli, Jezus wziął chleb i odmówiwszy błogosławieństwo, połamał i dał uczniom, mówiąc: Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. Następnie wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy, bo to jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów.” „… to czyńcie na moją pamiątkę!” (Mt 26:26-28, Łk 22:19 bt).

Eucharystia jest rozumiana jako przypomnienie ofiary Chrystusa na krzyżu. Kościoły te odrzucają katolicką naukę o transsubstancjacji (przeistoczeniu); ponadto nie praktykują adoracji hostii.

Kościół katolicki podaje sakrament pod jedną postacią, wprowadza naukę o przeistoczeniu hostii w ciało i krew Chrystusa. Główne znaczenie tego obrzędu leży w powtórzeniu ofiary Chrystusa.

Kościoły protestanckie / ewangeliczne uważają, że powtórzenie ofiary oznacza, iż ofiara Chrystusa na krzyżu była niewystarczająca i niedoskonała, dlatego odrzucają katolickie zrozumienie mszy. Na poparcie przytaczanych jest wiele wersetów. Na przykład według Hbr 7:27 w Chrystusie mamy Arcykapłana – „takiego, który nie jest obowiązany, jak inni arcykapłani, do składania codziennej ofiary najpierw za swoje grzechy, a potem za grzechy ludu. To bowiem uczynił raz na zawsze, ofiarując samego siebie.”

Hbr 9:12 – wszedł raz na zawsze do świątyni nie z krwią kozłów i cielców, ale z własną krwią swoją, dokonawszy wiecznego odkupienia.”

Według przytoczonych wersetów, ofiara Chrystusa została złożona raz na zawsze, dlatego nie może być powtarzana.

Czyściec

Kościół katolicki naucza, iż dusze zmarłych w stanie łaski uświęcającej idą po śmierci do czyśćca, gdzie mają odbyć kary za swoje grzechy, zanim będą mogły oglądać oblicze Boga. W skróceniu cierpień czyśćcowych mają pomóc msze za dusze zmarłych, odprawiane przez kapłanów. Wiernych zachęca się do zamawiania mszy, co wiąże się z pewnymi opłatami. Kościoły protestanckie / ewangeliczne odrzucają naukę o czyśćcu. Uważają, iż wieczne przeznaczenie człowieka nie może być zmienione po jego śmierci. Jeśli ktoś umarł, wierząc w Chrystusa, odchodzi do Boga, gdzie ogląda oblicze Chrystusa; jeśli umarł nie pojednany z Bogiem, nie pomogą mu żadne obrzędy odprawiane przez żyjących.

Apostoł Paweł wyznał: (Flp 1:21-23; bw) „Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem. A jeśli życie w ciele umożliwi mi owocną pracę, to nie wiem, co wybrać. Albowiem jedno i drugie mnie pociąga: pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej.”

Paweł nie przewidywał pobytu w czyśćcu. Oczekiwał, że po odejściu ze świata będzie z Chrystusem.

Narodzeni na nowo / powtórnie

Polecenie „narodzenia się na nowo” wyszło od samego Jezusa w rozmowie z Nikodemem. (Jan 3:3 Odpowiadając Jezus, rzekł mu: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego.”

Kościół katolicki interpretuje, że chodzi tutaj o chrzest (nieświadomego) niemowlęcia; Kościół luterański naucza podobnie. Natomiast kościoły ewangeliczne poprzez narodzenie się na nowo rozumieją podjęcie świadomej decyzji zawierzenia Jezusowi.

Pośrednicy do Ojca

Kościoły protestanckie / ewangeliczne nauczają, iż jedynym pośrednikiem do Ojca w niebie jest Jezus Chrystus, który powiedział o sobie (Jan 14:6, bw) – „Ja jestem droga, prawda i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, jak tylko przeze mnie„. Podobnie pisze apostoł Paweł: (1 Tym 2:5): Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus.

Hbr 7:24-27(bt): „Ten właśnie, ponieważ trwa na wieki, ma kapłaństwo nieprzemijające. Przeto i zbawiać na wieki może całkowicie tych, którzy przez Niego zbliżają się do Boga, bo zawsze żyje, aby się wstawiać za nimi. Takiego bowiem potrzeba nam było arcykapłana: świętego, niewinnego, nieskalanego, oddzielonego od grzeszników, wywyższonego ponad niebiosa takiego, który nie jest obowiązany, jak inni arcykapłani, do składania codziennej ofiary najpierw za swoje grzechy, a potem za grzechy ludu. To bowiem uczynił raz na zawsze, ofiarując samego siebie.”

