CzytelniaKomentarze i inspiracje

Jak spędzić dzień na modlitwie

„Skorzystajcie z największego przywileju po tej stronie niebios. Jezus Chrystus umarł po to, by ta społeczność i porozumienie z Bogiem były możliwe.” – Billy Graham

„Modlitwa jest potężną siłą, albowiem Bóg się z nią związał.” – Marcin Luter

„Poznanie Boga nie przychodzi w pośpiechu. Nie obdarza On swymi darami przypadkowych, spieszących się przybyszów. Być sam na sam z Bogiem, to tajemnica poznania Go i porozumienia się z Nim.” – E.M. Bounds

„Nie przypuszczałem, że dzień może uczynić taką różnicę” – powiedział mi przyjaciel. „Wydaje mi się, że mój stosunek do każdego uległ poprawie.” „Dlaczego nie robię tak częściej?”

Takie słowa można usłyszeć od tych, co spędzili dzień na modlitwie.

Przy tak wielu zajęciach – a każde ważne, każde domaga się naszego czasu – prawdziwa modlitwa staje się coraz bardziej luksusem niż koniecznością. Tym bardziej jeszcze, gdyby ktoś zechciał spędzić dzień na modlitwie!

Co do czasu trwania modlitwy, Biblia daje trzy wskazówki. Jest nakaz: „módlcie się nieustannie” – w duchu modlitwy – w takim porozumieniu z Bogiem, by w każdej chwili dnia móc swe serce wznieść ku Niemu.

Spotykamy się też z praktyką czasu skupienia lub porannego czuwania – widać to w życiu Dawida (Ps. 5:3), Daniela (Dan. 6:10) i Jezusa (Mar. 1:35). Ten codzienny czas rozmyślań nad Słowem Bożym oraz modlitwy jest niezbędny dla wzrostu, dla zdrowego chrześcijanina.

W Piśmie Świętym znajdujemy przykłady przedłużonego czasu modlitwy. Jezus modlił się całymi nocami. Nehemiasz modlił się wiele dni na wieść o zburzeniu Jerozolimy. Trzy razy Mojżesz spędzał 40 dni i 40 nocy w samotności z Bogiem.

Uczenie się od Boga

Jestem przekonany, że to podczas tych specjalnych czasów modlitwy Bóg dał poznać Swoje drogi i Swoje plany Mojżeszowi (Ps. 103:7). Pozwalał mu zajrzeć przesz szparę w płocie i ujrzeć to, co dla innych było zakryte. Izraelici widzieli tylko działanie Boga, w miarę jak dokonywało się ono dzień po dniu.

Powiedziałem kiedyś do Dawsona Trotmana, założyciela chrześcijańskiej organizacji: „Robisz na mnie wrażenie człowieka powołanego, przeznaczonego przez Boga na swoje posługi”.

„Nie w tym rzecz – odpowiedział – ale wiem o tym. Bóg dał mi pewne obietnice i wiem, że ich dotrzyma.” Spędził on wiele samotnych godzin na rozmowie z Bogiem, w wyniku których organizacja rozwijała się – nie przez tworzenie zasad, nie przez metodę, lecz przez obietnicę daną mu w Słowie Bożym.

Dla mnie samego najbardziej stabilizującym i wzmacniającym czynnikiem w życiu, a także źródłem nowych wiadomości i potwierdzeniem woli Boga, były te rozszerzone czasy modlitwy w sąsiedztwie parku w Seattle lub na wzgórzach w Południowej Kaliforni, lub w „Ogrodach Boga” w Colorado Springs.

Te specjalne czasy modlitwy mogą stać się punktem zaczepienia w twoim życiu, znakiem orientacyjnym – kiedy wyruszysz w dalszą drogę. Twój czas skupienia przyniesie więcej pożytku, gdy dzień po dniu przez modlitwę będziesz wnosił w sprawy życia codziennego rzeczy, o których Bóg mówił ci w czasie przedłużonej modlitwy. Czas skupienia jest jakby fundamentem dla „nieustannej modlitwy”, chodząc przez cały dzień w przyjaźni z Bogiem.

