CzytelniaKomentarze i inspiracje

Bóg chce, aby we wszystkim ci się powodziło

Umiłowany! Modlę się o to, aby ci się we wszystkim dobrze powodziło i abyś był zdrów tak, jak dobrze się ma dusza twoja (III J 2).

List ten skierowany jest nie tylko do Gajusa. Przez Jana mówi Wszechmocny Bóg: „Oto moja wola dla ciebie, mój plan dla twojego życia”. To słowo, natchnione przez Ducha Świętego, zostało napisane do wszystkich wierzących na przestrzeni wieków.

Kiedy Jan stwierdza Mam nadzieję, odwołuje się do tej niebiańskiej, która jest Bożą wolą i na pewno się wypełni.

Bóg chce, aby wszystko ci się udało i byś cieszył się zdrowiem. Tak jak ciało i dusza są ze sobą połączone, tak twoja dusza jest związana z duchem. Jeśli chcesz, aby we wszystkim ci się powodziło, coś musi się stać z twoim ciałem, duszą i duchem. Zmiana powinna jednak nastąpić przede wszystkim w umyśle, ponieważ to miejsce, gdzie objawia ci się Bóg, ale również pole ataków diabelskich.

Bitwa o twoje życie toczy się w umyśle

Bóg ma zawsze pozytywne nastawienie, dlatego w momencie nawrócenia zostaliśmy przeniesieni z królestwa negatywnego do pozytywnego. Tam wszystkie Boże obietnice mają w Jezusie swoje „tak” i „amen”. Jednak fałszywa doktryna, ludzkie tradycje i sposób myślenia chcą nas związać, wprowadzić w zamieszanie, sprawić, abyśmy byli bojaźliwi i utwierdzeni w pesymizmie. Osobiste nastawienie, presja świata i złe doświadczenia kształtują człowieka bardziej, niż się wydaje. Wszystko to odsuwa go daleko od potencjału złożonego w nim przez Boga.

Mamy wroga, który próbuje nas ograniczyć oraz sprawić, że będziemy zazdrościć innym i trwać w pogardzie dla samych siebie, mijając się tym samym z Bożym błogosławieństwem. Duch tego świata jest pełen zazdrości i negatywnego nastawienia. Na zewnątrz widać oczywiście pozytywne zachowanie, ale gdy spojrzymy w głąb, wyraźniej dostrzeżemy dokuczliwy pesymizm. Nie musimy nic robić, żeby go mieć. Coś w nas instynktownie reaguje negatywnie. Nie trzeba podejmować żadnych działań, aby wyzwolić takie myślenie, ponieważ to dzieje się naturalnie, prawie automatycznie. Często zamiast fascynować się odniesionymi zwycięstwami lub tym, że wciąż żyjemy pomimo naszych upadków, wspominamy wszystkie poniesione porażki.

W jaki sposób i o czym myślimy? Nasz umysł to miejsce starcia dwóch różnych sił, które na pewno nie są jednakowe. Wszechmocny Bóg sprawuje całą władzę na niebie i ziemi, a diabeł jest bezsilny, został pokonany i rozbrojony.

Pan dał człowiekowi autorytet, ale jeśli z niego rezygnujemy, wróg ma pozwolenie, by wkroczyć w nasze życie i atakować umysł. Sukces i zwycięstwo, podobnie jak porażka, biorą swój początek w myśleniu.

Umysł jest cenny

Grzech, jaki wszedł do życia Adama i Ewy, oddzielając ich od Boga, zaczął się w ich umysłach. Ewa zobaczyła własne rozwiązania i zaczęła je analizować. Zaangażowała się wszystkimi zmysłami, zanim wraz z mężczyzną, do którego należało ostatnie słowo, upadli.

Zatem wszystko zaczęło się w ich umysłach. Tak samo jest w twoim i moim przypadku. Gdy pojawia się dobra myśl, przybliża cię ona do Boga. Potem przychodzi jednak ta zła i odciąga cię od Niego. Musisz zdać sobie sprawę, że twój umysł to nie neutralna przestrzeń powietrzna, gdzie każdy obiekt ma pozwolenie na latanie. Stwarzając cię i obdarzając nowym życiem, Bóg dał ci również władzę nad myślami i duszą.

Dziedziny twojego życia, których nie pilnujesz upadają. Biblia mówi, aby założyć przyłbicę zbawienia i ochraniać coś bardzo cennego – umysł. Nie zdajemy sobie nawet sprawy, jaka toczy się o niego walka.

To, kim jesteś dzisiaj, okazuje się być rezultatem wczorajszych myśli. Jeśli nie podoba ci się twój obecny wizerunek i nie chcesz być jutro tą samą osobą musisz zmienić swój sposób myślenia. Nie można się tego wyuczyć, ale, dzięki Bogu, mamy Ducha Świętego, który chce nam pomóc. Biblia nazywa ów proces odnawianiełm umysłu (zob. Rz 12,2). Nie stanie się to natychmiast, poprzez włożenie rąk lub jakieś szczególne duchowe doświadczenie. Rzeczy te mogą oczywiście pomóc, ale czasami mamy tendencję do poszukiwania spektakularnych doświadczeń, które przyniosłyby szybkie rezultaty i zastąpiły nasze indywidualne działanie.

Ludzie w świecie zakładają słuchawki i podgłaszają muzykę, żeby uciec przed natłokiem myśli. Chrześcijanie mogą postępować tak samo, mówiąc: „Jeśli tylko mógłbym pójść na jakieś wspaniałe spotkanie, żeby zapomnieć o innych rzeczach, wszystko by się zmieniło” . Jednak uczestnictwo w nabożeństwach, nawet najcudowniejszych, nie wystarcza.

Chcąc ukształtować w uczniach nową mentalność, Jezus musiał poświęcić im mnóstwo czasu. Jeśli pragniesz przebudzenia, powinieneś zmienić sposób myślenia. Świat nie może się przeobrazić, ponieważ ludzie w nim żyjący są duchowo martwi. Biblia mówi, że dopiero będą zbawieni i obudzeni. Nikt nie podchodzi do człowieka, który nie żyje, karząc mu przybrać odmienne spojrzenie na rzeczywistość. Faktem jest, że to ty i ja potrzebujemy metamorfozy.

Pewnie powiesz: „Ale ja się już raz zmieniłem. Przeczytałem książkę i obrałem nowy sposób myślenia. Mam to za sobą”. Jest dla ciebie dobra nowina – znowu potrzebujesz przeobrażenia.

Jeśli upadłeś, należy podjąć decyzję o ponownym powstaniu. Zobaczysz, jak krok po kroku stajesz się wolny, a myśli i reakcje się zmieniają. W tym wyzwoleniu tkwi wielki potencjał. Jeśli, z pomocą Ducha Świętego, uda mi się ci go wskazać, w twoim życiu nastąpi potężne przeobrażenie. Gdy porzucisz wszystko, co samolubne i cielesne i zaczniesz żyć w duchu, zobaczysz, jakie nieograniczone możliwości posiadasz.

Ulf Ekman
fragm. Twórczy Umysł, wyd. Chrześcijański Kościół Miecz Ducha, Kalisz 2003