Hbr 9:24: „Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej /świątyni/, ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga.”

W oparciu o słowa Jezusa oraz apostołów kościoły protestanckie odrzucają pośrednictwo Maryi oraz świętych. Na przestrzeni historii Kościół katolicki kanonizował tysiące świętych. Obecny papież ustanowił ich około 300.

Źródło współczucia i pocieszenia

Kościoły protestanckie / ewangeliczne nauczają iż pełnię współczucia wobec najrozmaitszych cierpień, jakich doświadczamy w życiu, znajdujemy w Jezusie Chrystusie, który za swego ziemskiego doznał każdego rodzaju cierpienia. Ponieważ żyje, możemy w nim znaleźć współczucie. „Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć w słabościach naszych” … (Hbr 4:15).

Kościół katolicki mocno kładzie akcent na szukanie opieki i współczucia u Maryi. Zdaniem protestantów nauka ta nie ma uzasadnienia biblijnego.

Kim jest Ojciec Święty?

Kościoły protestanckie tytuł „Ojciec Święty” odnoszą tylko do Boga Ojca. Jezus wielokrotnie zwraca się do Boga jako do swego Ojca (np. Mt 26:39,42; Jan 17), jednakże określenie „Ojciec Święty” pojawia się w Biblii tylko jeden raz, w modlitwie Jezusa, kiedy zwraca się do Boga w niebie słowami „Ojcze Święty” (Jan 17:11).

Według Jezusa Ojcem Świętym jest sam Bóg Ojciec. Tytuł ten nigdy nie został przypisany nawet Jezusowi, nikt nigdy nie zwrócił się do niego tymi słowami. Jedynie prorok Izajasz dostrzega, że Zbawiciel, który miał przyjść na świat, otrzyma takie tytuły jak Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju (Iz 9:5). Ten sam prorok mówi również : „Tylko Pana Zastępów miejcie za Świętego” (Iz 8:13). Kościół katolicki przypisuje tytuł Ojca Świętego papieżowi, co zdaniem (wielu) protestantów jest świętokradztwem i bluźnierstwem wobec Boga.

Co na to sam papież?

Interesujące wyjaśnienie powyższej sprzeczności znajdujemy w książce „Przekroczyć próg nadziei” (RW KUL, Lublin 1994), gdzie papież wypowiada się następująco:

„Nie lękaj się!” gdy cię ludzie nazywają Namiestnikiem Chrystusa, gdy mówią do ciebie: Ojcze Święty, albo Wasza Świątobliwość, lub używając tym podobnych zwrotów, które zdają się być nawet przeciwne Ewangelii. Przecież Chrystus sam powiedział: „Nikogo […] nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus” (Mt 23,9-10; emf. moja). Jednakże zwroty te wyrosły na podłożu długiej tradycji. Stały się pewnego rodzaju przyzwyczajeniem językowym i również tych zwrotów nie trzeba się lękać. (Str 27; emf. moja).

Tak wiec sam papież dostrzega, że pewne tytuły mu przypisane są zaprzeczeniem Ewangelii, jednakże akceptuje je jako ’przyzwyczajenia językowe’ wyrosłe na podłożu długiej tradycji. Tutaj widzimy, że tradycja staje się ważniejsza od nauki Jezusa.

Jeśli coś przeczyło ewangelii kiedyś, przeczy również i dzisiaj. Zgodnie z tym co powiedział Jezus, znaczenie jego słów nie może być zmienione: „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą” (Łk 21:33).

Kto jest Namiestnikiem Chrystusa na ziemi?

Zanim Jezus odszedł z tego świata, obiecał swoim uczniom, że pośle im „innego Pocieszyciela, aby był z nimi na wieki – Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może” (J 14:6,17). Zapowiada również, jaka będzie rola Pocieszyciela: „Lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę […] On mnie uwielbi (Jan 16:13-14).

Tak więc Jezus zapowiada, że Jego Namiestnikiem na ziemi po wszystkie czasy będzie Duch Święty, który będzie prowadził ludzi do prawdy oraz do uwielbiania Jezusa.

