CzytelniaKomentarze i inspiracje

Doświadczenie

„Lecz jeśli nie usłuchasz głosu Pana, Boga twego, i nie będziesz pilnie spełniał wszystkich jego przykazań i ustaw Jego…To Pan niezwykłymi ciosami ugodzi ciebie i twoje potomstwo, ciosami potężnymi i długotrwałymi, chorobami złymi i długotrwałymi” 5 Mojż. 28:15, 59

„Bóg jest ten sam i na wieki” Hebr.13.8  W Starym Testamencie jak i w Nowym dostrzegamy kary i doświadczenia za nieposłuszeństwo Bogu. Dlatego wszyscy ludzie powinni zdawać sobie z tego sprawę, że Bóg  miłuje bardzo człowieka, lecz brzydzi się grzechem i dlatego ludzi spotyka wiele nieszczęść, a to tylko z tego powodu że czynią wiele rzeczy wbrew woli Bożej. Chciałbym abyśmy razem zastanowili się nad jednym z wyżej wymienionych doświadczeń, które przeżywa bardzo wielu ludzi,tj. „choroba” w bardzo wielu przypadkach „długotrwała”.

Pragnieniem moim jest, abyś ty drogi czytelniku, nie przyjął tego obojętnie, lecz abyś zastanowił się nad tym, że ciebie, żyjącego na tej ziemi człowieka może spotkać w życiu wiele rozczarowań, a później i pytań „dlaczego to właśnie mnie musiało spotkać?”.

Z pewnością wiesz jak wielu ludzi uzdrowił Pan Jezus kiedy chodził po ziemi. Nasuwa się pytanie, dlaczego to czynił? Oczywiście z miłości do ludzi aby okazać swoja moc, aby Syn Boży był przez to uwielbiony. Ale czy tylko? Bóg wie o Tobie wszystko, zna Twoje myśli i wie jak bardzo chcesz być zdrowym, wie także jak bardzo boisz się ciężkiej choroby. To że „nic nie dzieje się bez woli Bożej”, daje mi świadomość tego, że jeżeli już zostałeś doświadczony przez chorobę to Bóg tego chciał. Być może wiesz „dlaczego?”

Pan Jezus jak wyżej wspomniałem uzdrawiał wielu ludzi, chciał aby byli zdrowi, podobnie i teraz chce abyś i ty o ile zostałeś doświadczony choroba był zdrowy. Przez chwile zastanów się. Pan Jezus kiedy uzdrawiał ciało, uzdrawiał też i duchowy stan człowieka „ufaj synu, odpuszczone są grzechy Twoje” Mat. 9, 2 „Cóż bowiem jest łatwiej, czy rzec: odpuszczone są grzechy Twoje, czy rzec: Wstań i chodź?” Mat. 9,5. Pomyśl jaki był czy tez jest Twój stan duchowy. Znasz siebie bardzo dobrze i możesz siebie ocenić.

Ze swojego życia wiem, ze można uczestniczyć w nabożeństwach, posiadać Biblie, śpiewać pieśni z innymi, odważę się powiedzieć: modlić się, lecz nadal być człowiekiem oddalonym od Boga i nie mającym z nim społeczności. Wiele miesięcy uczęszczałem na nabożeństwa, trzymałem śpiewnik, miałem przed sobą Biblie, wiele ludzi mogło mnie ocenić i powiedzieć że ten człowiek jest religijnym człowiekiem, lecz ja oceniając samego siebie wiedziałem że jestem duchowo martwym człowiekiem, aż do dnia, w którym Bóg sprawił cud w moim życiu. „Lud ten czci mnie wargami ale serce ich daleko jest ode mnie” Mat. 15, 8.    

Dlatego pomyśl i zastanów się kto lub co przepełnia Twoje serce. Przez wiele lat można żyć obłudnie i mieć ciemność w sercu, lecz sam wiesz, ze takie życie nie ma żadnej wartości i przed Bogiem jesteś „do niczego”, mimo ze na zewnątrz wydajesz się być religijnym człowiekiem. Bóg jak już wspomniałem miłuje ciebie, ale widząc twój stan duchowy i to wszystko co czynisz wbrew jego woli mówi: „…ugodzę ciebie i twoje potomstwo ciosami potężnymi i długotrwałymi chorobami złymi i długotrwałymi” 5 Mojż. 28, 59.