Być może nie spędzałeś dotąd dłuższego czasu na modlitwie, ponieważ nie zauważyłeś u siebie takiej potrzeby. A może nie jesteś pewien co robić w czasie takiego całego dnia tylko na modlitwę?

Dlaczego dzień na modlitwie?

Dlaczego tyle czasu, kiedy go tak brakuje? Po co to?

1. Dla rozszerzenia społeczności z Bogiem – oprócz zwykłej porannej modlitwy. Znaczy to, po prostu, być i myśleć o Bogu. Bóg nas powołał do społeczności swego Syna, Jezusa Chrystusa (1 Kor. 1:9). Jak wszystkie związki osobiste tak i ten karmi się wspólnym spędzaniem czasu. Bóg szczególnie dostrzega tych, którzy się Go boją i czczą Jego imię (Mal. 3:16).

2. Dla odnowienia perspektywy. Jak rozpoznawczy lot samolotem nad spodziewanym polem bitwy pozwala je lepiej rozpoznać, tak dzień spędzony na modlitwie daje okazję spojrzeć na ten świat z punktu widzenia Boga. Szczególnie, gdy pokonujemy jakieś trudności, potrzebujemy tej perspektywy, by ujrzeć to, co niewidzialne, a to co widoczne i dotykalne umieścić na właściwym miejscu. Nasze siły duchowe wzmacniają się, gdy „nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne, albowiem… jest wieczne” (2 Kor. 4:18).

3. Dla wstawiania się za innymi. Mamy nie będących chrześcijanami przyjaciół i krewnych, których trzeba przyprowadzić do Chrystusa. Misjonarze w różnych placówkach, nasz sąsiad, nasze władze – by podać kilka przykładów. Wywieranie wpływu na ludzi, na wydarzenia, poprzez modlitwę znane jest chrześcijanom, ale rzadko praktykowane. Czasy stają się coraz poważniejsze, trzeba na nowo rozważyć wartości osobistej modlitwy, w tym co przemawia za nią, i w tym, co jest przeciwko niej.

4. Dla rozważenia w modlitwie swego życia przed Bogiem – osobisty przegląd i ocena. W obliczu ważnych decyzji będziesz chciał mieć dzień poświęcony modlitwie, tak samo jak i w innym czasie. W takim dniu modlitwy ujrzysz, gdzie jesteś na wytyczonej sobie drodze i otrzymasz wskazówki od Pana – poprzez Jego Słowo – dokąd iść dalej. Są tam obietnice dla ciebie i dla mnie, tak jak były dla Hudsona Taylora, George’a Mullera czy Dawsona Trotmana. W czasie takiej naszej samotności z Bogiem, On daje nam zapewnienie Jego obietnic dla nas.

5. Dla odpowiedniego przygotowania. Nehemiasz, po wielu dniach spędzonych na modlitwie, wezwany został przed króla. „A król rzekł do mnie: Czego byś sobie życzył? Pomodliwszy się więc do Boga niebios, rzekłem do króla: Jeżeli odpowiada to królowi…” – i wyłuszczył swój plan (Neh. 2:4-5). Dalej Nehemiasz mówi: „Zerwałem się nocą, ja i kilku mężów ze mną, nikomu nie wyjawiwszy, jaką myślą natchnął mnie mój Bóg…” (Neh. 2:12). Kiedy Bóg położył na jego sercu ten plan? Sądzę, że wówczas, gdy pościł, modlił się i czekał na Boga. Gdy nadszedł dzień czynu był już gotów.

Słyszałem, gdy chłopiec pytał pilota, jak długo zastanawia się, gdzie przymusowo lądować, jeśli coś nie jest tak z maszyną. Pilot na to, że nie zastanawia się wcale, bo ma z góry obmyślone, przewiduje zawsze taką okoliczność i zawczasu jest na nią przygotowany.