Jezus uczy nas, że prawdą jest Słowo Boże – „Słowo twoje jest prawdą” (Jan 17:17). Tak więc Duch Święty będzie prowadził ludzi do Słowa Bożego, aby mogli poznać i uwielbić Jezusa.

Na przestrzeni historii papieże, według Kościoła katolickiego nieomylni Namiestnicy Chrystusa na ziemi, wielokrotnie wydawali oświadczenia zabraniające ludziom czytać Pismo Święte.

Prymat Piotra

Protestanci odrzucają dogmat o prymacie i sukcesji Piotra.

Dogmat ten został zbudowany w oparciu o werset z Mt 16:18. W przekładzie BT brzmi on następująco: Otóż ja tobie powiadam: „Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą.” W oparciu o tak przetłumaczony tekst można by wnioskować, iż Skałą jest osoba Piotra, na której ma być zbudowany Kościół Jezusa Chrystusa.

Dodane w klamrach słowa [czyli Skała], nie są tłumaczeniem tekstu pierwotnego, ale narzuconą interpretacją. W tekście występuje gra słów petros i petra:

ty jesteś Piotr (gr. Petros – znaczy kamień, rzeczownik rodz. męskiego)
a na tej skale (gr. petra – znaczy skała, rzeczownik rodz. żeńskiego)
zbuduję Kościół swój.

Petros a petra to dwa różne rzeczowniki; Petros nie jest tym samym co petra. Kościół ma być zbudowany na petra – skale, a nie na Petros – kamieniu. Kościół katolicki traktuje tutaj słowa petros i petra jako synonimy.

Protestanci za skałę uważają albo Jezusa Chrystusa, albo wyznanie Piotra – ty jesteś Chrystus; niektórzy uważają, że chodzi tutaj o Piotra i jego rolę w powstaniu i rozwoju pierwotnego kościoła. Zgodnie jednak uważają, że tekst nie pozwala na budowanie na nim doktryny o sukcesji.

Na poparcie tego, iż przez skałę należy rozumieć Jezusa Chrystusa przytaczanych jest wiele wersetów, gdyż przez całą Biblię niezmienną Skałą jest sam Bóg. Dla Mojżesza Skałą jest Bóg (PwP 32:4,15,18). Podobnie dla proroka Samuela (1 Sam 2:2, 22:2,3,32,47, 23:3). Psalmy wielokrotnie określają Boga Skałą: (wg Biblii Warszawskiej)

Ps 18:3 – Pan skałą i twierdzą moją, … Bóg mój opoką moją, na której polegam;
Ps 18:32 – Kto jest skałą prócz Boga naszego?

Podobnie patrzy na Boga prorok Izajasz:

26:4 – Ufajcie po wsze czasy Panu, gdyż Pan jest skałą wieczną;
44:8 – Nie ma innej opoki, nie znam żadnej …

Podobnie wypowiada się apostoł Paweł, który skałę towarzyszącą Izraelitom w wędrówce przez pustynie utożsamia z Chrystusem: „i pili ten sam duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowej skały, a ta skała – to był Chrystus” (1 Kor 10:4).

Tak więc, jedyną skałą według Biblii jest sam Bóg, który objawił się w osobie Jezusa Chrystusa. Ustanawianie innej skały jest zaprzeczeniem tekstom Biblijnym, które traktują Boga jako jedyną i wieczną skałę.

(Zobacz: Opoka Kościoła: http://www.anastasis.css.pl/czytelnia/rozne/opoka1.html
Prymat Piotra: http://www.kki.net.pl/paulos/petros.htm,
Petros/petra w NT: ftp://ftp.anastasis.css.pl/pub/czytelnia/petra.doc)

A co z poleceniem: Paś baranki moje?

Innym fragmentem służącym do budowania doktryny o prymacie Piotra jest tekst z Jana 21:15-17. Zawiera on grę słów: agape i fileo. Tutaj małe wyjaśnienie. Agape oznacza miłość Bożą, (Jan 3:16). Człowiek zostaje uzdolniony do okazywania tej miłości, dopiero, kiedy otrzyma Ducha Świętego (Rz 5:5 – miłość Boża – agape – rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany). Fileo dotyczy więzi w sensie przyjaźni.

