CzytelniaKomentarze i inspiracje

Wszystko jest doskonałe

Kiedy rozglądasz się wokół siebie, widzisz ułomny świat. Wydaje się, że jest on w jakiś sposób uszkodzony – być może celowo, a może przez pomyłkę. Nie wiesz tego, ale wyraźnie widzisz strach, smutek, zazdrość, nienawiść i całe mnóstwo innych rzeczy, które są źródłem cierpienia. Co  prawda  istnieje  również  piękno,  dobro  i  szczęście,  ale  jawią  się jako słabiutkie i szybko przemijające. Tymczasem cierpienie jest silne i długotrwałe.

Właśnie w ten sposób większość ludzi postrzega rzeczywistość. Prawdę mówiąc, nie ma się co dziwić. W obliczu zdarzeń, jakie codziennie mają miejsce na świecie, trudno myśleć inaczej. A jednak są ludzie, którzy nie podzielają tego poglądu. Takim człowiekiem był Budda, Jezus czy Sokrates. Wielu im podobnych również wyrażało pewien szokujący pogląd. Uważali oni, że wszystko jest doskonałe.

Rzeczywistość jest na bieżąco kreowana przez ludzkie umysły. Wszystko, co się dzieje, ma swoje źródło w naszym wnętrzu. Nic nie pojawia się bez przyczyny. I chociaż wszystko posiada swoje wady – jest dokładnie takie, jakie powinno być. Istnieje jako okazja do doświadczania, wzrastania oraz radowania się. Żeby wszechświat był doskonały, nie musi być pozbawiony wad. Wręcz przeciwnie. Jego wady są niezbędne. Bez nich byłby… niedoskonały.

W tym miejscu muszę wyjaśnić, jak rozumiem słowo „doskonały”. Już wcześniej miałem okazję zauważyć, że używam go w nieco innym znaczeniu niż pozostali ludzie. Otóż w moim odczuciu doskonałość nie oznacza, że coś jest pozbawione wad. Wady są tak samo ważne jak zalety – to integralna część większej całości. W ten sposób wszechświat może utrzymywać równowagę. W doskonałości chodzi więc o to, że coś jest takie, jakie powinno być. Wszystko kreujemy w taki sposób, w jaki chcemy (najczęściej podświadomie), żeby istniało.

Co więcej, każda rysa na powierzchni naszej rzeczywistości tworzy okazję do działania. Wręcz je wymusza, nie pozwalając nam pozostawać biernymi. Każdy człowiek musi ciągle pracować – czy to nad sobą, czy też wybraną dziedziną. Ciągle do czegoś dążymy. To dlatego, że wszechświat posiada mnóstwo wad.

Życie jest więc – ze wszystkimi swoimi problemami – takie, jakie ma być. Cała jego struktura jest zaprojektowana po to, by działać w określony sposób. Inny system byłby błędem i prowadziłby do opłakanych skutków. Dlatego też zaakceptuj kształt świata i postaraj się jak najwięcej z niego czerpać dla siebie.

Cała wspaniałość wszechświata polega właśnie na tym, że możemy doświadczać obu skrajności – zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. To właśnie jest doskonałość. Życie jest ustawione idealnie pod kątem naszego doświadczania. I to właśnie dzięki temu możemy dążyć do pełnego zrozumienia natury wszechrzeczy.

Człowiek patrzący na rzeczywistość przez pryzmat własnego subiektywnego światopoglądu, zazwyczaj nie widzi całego obrazu. To tak jak z układanką puzzle. Masz do dyspozycji pewien zbiór kawałków i układasz je. Nie wiesz jednak, że nie posiadasz wszystkich części układanki. A to oznacza, że nie możesz zobaczyć całości. W swojej nieświadomości pracujesz jednak dalej. Wydaje ci się, że końcowy obraz jest brzydki, zniekształcony, a nawet kompletnie pozbawiony sensu. Coś tutaj nie gra. Czyżby obraz nie był doskonały?

„Bo w rzeczywistości jest On [Bóg] niedaleko od każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17, 27-28).

Tak mówił św. Paweł do Greków. Miał rację, twierdząc, że żyjemy w Bogu. Można wręcz powiedzieć, że cały wszechświat jest ciałem Boga. A my jego częścią. Czy słyszałeś pogląd, że Bóg jest doskonały? Skoro więc żyjemy w nim, ten świat również musi być doskonały. Po prostu tobie brakuje pewnych elementów układanki. Jeśli je uzupełnisz, nareszcie zobaczysz całość. I nagle okaże się, że cały czas była doskonała. Chwila, w której człowiek zdaje sobie sprawę z doskonałości wszechświata (a więc i swojej), jest cudowna. To prawdziwe wyzwolenie z kajdan strachu i niepewności. Właśnie wtedy zaczyna się ostatnia prosta na ścieżce duchowego rozwoju.

W tym miejscu należy zaznaczyć, że doskonałość nie jest efektem naszego działania (czy też działania Boga). Doskonałość zawiera się w ciągłym procesie doświadczania rzeczywistości. Ona jest tym procesem. Jest ruchem i tańcem; działaniem i powstrzymywaniem się; mówieniem i słuchaniem; przyjmowaniem i odrzucaniem.Wielu ludziom wydaje się, że życie jest chaotyczne i przypadkowe. Nie ma w nim porządku i dlatego trzeba je odrzucić. Obecnie bardzo popularnym stwierdzeniem jest: wyzwolić się z Matrixa.

Tak naprawdę nie musimy się z niczego wyzwalać. Już teraz żyjemy w doskonałym świecie. Po prostu nie widzimy całego łańcucha przyczynowo-skutkowego naszej sytuacji.A więc może…Kiedy lwica poluje na antylopę, ofierze wydaje się, że świat nie jest doskonały. Przecież istnieje coś, co ją atakuje i chce zabić. Kiedy lwica upoluje antylopę, ona umiera. To wydaje się okrutne i niesprawiedliwe. Ale nie dla każdego. Młode lwiątka, obserwujące matkę z ukrycia, wiedzą, że dokonała czegoś wspaniałego. Zdobyła dla nich jedzenie. Teraz będą mogły posilić się. I żyć dalej.

Zarówno lew, jak i antylopa patrzą na świat z bardzo ograniczonej perspektywy. Ich cierpienie i radość nie są przez to mniej prawdziwe. Wręcz przeciwnie – wydają się jedyną rzeczywistością. Ich intensywność i brak możliwości porównania z obrazem większej całości sprawia, że zwierzęta te nie są w stanie przebić się przez własne ograniczenia.Człowiek może to zrobić. Dzięki praktyce duchowej, z czasem dochodzi do zrozumienia całości. Jego horyzonty poszerzają się, a co za tym idzie, zaczyna dostrzegać to, co wcześniej było dlań niedostępne.

Teraz już wie, że każda rzecz ma powód swojego istnienia. Bez względu na to, jak trudna się wydaje. Stawia więc jej odważnie czoła i pokonuje przeciwności. Za każdym razem zyskuje odrobinę siły, którą następnie spożytkuje na pokonanie następnej przeszkody. I każdej kolejnej

Wojciech P. P. Zieliński