Tak też powinno być w naszym chrześcijańskim życiu. Bóg wskazuje nam cele w czasie modlitwy, a my powinniśmy być stale gotowi tak, by, gdy nadarzy się okazja, przystąpić do ich realizacji. Nie wolno powiedzieć: „Jestem nie przygotowany”. Wielu nie dostrzega sposobności, nie dlatego, że brak im czujności, lecz po prostu dlatego, że nie są przygotowani. A przygotowujemy się wtedy, kiedy sami zostajemy z Bogiem.

Módl się w oparciu o Słowo Boże

Daniel mówi: „W pierwszym roku jego panowania (Dariusza) ja, Daniel, zwróciłem uwagę w księgach na liczbę lat, które miały upłynąć według słowa Pana do proroka Jeremiasza, nad ruinami Jeruzalemu, to jest siedemdziesiąt lat. I zwróciłem swoje oblicze na Pana, aby się modlić, błagać, w poście, we włosienicy i popiele. Modliłem się więc do Pana, mojego Boga, wyznawałem…” (Dan. 9:2-4).

Poprzez księgi zrozumiał, co ma się zdarzyć, a oddając się Słowu Bożemu, modlił się. Powiedziano, że Bóg zamierza i dlatego obiecuje. Daniel modlił się o obietnice, aby Boże zamiary mogły się spełnić. To był jego w tym udział, jakby zamknięcie obwodu elektrycznego, aby prąd mógł popłynąć.

Twój dzień samotności z Bogiem nie polega na siedzeniu na skale jak posąg Myśliciela i rozmyślaniu o czymkolwiek. Nie o to chodzi. Ma to być dzień wsłuchania się w Słowo Boże, a wtedy Jego Słowo poprowadzi cię do modlitwy. Dzień zakończysz gorzej niż zacząłeś, jeżeli ograniczysz się do wspomnień, rozmyślań nad sobą i swoimi sprawami. Nie twoja to rzecz oceniać rzeczy przeszłe. To Boża sprawa. On odsłoni przed tobą swoje zamysły przez Ducha Świętego, poprzez swoje Słowo, otwartą Biblię. Wtedy Słowo poprowadzi do modlitwy.

Jak to zrobić?

Jak to zrobić? Przeznaczyć dzień lub jego część, zapakować śniadanie i w drogę. Znaleźć miejsce, gdzie będziesz sam, z dala od zgiełku. Może to być jakiś lasek w pobliżu miejsca zamieszkania, podwórko. Najlepiej na dworze, jeśli to możliwe, byleś tylko nie brał się do badania natury i tracił czasu na głupstwa. Jeżeli przyłapiesz się na obserwowaniu wiewiórek albo mrówek, odwróć swoją uwagę czytając Psalm 104 i porozmyślaj nad potęgą Boga.

Weź ze sobą Biblię, notes, ołówek. Ja zwykłem zabierać jeszcze książeczkę „Moc przez modlitwę” E.M. Boundsa i odczytać jeden lub dwa rozdziały dla zdopingowania się do modlitwy. Kiedy indziej brałem „Słowa do zwycięzcy dusz” Horatiusa Bonara lub jakąś biografię misjonarza, np.: „Za górami” Mary Taylor, która opowiada o zwycięskich modlitwach J.O. Frasera w Chinach.

Nawet mając cały dzień do dyspozycji, trzeba umieć spędzić go z pożytkiem. Nie trać czasu na rozmyślania jak zacząć, od czego zacząć – zacznij zgodnie z celem.

Oczekiwanie na Pana

Podziel ten dzień na trzy części: oczekiwanie na Pana, modlitwa za bliźnich, modlitwa za siebie.

Czekając na Pana, nie spiesz się. Przeoczysz Go, jeżeli oczekiwać będziesz jakichś mistycznych, podniosłych zdarzeń. Po prostu szukaj Go, czekając na Niego. W Księdze Izajasza mamy obietnicę, że ci, którzy oczekują na Pana, nabierają siły (Iz. 40:31). Mówi o tym, między wielu innymi, Psalm 27:14. W Psalmie 62:6 czytamy: „Jedynie w Bogu jest uciszenie duszy mojej, bo w Nim pokładam nadzieję moją.”