Jezus rozmawia z Piotrem po tym, jak ten trzykrotnie się go zaparł, mimo że wcześniej deklarował gotowość oddania życia za Jezusa. Deklarował coś, do czego nie był jeszcze zdolny. Dlatego pierwsze pytanie Jezusa brzmiało: Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie więcej (miłością agape) niż ci? Rzekł mu: Tak Panie! Ty wiesz, że cię miłuję” (miłością fileo).

Piotr nie odpowiada na pytanie Jezusa. Jezus pyta, czy Piotr miłuje go więcej (chodzi o miłość agape), a ten mu odpowiada: miłuję cię, używając określenia fileo. Innymi słowy, Piotr komunikuje mniej więcej coś takiego: wiesz, że jestem twoim przyjacielem.

Drugie pytanie Jezusa brzmi: Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie (miłością agape)? Jezus opuszcza w tym pytaniu słowo więcej, które było kluczowe dla pierwszego pytania. Innymi słowy, Jezus mówi do Piotra: ale ja się pytam, czy ty mnie miłujesz miłością agape. Piotr ponownie odpowiada: miłuję cię (fileo), czyli ponownie deklaruje przyjaźń. Trzecie pytanie Jezusa zasmuciło Piotra. Szymonie, syna Jana, miłujesz mnie (miłością fileo)? Innymi słowy: Czy ty rzeczywiście jesteś moim przyjacielem? Jezus sprowadził Piotra na ziemię: skonfrontował jego wcześniejsze deklaracje z faktyczną postawą. Piotr deklarował gotowość oddania życia, o po chwili zaparł się swego Pana. Nie było to aktem przyjaźni.

Jezus nie zrezygnował z Piotra. Za każdym razem komunikuje mu zadanie – paś owieczki moje. Innymi słowy, jeśli jesteś moim przyjacielem, dowiedź tego w służbie. Nie ulega wątpliwości, że Piotr wykonał pionierską służbę i odgrywał wiodącą rolę wśród apostołów, jednakże Biblia nigdzie nie wspomina o jakiejkolwiek sukcesji.

Tekst z Jana 21:15-17 uczy o przebaczaniu, pojednaniu, leczeniu zranionych emocji wynikających z wyrzutów sumienia, o naprawie zerwanej więzi, o zachęceniu człowieka, który upadł, do realizacji zadania, do którego był przygotowywany. (O, gdyby naukę z tego tekstu zastosować do wielu rozpadających się małżeństw, gdzie małżonkowie ślubowali sobie dozgonną miłość!). Dopatrywanie się w tym tekście potwierdzenia prymatu nie jest egzegezą, lecz eisegezą – wczytaniem w tekst preferencji interpretacyjnych. (Zobacz: http://www.bsm.pik-net.pl/piotr.html)

Do kogo należy Kościół?

Według Kościoła katolickiego, Głową kościoła jest papież.

Według protestantów, Panem, Głową i Fundamentem Kościoła nie jest Piotr, lecz jest Jezus Chrystus a członkami Kościoła są ci, którzy wyznają wiarę w Jezusa. Korespondują z tym takie teksty jak Kol 1:18 – „On także jest Głową Ciała, Kościoła…”; (zob: Ef 1:22, 4:15, 5:23);

1 Kor 3:11 – „Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus.

Przyjmowanie pokłonu

Następna kontrowersja dotyczy przyjmowania pokłonów przez papieża. Protestanci są temu zdecydowanie przeciwni. Podstawą ich sprzeciwu jest przykazanie – „Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz” (Mt 4:10). Jezus przyjmował pokłony oddawane mu przez ludzie, gdyż był (i jest) Bogiem Mk 5:22; 5:33; Łk 8:47; Jan 11:32, Obj 1:17), jednakże Piotr, uważany przez Kościół katolicki za pierwszego papieża, nie pozwolił na to, aby mu oddawano pokłony: (Dz 10:25-26 – „A gdy Piotr miał wejść, Korneliusz wyszedł mu naprzeciw, padł do nóg jego i złożył mu pokłon. Piotr zaś podniósł go, mówiąc: Wstań, i ja jestem tylko człowiekiem”.

Na oddawanie sobie pokłonu nie pozwolił też anioł, wysłany do apostoła Jana. „I upadłem mu do nóg, by mu oddać pokłon. A on rzecze do mnie: Nie czyń tego! Jam współsługa twój i braci twoich, którzy mają świadectwo Jezusa, Bogu oddaj pokłon.” (Obj 19:10). Słudzy Jezusa, czy to ludzie, czy aniołowie, nie pozwalali na oddawanie sobie pokłonu.

