Aby Biblia stała się nam użyteczna, powinniśmy zadać również i to pytanie. Odpowiedzi nie są już tak jednoznaczne – częściowo ze względu na naturę pytania, a w zasadzie dwóch pytań: jakie było znaczenie Biblii wówczas, gdy powstała? i jakie jest jej znaczenie dzisiaj? W teorii krytycy biblijni starali się te pytania oddzielać. Nie jest to jednak takie łatwe, gdyż często współczesne rozumienie Biblii uniemożliwia nam dotarcie do sposobu pojmowania jej w oryginalnym kontekście. Tak więc tak zwana „krytyka wyższa” jest znacznie bardziej subiektywna niż „krytyka niższa”.
Niemniej jednak pytania te są ważne i jeśli chcemy podejść właściwie do przesłania biblijnego, nie można ich ignorować.
Każda część Biblii jest dzisiaj dla nas częścią obcej kultury. Współcześni ludzie nie są tacy sami, jak starożytni Grecy czy Rzymianie nie mówiąc o Kananejczykach czy Egipcjanach! Sposób, w jaki myśleli i pisali, wymaga interpretacji i przeformułowania, jeśli treść pism wywrzeć ma na nas ten sam wpływ.
Weźmy na przykład najwcześniejsze wyznanie chrześcijan: „Jezus jest Panem”. We współczesnej kulturze brytyjskiej stwierdzenie to wydawałoby się oznaczać, że Jezus był członkiem rodziny arystokratycznej (ang. Lord). A przecież nic nie mogłoby bardziej mijać się z prawdą. Zatem co jest prawdą?
Dla Rzymian i Greków w pierwszym wieku chrześcijaństwa stwierdzenie „Jezus jest Panem” mogło oznaczać, że był bóstwem czczonym w ezoterycznych religiach takim jak Izis czy Serapis.
Z kolei dla Żydów słowo „Pan” (greckie kyrios) było imieniem jedynego prawdziwego Boga Starego Testamentu (Jahwe). Zatem stwierdzenie „Jezus jest Panem” w tym kontekście miało zdecydowanie inne konotacje.
Jak zatem stwierdzenie „Jezus jest Panem” odczytać? Słowa muszą zostać umieszczone we właściwej historycznej i kulturowej perspektywie – i to jest zadanie „krytyki wyższej”.
Musimy też pamiętać, że Biblia nie jest tylko jedną księgą, lecz całą kolekcją ksiąg. Ponadto Stary Testament jest archiwum narodowym i jego części różnie wykorzystywano w różnym czasie.
W Księdze Psalmów znajduje się wiele wzmianek o królu, który sprawuje rządy jako namiestnik Boga w Jerozolimie. Przed wygnaniem Psalmy były hymnami śpiewanymi w czasie obrzędów w Świątyni. Później, kiedy monarchia upadła, rozumiano je inaczej. Nawet w samej Biblii widzimy różnice w interpretacji Psalmów.
To samo zjawisko obecne jest w Nowym Testamencie, chociaż w krótszym okresie. Ewangelie informują nas o nauczaniu i życiu Jezusa. Były one jednak także częścią nauk pierwotnych Kościołów chrześcijańskich – i niekoniecznie znaczenie Ewangelii w życiu Kościoła było identyczne ze znaczeniem Ewangelii w Galilei w czasach Jezusa.
Tym samym przypowieści o zaginionej owcy przypisywano dwa znaczenia: odnoszono ją do pracy ewangelisty, który idzie do tych, którzy nie znają jeszcze Boga (tk 15,1-7), lub do pracy duszpasterza troszczącego się o tych, którzy już są wyznawcami Jezusa (Mt 18,10-14).
ŹRÓDŁA
Krytyka biblijna jest zdania, że w procesie zrozumienia Biblii istotne jest również postawienie pytania, skąd Biblia pochodzi. Jak napisano jej księgi? Kto je spisał i dlaczego? Wiedzieć, co robi autor, to oczywiście nie to samo co rozumieć, co chce powiedzieć. Jeśli jednak wiemy, jak podchodził do materiału, mamy większe szanse poznania, dokąd zmierzał.
Autor współczesny – zwłaszcza historyk albo biograf – może użyć kilku źródeł, które podda reinterpretacji i wcieli do własnego dzieła. Tak samo postępowali autorzy biblijni. Zdecydowane potwierdzenie takiego właśnie sposobu postępowania znajdziemy u Łukasza (Łk 1,1-4). Stary Testament także zawiera wiele przykładów odniesień do źródeł, które zostały wykorzystane (Joz 10,13; 1 Krl 11,41; 1 Krl 14,19 itd.).