Czekaj na Niego, by przede wszystkim uświadomić sobie Jego obecność. Przeczytaj parę wersetów Psalmu 139, ułatwi ci zrozumienie tej prawdy. Zastanów się nad Jego wszechobecnością, nad tym, że gdziekolwiek ty jesteś, On też tam jest. Jesteśmy czasem jak Jakub, który powiedział: „Zaprawdę, Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem.” (1 Mojż. 28:16).

Oczekuj na Niego, by On cię oczyścił. Ostatnie dwa wersety Psalmu 139 poprowadzą cię ku temu. Pozwól Bogu poznać i zbadać serce twoje. Kiedy sami to robimy, prowadzi to do zabójczej introspekcji, na co tylko czeka nasz wróg. Lecz, gdy Duch Święty bada cię, zwróci twoją uwagę na to, co powinieneś wyznać, by być oczyszczonym. Psalmy 51 i 52 – Dawidowe pieśni z wyznaniem – pomogą ci w tym. Stań na mocnym gruncie (1 Jan 1:9), wyznaj grzechy i żądaj, by wierny Bóg przebaczył ci.

Gdy uświadomisz sobie, że zgrzeszyłeś przeciwko bratu, zanotuj to, byś nie zapomniał i sprawę uporządkował. Inaczej na resztę dnia będzie to przeszkodą. Bóg nie zechce rozmawiać z tobą, jeżeli jest coś pomiędzy tobą a bliźnim, czego nie chciałbyś przy najbliższej okazji naprawić.

Gdy oczekujesz na Pana, proś o siłę, by być skupionym, skoncentrowanym, byś był wyrwany z marzeń.

Następnie oczekuj Boga, oddając Mu cześć. Psalmy 103, 111 i 145 są wspaniałymi urywkami do prowadzenia cię, gdy chwalisz Pana za Jego wielkość i moc. Większość Psalmów to modlitwy. Możesz też otworzyć Objawienie św. Jana, rozdziały 4 i 5, posłuż się nimi, by wychwalać Pana. Nie ma lepszego sposobu, aby modlić się zgodnie z Pismem Świętym, jak modlić się, czytać Pismo.

Jeżeli wziąłeś ze sobą śpiewnik, możesz śpiewać Panu. Jest wiele cudownych chrześcijańskich hymnów, które najlepiej wyrażają to, czego nie umiemy wypowiedzieć. Jeśli nie potrafisz dobrze śpiewać, oddal się na tyle, aby nikt cię nie usłyszał i czyń „radosny hałas dla pana”. On potrafi to docenić.

W ten sposób dojdziesz do dziękczynienia. Pomyśl o tych wspaniałych rzeczach jakie Bóg uczynił dla ciebie i podziękuj Mu za nie, za swoje zbawienie, za błogosławieństwa, za rodzinę, za przyjaciół, za różne okazje. Idź dalej w dziękczynieniu niż w swej codziennej modlitwie, podziękuj za te wszystkie niezliczone dobra, które Mu zawdzięczasz.

Modlitwa za bliźnich

Nadszedł czas, by bez pośpiechu, dokładniej niż zwykle, pomodlić się za swoich bliźnich, o których zazwyczaj w modlitwie zapominasz. Przypomnij sobie ludzi innych od tych, za których modlisz się codziennie. Odbądź podróż dookoła świata, modląc się za inne narody.

Oto trzy wskazówki, o co się modlić:

Po pierwsze, proś o coś konkretnego dla nich. Może zapamiętałeś lub zapisałeś sobie konkretne ich potrzeby, gdy o nich wspominali. Módl się o moc duchową, odwagę, wytrwałość, czujność itp. Wyobraź sobie siebie w sytuacjach, w jakich oni się znajdują i módl się odpowiednio.

Po drugie – wyszukaj jedną z modlitw z Pisma Świętego. Módl się tak, jak Paweł modlił się za innych ludzi w pierwszym rozdziale Listu do Filipian i do Kolosan oraz w pierwszym i trzecim rozdziale Listu do Efezjan. To pozwoli twojej modlitwie pójść dalej niż sakramentalne: „Panie błogosław temu a temu, a pomóż tamtemu”.