Kult obrazów

Kościół katolicki praktykuje kult obrazów, figur, relikwii. Według protestantów, powołujących się na drugie przykazanie, praktyki te są zakazane.

Tutaj pozwolę sobie przytoczyć fragmenty mojego tekstu do GW z lutego 1997 roku. Napisałem wtedy:

[W sobotnio-niedzielnym wydaniu Gazety Wyborczej z dnia 22-23 lutego 1997 przytoczona była wypowiedź ks. Waldemara Chrostowskiego dotyczącą dekalogu: „Szanujemy stanowisko Żydów i większości ewangelików (nie wszystkich: w świątyniach luterańskich są obrazy), ale sami nie traktujemy tu tekstu biblijnego literalnie.”

Ks. Chrostowski przedstawił tutaj stanowisko teologii Kościoła katolickiego odnośnie przykazania, jakie Pan Bóg dał przez Mojżesza ludzkości: „Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył …” (Wj 20:4-5, PwP 5:8-9), oznajmiając, iż tekst ten nie jest traktowany literalnie. Rodzi się od razu pytanie: Jeśli nie literalnie, to jak? Kto decyduje o tym, które fragmenty należy traktować literalnie, a które nie?

Obawiam się, że teologia Kościoła katolickiego popełnia tutaj poważny błąd interpretacyjny. Do jednego fragmentu tekstu biblijnego stosuje dwie różne zasady interpretacyjne. Przykazanie zakazujące wykonywania i kultu obrazów nie jest traktowane literalnie, pozostałe przykazania, jak nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij… są przyjmowane literalnie.

Literalna interpretacja przykazania zabraniającego kultu obrazów pociągnęłaby za sobą poważne konsekwencje dla samej teologii katolickiej. Miejsca kultu, służące jako ośrodki pielgrzymkowe, a tym samym źródła finansowe dla kościoła, straciłyby na znaczeniu. Ucierpieliby wytwórcy replik słynnych, rzekomo cudotwórczych obrazów. W końcu, nieomylna hierarchia kościoła musiałaby się przyznać, że błądziła i innych w błąd wprowadzała. Lepiej zatem stanąć na stanowisku, iż tekst ten nie jest traktowany literalnie. Oznacza to, iż przykazanie to jest po prostu ignorowane. Postawa taka sygnalizuje w sposób jawny brak bogobojności, brak pokory i arogancję wobec objawienia Bożego. Ponadto, ściąga na naród przekleństwa wynikające z nieposłuszeństwa wobec Boga.

Apostoł Paweł pisząc do Rzymian przedstawił skutki kultu obrazów na losy i życie moralne narodu (Rz 1:18-32):

„Albowiem gniew Boży z nieba objawia się przeciwko wszelkiej bezbożności i nieprawości ludzi, którzy przez nieprawość tłumią prawdę. Ponieważ to, co o Bogu wiedzieć można, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę. Dlatego że poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności. Mienili się mądrymi, a stali się głupi, i zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka… Dlatego też wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc… Ponieważ zamienili Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć i służyli stworzeniu zamiast Stwórcy…”

Kościół katolicki stoi dzisiaj w pierwszym szeregu tych, którzy walczą o odnowę moralną narodu, czyli o literalne przestrzeganie przykazań dotyczących moralności i relacji człowieka względem człowieka. Jednakże właściwa postawa moralna jest możliwa dopiero wtedy, kiedy człowiek znajduje się we właściwej relacji wobec Boga, to znaczy, traktuje poważnie, a tym samym literalnie, przykazania dotyczące relacji człowieka z Bogiem.]

Aby człowiek mógł spełnić Boże oczekiwania dotyczące moralności, musi być „w Chrystusie”. „Jeżeli więc ktoś pozostaje w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. To, co dawne, minęło, a oto wszystko stało się nowe.” (2 Kor 5:17). W katolicyzmie Droga do Chrystusa została zasłonięta kultem Maryi, świętych, relikwii i papieża. Kolejne wizyty papieża służyły ustanawianiu nowych pośredników oraz nowych miejsc kultowych z cudownymi obrazami i figurami. Warto by było jednak wrócić do Chrystusa.