Czy choroba przybliża cię do Boga? Z pewnością tak. Sam widzisz i myślę że pojmujesz że Bóg bardzo ciebie miłuje i chce abyś odnowił z nim szczerą społeczność „Synu mój nie lekceważ karcenia pańskiego, ale nie upadaj na duchu gdy On cię doświadcza, bo kogo Pan miłuje tego karze…” Hebr. 12, 5-6. Nie chciałbym aby na tobie sprawdziło się przysłowie, jak trwoga to do Boga”. Lecz abyś ty i ja, będąc zdrowymi ludźmi, mogli wiernie służyć Bogu a także nie upadać na duchu gdy on doświadcza nawet długotrwałą chorobą.

Wyżej wspomniałem ze choroba przybliża cię do Boga, lecz obawiam się że jest bardzo wiele ludzi, którzy lekceważą Bożą działalność, i przez to Duch Święty nie może dokonać zmiany w ich wewnętrznym życiu, a przecież jedynie wewnętrzny stan człowieka ma wartość przed Bogiem „lecz ukryty wewnętrzny człowiek z niezniszczalnym klejnotem, łagodnego i cichego ducha, który jedynie ma wartość przed Bogiem” 1 Piotra 3-4.

Dlatego czy w zdrowiu czy w chorobie chciej poddać się pod Boże kierownictwo, a z pewnością przekonasz się ze z Bogiem lżej, nawet wtedy kiedy czujesz się chory i osamotniony. Bóg przez Pan Jezusa Chrystusa w cudowny sposób pocieszy Ciebie w tych niezbyt przyjemnych chwilach. Chciej szczerze przyjść do Boga w uniżeniu i módl się. Miej z Nim zawsze szczera społeczność, poznawaj Jego wole przez czytanie słowa Bożego. Pomyśl, wieczność jest przed Tobą, dzień twojego odejścia z tej ziemi z pewnością nastąpi. Czy łatwo ci będzie odchodzić z tej ziemi że świadomością, ze Duch Święty nie mieszka w twoim sercu, ze masz obciążane sumienie że żyłeś dla siebie a nie dla Boga i innych ludzi?

Dlatego jeszcze raz chciałbym prosić ciebie abyś zastanowił się i dokonał oceny swojego „ja”. Zapragnij aby Bóg przez Ducha Świętego zamieszkał w Tobie i odnowił Twój stan Duchowy, a przekonasz się ze z Bogiem lżej. Nawet w najgorszych chwilach. „A że sam przeszedł przez cierpienia i próby, może dopomóc tym, którzy przez próby przechodzą” Hebr. 2, 18. „Przeto i Ci, którzy cierpią według woli Bożej, niech dobrze czyniąc powierza wiernemu stwórcy dusze swoje” 1 Piotra 4, 19.

Próby czas

Ciężkiej próby czas, Boga ze słyszenia znasz, z kazań, czytania przypowieści, lecz w sercu nie ma miejsca, On się nie mieści. W swoim sercu wszystko masz, roi się od pożądania, dlatego Boga z litery znasz, Duch Święty w Tobie nie mieszka.

Masz wszystkiego w brud, lecz w sercu ciemno, gorycz i chłód. Przez tyle lat innych oszukać chciałeś, ze Ducha Świętego w swym sercu miałeś, mimo że na zewnątrz byłeś cichy i łagodny, lecz w sercu ciemny i chłodny.

Jesteś twardy jak stal i masz serce z kamienia, lecz przyszedł próby czas i wszystko się zmienia. Próba to ciężka nie do niesienia, lecz na ciebie nie było innej, sam widzisz ze ona cię zmienia.

Nie miej do Boga pretensji i nie mów dlaczego? Teraz sam pojmujesz jak byłeś daleko od niego, lecz mimo tej odległości, zamieszkać on w tobie chce, serce ciemne i chłodne, rozjaśnić i ogrzać chce.

Ciężkie przyszło na ciebie przyjacielu doświadczenie, lecz Bóg Ci mówi: „Przez tę chorobę cię zmienię”. Choroba nie chce ustąpić, czy nadal w istnienie Boga chcesz wątpić? Żyjesz bardzo roztargniony i myślisz czy mogę być uzdrowiony? Bóg nie chce doświadczać Ciebie ponad twoje siły, lecz chce aby twój umysł usta i ręce wiernie mu służyły.

Bóg chce się zatroszczyć o twoje ocalenie, lepiej do Królestwa Bożego wejść chorym, niż zdrowym na zatracenie. Nie zmieniaj Bożej woli, lecz wszystko przyjąć chciej, sam widzisz ze chociaż w cierpieniu, lecz z Bogiem zawsze lżej.

Bolesław Wysoczyński
Artykuł pochodzi ze strony http://piatkow-deblin.weebly.com