Po trzecie – módl się o to samo dla bliźnich, o co modlisz się dla siebie samego. Pragnij dla nich tego, co Bóg już ci ukazał.

Kiedy modlisz się za kogoś, korzystając z fragmentu z Biblii, postaw odnośnik obok jego nazwiska na swojej liście modlitw i posłuż się tym samym fragmentem następnym razem. Wykorzystaj go także, gdy będziesz już dziękował Panu za otrzymaną odpowiedź.

Modlitwa za siebie samego

Trzecia część twego dnia na modlitwie – to modlitwa za siebie samego. Jeżeli stoisz wobec podjęcia ważnej decyzji, na pewno będziesz chciał modlić się o to przed wszystkimi innymi sprawami.

Również teraz pozwól, aby twoja modlitwa była uporządkowana przez Pismo Święte, proś Pana o zrozumienie i otwarcie oczu zgodnie z Psalmem 119:18. Rozmyślaj nad wersetami Pisma, których nauczyłeś się na pamięć, lub o wcześniej poznanych obietnicach Słowa Bożego. Przeczytanie głośno całej jednej księgi – to także dobry pomysł. Rozważ, jak zastosujesz w swoim życiu to, o czym czytasz.

W modlitwie za siebie samego wzorem może być dla ciebie Jaabes. 1 Kron. 4:10 jest dobrym przykładem do naśladowania, gdzie Jaabes modlił się: „Obyś mi prawdziwie błogosławił i poszerzył moje granice, oby ręka Twoja była ze mną i obyś zachował mnie od złego, aby mnie ból nie dotknął”. To jest modlitwa za siebie samego, za swoje życie, wzrost, za obecność Boga i Jego opiekę. Jaabes modlił się zgodnie z wolą Bożą i Bóg spełnił jego prośby.

„Panie, co Ty myślisz o moim życiu?” – taki powinien być cel tej części twojego dnia modlitwy. Rozważ swoje główne cele w aspekcie tego, co wiesz, że jest wolą Bożą dla ciebie. Jezus powiedział: „Moim pokarmem jest pełnić wolę tego, który mnie posłał, i dokonać jego dzieła” (Jan 4:34). Czy pragniesz czynić wolę Boga bardziej niż cokolwiek innego?

Rozważ swoją działalność – co robisz – w świetle swoich celów. Być może Bóg powie ci, abyś zmienił swój rozkład dnia, zaprzestał pewnej, dobrej, ale nie najlepszej działalności, albo zrezygnował z pewnych rzeczy, które przeszkadzają ci w czynieniu postępów. Odrzuć je. Może przekonasz się o sposobie spędzania wolnego czasu, sobotnich wieczorów zarazem z pożytkiem i dla wypoczynku.

Modląc się, notuj swoje myśli na temat swoich zajęć, wykorzystania czasu i lepszego planowania. Może więcej czasu poświęcisz na przygotowanie do naszych spotkań, lub odwiedzisz kogoś, z kim dawno się nie widziałeś. Albo Bóg natchnie cię myślą zrobienia czegoś konkretnego dla kogoś. Zanotuj sobie to wszystko.

Podczas tej części swojego dnia na modlitwie powiedz Bogu o swoich problemach i o decyzjach, jakie masz podjąć i szukaj woli Pana. Dobrze jest spisać sobie listę czynników wpływających na te decyzje lub problemy. Módl się o nie, a przewodnictwa szukaj w Piśmie Świętym. Możesz być poprowadzony ku obietnicy lub wskazówce jak postąpić.

Skończywszy modlitwę, możesz dojść do pewnych wniosków, na których oprzesz swoje poglądy. Twoim celem w całodziennej modlitwie winno być dojście do pewnych wniosków i konkretnych wskazań. Ale nie zniechęcaj się, jeśli tak się nie stało. Może nie nadszedł jeszcze twój czas u Boga, by dać ci odpowiedź na te pytania. Możesz odkryć, że twoją prawdziwą potrzebą nie było poznanie następnego kroku, lecz by mieć nowe objawienie samego Boga.