Pielgrzymki

Kościół katolicki zachęca wiernych do odbywania pielgrzymek do miejsc, które według niego słyną z łask Bożych. Pielgrzymki są odbywane w celach błagalnych jak również odpustowych. Poszczególne biskupstwa zabiegają zatem o posiadanie cudownych obrazów czy figur, do których mogliby pielgrzymować wierni.

Kościoły protestanckie nie przypisują żadnym rzeczom czy miejscom znaczenia kultowego. Czynią to w oparciu o wypowiedź Jezusa w rozmowie z kobietą samarytańską: (Jan 4 4-24)

„Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga. Odpowiedział jej Jezus: Wierz Mi, kobieto, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, ponieważ zbawienie bierze początek od Żydów. Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie.”

Tak więc prawdziwe oddawanie czci Bogu nie jest związane z jakimkolwiek miejscem na ziemi. Człowiek ma postępować w prawdzie – Jezus wyznał, że Słowo Boże jest prawdą (Jan 17:17). Aby według niego postępować, trzeba je poznawać. Człowiek ma postępować w Duchu Bożym, który uzdalnia człowieka do postępowania w prawdzie. „Bo ci, których Duch Boży prowadzi, są dziećmi Bożymi” (Rz 8:14). Duch Boży zamieszkuje w człowieku, kiedy ten zawierza Jezusowi: „W nim i wy, którzy usłyszeliście słowo prawdy, ewangelię zbawienia waszego, i uwierzyliście w niego, zostaliście zapieczętowani obiecanym Duchem Świętym” (Ef 1:12-13).

Modlitwa

Protestanci odrzucają modlitwy przez Maryję i Świętych, a ponadto nie praktykują litanii czy modlitw różańcowych. Modlą się do Boga Ojca tylko w imieniu Jezusa Chrystusa. Powołują się tutaj na słowa Jezusa: „Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was, abyście szli i owoc wydawali i aby owoc wasz był trwały, by to, o cokolwiek byście prosili Ojca w imieniu moim, dał wam” (Jan 15:16). Prosić w imieniu Jezusa oznacza prosić zgodnie z jego wolą. Aby prosić w ten sposób, trzeba poznawać charakter oraz pragnienia Jezusa, a te najlepiej są przedstawione w Słowie Bożym. Na ogół zwracają się do Boga własnymi słowami, poza modlitwą „Ojcze nasz”, wiedząc, że zwracają się do inteligentnej Istoty. Jezus powiedział: „A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemją że dla swej wielomówności będą wysłuchani” (Mt 6:7). Niektórzy tłumaczą ten fragment: „A modląc się, nie używajcie zbędnych powtórzeń …”

Forma nabożeństwa

Kościoły poreformacyjne mają ustalony porządek nabożeństw z pieśniami ku czci Boga Ojca, Boga Syna i Boga Ducha Świętego; z modlitwami, czytaniem Słowa Bożego oraz kazaniem. Nabożeństwa kościołów ewangelicznych zawierają te same elementy, choć często w różnej kolejności. W pieśniach i modlitwach jest wiele spontaniczności, przy czym często w nabożeństwie jest taka chwila, kiedy każdy głośno może wyrazić swoje uwielbienie dla Boga, czy też zwrócić się do niego w intencji własnej czy też innych. Te elementy spontaniczności są przejmowane przez grupy charyzmatyczne w Kościele katolickim, nad czym ubolewają lefebryści.

Podsumowanie

Różnic dzielących katolicyzm od protestantyzmu jest znacznie więcej. Dotknąłem się tylko kilku. Czytelników zachęcam do zastanowienia się, które z prezentowanych poglądów są błędne czy też heretyckie. Nie zgadzam się z tezą lefebrystów, jakoby zbawienie było tylko w Kościele katolickim. Uważam, że zbawienie jest w Jezusie Chrystusie, który przyszedł w ciele, grzechu nie popełnił, (2 Kor 5:21) umarł na krzyżu za grzechy ludzi (w tym i moje), został złożony do grobu, zmartwychwstał w uwielbionym ciele i wstąpił na niebiosa, gdzie usiadł po prawicy Boga Ojca. Ponieważ żyje zawsze, dlatego jest jedynym Arcykapłanem i jedynym Pośrednikiem między Bogiem a ludźmi. (J 14:6, Hbr 4:14, 7:24,25, 1 Tym 2:5). Każdy, kto zawierzy Jezusowi, może przyjść do Boga Ojca, aby dostąpić przebaczenia grzechów oraz otrzymać życie wieczne.