Próba zidentyfikowania tych źródeł to praca krytyków źródłowych. W roku 1924 B. H. Streeter podał teorię wyjaśniającą sposób, w jaki zostały napisane pierwsze trzy Ewangelie. Teorię tę wielu uznaje i dzisiaj. Streeter stwierdził, że Mateusz i Łukasz skopiowali Ewangelię Marka niemal słowo w słowo, uzupełniając ją wyborem z innych źródeł, m.in. zawierających nauki Jezusa. Obecnie czytając Ewangelię według św. Marka, możemy sprawdzić czy i jak Mateusz i Łukasz z niej korzystali.
Praca innych krytyków źródłowych okazała się mniej trwała, jak np. Juliusa Wellhausena (1844-1918), który argumentował, że pierwszych pięć ksiąg Starego Testamentu powstało po złożeniu materiału z czterech różnych źródeł: 1. 950-850 przed Chr., 2. 850-750 przed Chr., 3. 621 przed Chr. i 4. 450 przed Chr. Autor każdego z nich miał być jakoby bardziej wykształcony w teologii i etyce od swego poprzednika. Wellhausen sądził, że autor Pięcioksięgu – od Księgi Rodzaju po Księgę Powtórzonego Prawa – „pracował głównie przy użyciu nożyczek i kleju” łącząc różne fragmenty z rozmaitych dokumentów, aby powstała z tego spójna całość.
Późniejsza wiedza na temat starożytnego sposobu pisania i generalne odrzucenie idei, że historia ludzka to przejście od dzikości poprzez barbarzyństwo do cywilizacji, stawiają przed teorią Wellhausena, odnośnie powstania Starego Testamentu, wiele znaków zapytania. Jednak większość krytyków biblijnych zgadza się, iż poszukiwanie źródeł wielu ksiąg biblijnych jest pożyteczne dla pełniejszego zrozumienia ich przesłania.
KONTEKSTY
Niektóre z ksiąg biblijnych istniały w formie ustnej na długo przed tym, zanim zostały spisane. Wielu więc krytyków próbowało badać owe ustne formy.
Krytyka form wychodzi z zafożenia, że forma literacka danego dzieła starożytnego może nam wskazać na sposób, w jaki było ono używane. Ostrożne zastosowanie tej myśli przez Hermanna Gunkela i innych rzuciło cenne światło na sposób użycia Psalmów w kulcie Izraela, zaś Rudolf Bultmann, Martin Dibelius i inni pomogli nam zrozumieć, jak używano przypowieści ewangelicznych w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich.
Podejściu temu towarzyszył nierzadko skrajny sceptycyzm co do historycznej wartości niektórych części Biblii. Nie był to jednak wynik badań form krytycznych – lecz raczej produkt uboczny, wynikający z teologicznej pozycji zajmowanej przez niektórych badaczy stosujących tę metodę.
AUTORZY
Żaden z autorów Biblii nie ograniczał się jedynie do zapisywania materiału otrzymanego od innych. Wszyscy interpretowali swój materiał, wyjaśniając jego znaczenie czytelnikom. Tak jak wszyscy pisarze, autorzy biblijni pisali z własnej perspektywy, a sposób, w jaki opowiadają nam swoje historie, często tę perspektywę nam odsłania. Współczesne badania nad opisanymi powyżej zagadnieniami nazwano krytyką redakcji.
Studia nad Ewangeliami, ukazują różnice pomiędzy opisami zawartymi w tekście a możliwymi do uzyskania z nich faktów z życia i nauczania Jezusa. Poniekąd tłumaczą one różnorodność pierwotnych Kościołów. Ten sam problem może dotyczy i Starego Testamentu, zwłaszcza ksiąg historycznych i przesłania proroków.
Krytyka biblijna towarzyszy nam już od paru wieków i nie ma wątpliwości, że w cenny sposób przyczynia się do pogłębienia naszego rozumienia Biblii i jej przesłania. Większość prac z tej dziedziny jest staranna – wymagała niemałego wysiłku. Było jednak i tutaj wiele błędnych tropów i ślepych uliczek Krytyka biblijna pozostaje jednak podstawowym narzędziem w ukazywaniu treści Biblii. Bez względu na to, czy godzimy się z ciągle zmieniającymi się teoriami ekspertów, czy nie, każdy współczesny czytelnik może się z tych prac w się dowiedzieć. Znalezienie autentycznych odpowiedzi na pytania stawiane przez krytykę biblijną pomoże nam pełniej odnieść lekturę Biblii do naszego doświadczenia życiowego.
Opracował Piotr Wasilewski, na podstawie „Encyklopedia Biblii” (C) 1997 Świat Książki, ISBN 83-7129-600-2