Szukając obietnic, nie kartkuj całej Biblii, lecz zacznij od tych, które są ci już znane. Jeżeli przerobiłeś już „Tematyczny System Nauki Pamięciowej”, zacznij swoje rozmyślania od wersetów z części „Polegaj na Bożych zasobach”. Przemyśl głęboko te dobrze znane ci obietnice otrzymane od Boga wcześniej, a które sobie teraz przypominasz. Módl się o zastosowanie ich w swoim życiu.

Najwięcej błogosławieństwa przyniosły mi te znane obietnice na nowo uświadomione. Te właśnie znane, naprowadzą cię na inne, nieznane. Biblia jest ich pełna.

Jeśli zechcesz znaczyć lub podkreślać pewne obietnice Pana w swojej Biblii w czasie przedłużonej modlitwy, czyń tak, a obok wersetu możesz postawić datę i parę słów od siebie na marginesie.

Pożyteczne będzie urozmaicenie tego dnia. Chwilę czytaj, chwilę módl się, przejdź się parę kroków. Pewien mój przyjaciel przez cały czas chodzi po pokoju. Zamiast garbić się nad książkami, wyprostuj się i przejdź. Słowem, urozmaicaj sobie ten czas.

Jeżeli coś przyjdzie ci do głowy z innych spraw, włącz to do swoich modlitw. Jeśli to coś ważnego, zapisz. Czy zauważyłeś jak wiele spraw przypomina ci się, gdy jesteś w kościele? Podobnie będzie w czasie całodniowej modlitwy, więc zapisuj, módl się i planuj, kiedy i jak o nie zadbać. Nie odsuwaj ich od siebie, bo zepsują ci całą resztę dnia.

Na koniec zajrzyj do notesu i zapisz pewne rzeczy, o których rozmawiałeś z Bogiem. Będzie korzystnie wrócić do tego później.

Dwa pytania

Wynikiem twojego dnia na modlitwie powinny być odpowiedzi na dwa pytania, jakie Paweł zadał Panu na drodze do Damaszku (Dz. Ap. 22:6-10). Pierwsze to: „Kim jesteś Panie?”, na które Pan odpowiedział: „Ja jestem Jezus Nazareński”. Będziesz pragnął wiedzieć, kim On jest. Drugie pytanie to: „Co mam czynić, Panie?”, na które Pan udzielił Apostołowi konkretnej odpowiedzi. Na te pytania i ty musisz otrzymać odpowiedź lub potwierdzenie w tej części dnia, kiedy bez pośpiechu szukasz woli Boga dla siebie.

Nie oczekuj, że dzień ten musi zakończyć się jakimś nowym odkryciem lub niezwykłym doświadczeniem. Oczekuj Pana i otwórz się na Jego Słowo. Oczekiwanie na coś niezwykłego, czym można by podzielić się z innymi później, sprowadzi cię z właściwej ścieżki. Wprawdzie, możesz czasem ujrzeć coś nowego dla siebie, ale często może to właśnie odwracać twoją uwagę od prawdziwych potrzeb. Próbą takiego dnia nie jest nasz dobry humor pod jego koniec ale korzyści, jakie odniesiemy z niego jutro. Jeżeli naprawdę otworzyłeś się na Słowo Boże i wszedłeś w kontakt z Bogiem, będzie to oddziaływać na twoje życie codzienne.

Dnie na modlitwie nie zdarzają się ot tak sobie. Nasz wróg, szatan, usiłuje odwieść nas od modlitwy, świat dokoła podsuwa wiele możliwości spędzenia czasu. Musimy wygospodarować sobie ten czas na modlitwę. Zaplanuj z góry, pierwszy dzień każdego miesiąca lub raz na kwartał.

Bóg błogosławi ci, gdy będziesz tak czynił i czyń tak wnet! Wtedy zapewne zapytasz siebie samego: „Dlaczego nie częściej?”.

„Miłuję Pana, gdyż wysłuchał głosu mego, błagania mego.
Nakłonił bowiem ucha swego ku mnie w dniach, gdy go wzywałem.
Tobie złożę ofiarę dziękczynną i będę wzywał imienia Pana.” (Ps. 116:1-2,17)

Lorne C. Sanny