Albowiem tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (Jan 3:16). „I rzekł mi: Stało się. Jam Alfa i Omega, Początek i Koniec. Ja pragnącemu dam darmo pić ze źródła wody życia.” (Ap 21:6)

Z poważaniem, Jerzy Marcol, Dyrektor Biblijnego Stowarzyszenia Misyjnego w Ustroniu http://www.bsm.pik-net.pl/


ZASADY DOKTRYNALNE
BIBLIJNEGO STOWARZYSZENIA MISYJNEGO

  1. Wierzymy, że cała Biblia, czyli sześćdziesiąt sześć ksiąg Pisma Świętego, jest Słowem Bożym, nieomylnym w oryginalnej wersji, objawionym przez Boga i jednakowo natchnionym przez Boga we wszystkich częściach. Stanowi ono najwyższy, absolutny i ostateczny autorytet w sprawach wiary i życia moralnego człowieka. (2 Tym 3:16, Rz 15:4, 2 P 1:21).
  2. Wierzymy w osobowego Boga, Stworzyciela świata duchowego i fizycznego, doskonałego w swoich atrybutach, wiecznego, bez początku i bez końca, istniejącego w trzech osobach – Ojca, Syna i Ducha Świętego. (Rdz 1:1, Mt 28:19, 2 Kor 13:3).
  3. Wierzymy, że człowiek został stworzony przez Boga i na podobieństwo Boże (Rdz 1:26-27). Wyznajemy, że wraz z upadkiem Adama, cała ludzkość upadła w grzech, przez co została oddzielona od Bożego oblicza i jako taka jest zgubiona. (Rz 3;23, 6:23, Iz 59:1,2).
  4. Wierzymy, że Chrystus przyszedł w ciele, grzechu nie popełnił, (2 Kor 5:21) umarł na krzyżu za grzechy całego świata, został złożony do grobu, zmartwychwstał w uwielbionym ciele i wstąpił na niebiosa, gdzie usiadł po prawicy Boga Ojca. Ponieważ żyje zawsze, dlatego jest jedynym Arcykapłanem i jedynym Pośrednikiem między Bogiem a ludźmi. (J 14:6, Hbr 4:14, 7:24,25, 1 Tym 2:5).
  5. Wierzymy, że człowiek zostaje zbawiony nie przez własne zasługi, lecz tylko z łaski Bożej na podstawie wiary w Jezusa Chrystusa i dzieła dokonanego przez Niego na krzyżu. (Ef 2:8-10, Dz 4:12, Rz 10:9). Wyznajemy, że rezultatem zbawczej wiary jest uświęcone życie, społeczność z Bogiem przez Słowo Boże i modlitwę, oraz dążenie do społeczności z innymi wierzącymi. (Hbr 10:25, 1 J 3:14, 5:1).
  6. Wyznajemy, że Kościół Chrystusowy to wszyscy prawdziwie wierzący w Jezusa Chrystusa, to jest ci, dla których Jezus jest Osobistym Zbawicielem i Panem. (2 Tym 2:19, 1 J 5:10-13). Wyznajemy, że Fundamentem, Głową i Kamieniem Węgielnym Kościoła jest sam Jezus Chrystus. (1 Kor 3:11, Ef 1:22, 2:20, Kol 1:18).
  7. Wierzymy, że Bóg chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (1 Tym 2:4, 2 P 3:9), dlatego też praca ewangelizacyjno – misyjna, czyli niesienie poselstwa o Chrystusie do wszystkich ludów na świecie oraz wzywanie ludzi do pojednania się z Bogiem przez Jezusa Chrystusa, nie jest wymysłem ludzkim, lecz realizacją nakazu Jezusa Chrystusa dla Kościoła (Mt 28:19-20, Dz 17:30, 2 Kor 5:20).

Dodatkowe uwagi:

  1. Uważamy, że prawem każdego człowieka jest dostęp do Słowa Bożego w swoim języku ojczystym.
  2. Uważamy, że powyższe zasady doktrynalne stanowią podstawę do współpracy chrześcijan z różnych denominacji w ramach Biblijnego Stowarzyszenia Misyjnego.